Mani: paski i a'la róże.

Przedstawiam Wam Mani - jeszcze czerwcowy. Wytrzymał ze mną dobre 4 dni, no 5 jeszcze był znośny, gdyby nie starte końcówki.

Dawno nic nie zdobiłam, tak mnie jakoś nagle naszło! Oto sprawcy zamieszania:

Jako bazę kładę odżywkę do paznokci Eveline 8w1 total action, bo moje pazurki po hybrydzie, że tak powiem: "dostały po tyłku", ale po prostu ja takie słabe mam i tak reagują na różne cuda techniki. Następnie po całości dwie warstwy KOBO - Miami jak dobrze pamiętam, niestety nie mogę obecnie sprawdzić pozostałych nr/nazw. Z białego lakieru do końcówek french z Essence zmalowałam paseczki. Pozostałe posłużyły do zrobienia a'la różyczek. Jak je zrobić? Pierw kładziemy plamkę bazowego koloru ( u mnie był to fiolet oraz róż) a igłą/wykałaczką/ patyczkiem do skórek (ostrą stroną) dokładamy kolejnego koloru (u mnie biały) i zataczamy kółeczka, by kolory ze sobą nieco wymieszać tworząc "płatki". Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi... Jak, ktoś mocno ciekawy, to spróbuję zrobić tutorial, ale  dopiero za jakiś czas. Listki z czarnego i srebrnego lakieru do zdobień.

------------------------------------------------

Musicie mi wybaczyć, że przez kilka najbliższych dni nie będzie nowych postów na blogu (oprócz jeszcze jednego mani co mam w zasobności dysku). Ponieważ skręciłam/ stłukłam - nie wiem jak to wyjaśnić stopę i nie wolno mi robić nic po za leżeniem w łóżku z zimnymi okładami, za kilka dni ciepłymi. Przemieszczam się do łazienki za pomocą kul i skacząc na prawej zdrowej nodze - która już mnie od tego wszystkiego też rozbolała. Chodzenie/ opieranie się na stłuczonej stopie może się zakończyć 3 miesięczną kuracją! Właśnie się zastanawiam jak poradzę sobie z wejściem i wyjściem z wanny... No nic to już koniec moich żali... Miłego dnia!