Zużyte | Batiste, Bielenda, Cattier, Dove, Eveline, Garnier, Himalaya, La Roche-Posay, Organic Surge, Organique, Ziaja.
W końcu znalazłam wolną chwilę na pisanie, siedzę sama w domu (no nie licząc kocura, który co rusz wychodzi na balkon i wraca przez świeżo zamontowane drzwiczki w ścianie). W powietrzu roznosi się zapach Yankee Candle - honey glow, idealny na jesień (1/3 dużego słoja pink grapefruit poczeka na wiosnę). A w tle roznosi się dźwięk najnowszego singla Adele - Hello, bardzo mi się podoba, pod każdym względem, głosu, muzyki czy tekstu...
Ostatnia porcja zużyć pojawiła się miesiąc temu, nie wiedziałam, że tak dawno. Mniejsza porcja bo starałam się opisywać po 5 produktów nie więcej, a tu taka gromada! Więc dla większego porządku podzielę na kategorie:
WŁOSY
Batiste - suchy szampon XXL volume z dodatkiem lakieru 200 ml. Według mnie najlepszy z możliwych suchych szamponów i najmocniejszy. Nie może go u mnie zabraknąć. Oczywiście przypomnę, jakby tu ktoś był pierwszy raz, suchy szampon służy do szybkiego odświeżenia fryzury, nie zastępuje mi normalnego mycia z użyciem wody i szamponu.
W użyciu kolejny suchy szampon Batiste tym razem wersja volume.
Lass Naturals - IHT9 szampon przeciw wypadaniu włosów 200 ml. Obszerniejsza recenzja, łącznie z produktami z tej serii odżywką i olejkiem [tu].
Zakupiłam ponownie, tym razem w 500 ml butelce.
Dove - szampon oxygen moisture próbka 8 ml. Próbkę zużyłam na jedno umycie włosów. Bardzo dobrze się pieni, oczyszcza włosy i faktycznie mają więcej objętości. Pozostają świeże nawet drugiego dnia po umyciu. Tak jak nie lubię szamponów Dove, tak ten wydaje się być interesujący, pomimo niezbyt imponującego składu.
Bielenda - mleczko po goleniu, spowalnia odrost włosków, saszetka 10 ml. Była w zestawie z kremem depilującym. Spora ilość wystarczyła spokojnie na pokrycie nóg. Czy spowalnia odrastanie włosków? Ciężko powiedzieć, użyłam na nogi i bikini. Z racji, że bikini depilowałam kremem to włoski w ogóle wolniej odrastają, a przy nogach? Przez lata depilowałam woskiem, więc mocno się osłabiły i też śmiało mogę golić je raz na tydzień czy półtora.
HIGIENA
Garnier - Neo, intensywny antyperspirant w suchym kremie 40 ml, zapach: shower clean. Kolejne już opakowanie w użyciu, bardzo polubiłam. Recenzja [tu].
Zastąpił go klasyczny antyperspirant Garnier i to nie był najlepszy wybór, wrócę z podkulonym ogonem.
Organic Surge - żel pod prysznic o zapachu Citrus Mint 250 ml. Bardzo przyjemny zapach i środek myjący więcej na jego temat [tu].
Obecnie do mycia ciała kupiłam żel Korres o zapachu mango, oraz zamówiłam mydełka Lass Naturals i czekam na przesyłkę.
Cattier - żel pod prysznic miniatura 40 ml, z zestawu podróżnego. Mocno wyczuwalny zapach kwiatu pomarańczy, ekstraktu z limonki już nie czuję. Dobrze myje, nie przesusza i wystarczył na tygodniowy wyjazd.
INCI: Aqua, Citrus Aurantium Amara Flower Water*, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Tilia Plathylios Extract*, Hydrolized Wheat Protein, Parfum, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Lactic Acid, Potassium Sorbate, Citric Acid, Linalool.
Organique - bath foam, vanilla & grapefruit with ginkgo extract 500 ml. Uwielbiam zapach wanilii i grejpfruta również. Podczas kąpieli czuć bardziej wanilię. Płyn dobrze się pieni, zapach roznosi się przyjemnie po całej łazience i utrzymuje jeszcze jakiś czas po, delikatnie nawilża nie mylić z natłuszczeniem skóry. Ja już nie odczuwałam potrzeby smarowania skóry balsamem. Minus to jedynie dosyć wysoka cena ok. 62 zł. Warto pamiętać, że Organique często oferuje zniżki (na mnie czeka już -20% na cały asortyment z okazji moich urodzin) oraz program lojalnościowy naliczający punkty wymienne na złotówki do wykorzystania w sklepie.
INCI: Aqua, Cocoamidopropyl, Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Parfum, Gingko Biloba Leaf Extract, Sodium Arganamphoacetate, Coco-glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Benzoate, Benzyl Salicyate, Limonene.
Obecnie nie mam żadnych innych "umilaczy" kąpieli.
Himalaya herbals - pasta do zębów complete care 75 ml. Bardzo przyjemna w użyciu pasta do zębów o odświeżającym zapachu. Nie zawiera w składzie fluoru.
Aktualnie druga tubka w użyciu.
PIELĘGNACJA CIAŁA
Ziaja - multi modeling energetyzujący peeling do ciała 200 ml. Ten peeling to bardziej żel do mycia z drobinami peelingującymi. O zielonej barwie i energetyzującym zapachu. Peeling o działaniu antycellulitowym i wygładzającym, owszem wygładzić skórę delikatnie wygładzi przy częstym stosowaniu ale o zniknięciu cellulitisu można pomarzyć.
Peeling zastąpi kawowe mydełko Lass Naturals.
Ziaja - multi modeling ekspresowe serum do ciała antycellulitowe 270 ml. Produkt używałam jednocześnie co peeling, na szczęście niezbyt regularnie i nie zużyłam do końca. Ponieważ ponownie Ziaja wywołała u mnie reakcję alergiczną w postaci wyprysku kontaktowego na nodze. Nie zamierzam więcej sięgać po żadne produkty do ciała Ziaja, te i tak trafiły do mnie w formie podarunku.
Zastąpił go antycellulitowy balsam Lirene, który również otrzymałam w prezencie.
PIELĘGNACJA TWARZY
La Roche- Posay - żel do mycia twarzy effaclar 400 ml oraz fizjologiczna pianka oczyszczająca 150 ml Opisywałam dokładnie [tu], czyli dokładnie 7 miesięcy temu. Na taki czas wystarczyły, używane naprzemiennie żel wieczorem, a pianka rano pod prysznicem.
Obecnie używam łagodzący żel do twarzy Organique wraz ze szczoteczką soniczną Fareo Luna mini.
DE/MAKIJAŻ
Cattier - mleczko do demakijażu twarzy i oczu miniatura 50 ml. Bardzo przyjemne i skuteczne mleczko do demakijażu, chyba jeszcze lepsze od tego Be Organic [tu], sama dziwię się temu co mówię, ale zaczynam lubić mleczka do demakijażu! Jeżeli lubicie naturalne kosmetyki, koniecznie zaznajomcie się bliżej z ofertą Cattier;) Ponieważ rozpoczęłam na urlopie, dokończyłam po bo nie planuję wyjazdów w najbliższym czasie.
INCI: Aqua, Centaurea, Cyanus Flower Water*, Dicapryl Carbonate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Helianthus Annus Hybrid Oil*, Cetearyl Wheat Straw Glycosides, Cetearyl Alcohol, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Stearic Acid, Xantan Gum, Tocopherol, Lactic Acid. *składniki z upraw biologicznych.
Do demakijażu w dalszym ciągu używam mleczka Be Organic.
Eveline - magnetic look ultra volume mascara 10 ml. Bardzo, ale to bardzo lubię maskary do rzęs Eveline, chyba jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Ta konkretna ma ultrapogrubiać, 200% zwiększać objętość rzęs, to może lekka przesada, ale na prawdę pięknie maluje, pogrubia rzęsy, przy czym są dobrze rozdzielone. Tusz ma moją ulubioną szczoteczkę w kształcie klepsydry, do porównania ze szczoteczką z maskary Astor [tu] z którą naprzemiennie była w użytku.
Wykańczam maskarę Astor a w pogotowiu czeka Clarins.
Ojej! Trochę tego było! :) Chyba wszystkie to dla mnie zupełne nowości :)
OdpowiedzUsuńTak wyjątkowo dużo pokończyło się mniej więcej w tym samym czasie;p
UsuńŁadnie Ci poszło ;)
OdpowiedzUsuńTo kosmetyki codziennego użytku:)
UsuńSporo tego :) z tych produktów miałam chyba tylko suchy szampon :)
OdpowiedzUsuńSuchy szampon chyba najpopularniejszy z tych wszystkich kosmetyków;)
UsuńOdpisałam na Twoje pytanie u nie na blogu (pod 8-smym sposobem na dorabianie) :) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńu mnie*
UsuńZupełnie nie znam Twoich zużyć, ale naprawdę sporo tego nazbierałaś :) Ja zostaję przy formie 5 denek na post, bo z większą ilością się gubię :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Też mam nadzieję, że następne będą po 5 sztuk, bo przejrzyściej i prościej ogarnąć temat. Ale że tak się w czasie złożyło, to chciałam mieć to już za sobą.
UsuńZ Twoich wykończonych produktów znam jedynie suchy szampon Batiste - i to również jest moja ulubiona wersja! :)
OdpowiedzUsuń