Maska drożdżowa do włosów - Babci Agafii.
Kuracja picia drożdży w moim przypadku przynosiła rewelacyjne efekty, przyspieszając wzrost włosów nawet o 2-3 cm miesięcznie. Fakt nie jest to smaczne przeżycie i gdy chciałam ponownie wrócić do tej kuracji spotkał mnie nie miły wysyp trądzikowy z którym wtedy nie mogłam się uporać.
Wiec jak pojawiła się w blogosferze maska drożdżowa - Babci Agafii i zbierała większość pozytywnych opinii, nie mogłam tego zignorować i zakupiłam słoiczek. Gości w mojej łazience od sierpnia. Jest stosowana regularnie co 2 mycie (na całej długości włosów oraz skalp), na 1-2 minuty, tak jak proponuje producent. Dobija już dna, więc jest to doskonały moment by wypowiedzieć się co nieco.
300 ml kosztuje w cenie regularnej ok. 21 zł, obecnie w promocji za 13,90 zł, dostępna głównie przez sklepy internetowe, więc musimy się liczyć z dodatkowymi kosztami przesyłki.
Maska znajduje się w plastikowym słoiku z zabezpieczeniem pod nakrętką, lubię takie rozwiązanie bo umożliwia wydobycie nawet ostatniej kropli kosmetyku. Szata graficzna charakterystyczna dla produktów Babci Agafii, dla mnie mogłaby być skromniejsza. Naklejka w języku polskim rozmacza się/schodzi w kontakcie z wodą co jest nie do uniknięcia.
Ma dosyć lejącą konsystencję na którą nie zwracałam za bardzo uwagi. Dopiero uświadomiłam sobie czytając inną recenzję jakie to może być upierdliwe pod prysznicem, w wannie takie rzeczy mi nie przeszkadzają. Taka konsystencja umożliwia swobodne rozprowadzenie na całej długości, ale i na skalpie - bo przecież skoro ma działać na pobudzenie wzrostu powinna chociaż docierać do cebulek.
Ogromnym plusem kosmetyku jest zapach - niczym maślane ciasteczka, to miła odmiana po drożdżach spożywczych! W moim przypadku zapach pozostaje jeszcze przez godzinke, dwie na włosach.
EFEKTY:
- Moje włosy od dłuższego czasu nie wypadają, jest to pewnie zasługa kompleksowej pielęgnacji.
- Jeżeli chodzi o przyspieszenie wzrostu włosów, trochę w to wątpię. Wydaje mi się, że produkt będący na włosach /skalpie 1-2 minutę nie zdziałają cudów. Przy stosowaniu jednocześnie serum Babci Agafii otrzymywałam przyrost ok. 2 cm miesięcznie, więc jestem usatysfakcjonowana.
- Włosy po zastosowaniu maski są wyraźnie odżywione, mięsiste, wygładzone, łatwo się rozczesują, błyszczą - to chyba najlepsze argumenty za tym by maskę dalej stosować!
- Producent zapewnia też zmniejszenie łojotoku - nie jestem pewna, można z maską przesadzić i albo włosy będą uniesione od nasady, albo obciążone i szybciej przetłuszczone...
- Łupieżu nie zaobserwowałam, ale nigdy nie miałam z tym problemu.
Skład dla ciekawskich:Aqua with infusions of: Yeast Extract, Betula Alba Juice; enriched by extracts: Inula Helenium Extract, Arctostaphylos Uva Ursi Extract, Silybum Marianum Extract, Cetrionium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum, ; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil, Ribes Aureum Seed Oil, Pinus Siberica Cone Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Ascorbic Acid, Panthenol, Glucosamine, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid
Bardzo polubiłam tą maskę i polecam! Teraz mam ochotę na zmianę, ale na pewno do tej maski wrócę;)
Miałam ją jakiś czas temu i byłam z nie zadowolona. Może skusze się jeszcze raz i ją kupię:)
OdpowiedzUsuńCiekawa :) Ja dzisiaj kupiłam ponownie maskę Alterry, którą miło wspominałam :)
OdpowiedzUsuńMaskę Alterry miałam jedynie miniaturę i nie jestem w stanie się o niej wypowiedzieć, ale pachniała ładnie;)
UsuńJak dla mnie to jedzie majonezem, ale podoba mi się ten zapach ;)
UsuńMajonez jest bardziej kwaśny:P nie wiem dawno nie jadłam:p
UsuńNie znam jej:)
OdpowiedzUsuńna mnie nie zrobiła aż takiego wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńpamiętam Twoją recenzję;)
Usuńszkoda, że nie mam do niej dostępu..
OdpowiedzUsuńKusiła mnie swego bardzo :)
OdpowiedzUsuńu wielu dziewczyn nie robi nic i ten fakt trochę ostudził mój zapał do jej kupienia ;)
OdpowiedzUsuńPewnie większość nie zauważyła wzrostu włosów, ale ciężko po 1-2 minutach. Dla mnie wygładzenie, mięsistość, miękkość i blask włosów to wystarczająca zachęta do stosowania.
UsuńZaczynając czytać tego posta - od początku mnie kusiło - bałam sie tylko, że napotkam opis zapachu i się zniechęcę :) jakże miła niespodzianka, że nie czuć jej drożdżami:)
OdpowiedzUsuńO nie, ani grama drożdży a sapach jest cudny!
UsuńNiedawno dostałam właśnie tę maskę, jestem już po pierwszym użyciu. Mnie nie zachwyciła na długości zbytnio, więc chyba zostanę przy stosowaniu jej jedynie na skórę głowy, jak gdzieś czytałam :)
OdpowiedzUsuńPewnie też to zależy od kondycji włosów danej osoby.
UsuńMoże kiedyś spróbuję, bo słyszałam o niej tyleż samo zachwytów, co negatywnych opinii :) Może to faktycznie zależy od ilości nałożonego produktu..
OdpowiedzUsuńOd ilości, długości i kondycji włosów za pewne.
UsuńPamiętam, że Kinga miała umiarkowaną opinię na temat tej maski. Pewnie dużo robi sam rodzaj i faktura włosów. Ale przetestować zawsze warto.
OdpowiedzUsuńCena nie jest koszmarna, więc warto spróbować, jak Ci nie podejdzie to łatwo sprzedasz :P nawet mi!
UsuńMuszę w końcu skusić się na któryś z rosyjskich kosmetyków do włosów. Ta maska zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńMaskę polecam:)
UsuńBardzo ją lubię i niestety już kończę opakowanie :(
OdpowiedzUsuńJa mam całą serię tych masek. Jajeczną, drożdżową i łopianową. Najbardziej lubię łopianową. Zamawiam regularnie i kocham. Moje włosy są po niej miękkie, gładkie i ujarzmione. Nie nakładam na skórę głowy, bo obawiam się obciążenia, ale za uchem jest okej.
OdpowiedzUsuńPolecam każdemu. Zresztą niedługo mam w planach zrobić post włosowy.
planuję zakup tej maski w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuń