8 fryzur dla odstających uszu | Włosy proste z dłuższą grzywką.
Mam odstające uszy, ale wiele osób nawet tego nie zauważa. Nie przypominam o tym na każdym kroku, nie skarżę się. Wyznaję zasadę, że kiedy nie mówimy głośno o swoich wadach, to nikt ich nie dostrzega. A nawet jeśli zauważy, a Ty nie dasz po sobie poznać, że jest to Twój słaby punkt, nikt nie będzie tego wykorzystywał przeciwko Tobie. Nie skrzywdzi Cię, jeśli mu na to nie pozwolisz.
Przypomina mi się pewna sytuacja, jaka mnie spotkała ze strony kolegi, który przez 3 lata dzień w dzień siedział za mną w ławce (bo nasza wychowawczyni usadziła nas według numerów z dziennika). I dopiero pod koniec liceum powiedział do mnie: "Bogusia! Ty masz odstające uszy!". Wiesz co odparłam? Bez złości czy smutku w głosie, bardziej udając zaskoczoną: " Tak? nie zauważyłam". To ukróciło wszelkie komentarze.
Przez nastoletnie lata mojego życia nauczyłam się dobrze maskować swoje niedoskonałości. Zawsze, gdy chodziłam do fryzjera na strzyżenie, mówiłam: "może być krótko, byle by zakrywało uszy".
Grzywki ewidentnie sprzyjały odwracaniu uwagi od uszu, cieniowania włosów również. Sprzymierzeńcem są też wszystkie stylizatory i akcesoria dodające objętości na głowie.
Przypomina mi się pewna sytuacja, jaka mnie spotkała ze strony kolegi, który przez 3 lata dzień w dzień siedział za mną w ławce (bo nasza wychowawczyni usadziła nas według numerów z dziennika). I dopiero pod koniec liceum powiedział do mnie: "Bogusia! Ty masz odstające uszy!". Wiesz co odparłam? Bez złości czy smutku w głosie, bardziej udając zaskoczoną: " Tak? nie zauważyłam". To ukróciło wszelkie komentarze.
Przez nastoletnie lata mojego życia nauczyłam się dobrze maskować swoje niedoskonałości. Zawsze, gdy chodziłam do fryzjera na strzyżenie, mówiłam: "może być krótko, byle by zakrywało uszy".
Grzywki ewidentnie sprzyjały odwracaniu uwagi od uszu, cieniowania włosów również. Sprzymierzeńcem są też wszystkie stylizatory i akcesoria dodające objętości na głowie.
Włosy mam proste, tak proste, że nie podatne na żadne kręcenie a szkoda, w lokach pewnie jeszcze łatwiej ukryć uszy. Jeżeli masz podobny problem, dzisiaj zaprezentuję Ci kilka fryzur, które noszę z przyjemnością i możesz zastosować u siebie:) Moim hitem od kilku miesięcy jest dłuższa grzywka z przedziałkiem na środku głowy. Powstała przy zapuszczaniu tej ściętej na półokrągło oraz podcięciu dodatkowych pasm do wysokości brody.
2. Nie boję się koczków na czubku głowy, aby zakryć uszy, można zrobić koczka tylko z wierzchnich warstw włosów, a resztę zostawić luzem, wtedy grzywkę podpinam wsuwkami do góry.
3. Gdy jest bardzo gorąco, a grzywka nie chce się układać spinam ją po bokach wsuwkami, ale nad uszami, resztę zostawiam luzem.
Lub 4. spinam w niskiego koczka gumką do włosów.
Przy fryzurach 5 i 6 podobnie jak przy 4 upięcie na uszach jest luźniejsze.
7 to wysoko spięty kitek, i tutaj pozostawiam luzem grzywkę, która już maskuje uszy. Z przodu fryzury 5,6,7 wyglądają bardzo podobnie do siebie.
8. W tym przypadku grzywkę podpinam wsuwkami za uszami, a pasma włosów przybliżają uszy do głowy. Z tego co wiem to bardzo częsta praktyka, ale przeze mnie najrzadziej stosowana.
Ja na dzień dzisiejszy z kompleksów się wyleczyłam. Na bok odeszły myśli o operacji plastycznej, o której myślałam będąc małą dziewczynką, wiecie wizja ślubu i gładko uczesanego koka. Do ślubu ostatecznie poszłam w krótkich włosach i szczerze nie myślałam tego dnia o uszach! Jeśli już dłużej czytasz mojego bloga, lub obserwujesz mój instagram to wiesz, że są dni w których spinam włosy na czubku głowy i nie przejmują się opinią innych.
Jeśli uważasz post za pomocny, zostaw komentarz - będzie mi miło.
Udostępnij - by dotarł do jak największego grona znajomych.
I bardzo dobrze, że przestałaś się przejmować bo to bez sensu :) Szkoda życia i nerwów :) Pięknie Ci we wszystkich fryzurach :) Ja z kolei mam dość duże 'zakola' i też mogłabym się tym przejmować i nie wiązać włosów w koczek czy w ogon...ale bez przesady, trzeba się cieszyć życiem w każdy możliwy sposób, nawet jeżeli chodzi o wybór uczesania :P
OdpowiedzUsuńZakola to też może być kłopotliwe, ale na pewno znajdujesz fryzurę, która na wielkie wyjścia Cię zadowoli a na codzień nie ma się co przejmować;)
UsuńAle Ty wcale nie mas odstajacych uszu! :D A w ogóle dobrze mu odpowiedziałaś, burakowi :) A może to taka forma szczenięcych zalotów? ;)
OdpowiedzUsuńMam, mam, gdy nosiłam włosy bez grzywki i bez cieniowania to wystawały i mocno rzucały się w oczy;P
UsuńJa to mam odstające uszy! Dosłownie mogę Ciebie nimi powachlować teraz w upały :D :D Z jednym się na pewno zgodę - odkąd przestałam histerycznie zwracać na moje uszy uwagę, myśleć o nich to ludzie przestali się z z nich śmiać i w ogóle reagować. Zaakceptowałam je i problem zniknął aczkolwiek mam w planach kiedyś je zoperować :)
OdpowiedzUsuń;) Kiedyś może Ci się jeszcze odwidzi:P
UsuńNie są te Twoje uszy aż tak bardzo odstające, szczerze mówiąc. Ja odstających nie mam, ale za to mam tak rzadkie włosy, że zdarza mi się efetkt wystającego ucha sam z siebie... ;/
OdpowiedzUsuńWiem, że są osoby, które mają bardziej odstające uszy. Tak efekt wystających uszu za włosów to u mnie klasyka, gdy nosiłam długie włosy bez grzywki czy cieniowania i chyba wtedy też najbardziej rzucało się w uszy to, że nie przylegają tak ładnie do głowy.
UsuńDziś post dla mnie ale nie dlatego że mam odstające uszy bo akurat mam przylegające, ale dlatego, że ciągle chodzę w 1 fryzurze- rozpuszczonych prostych włosach a tu można tyle zdziałać na głowie! :) I masz rację! Wystarczy trochę pewności siebie i wszystkie kompleksy znikają! ;) ps. W życiu bym nie zauważyła że masz odstające uszy gdybyś nie powiedziała :P
OdpowiedzUsuńMożna i za pewne jeszcze więcej, ale mi brakuje zdolności:P
UsuńHehe czyli mam rację, z tym, że jak nie mówimy - inni nie zauważają.
Ojj żebym ja tak umiała pokochać siebie taką, jak wyglądam... Niestety przede mną jeszcze wiele lat albo jakaś terapia, żeby do tego dojść. A ja czekam na ten dający do myślenia post wagowo-porównawczy :)
OdpowiedzUsuńPracuj nad sobą a na pewno Ci się uda;) Serio, nie masz się co czepiać swojej urody!
UsuńA no i jako że widziałam Cię na żywo to wydaje mi się, że albo Ty sobie ubzdurałaś albo moje kryteria "odstawania" są nieco inne, bo jak dla mnie Twoje uszy są całkiem normalne :). W ogóle nie wiem, czy będzie to dla Ciebie komplement czy wprost przeciwnie, ale na żywo wyglądasz o wiele lepiej niż na fotkach, ładniejsza (co nie znaczy że na zdjęciach już nie ;D) i baaaardziej podobna do pani M. ;D
OdpowiedzUsuńteż mam odstające uszy, od wielu lat nie nosze publicznie spiętych włosów, staram się nikomu o tym nie mówić, przyzwyczaiłam sie już do nich ale często z tyłu głowy słyszę przezwiska dzieciaków z podstawówki, szczególnie "koleżanki" która nazwała mnie w kłótni "uszatą ku*wą" :(
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, takie osoby nie zasługują na Twoją uwagę, jak można kogoś tak nazywać z powodu uszu? To świadczy tylko o tym, że ta osoba ma problem sama ze sobą, więc szuka minusów u innych. Głowa do góry !
UsuńTo mi się na pewno przyda i polecę znajomym niech też się zaopatrzą.
OdpowiedzUsuńciekawy blog, bardzo mnie zainteresowały tematy poruszone, polecę go znajomej
OdpowiedzUsuń