L'oreal - shine caresse | 101 Lolita.
Kolejny, bo już 4 odcień błyszczyko-lakieru do ust marki L'oreal. Poprzednie zobaczycie tutaj: 103 Marilyn; 102 Romy, 300 Juliet. Zdecydowanie dominują nad doustnymi kolorowymi produktami, które używam. Właściwie nie potrzebuję już innych i po za tą kredką Clinique; błyszczykiem MAC oraz balsamowi do pielęgnacji suchych usta nie mam nic więcej.
Opakowanie przez "okienko" od razu podpowiada mi po który kolor sięgam, bez odkręcania każdej sztuki po kolei. Poszczególne nazwy znajdziemy na naklejce u góry - nie ściera się, nie niszczy jak na tyle miesięcy użytkowania (Marylin jest ze mną od października a może września?).
Żałuję, bo w Rossmanie już ich nie widać, najnowszy kolor kupiłam w Super Pharm, gdzie jakość testerów woła o pomstę do nieba! Większość przeterminowanych, utlenionych zmieniło barwę, więc kupiłam w ślepo. Jeżeli ktoś polubił te produkty tak samo jak ja, to ten post może ułatwić ewentualny wybór.
Od lewej: "gołe" usta, po środku z jedną warstwą, po prawej: 2 warstwy. Czyli znowu możemy stopniować intensywność koloru.
Swatche na ustach najlepiej obrazują kolor, po za kadrowaniem nie zmieniałam nic w żadnych programie graficznym. Celowo pokazuję też twarz, byś miała odniesienie do mojej jasnej karnacji i włosów w odcieniu ciemnego blondu, usta bez podkreślenia są raczej jasne z niewyraźnymi konturami.
101 Lolita (nazwa - kojarzy mi się z wypacykowaną pańcią), jest delikatna, ani różowa ani czerwona. Lekko podkreśla naturalny odcień warg, można śmiało aplikować bez pomocy lusterka. Kolor ten nie podkreśla niedoskonałości twarzy w postaci zaczerwienień policzków czy naczynek wokół nosa. A na powyższych zdjęciach nie mam na sobie podkładu, jedynie korektor rozświetlający, puder, bronzer i róż. Tak jak 102 Romy zawiera w sobie połyskujące drobiny, które nie migrują na twarz. W ogóle te produkty nie migrują po za kontur ust i za to je uwielbiam!
Na stronie producenta dalej widnieją, więc mam nadzieję, że nie wycofają ich ze sprzedaży. Koszt ok. 40 zł za 6 ml dające wiele przyjemności podczas aplikacji i noszenia. Ważne 12 m-cy od otwarcia;) Zdecydowanie polecam!
Moich ulubieńców już znasz,
podziel się swoim!
ładnie Ci w tym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńFaktycznie, przy jednej warstwie zupełnie inaczej się prezentuje niż przy dwóch! Ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńTak i to też fajne, bo można lekko lub mocniej podkreślić w zależności od okazji:)
Usuńgenialny efekt! <3
OdpowiedzUsuń;)
UsuńUwielbiam takie półtransparentne, nawilżające produkty do ust. Trzymam kciuki, żeby Ci ich nie wycofali ze sprzedaży tak jak mi wycofali moje ukochane Color Whispers z Maybelline niedawno :(
OdpowiedzUsuńCzerwienią można uzyskać bardzo głęboki kolor, tym akurat nie - bardziej taki dzienniak. Znam Color Whispers z Maybelline i jeszcze je widziałam ostatnio w Rossmanie albo Hebe.
UsuńFajnie, że można tak stopniować kolor. Lolita bardzo Ci pasuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt po pierwszej warstwie :)
OdpowiedzUsuń