MIx zdjęc z Czerwca - nie tylko kosmetycznie!
Co wydarzyło się w czerwcu (kolejność chronologiczna):
Byłam na pierwszym w życiu spływie kajakowym i przyznam, że mi się spodobało!
Miał być jeszcze drugi w czerwcu, ale niestety małżonek mi się pochorował:/
Rozjaśniłam po raz 3 włosy, korzeniem rzewienia (efekty):
Biegałam, nawet w chłodniejsze dni:
A w cieplejsze podziwiałam widoczki:
Poczyniłam zakupy kosmetyczne i nie tylko:
Najczęściej na oku gościła kreska:
Odwiedziłam z Olcikiem:* nowo otwarty InfoBox w Gdyni (śródmieście), gdzie można podziwiać panoramę:
oraz podświetlaną makietę:
Wzięłam udział w Nocnym Biegu Świętojańskim na 10 km:
Wróciłam na moment do szycia/przerabiania ubrań:
i tak powstały szorty udające spódniczkę:
Zrobiliśmy 36 słoiczków dżemu truskawkowego:
Obejrzeliśmy:
Kac Vegas 3, który w porównaniu z 1 wypada blado, 2 nie widziałam więc się nie wypowiadam.
Boisko bezdomnych. Chociaż nie lubię polskich filmów, ten bardzo mi się podobał i polecam!
Oraz kontrowersyjny w pl serial o 5 ludzi żyjących podczas II wojny światowej: "Nasze matki, nasi ojcowie", puszczany w 3 częściach, wieczorową porą na tvp2. Mi się bardzo podobał, nie widzę w nim nic obraźliwego dla Polaków. Wiadomo podczas wojny byli i źli Ci dobrzy bez względu na to czy Niemiec/ Rosjanin/ Polak/ Żyd.
Skończyłam czytać Crescendo, 2 część książki Szeptem. Są jeszcze 2 kolejne. Mnie nie zachwyca, fabuła strasznie się ciągnie.
Wszystko co było zawarte w 2 częściach streściłabym w 1 - 200 stronicowej książce.
Wróciła też Fiolka z All¬hing, spotkałyśmy się w sobotę i spędziłyśmy bardzo miło czas popijając zimne kakao z lodami. Odnosząc się do czasu minął błyskawicznie, kto by pomyślał, że blogosfera tak zbliży!
Mam nadzieję, że tym razem wypad powtórzymy szybciej;)
Zdjęcia w większości z Instagramu, na który Was zapraszam:)
nasze matki, nasi ojcowie leciał na tvp1 :)
OdpowiedzUsuńa jednak! tak obstawiałam albo 1 albo 2:p
Usuńkajaki często bywam w sezonie
OdpowiedzUsuńmy najprawdopodobniej w niedziele pojedziemy na kolejny spływ:)
UsuńDziało się :) Gratuluję determinacji :)
OdpowiedzUsuńSpływ kajakowy brzmi świetnie :) I gratuluję determinacji w bieganiu :) Biegasz jakimś konkretnym programem czy sama ustalasz harmonogram? Zasłyszałam gdzieś kiedyś, że program pumy dla początkujących jest bardzo fajny, mocno się nad nim zastanawiam ;)
OdpowiedzUsuńSwoim systemem:) Początkowo biegałam by po prostu biec, początki nie były łatwe bo po 1 km się męczyłam, później powoli wydłużałam trasę. Doszłam do 10 km z hakiem i jeszcze nie próbowałam więcej. Jedno co doradził mi kolega to, aby spalić tłuszcz to biec jak najwolniej i jak najdłużej, więc zależało mi na tym by biegać po 40-60 min jednorazowo. Po pierwszych 10 km w biegu ulicznym zaczęłam trenować pod tym kontem według zaleceń jednego z biegaczy ze strony www (pisałam o tym programie na pewno przy okazji podsumowania biegu świętojańskiego). Treningi te polegały na bieganiu na przemiennie raz bardzo wolnym tempem nawet ok. 7-8 min/km, później intensywniej ok. 6 min/km, oraz krótkich dystansów naprzemiennie w tempie jak najszybszym z marszem. Dzięki czemu udało mi się zejść z czasu na 10 km - rekord 57 min, ale wiem, że i tak nie dałam wtedy z siebie 100%.
UsuńŚwietne zdjęcia... lubię takie podsumowania :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam i od razu przeproszę - najpierw zobaczyłam zdjęcia bez czytania opisów i chaiałam zapytać gdzie kupiłaś te spodenki, bo widziałam takie u kulku blogerek. Cofnęłam się, przeczytałam i jestem pod wrażeniem talentu :)
OdpowiedzUsuńWidziałam takie w Zarze oraz na stronie internetowej http://www.choies.com/product/black-culottes-with-asymetric-hem tyle, że ceny to ok 100-160 zł, dla mnie nie do zaakceptowania jak za szorty.
UsuńDziękuję, wcale nie było to takie trudne na jakie wygląda, skróciłam długie spodnie, z tych nogawek co zostały zrobiłam te przednie asymetryszne płaty, wystarczyło podszyć ranty i zeszyć elementy ze sobą:) materiał tych spodni jest dosyć elastyczny więc też nie ma problemu i nawet po zszyciu dopasowują się do ciała:D
Miałam ostatnio okazję wziąć udział pierwszy raz w spływie kajakowym, ale stchórzyłam. Teraz żałuję i mam nadzieję jak najszybciej to naprawić :)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać! Nawet kobiety z dziećmi uczestniczą w spływach, a jak będziesz mieć u boku (a dokładnie za plecami) ukochanego to na pewno sobie poradzisz:)
UsuńWiem, że nawet dzieciaki biorą udział w spływach, bo właśnie znajomi, którzy to "aranżowali" jeżdżą z czteroletnim teraz synkiem :) Masz rację, może spróbuję, co by nie żałować :)
UsuńOoooo to faktycznie sporo tych truskawek było :D
OdpowiedzUsuńJa się boję kajaków xD Kiedyś próbowałam, ale przy samym brzegu miałam wywrotkę, więc sobie darowałam ;) Szyć nie umiem, więc zazdroszczę tej umiejętności :)
Kac Vegas 3 - byłam na tym w kinie.... Zmarnowane pieniądze. Widziałam dwie poprzednie części. Nawet dwójka miała więcej akcji.
Spotkanie faktycznie było "błyskawiczne", bo nawet nie wiem kiedy ten czas tak zleciał :) Do następnego :*
Sporo, ale w dwójkę szybko się uwineliśmy.
UsuńNie bój się, to na prawdę nie jest takie straszne na jakie wygląda, oczywiście, że są różne trasy, łatwiejsze i trudniejsze, ale przecież na początek nie trzeba się wybierać na tygodniowy spływ;p
Dzięki! Moja Mama i teściowa to krawcowe, więc i ja musiałam spróbować;)
Również byłam w kinie i to w weekend więc koszt nie mały:/
Do następnego:*
Też uważam, że 1 była lepsza niż 3. 2 nie widziałam. W ogóle nie rozumiem szału na tę komedię. Niby nie jest to shit, ale żeby aż taką furorę robiła? :P
OdpowiedzUsuńLubię czasami takie lekkie komedie, na których nie trzeba za dużo myśleć, ale tutaj utwierdzili mnie w przekonaniu, że tylko 1 są zrobione z pomysłem, a reszta części naciągane, a promują się i sprzedają tylko dzięki dobrej 1.
UsuńBardzo podoba mi się post, ciekawie wszystko ujęte :)
OdpowiedzUsuńoj racja, kac vegas 3 wypada blado :D 2 byla spoko ale 3 to juz nie jest to i nie podobało mi sie zbytnio...:P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu do szycia! A KacVegas 3 - cóż, lepiej przemilczeć ;)
OdpowiedzUsuń