Podsumowanie roku 2017

Podchodzę do napisania podsumowania już trzeci czwarty raz i wciąż nie umiem wybrać odpowiednich słów do opisania tego, co było. Gdybym miała opisać miniony rok jednym słowem, napisałabym, że był dla mnie: ciężki.

Pod wieloma względami, najwidoczniej tak musiało być, przykre sprawy zostawię dla siebie, obgadałam je już z najbliższymi mi osobami. Nabrałam dystansu. Chciałabym skupić się na pozytywach, by z takim nastawieniem wkroczyć w Nowy Rok.

URODA
Jeżeli chodzi o kosmetyki, to nie mam do powiedzenia nic więcej, niż w postach, które pojawiły się już wcześniej. Dlatego, dla osób, które dopiero niedawno trafiły na mój blog, podlinkuję, dwa najważniejsze posty:

Jak zmniejszyłam o 24% roczne wydatki na kosmetyki?
Jak wydawać mniej na kosmetyki?

Myślę, że nawet osoby, które już je wcześniej czytały, ale wciąż mają problem z panowaniem nad przybywającymi kosmetykami do ich domu, mogą się zainspirować. Bo nie ma lepszej rekomendacji, od słów potwierdzenia, że wciąż/ po kilku latach te metody działają!

Nie będzie podsumowania typowego dla blogów - ulubieńców roku. Lubiane przeze mnie produkty pokazuję na bieżąco na blogu. W postach zbiorczych typu: urodowe odkrycia ostatnich miesięcy; w pojedynczych recenzjach produktów. A nawet w nowościach kosmetycznych, gdy produkt kupuję ponownie.

MODA
Jeżeli mowa o ubraniach, kilkanaście rzeczy przybyło w dużej mierze jako wymiana starych (mam na myśli znoszonych) na nowe. Podsumowanie drugiego półrocza pojawi się na blogu niebawem. Tutaj zobaczysz, co przybyło od stycznia do czerwca. Wtedy też podsumuję zakupy z pierwszego półrocza, czy były udane.

Doszłam do takiego momentu z moją garderobą, że mam chęci pójść o jeszcze krok dalej! Czyli w 2018 roku nie kupować nic nowego! Chyba że faktycznie poprzednia rzecz ulegnie zniszczeniu i nie będzie się nadawała do użytku. Oraz nie będę miała w szafie nic, co pełni tę samą funkcję.

Dla niektórych może się to wydawać absurdalne, a część osób już poddało się takiemu wyzwaniu. Np. autorka bloga Mieć mniej, tutaj przeczytasz jej relację z całego roku. Czemu chcę to zrobić? Bo mam ubrania na każdą okazję w roku. Oraz wiem, że nieustannie też można dokupować coś nowego i nowego, usprawiedliwiając się wymianą starego na nowe - lepszej jakości. Bo tej jakości można nieustatnie szukać, na więcej z roku na rok może nas być, stać. A mi z obecnym stanem posiadania jest dobrze, nawet bardzo dobrze!

I przejmuję się tym, gdzie trafiają niechciane przeze mnie rzeczy...

EKOLOGIA 
Ogromnie się cieszę, że rośnie świadomość dotycząca nie tylko mądrego kupowania, ale i niemarnowania zasobów. W każdej dziedzinie życia. Coraz bardziej popularne staje się kupowanie rzeczy używanych (meble, sprzęty, ubrania), naprawianie tych, które już posiadamy.

Po częstotliwości odwiedzin mojego bloga, widzę, jak interesuje czytelników temat wielorazowych płatków kosmetycznych, ekologicznego sprzątania, kubeczka menstruacyjnego itd.

Temat Zero Waste nie jest już obcy, powstaje coraz więcej sklepów/firm sprzedających bez opakowania. To ja i Ty, swoimi codziennymi wyborami pokazujemy, co dla nas jest ważne!

I chociaż czasami popełniam błędy, o czym pisałam w dzienniczku praktyk zero waste, to wiem, że każda próba ma sens. Więc próbuję dalej...

BUDŻET DOMOWY
Pomimo że nie notujemy co do złotówki, na co wydajemy. To zeszłoroczne założenia, metoda kopertowa sprawdza się bardzo dobrze. Wiemy, ile potrzebujemy na kredyt mieszkaniowy, rachunki, utrzymanie samochodu, jedzenie. A ile możemy wydać na ubrania, kosmetyki, rozrywkę. Mijający rok zakończyliśmy, mając oszczędności oraz ...

WAKACJE
Spędziliśmy cudowny tydzień w Barcelonie. Ogromnie się z tego cieszę, między innymi dlatego, że to pierwsze samodzielnie przeze mnie zorganizowane wakacje zagraniczne. Pisałam o nich tutaj. Wakacje to przeżycia, z których nie chcę rezygnować, czuję, że potrzebujemy też takiej odskoczni od codzienności, działa to pozytywnie również na nasze małżeństwo.

MAŁŻEŃSTWO 
W listopadzie obchodziliśmy 7 rocznicę ślubu. A razem jesteśmy już prawie 11 lat. To kawał czasu, biorąc pod uwagę, że nie mam jeszcze 30-tki. Nie zawsze jest kolorowo. Pomimo że dobrze się znamy, to z biegiem czasu zmieniają nam się priorytety. Małżeństwo to kompromisy, ale ważne by, na kompromis nie musiała ciągle iść jedna ze stron. Czasami byliśmy bardziej obok siebie niż ze sobą. Pozwoliliśmy na to, by stres z innych dziedzin życia przenieść na nasz związek. Najważniejsze jest to, że wciąż się staramy, rozmawiamy. Mamy wspólne plany, lubimy razem spędzać czas i  nie umiemy chcemy żyć bez siebie.

RODZINA I PRZYJACIELE 
Jestem wdzięczna za to, że ich mam. I staram się to okazywać, być. Nic więcej dodawać nie muszę.

PRAWO JAZDY 
Jeżdżę samochodem regularnie już prawie 4 lata. Jeszcze dwa lata temu mocno opierałam się przed jeżdżeniem samochodem w wersji combi. Głównie z tego powodu mamy dwa auta. W tym roku do zmian zmusiła mnie po prostu sytuacja...

Odkąd jeżdżę większym samochodem i radzę sobie z parkowaniem w mieście, również równoległym tyłem, wiem, że moje umiejętności są znacznie lepsze niż na początku. Dlatego też podjęliśmy wspólnie decyzję, że moje Clio sprzedamy.

JĘZYK ANGIELSKI 
W dalszym ciągu kontynuuje naukę języka angielskiego, wiem, że godzina tygodniowo to nie jest zbyt wiele, ale regularnie, tydzień w tydzień, kolejny rok z rzędu przynosi efekty. Nie mam też co do siebie w tej kategorii zbyt dużych oczekiwań, chcę po prostu prowadzić swobodną rozmowę w obcym języku.

KSIĄŻKI 
Przeczytałam 14 książek. To co prawda mniej niż rok wcześniej, ale nie szkodzi. Najważniejsze, że czytam i w ten ulubiony sposób kończę praktycznie każdy dzień.

SPORT
Z roku na rok jestem coraz bardziej aktywna fizycznie. Sama aplikacja endomondo pokazuje mi, że w ubiegłym roku poświęciłam co najmniej 130 h na ćwiczeniach. Różnych: spacerowałam, biegałam, ćwiczyłam w domu lub na zajęciach zorganizowanych. Tych godzin pewnie było i więcej, bo nie zawsze zaznaczałam zaraz po w komputerze.

Nie, nie schudłam, a wręcz ważę więcej. Nawet przez ten fakt miałam niezłego doła na koniec roku. Wiem, że dałam z siebie tyle, ile w danym momencie mogłam dać najwięcej.

ZDROWIE
W dalszym ciągu choruję na autoimmunologiczną niedoczynność tarczycy (hashimoto) i dlatego też może nie potrafię schudnąć tyle, ile bym chciała. Na szczęście od czasu zdiagnozowania choroby do dziś, guzki na tarczycy nie uległ powiększeniu, a tarczyca sama w sobie jest tych samych rozmiarów.

Nie pojawiły się też nowe guzki w piersiach ani nie powiększyły się te, które już mam. Dla mnie to sukces. Mam nadzieję, że Ty również robisz regularnie badania profilaktyczne?

BLOG I PRACA
Daje mi wiele satysfakcji. Każda poświęcona godzina przybliża mnie do moich założonych celów. Co prawda bardzo konkretnie ich nie sprecyzowałam w minionym roku, byle na przód, ale w tym roku obmyślam szczegółowy plan działania! By podejmować więcej korzystnych decyzji.

Chciałabym blogować w dalszym ciągu, bo cieszy mnie każda otrzymana wiadomość zwrotna od czytelników. Czy to komentarz/ wiadomość, czy nawet kciuk w górę na fan pagu. Czuję, że to co robię ma sens, inspiruje innych.

Jestem też ogromnie szczęśliwa ze wszystkich nowych znajomości, które nawiązałam właśnie dzięki blogowaniu, więc muszę o tym wspomnieć chociaż jednym zdaniem.

Może się jednak okazać tak, że ważniejsze będą działania związane z rozwojem mojego biznesu i blogowanie spadnie na dalszy tor, będę publikować rzadziej. Wierzę jednak, że to zrozumiecie.

I to już chyba wszystko co chciałam napisać, albo co jestem w stanie w danym momencie napisać. Bo trochę brakuje mi czasu, a zrobione jest lepsze od doskonałego. Życzę Ci byś spełnił/a swoje marzenia w Nowym Roku! 

Liczę, że napiszesz, co pozytywnego wydarzyło się u Ciebie w 2017?

Komentarze

  1. Oh, chciałabym napisać kiedyś takie podsumowanie + postanowienia noworoczne, ale obawiam się, że mogłabym się przestraszyć i za wiele o sobie dowiedzieć. Natomiast bardzo miło czytało się Twoje. Niestety ja nie mogę od siebie napisać nic pozytywnego z roku 2017 r. Chyba tylko tyle, że obroniłam dyplom mgr, a tak poza tym to głęboko liczę, że 2018 r będzie dla mnie łaskawszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno tych dobrych momentów było więcej, tylko musisz się zastanowić;) Tak jak pisałam, do podsumowania zabierałam się 4 razy! Pierwsze były mało optymistyczne, ale nabrałam do tego dystansu, pomyślałam głębiej, co było fajnego i się okazuje, że sporo tego! Obrona magistra to sporo ciężkiej pracy, miesięcy pisania! Gratuluję :)
      I trzymam kciuki za Nowy Rok, by był dla Ciebie dobry!

      Usuń
  2. W tym roku nie mam żadnych postanowień noworocznych. Po prostu robię swoje, a życie pokaże :) Życzę Ci samych sukcesów na drodze zawodowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami też trzeba dać sobie więcej luzu :) Dziękuję!

      Usuń
  3. My dopieszczamy "slow life" i ten rok pewnie będzie jeszcze bardziej ukierunkowany w tym temacie. Postanowień brak, jest za to pewien zarys i planowanie niektórych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heehhe pierwsze co mi się nasuwa na myśl, to "ale zazdroszczę"!. Jednak wiem, że na slow life też trzeba sobie zapracować i w końcu mam konkretne plany, na których samą myśl czuję ogromną ekscytację. Slow to ja będę mieć niedziele.

      Usuń
  4. Zycze Ci spelnienia marzen w 2018, wazne zeby zawsze patrzec pozytywnie mimo nie zawsze dobrych wiatrow ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie. Właśnie tak się staram, myśleć pozytywnie.

      Usuń
  5. jaostatnio ciagle sie fascynuje (na miare moich mozliwosci i posiadania dzieci ktore nie sa zero waste;))zero waste ciekawe czy mi przejdzie;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejść nie przejdzie, to się już chyba nie da wrócić do tych złych nawyków. Pomimo małych błędów, człowiek wie, jak powinien postępować, by żyć w zgodzie z naturą. Ja teraz podejmuję próbę kompostowania :)

      Usuń
    2. oj, dzieci zdecydowanie nie są zero waste. Ale warto próbować. Moje kroki w kierunku zero waste związane z dziećmi to częściowe przejście na pieluchy wielorazowe w przypadku najmłodszego członka rodziny, rozkochanie w bibliotece starszych dzieci i powtórne wykorzystanie rysunków dzieci (część np wykorzystaliśmy do pakowania prezentów)

      Usuń
    3. Im mniejsze dzieci tym trudniej, większe to chyba zaczynają naśladować rodziców, więc jak się da im dobry przykład to jest szansa na wychowanie w duchy zero waste :)

      Usuń
  6. Piękne, szczere i konkretne podsumowanie. Uwielbiam Twojego bloga i mma nadzieję, że dalej będziesz pisać i to z tą samą częstotliwościa albo i częściej. Tematyka,która przedstawiasz bardzo mi odpowiada, jest ciekawa, inna niz na pozostałych blogach w stylu kopiuj wklej gdzie powielaja treści.dla mówi najlepszy blog ever! 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Częściej na pewno się nie uda. Niestety przygotowanie nawet "lekkiego" postu często zajmuje kilka godzin. Ale postaram się chociaż kilka konkretnych, tak by nie marnować czasu czytelników ;)

      Usuń
  7. z doświadczenia powiem, że prowadzenie własnej działalności bardzo spycha blogowanie na drugi plan, niestety. czasem nawet jak są chęci to naprawdę czasu lub energii po intensywnym dniu brak :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj wiem coś o tym, bo i miałam działalność i pracę jeszcze u kogoś + dom na głowie, to dopiero było urwanie głowy. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, zmiany są potrzebne.

      Usuń
  8. Trzymam kciuki, by Nowy Rok był lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też w zeszłym roku miałam 7 rocznicę ślubu :) nie ma lekko :)

    Z moich postanowień - kwota wydatków na mnie 200 zł. Zobaczymy jak wyjdzie. Wracam do Twoich wpisów w częstych chwilach zwątpienia :)

    Motto na 2017-nowy rok- stara ja :)
    Nie planuje większych zmian, żeby nie popaść w jakieś dramatycznie rozczarowanie sobą . Każdy dzień jest tym wyjątkowym, od którego możemy coś zmienić, coś zacząć.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Każdy dzień jest dobry na zmianę, małymi krokami do celu. Trzymam za Ciebie kciuki!

      Ja po prostu czułam już zmęczenie tym 2017, poro rzeczy się nagromadziło w grudniu i trochę mnie przygnębiło. Więc szukałam tych pozytywów. Wydatki jednak najłatwiej mi ocenić w skali miesiąca a później roku.
      Cieszę się, że moje posty mogą się na coś przydać, mi tego typu treści u innych też często pomagały. Skoro ktoś może nie kupować ubrań cały rok, to i pewnie ja mogę, skoro już wszystko na każdą okazję mam :)

      Usuń
  10. Moją pozytywną rzeczą z 2017 jest ogarnięcie medytacji. Myślałam nad tym już długo, w końcu zebrałam się i zaczęłam w grudniu (bo po co czekać do stycznia? ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Pewnie,nie ma co czekać do stycznia. Ja w grudniu odpoczywałam nawet od jogi, potrzebowałam tego, bo czułam się przytłoczona nadmiarem obowiązków, które sobie sama narzuciłam.

      Usuń
  11. Właśnie w temacie blogowania chciałabym się wypowiedzieć. Bogusiu, Twój blog jest dla mnie ogromną inspiracją i motywacją, dzięki której nieśmiało zaczęłam poruszać tematy związane z minimalizmem czy ekologią na moim blogu (a planuję ich więcej). Nigdy nie będzie tak, że będę od Ciebie czy od kogokolwiek innego kopiować wszystkie rozwiązania 1:1, bo tak się nie da - mamy różne style życia, różnych partnerów z których opiniami musimy się liczyć, a nawet najzwyczajniej w świecie różne gusta. Ale taki ciągły dopływ pozytywnych, inspirujących bodźców z Twojego bloga bardzo pobudza mnie do kombinowania co jeszcze mogę zrobić dla siebie i środowiska.

    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie mi miło czytając Twój komentarz! Oczywiście, że nie chodzi o kopiowanie rozwiązań, a o inspirowanie, przekładanie na swoje życie/realia, próbowanie. Pisać dalej zamierzam, ale nie mogę obiecać z jaką częstotliwością. Może będzie to jeden post na tydzień, a może jeden na miesiąc. Mam też kilka spraw, o których na pewno chciałabym napisać w tym roku:)
      Dziel się swoimi przemyśleniami slow fashion, minimalizmie, ekologii, bo im nas więcej - tym lepiej!

      Usuń
  12. ja cały czas staram się mieć mniej. dążyć do bardziej uporządkowanego życia. jest z tym różnie, niestety. lubię tu zaglądać. czuję inspirację do zmian. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie rok 2017 był dobry. I mamy podobny staż "małżeński", jesteśmy 11 lat razem. Trzymam kciuki, aby ten rok był lepszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheh:) To pewnie sama widzisz jak Wasz związek się na przestrzeni czasu zmienia, dojrzewa. Trzymam kciuki by był lepszy!

      Usuń
  14. Podziwiam z tymi ubraniami ,naprawde! Ja mam zamiar znow kupic max 1 ubranie w miesiącu:) ehhh ta tarczyca...wiesz ze zrpbilam sobie badania ( standardowo jak co roku) i zbadałam tsh i mam wysokie...po czym zbadałam cała tarczyce i wszystko inne jest w normie a tsh nadal podwyższone. I tutaj zderzylam sie z polska rzeczywistością- chciałam isc do lekarki ktora mnie uczyła na drugim roku - termin ma na marzec -.- wiec bede szukac kogoś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co podziwiać, po prostu mam wszystko co potrzebuję, a ten "eksperyment" ma mi pokazać jeszcze bardziej, co noszę, a co nie, czy potrzebuję nowych rzeczy? Zobaczymy później jak to wyjdzie.
      Ajj, szukaj innego lekarza nie ma co czekać do marca. Ta tarczyca to dotyczy teraz sporo osób:/ Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży!

      Usuń
    2. Poszłam! Dobrze sie zdiagnozowałam - STN. Mogło byc gorzej ,a juz przynajmniej wiem co mi jest i jestem spokojniejsza

      Usuń
  15. Hm, to chyba jednak ta:
    https://www.foreo.com/pl/luna-mini
    czyż nie?
    Mnie najbardziej zależy na efekcie relaksującym/przeciwzmarszczkowym (rozluźnienie mięśni, np. między brwiami), czy Ty to odczuwasz?

    Ida

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja ustaliłam sobie miesieczny budżet na kosmetyki i ciuchy. Po czym stwierdziłam że może uda mi się niczego nie kupować? Muszę skończyć to co mam. Mam nadzieję, że wytrwam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budżet mimo wszystko warto mieć ustalony :) wtedy na pewno obejdzie się bez przykrych niespodzianek pod koniec roku. Trzymam kciuki byś wykorzystała to co masz i nie kupowała zbędnych rzeczy:)

      Usuń
    2. Dziękuję :) tak naprawdę z ciuchów i butów niczego nie potrzebuje. Na upartego poza pastą i dezodorantem z kosmetyków też nic nie muszę kupować. Może to nie są idealnie trafione rzeczy np podkład, z którym będę się mecz yc przez następne pół roku bi szkoda mi go wyrzucić. Moim problemem jest to, że gdzieś z tyłu głowy mam głos mojej mamy :kup sobie coś nowego, zasługujesz, ciężko pracujesz itd.
      pozdrawiam

      Usuń
    3. A jednak:) Z tym szukaniem lepszych i lepszych to i ja się zagalopowałam, będziesz miała czas przemyśleć jaki podkład wybrać następnym razem. Chyba, że jakiś kosmetyk ewidentnie Ci szkodzi, to nie ma co przeciągać tego czasu i się z nim rozstać. Hehehe dużo osób zakupy tłumaczy sobie tymi wszystkimi sloganami "zasługujesz na najlepsze". Warto się zastanowić, co dla Ciebie jest najważniejsze? Mi sprawia ogromną radość spędzanie czasu z mężem i najbliższymi. Więc nawet wolę wydać te pieniądze na fajne wakacje razem, albo po prostu mieć oszczędności na przyszłość, by nie gnać całe życie za pieniędzmi i tym by mieć więcej i więcej.

      Usuń
  17. Ale mnie zainspirowałaś tym wyzwaniem, żeby nie kupować nic przez rok. Mam bardzo dużo rzeczy i z jednej strony chciałabym mieć minimalistyczną szafę, składającą się z samych rarytasów a z drugiej strony lubię mieć duży wybór. I tak się miotam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok pewnie szybko minie. Jeśli chcesz to spróbuj chociaż na miesiąc odłożyć w czasie planowane zakupy.

      Usuń
  18. Ida ta pierwsza, którą podlinkowałaś to szczoteczka "podróżna" do 100 użyć, nie ma możliwości ładowania.
    Moja jest z funkcją ładowania :) Ta, którą podlinkowałaś w drugim linku. Ceny na przestrzeni lat mocno się zmieniły, bo Foreo wprowadziło nowe produkty.
    Myślę, że szczoteczka nie zaszkodzi przy naczyniowej cerze, po prostu musisz dopasować do siebie częstotliwość stosowania: czy raz dziennie, czy dwa razy dziennie, albo nawet raz na dwa dni. Zawsze podczas mycia wykonuję sobie a'la masaż twarz skupiając się na tych miejscach co się marszczą podczas mimiki i przez ten czas stosowania szczoteczki,już kolejny rok z rzędu,pomimo przybywających lat nie widzę pogłębienia się zmarszczek.
    Samo mycie szczoteczką jest już bardzo przyjemne i relaksujące.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię czytać podsumowania u innych, bo to pokazuje że jesteśmy tylko ludźmi nie maszynami :)
    U mnie rok 2017 także obfitował w dobre i złe momenty. Jednego czego się nauczyłam, to że nie warto obdarzać wszystkich (nawet bliskich) dużą dozą zaufania. Lepiej przyjmować wszystko z dystansem. Nauczyłam się także, aby nie mówić o swoich planach tylko je robić, bo zawsze znajdzie się osoba, która podetnie Ci skrzydła.
    Życzę Ci abyś realizowała rok 2018 zgodnie z Twoim własnym, obranym kursem, bez oglądania się na innych.
    Pamiętaj też, że pomimo tego, że blog to także część Twojego życia i znajomości, jeśli ma być Twoją kulą u nogi w realizacji innych celów bardziej dla Ciebie namacalnych warto czasem odpuścić.
    Nic na siłę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię czytać podsumowania!
      Wiesz, ja z najbliższymi rozmawiam na różne tematy, nie koniecznie z każdym obgadam wszystko, są dziedziny które poruszam z jednymi a inne z drugimi :) Wiem, że siostrze, przyjaciółce, mężowi, mamie mogę się zwierzyć w tych kwestiach co mnie obecnie najbardziej "męczą" i nawet jak nie radę, to dostanę wsparcie.
      Nie zdradzam też dlatego wszystkich planów tutaj, jeszcze nie spisałam całego planu i wszystkich kroków po drodze jak do tego dojść. Jak się uda to się chętnie podzielę dobrą nowiną:)
      Blogowanie to nie kula u nogi, ale wymaga czasu, którego może mi zabraknąć, lecz czuję, że jeśli będzie trzeba, to przystopuję. Bo nie jestem robotem, a czasami za dużo biorę sobie na głowę w jednym czasie.

      Usuń
  20. Super pomysł z tym wyzwaniem "nie kupować ubrań w 2018"! Mam nadzieję, że za rok-dwa też będę mogla takie wyzwanie zrobić, ale niestety wciąż odczuwam brak niektórych rzeczy no i oceniam, że parę ciuchów mi się w ciągu najbliższego roku zużyje totalnie i będzie do wymiany. Więc jeszcze nie teraz ;)
    Dla mnie ten rok 2017 był ciężki prywatnie i 2018 też pewnie taki będzie. Ale za to blogowo jest petarda, dużo dobrego się działo :)
    Wszystkiego najlepszego Bogusiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się na siłach, by wyzwanie podjąć, jak wyjdzie to się okaże. Nie chwalę dnia przed zachodem słońca:P
      Jeśli odczuwasz brak jakiś rzeczy, czy wiesz, że coś się zużyje to wiadomo, że nie ma się co na siłę katować wyzwaniami. Tylko po prostu mądrze wybrać te nowe rzeczy :)
      Hehe ciekawe, że już z góry zakładasz, że Twój 2018 będzie ciężki prywatnie, może nie będzie tak źle? Uczę się szukać pozytywów :P Tego też Tobie życzę! By nie było źle :)
      Blogowo to widzę, że się rozwinęłaś! I oby tak dalej!

      Usuń
  21. ja nie lubię dużych samochodów. jestem teraz na etapie szukania nowego samochodu i oglądam tylko takie niewielkie, miejskie autka ;) ale ja też jeżdżę niedużo, w dalsze trasy jeździ zawsze mąż

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się przełamać moją niechęć do sportu i wreszcie będę mogła się pochwalić lepszymi wynikami na tym polu. Ja z 2017 jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że 2018 będzie równie udany.

    OdpowiedzUsuń
  23. JA MIAŁAM PODOBNIE - DLATEGO ODPUŚCIŁAM CAŁOROCZNE PODSUMOWANIE. SKUPIŁAM SIĘ NA WYBRANYM ASPEKCIE - PIELĘGNACJI WŁOSÓW, A TO I TAK NA PRZESTRZENI KILKU OSTATNICH MIESIĘCY;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za tego caps locka! Nawet nie wiedziałam, że się włączył :D

      Usuń
  24. Wspaniale podsumowanie 😊 życzę aby 2018 był dużo bardziej udany niż 2017 😊 wspanialych wakacji bo to jednak zawsze cementuje związek i odrywa od ciągłego myślenia o obowiązkach

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam nadzieję, że za dwa lata też będę mogła powiedzieć, że już jeżdżę autem choć tyle czasu leżało zakurzone. W marcu będzie dwa lata od kiedy mam prawko, ale.. nie jeżdżę.

    Myślę, że gdyby każdy rok był fantastyczny, nie docenialibyśmy tego co mamy. Mam nadzieję, że Twój 2018 rok będzie lepszy niż poprzedni :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozumiem doskonale Twoją bolączkę związaną z hashimoto i niedoczynnością - też mam to dziadostwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Trzymam kciuki za spełnienie Twoich postanowień :) Ja postanowiłam sobie też ograniczyć wydatki związane z ubraniami. Kupuję tylko ciuszki na 2 stylizacje w roku :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!