Recenzja | Naturalny olejek do demakijażu Resibo.

NATURALNY DEMAKIJAŻ
Prawie codziennie się maluje, dlatego potrzebuję produktu, który skutecznie zmyje makijaż po całym dniu z mojej twarzy. Wiecie już, że lubię produkty o naturalnym składzie, jeśli są produkowane w Polsce, cieszę się podwójnie. Jeśli nie są testowane na zwierzętach, to już w ogóle moje serce rośnie. Marką spełniającą te kryteria, a nawet wegańską jest Resibo. Ponieważ nie kupuję kosmetyków na zapas, tylko uzupełniam braki, tego co akurat zużyłam, na pierwszy ogień poszedł olejek do demakijażu. Swoją drogą bardzo chwalony w internecie. Czy go polubiłam? O tym w dalszej części artykułu. 

Olejek sprzedawany jest ze ściereczką z mikrofibry w tekturowej tubie za 49 zł/ 150 ml + koszt przesyłki. Zapisując się do newslettera, obowiązuje zniżka na pierwsze zakupy w wysokości chyba 10 zł, co akurat pokryło koszt przesyłki do paczkomatu, który mam pod domem. Cenę jak na skład kosmetyku, wygodne opakowanie z pompką w ładnej szacie graficznej z dodatkową ściereczką uważam za korzystną. Olejku używam od 5 tygodni i patrząc na zużycie, wystarczy mi go na kolejne 3 miesiące. Koniecznie muszę wspomnieć, że pachnie obłędnie!
ŚCIERECZKA Z MIKROFIBRY DO DEMAKIJAŻU

Opakowanie z pompką to bardzo dobre rozwiązanie do tego typu kosmetyku. Dozuje odpowiednią porcję do zmycia całej twarzy oraz oczu. Najlepiej sprawdza się aplikacja olejku na dłonie, rozprowadzenie po twarzy (szyi i dekolcie) oraz na wymalowane powieki, rzęsy. Dopiero później przyłożenie wilgotnej, zamoczonej w ciepłej wodzie ściereczki. Kilka ruchów góra-dół oraz od zewnątrz do wewnątrz powieki i tusz z rzęs schodzi. Nie trzeba mocnego tarcia, ściereczka + olejek dobrze "wyłapuje" brud. Moczę ściereczkę jeszcze kilka razy i przykładam do twarzy, by ściągnąć olejek i zanieczyszczenia. Podczas aplikacji bezpośrednio na ściereczkę a później na makijaż oczu, zużywa się więcej olejku.

Osobiście kilkakrotnie na tym etapie kończyłam demakijaż. Olejek pozostawia tłustawy film na skórze. Niektórym to nie będzie przeszkadzać innym może. Mnie na dłuższą metę drażnił, powodował wysyp niedoskonałości szczególnie na dekolcie. Dużych, bolących, podskórnych guzków. Dlatego koniecznie po zastosowaniu olejku myłam twarz czarnym mydłem Dudu-Osun i szczoteczką soniczną Foreo Luna mini. 

Lubię wieczorami czytać w łóżku książkę, olejek niestety zostawiał też mgłę przed moimi oczami, co męczy wzrok. Uczucie ciężkości na rzęsach po tym olejku towarzyszy mi jeszcze rano i w ciągu dnia, gdy nie zastosuję dodatkowo płynu micelarnego. Niestety to najbardziej dyskwalifikuje olejek do demakijażu Resibo przed zostaniem moim ulubieńcem w tej kategorii. Zużyję go do twarzy, chyba że będę się mocno męczyć powędruje do mojej Sis, która ma suchą skórę i lubi takie otulające produkty. 
To nie jest moje pierwsze spotkanie z myciem twarzy olejem ani ze ściereczkami różnego typu. Pisałam na blogu: o ściereczce muślinowej z TBS, ściereczce Glov do demakijażu bez użycia detergentu oraz zwykłych ściereczkach z mikrofibry (klikając w nazwy, zostaniesz przekierowana do recenzji). Jednak ostatecznie zostaję wierna wielorazowym płatkom kosmetycznym. W duecie Resibo olejek + ściereczka denerwuje mnie doprowadzanie do czystości ściereczki. Muszę ją porządnie wyszorować mydłem pod bieżąco wodą, by dalej była czysta i nie straszyła swoim wyglądem. Brudzi mi przy tym koszmarnie zlew i za każdym razem muszę go czyścić gąbką. Wkurza mnie to i już, bo ja chcę już leżeć w łóżku z książką lub mężem:p 

Ściereczka trafi do mojej Sis. Której dokładnie w tym samym czasie co sobie (2,5 roku temu) zakupiłam ściereczkę Glov i od tej pory używa jej regularnie. Bez wymieniania na nową! Od naszego wspólnego wakacyjnego wyjazdu używa pożyczony ode mnie (chyba już na zawsze) wielorazowy płatek kosmetyczny marki Pupus i też go sobie chwali. 

INCI: Linum Usitatissum Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Crambe Abyssinica Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Tocopherol, Leptospermum, Scoparium Branch/Leaf Oil, Parfum, Limonene. 

Podsumowując: mam mocno mieszane uczucia! Nie jestem przekonana do jego oleistej formuły, a w szczególności do stosowania solo. Jako element wieloetapowej pielęgnacji jak najbardziej może się sprawdzić i na pewno znajdzie swoich zwolenników. Ja jednak wolę prostszą pielęgnację, więc w przyszłości powrócę do sprawdzonych mi już produktów. Jeżeli chodzi o samą markę Resibo, to nie skreślam jej. Do zakupu otrzymałam 3 próbki innych produktów: kremu pod oczy, kremu odżywczego oraz kremu ultranawilżającego i zapowiadają się obiecująco!

Znasz jakiś produkt marki Resibo? Lubisz, a może chcesz któryś z nich wypróbować?

Komentarze

  1. A próbowałaś olejek myjący z Biochemii Urody? To mój ulubieniec, jest niedrogi, bardzo skutecznie zmywa makijaż i nie zostawia tłustawej skóry ani zamglonych oczu - dobrze sie zmywa ciepłą wodą. Jak mam makijaż (czyli 1-2 razy w tygodniu) to stostuję podwójne oczyszczanie - ww olejek plus pianka do mycia twarzy. Ale tak to sięgam tylko po jeden kosmetyk do mycia i działa super :) Ze ściereczką też bym się wkurzała, strasznie nie lubię myć takich rzeczy. Mam glov i używam super rzadko, bo pranie tego mnie denerwuje ;)
    I tak chętnie bym ten Resibo wypróbowała. Ostatnio chciałam kupić jakiś olejek na szybko w Rossmannie, bo zakupy z Biochemii Urody będę robić dopiero w listopadzie, i kurcze wszystkie drogeryjne olejki były na parafinie :( tzn. wszystkie 3 które sprawdziłam, potem mi się odechciało szukać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego z Biochemii nie miałam, ale czytałam o nim wiele dobrego, może spróbuję:)
      Skład jest dobry, dlatego całkowicie nie skreślam tego kosmetyku, po prostu nie jest idealny dla mnie.

      Usuń
  2. To się zgrałyśmy z olejkami ;) Szkoda, że ma w sobie tyle zalet i wad jednocześnie. Uczucie mgły i ciężkości to z całą pewnością dyskwalifikacja, bo samo zapychanie da się ominąć zmywaniem, tak jak u Ciebie. Również używam Dudu Osun w dalszym ciągu ;) Powoli mi się nudzi, ale jak dotąd nie znalazłam niczego lepszego lub chociaż równie dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zużyłam dwie kostki Dudu Osun, tą drugą nawet szybciej przy czyszczeniu ściereczki. A teraz zrobiłam mały skok w bok, na mydło w kostce typowo do mycia buzi Organique, wypuścili niedawno nowość:) Zobaczymy jak się spisze, kupiłam to do cery normalnej, bo moja obecnie jest w bardzo dobrej kondycji i nie widzę też sensu przesuszać cery.

      Usuń
    2. To jest to z błotem z Morza Martwego? Ciekawe te mydełka, skusiłabym się na wersję z glinką zieloną. Daj znać, jak się sprawuje, mam Organique "pod nosem" i w zasadzie mogę się skusić w każdej chwili :D

      Usuń
    3. Tak, to jest to:) Ja też lubię, że Organique jest w Rivierze i Batorym, więc przy okazji mogę zrobić tam zakupy. Na pewno będę informować;)

      Usuń
  3. Szkoda że nie mogę wypróbować, muszę unikać oleistych ze względu na przedłużane rzęsy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, albo jedno albo drugie. Ale za to jaką masz wygodę każdego dnia!

      Usuń
  4. hm, może można by go podrasować emulgatorem? powinien zrobić się olejek myjący i może zniknie ten efekt mgły na oczach...

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tą recenzją właśnie spadłaś mi z nieba. Strasznie chciałam wypróbować ten olejek, ale z uwagi właśnie na problematyczną skórę - bałam się. Twoja recenzja to już kolejna, która dyskwalifikuje ten produkt. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samodzielnie jestem na nie, umyć później buzię mydłem/żelem jest ok;)

      Usuń
  6. Dość długo zastanawiam się nad zakupem tego olejku i sama nie wiem... z jednej strony mam bardzo suchą skórę i przypuszczam, że sprawdziłby się z drugiej obawiam się tego uczucia ciężkości zwłaszcza w okolicy oka... Od dłuższego czasu wykonuję demakijaż ekologicznym olejem kokosowym extra virgin i jak na razie nie widzę aby mnie zapychał itp. Jednak podróżowanie z tego typu produktem jest dość kłopotliwe...co do olejku resibo to chyba jeszcze muszę pomyśleć... Dziękuje za opinię Bogusiu - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ciężko przewozić ze sobą olej kokosowy, chyba, że przelać do małej szklanej buteleczki? Po ogrzaniu ciepłą wodą pod zlewem się rozpuści w razie czego.
      Przemyśl jeszcze sprawę, Twoja cera może go polubić, a do oczu używać czegoś innego?

      Usuń
  7. Ich krem odżywczy lubie recenzowałam na blogu jakiś czas temu a patrząc ma skład olejku chyba sobie przetestuje zmywanie olejem lnianym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie czytałam, to nadrobię:) Spróbuj, może akurat?

      Usuń
  8. Nie znałam tej marki. Stosuję na noc zwykły olej kokosowy, ale też męczę się z jego konsystencją..
    Świetny patent ze ściereczką! Muszę przetestować :) Jak często ją pierzesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę zapierałam ręcznie codziennie lub co drugi dzień, w pralce jeszcze jej nie prałam, ale na pewno można i nie wpływa to na trwałość. Inne opłukiwałam z brudu i prałam w pralce raz w tyg. z innym praniem:)

      Usuń
  9. Przymierzam się do zakupu tego olejku od dawna, ale zawsze co innego wpada mi w ręce ;) W przypadku demakijażu olejkami niestety dosyć często pojawia się efekt mgły, u mnie znika on, gdy olej zmywam przy użyciu ściereczki muślinowej. Mydło Dudu Osun mam ochotę wypróbować, ostatnio widziałam je w Rossmannie, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj niestety cała ściereczka też się tłuści, przynajmniej ta dodawana do olejku gratis. Dudu Osun kupuję właśnie w Rossmannie, wcześniej dostępne były tylko przez internet, ale gdy je dostrzegłam stacjonarnie to ogromnie się ucieszyłam. Wolę tego typu zakupy bo nie generują dodatkowych kosztów przesyłki i opakowań.

      Usuń
    2. Może to winna ściereczki? Pewnie za jakiś czas przekonam się na własnej skórze, bo cały czas ogromnie mnie kusi ;) Też w miarę możliwości wolę robić zakupy stacjonarnie, nie lubię czekać na przesyłki.

      Usuń
    3. Może, teraz będę używać płatków wielorazowych:)

      Usuń
  10. Słyszałam już o nim i mam go na uwadze :) Moim odkryciem była polska firma Liqpharm. Produkuje naprawdę świetne sera, które mogę śmiało polecić. Coś czuję, że z Resibo też się zaprzyjaźnię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o serach Liqpharma wiele pozytywnego, wezmę je pod uwagę. Na razie używam kwasu hialuronowego po zabiegach mezorollerem, a od wczoraj też zaczęłam zabiegi kwasami Yonelle, więc może jak skończę zabiegi?
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. W takim razie chyba odpuszcze ten olejek. Korci mnie krem pod oczy z tej firmy ale czytalam, ze u nie wszytskich sie sprawdza.
    A probowalas zmywac samymi olejami makijaz? ja zmywam olejem migdalowym lub jojoba i nie ma zadnej mgly pozniej w oczach a tusz domywa swietnie. Olej kokosowy bylo mi ciezko zmyc. Na razie wykanczam zele i plyny do dem oczu i na pewno wroce do olei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem pod oczy mnie zachwycił, gęsta konsystencja, ale czasami coś bardziej otulającego jest mi chyba potrzebne;) Serum Be Organic szybciutko się wchłania, więc to taka odmiana;)
      Zmywałam kiedyś olejem jojoba i arganowym z tego co pamiętam i tej mgły nie miałam.

      Usuń
  12. Ciekawił mnie ten olejek, ale skoro pozostawia na skórze film, to już wiem, że jest nie dla mnie. Nie cierpię tego efektu ani w produktach myjących, ani nawet w kremach do twarzy. Kusi mnie olejek z BU, ale na razie mam spore zapasy tego typu produktów, więc raczej nieprędko kupię coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie kusi olejek z BU, ale ciągle nie mogę się zdecydować, bo przesyłka itd.

      Usuń
  13. a ja go mam i uwielbiam! zmywa dosłownie wszystko:) chociaz tańsza alternatywa jest po prostu olejek jojoba wiec chyba wrócę do niego jak zużyje resibo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, tak też pisałam, że może mieć swoich zwolenników i przeciwników. Ja pomimo wielkich chęci raczej go nie pokocham.

      Usuń
  14. Olejku nie miałam, bo zwykle zmywam makijaż własną mieszanką olejków, a do niej stosuję te najmniej tłuste. Również nie lubię ściereczek, olejek (lub balsam do mycia twarzy) zmywam jeszcze jakimś żelem + gąbeczką konjac węglową (dorastam do Luny mini, ale jeszcze mi trochę czasu zajmie zaakceptowanie jej ceny). Za to krem pod oczy Resibo uwielbiam. Jak dla mnie jest lepszy od kultowego Kiehls'a (którego musiałam sobie podrasować masłem shea), i jestem uzależniona od jego zapachu :) Stosuję do własnie na serum pod oczy z Be Organic, które samo jest zbyt wysuszające na moją skórę pod oczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ściereczki lubiłam, ale niestety nie w połączeniu z tym olejkiem, on mocno wszystko tłuści. A stosowanie po olejku jeszcze żelu/mydła to dla mnie za czasochłonne. Foreo luna jest fajna, ale to już każdy musi sam podjąć ostateczną decyzję. Krem pod oczy Resibo chętnie kupię w przyszłości. Serum Be Organic lubię, u mnie się sprawdza, ale wiem, że dla niektórych może być nie wystarczające.

      Usuń
    2. Póki nie podejmę decyzji o Foreo, wracam do okrągłych celulozowych gąbeczek (takie z Rossmanna, pakowane po 2 sztuki). One są dla mnie póki co najlepsze do zmywania twarzy, gąbki konjac jednak jak na swoją cenę szybko się niszczą. Ciekawa jestem, czy ich używałaś i czy masz opinię na ich temat :)

      Usuń
    3. Celulozowe gąbeczki używałam, korzystałyśmy z nich również na pracowni na studiach (kosmetologia). Natomiast gąbeczki konjac nigdy nie miałam, widziałam na ich temat różne opinie, mieszane trochę pozytywnych trochę negatywnych i się nigdy nie zdecydowałam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!