Co ubyło, a co przybyło? | PAŹ, LIS 2015.
Na początku października pisałam, że pozbyłam się 700 rzeczy, w niecały rok oraz moje przemyślenia z tym związane. I tak jak przypuszczałam to nie był koniec uproszczania swojego otoczenia, ten proces trwa dalej i będzie trwać. Są miejsca do których jeszcze przez ten rok nie odważyłam się nawet zajrzeć, ale dojrzewam do tego powoli. Zaprzestałam skreślać cyfry na arkuszu, teraz zapisuję co to było.
Poszłam o krok dalej, liczę i zapisuję przedmioty, które w tym czasie zakupiliśmy, dostaliśmy, by wiedzieć czy nie wpadliśmy w błędne koło wyrzucania -> kupowania -> wyrzucania itd. Teraz widzę czarno na białym, czy coś było nam rzeczywiście potrzebne, czy ulegliśmy zachciankom. Wszystko zapisuję w aplikacji sticky notes na pulpicie komputera, przez co codziennie widzę ile rzeczy ubyło, a co przybyło. Czy męczą mnie wyrzuty sumienia? Na szczęście nie. Bilans końcowy ewidentnie pokazuje, że kupiliśmy mniej niż się pozbyliśmy. By lepiej to zobrazować podzieliłam przedmioty na kategorie.
DOM
- ręczniczek kuchenny
- plastikowa deska do krojenia
- 2 obrusy z filcu
- herbaciarka
- biurko
- 2 torby na laptopa
- tablet
Ręcznik kuchenny nie nadawał się już do użytku, tak samo jak deska i herbaciarka uległa zniszczeniu. Z obrusów już dawno nie korzystaliśmy. Biurko rok stało z zamiarem używania przez męża, a przez ten czas korzystał może z niego trzy razy, przez resztę czasu, tworzył się na nim artystyczny nieład z zawartości kieszeni czy innych kabli, ładowarek... Oddaliśmy też dwie nieużywane torby na laptopa - znalazły nowych właścicieli. Tablet powędrował do teściowej, której komputer odmówił posłuszeństwa. Jak na razie jest ogromnie zadowolona i szybko zrozumiała jego obsługę. My korzystamy z jednego laptopa + mąż ma laptopa służbowego, na którym czasami pracuje w domu czy na wyjazdach.
+ 2 ręczniki łazienkowe
+ herbaciarka
+ poduszka na kanapę
+ ramka na zdjęcia
Starych ręczników pozbyłam się już wcześniej, na ich miejsce wskoczyły kolejne nowe, tego tłumaczyć nie trzeba. Herbaciarka to świetne kuchenne akcesorium, bez którego nie potrafię się już obyć, łatwiej dzięki temu spożywać mi 2 l płynów dziennie. Odkąd rogówkę ustawiliśmy w inny sposób (lubię tak żonglować przedmiotami, które mamy) brakowało poduszki na krótszej stronie rogówki, by swobodnie z niej korzystać. Teraz jest idealnie. Vileda to był pomysł mojego męża na który byłam najbardziej sceptycznie nastawiona, ale po miesiącu używania zmieniłam zdanie. Ramka na zdjęcia to prezent urodzinowy i na pewno zostanie odpowiednio wykorzystany.
ARTYKUŁY BIUROWE
- 8 książek
- gazety branżowe
- katalogi
Książki oddałam do kawiarni w moim mieście, gdzie jest specjalny regał, na którym można zostawić książki i zabrać inną do domu. To były bestselery z przed kilku lat m.in.: "Pamiętniki Wampirów". Tych książek nie udało mi się sprzedać (sprzedaż wcale nie jest łatwa, bo nawet za bardzo niską cenę książki + przesyłki można nabyć nową w księgarni), ale myślę, że może ktoś jeszcze z nich skorzysta. Gazety branżowe i katalogi od kilku lat zbierały kurz, przejrzałam, zostawiłam sobie informacje do których chcę wrócić, a resztę wyrzuciłam do kosza na makulaturę.
+ notes na kalendarz do torebki
UBRANIA
- męski T-shirt
- 4 bluzki z krótkim rękawkiem
- letnia sukienka
- 3 zapinane swetry
- biały top
- 2 chusty
Były to głównie rzeczy znoszone, z małymi dziurkami/ plamkami. Lub nie noszone jak w przypadku letniej sukienki, czy swetrów. Nie odpowiadał mi fason/ kolor. Dochodzę do wniosku, że wystarczą mi 3 topy, 3 bluzki z krótkim rękawkiem, 3 bluzki z rękawkiem 3/4 oraz 3 swetry na cały rok, skoro i tak robię dwa prania w tygodniu.
+ czarna spódnica z ekoskóry w kształcie litery A - Reserved
+ teksturowany fular w kratę 100% wełna - Massimo Duti
Właśnie spódnicy w takim kształcie szukałam, a udało mi się ją kupić z dodatkową obniżką -40% od ceny przecenionej. Skróciłam ją o 10 cm by sięgała nad kolano, bo była trochę za długa. I noszę ją ostatnio najczęściej do topu, czerwonego sweterka z okrągłym dekoltem oraz skórzanych botków na obcasie, kurtki i torebki. Szalenie podoba mi się taki zestaw, myślę, że nawet tak ubiorę się na wigilijną kolację. Szalik zastąpi moje dwie chusty w ramach wymiany stare na nowe, lepszej jakości.
KOSMETYKI I AKCESORIA
- 2 półprodukty
- glinka
- etui na pędzle
Półprodukty z których nie będę już korzystać, glinka i etui na pędzle przygarnęła moja Sis, podczas, gdy wspólnie robiłyśmy porządki w mojej sypialni.
Szczoteczka to był prezent urodzinowy od męża. Tarka do szybkiego doprowadzenia stóp do porządnego wyglądu. Nie uwzględniłam w tym bilansie kosmetyków, ponieważ jedynie uzupełniałam braki produktów codziennego użytku.
Zapisywanie przedmiotów poza kontrolą, czerwonym światłem dla spontanicznych zakupów dało mi wiele satysfakcji podczas podsumowywania! Zamierzam to kontynuować na pulpicie swojego komputera w najbliższych miesiącach. Już dziś wiem, że niektórych zakupów nie będę wstanie uniknąć, bo planujemy je od dłuższego czasu, no i zbliżają się święta.
Jeśli chcesz i post przypadł ci do gustu to również takie podsumowanie pojawi się za jakiś czas ponownie na blogu. Zostaw jakiś znak: komentarz, like czy udostępnienie na facebooku. A może coś z nowości mam pokazać z bliska? Albo opisać za jakiś czas?
Gorąco pozdrawiam z kocurem pod pachą;)
P.s. Właśnie minął mój tydzień codziennej aktywności fizycznej, może od jutra przyłączysz się do mnie? Więcej szczegółów na fan pagu lub instagramie;)
zapisuje tak od wakacji i jesli mam byc szczera to dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak duzo wydaje w przeciągu całego miesiąca. Teraz na black friday kupilam tylko jedna rzecz za -40% ( bluza paprocki&brzozowski)w grudniu jest dzien darmowej dostawy i rownież bede trzymać sie listy i kupie tylko 2 kosmetyki codziennego użytku. Bilans na listopad to 10 rzeczy kupiłam 20 sie pozbyłam,niby na plus ale mogłam kupic mniej ....chociaz mam wrażenie ze powoli przestają mi sie oczy świecić jak zobacze cos ładnego w sklepie tylko wybieram to co potrzebuje.obym za niedługo mogła sie nazwać minimalistka:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak zapisywanie najbardziej uświadamia jak dużo się wydaje, ja prowadzę już dawno budżet w aplikacji mymoney. Szkoda, że ja nie wiedziałam wcześniej, że w pl też będzie obowiązywał black fridey ale w przyszłym roku będę już mądrzejsza. Jeżeli oczy dalej się świecą to może omijać przez jakiś czas galerie i sklepy?
UsuńPozdrawiam:)
przed swietami niestety tego nie uniknę ,ale wizja wakacyjnego wyjazdu na szczescie jest silniejsza :)
UsuńNa wakacje warto odkładać. My na razie nie mamy żadnych planów na przyszły rok.
UsuńJa już nawet nie liczę, kupuję tak mało, że aż za mało. ;) Co mam za dużo, czy mi się znudziło podaję dalej :)
OdpowiedzUsuńAż za mało? Jak Ty to robisz?
UsuńMi się udaje kupować mniej jedzenia i prawie nic nie wyrzucamy na dziś dzień:) I to już duży postęp.
Świetny pomysł z tym zapisywaniem. Przeczytałam Twój post z ogromnym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńBardzo fajny pomysł ! Też mam w planach od stycznia 2016 roku zacząć trochę w inny sposób organizować rzeczy w domu :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki za Twoją organizację:)
UsuńBogusiu pisze się "kurz" a nie "kusz"....
OdpowiedzUsuńMasz rację, czytałam kilka razy by sprawdzić czy nie wkradł się błąd, a jednak;P
UsuńFajnie, że masz to wszystko pod kontrolą. Ja od dłuższego czasu się przyglądam Twoim działaniom i planuję swoje wielkie porządki :)
OdpowiedzUsuńPochwal się później jak poszło:)
UsuńDobry pomysl, ja tez ostatnio wyrzucilam sporo niepotrzebnych rzeczy, ale tez troche przybylo:/ caly czas sie ucze porzadkowac moja przestrzen. Mam jedna uwage: notorycznie popelniasz błąd ortograficzny, w tym poscie akurat jest to slowo 'zachcianką'. Powinno być 'zachciankom'-w celowniku l. mnogiej nie piszemy ą na końcu! Mam nadzieje ze to poprawisz, bo az razi w oczy;) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakie zapisywanie nowych przedmiotów dużo pomaga, może Ci też pomoże kontrolować zakupy?
UsuńDziękuję za informacje, przyznaję, że zasady ó,ź,ż już opanowałam, chociaż jako dziecko/ nastolatka miewałam z tym problemy to z tymi końcówkami dalej zdarza mi się robić błędy, pomimo, że często sprawdzam w słowniku. Oczywiście, że poprawię;)
Jak czytam takie podsumowania, to sama nachodzi mnie ochota na ogarnięcie naszego zagraconego mieszkania. Bo mamy strasznie dużo rzeczy, zwłaszcza moich. Jestem strasznym chomikiem. Ale może i na mnie przyjdzie dzień...
OdpowiedzUsuńMałymi krokami, a się uda:)
UsuńBardzo fajny wpis. Nigdy nie myślałem, żeby zapisywać czego się pozbywam, a co kupuje.
OdpowiedzUsuń