Zużyte | BioAvena, Biotherm, Clarins, Dior, Organique, Revlon, The Body Shop.
Chciałam w "zużyte" opisywać po 5 produktów, by nie tworzyć postu - tasiemca. Ale życie pisze inne scenariusze i z biegiem czasu zużywają się kolejne i kolejne opakowania. Nie ma czego gratulować, podziwiać czy coś, to w większości produkty codziennego użytku, które były ze mną kilka miesięcy. Nie nadążam z opisywaniem produktów czy robieniem zdjęć.
Trwają ferie zimowe, a my już 3 rok z rzędu "sprawujemy opiekę" nad 13 letnim bratankiem męża. Graliśmy, spacerowaliśmy korzystając z ładnej pogody i inne takie. W dalszym ciągu mąż na diecie [więcej na ten temat tutaj] i po 3 tygodniach mogę śmiało stwierdzić, że wszelkie wyrzeczenia z jego i mojej strony przynoszą oczekiwane efekty: 5 cm mniej w pasie! i kilka w innych miejscach. Na dodatek wczoraj dzień był wyjątkowo paskudny pod kilkoma względami, ale na szczęście kryzysowa sytuacja już prawie zażegnana i mam nadzieję, że zanim skończy się sobota, ostatni problem odejdzie w zapomnienie.
Dlatego nie przedłużając, korzystając z wolnej chwili, bez wyrzutów sumienia leżakuję w łóżku i przystępuję do opisywania kosmetyków, które zużyłam! Są wśród nich prawdziwe HITY! Tym razem nie alfabetycznie, a w kolejności prezentowanej na zdjęciu od lewej do prawej.
BioAvena - bio sok aloes 500 ml. Sok z aloesu kupiłam w najgorszym dla mojej skóry głowy czasie, kiedy to swędzenie nie dawało mi żyć. Wcierałam na noc a nawet z samego rana w skórę oraz rozrabiałam nim szampon do włosów jeszcze przed aplikacją na wilgotne włosy. Taki sposób przyniósł oczekiwaną ulgę. Całą pielęgnację moich włosów i skóry głowy znajdziesz [tutaj]. Sok kupiony w Tesco, cena koszmarna prawie 20 zł, ale jak się szuka czegoś na szybko to tak jest.
Na jego miejsce wczoraj udało mi się kupić sok z aloesu w promocyjnej cenie 9,90 zł/ 1 litr w SuperPharm pomimo, że nie widzę go w [aktualnej gazetce promocyjnej], to było ich sporo z czerwoną promocyjną naklejką zaraz przy wejściu do apteki.
The Body Shop - żel pod prysznic o zapachu brzoskwini 250 ml. Kolejny żel tej marki, więcej pisałam na ich temat [tutaj].
W łazience jest jeszcze ostatnia sztuka o zapachu maliny.
Organique - bath & massage oil orange 125 ml. Bardzo fajny produkt, do szybkiego nawilżania skóry, ale bez nieznośnego natłuszczenia. Pisałam o nim więcej [tutaj]. Wystarczył tak jak się tego spodziewałam na 25 zastosowań na prawie całe ciało! Jest również w sprzedaży w większej pojemności i chętnie do niego wrócę.
Obecnie używam masło The Body Shop.
Organique - tonik łagodzący 200 ml. Szczegółowo pisałam o nim [tutaj], to bardzo dobry produkt, który spełnia swoją funkcję tonizacji: przywraca pH skórze twarzy po myciu, czy oczyszcza ją z zanieczyszczań po nocy, delikatnie nawilża i nie ma mowy o żadnym ściąganiu skóry! Stosowałam go do przemywania skóry, czy wklepywałam jego niewielką ilość bezpośrednio dłońmi, ale również jako tonikową maseczkę z pomocą [maseczek w tabletce]. Wystarczył na prawie 5 miesięcy używania 2 razy dziennie!
Na jego miejsce wskakuje hibiskusowy tonik - Sylveco. Ponieważ muszę zaspokoić swoją ciekawość tymi produktami.
Organique - normalizujący krem dla skóry tłustej i trądzikowej 50 ml. To mój HIT! o którym obszernie rozpisałam się [tutaj] i nie mam nic więcej do dodania.
Na pewno zagości w mojej łazience ponownie, tymczasem "próbkuję", bo trochę się tego uzbierało.
Organique - krem nawilżający z dynią 2x2 ml. Próbki są po to by poznać konsystencję, w tym przypadku jest dużo bardziej rzadsza niż wspomnianego wyżej kremu normalizującego, 2 ml próbka takim sposobem wystarczyła na 4 krotną aplikację na skórę twarzy, szyi i dekoltu. Bardzo wydajna. I poznanie produktu, czy nie powoduje alergii, nic takiego nie miało miejsca, czy tego jak współpracuje z innymi przez nas używanymi kosmetykami np. do makijażu - również nie mam zastrzeżeń, chociaż trochę szybciej zauważyłam świecenie się strefy T. Oraz tego jak w moim przypadku często bywa, czy nie pojawią się po nowości - niedoskonałości cery. I tutaj również krem spisuje się na 5+, nowych zmian trądzikowych nie widać na horyzoncie. Krem bardzo dobrze nawilżał skórę, nie mam mu nic do zarzucenia. Bardzo ciekawa opcja szczególnie dla tych osób z cerą suchą lub z sezonowym przesuszeniem np. po kuracji kwasami, czy innej anty-trądzikowej. Z dyniowej serii w sprzedaży jest: koncentrat (30 ml/ 85 zł), krem do twarzy (50 ml/ 85 zł), krem pod oczy (30 ml/ 75 zł) oraz maska (100 ml/ 115 zł). Być może zakupię któryś z tych produktów w przyszłości, może maskę albo koncentrat?
INCI: Aqua, Caprylic/ capric Triglyceride, Persea Gratissima (avocado oil), Glycerin, Betaine, Chondrus Crispus (carrageen) Extract, Cucurbita Pepo (pumpkin) Fruit Extract, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Parfum, Benzyl Alcohol, Lycolecithin, Dehydroacetic Acid, Sodium Hyaluronate, Sclerotium Gum, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Pullmulan, Xantan Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate.
Clarins - double serum hydric + lipidic system, próbka nie mogę się dopatrzyć pojemności, ale wystarczyła mi na dwukrotne zastosowanie pod makijaż i w tej kwestii sprawuje się bardzo dobrze pomimo swojej oleistej konsystencji ładnie się wchłania. Przyznaję, że na to serum mam ogromną ochotę, ale cena (399 zł/50 ml) jak na razie powala mnie z nóg. Ok, a teraz przyglądając się świstkowi po zużytej próbce, zerkając na skład wyleczyłam się na dobre, zacznijmy od początku: Aqua, Cetearyl Isononanoate, Paraffinum Liquidum..... Więcej nie potrzeba mi czytać, parafina to tani olej mineralny, który owszem tworzy okluzję na skórze i zapobiega przez-naskórkowej utracie wody wskazanej przy cerach bardzo suchych, atopowych. Ale w przypadkach cery normalnej, przetłuszczającej się czy tłustej jest zbędny i może być komedogenny. Staram się tego składniku unikać jak ognia, a tym bardziej nie zamierzam za parafinę płacić takich wysokich sum pieniędzy....
Be Organic - serum pod oczy 50 ml. Kolejny HIT! [Recenzja] Nie uwierzysz, ale to serum wystarczyło mi na 10 miesięcy! A stosowałam jedną pompkę rano i drugą wieczorem, każdego dnia. A, że pompka wydusza trochę za dużo produktu, to co po zostało po smarowaniu okolic oczu, wsmarowywałam w grzbietową stronę dłoni. Która również dzięki temu zyskała ładny, promienny wygląd i gładkość.
Gdyby nie to, że w prezencie gwiazdkowym dostałam od męża krem pod oczy marki Clarins, to na pewno od razu zamówiłabym kolejne opakowanie.
Biotherm - total eye revitalizer próbka 1 ml z serii aquasource dla cery normalnej. Krem pod oczy o żelowej konsystencji, łatwej do rozprowadzenia. Próbka pomimo małej pojemności wystarczyła na 6 zastosowań, wystarczy naprawdę odrobinka produktu by pokryć okolicę oczu. Na próbce niestety wyłącznie zagraniczny opis, więc posiłkując się z informacjami z sieci doczytuję, że ma funkcję chłodzącą - zgadzam się, redukująca opuchnięcia i sińce pod oczami - opuchnięć na co dzień nie mam, ale sińce owszem i ciężko mi ocenić czy po nocy z tym kremem były mniejsze czy nie. Na pewno nie straszyłam rano jakoś szczególnie. Ma nawilżać i redukować linie powstałe na skutek odwodnienia. Moja skóra po serum Be Organic jest w bardzo dobrej kondycji, więc nie mnie oceniać ewentualny poziom nawilżenia czy redukcji linii. I oczywiście to tylko próbka, która ma wywrzeć pierwsze wrażenie, które skłoni bądź nie do zakupu pełnowymiarowego opakowania (15 ml/129 zł). Ja raczej się nie skuszę, bo mam już swojego ulubieńca, patrz wyżej;) Na dodatek w składzie widzę całkiem sporą ilość silikonów (dimethicone), które owszem mogą ładnie wygładzić drobne linie optycznie przez co znajdzie grono zwolenników, ale ja wolę postawić na naturalny skład, bogaty w oleje czyniące więcej pożytku.
INCI: Aqua, Glycerin, Niacinamide, Propanediol, Alcohol Denat., Dimethicone, Ammonium Polyacryldimethyltauramide, Isononyl Isononanoate, Prunus Yedoensis Leaf Extract, Carbomer, Dimethiconol, Alteromonas Ferment Extract, Caffaine, Sodium Hydroxide, Silica Silylate, Aluminum Hydroxide, Mannose, Ascorbyl Glucoside, Disodium EDTA, Vitroeoscilla Ferment, Biosaccharide Gum-1, Xantan Gum, Menthoxypropanediol, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Chlorhexidine Digluconate, Chlorphenesin, Cl 42090, Mica, Linalool, Limonene, Citral, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Parfum.
Gdyby nie to, że w prezencie gwiazdkowym dostałam od męża krem pod oczy marki Clarins, to na pewno od razu zamówiłabym kolejne opakowanie.
Biotherm - total eye revitalizer próbka 1 ml z serii aquasource dla cery normalnej. Krem pod oczy o żelowej konsystencji, łatwej do rozprowadzenia. Próbka pomimo małej pojemności wystarczyła na 6 zastosowań, wystarczy naprawdę odrobinka produktu by pokryć okolicę oczu. Na próbce niestety wyłącznie zagraniczny opis, więc posiłkując się z informacjami z sieci doczytuję, że ma funkcję chłodzącą - zgadzam się, redukująca opuchnięcia i sińce pod oczami - opuchnięć na co dzień nie mam, ale sińce owszem i ciężko mi ocenić czy po nocy z tym kremem były mniejsze czy nie. Na pewno nie straszyłam rano jakoś szczególnie. Ma nawilżać i redukować linie powstałe na skutek odwodnienia. Moja skóra po serum Be Organic jest w bardzo dobrej kondycji, więc nie mnie oceniać ewentualny poziom nawilżenia czy redukcji linii. I oczywiście to tylko próbka, która ma wywrzeć pierwsze wrażenie, które skłoni bądź nie do zakupu pełnowymiarowego opakowania (15 ml/129 zł). Ja raczej się nie skuszę, bo mam już swojego ulubieńca, patrz wyżej;) Na dodatek w składzie widzę całkiem sporą ilość silikonów (dimethicone), które owszem mogą ładnie wygładzić drobne linie optycznie przez co znajdzie grono zwolenników, ale ja wolę postawić na naturalny skład, bogaty w oleje czyniące więcej pożytku.
INCI: Aqua, Glycerin, Niacinamide, Propanediol, Alcohol Denat., Dimethicone, Ammonium Polyacryldimethyltauramide, Isononyl Isononanoate, Prunus Yedoensis Leaf Extract, Carbomer, Dimethiconol, Alteromonas Ferment Extract, Caffaine, Sodium Hydroxide, Silica Silylate, Aluminum Hydroxide, Mannose, Ascorbyl Glucoside, Disodium EDTA, Vitroeoscilla Ferment, Biosaccharide Gum-1, Xantan Gum, Menthoxypropanediol, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Chlorhexidine Digluconate, Chlorphenesin, Cl 42090, Mica, Linalool, Limonene, Citral, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Parfum.
Revlon - podkład photoready odcień 004 nude 30 ml. Kiedy go kupiłam w zeszłym roku nie do końca byłam zadowolona, wydawało mi się, że moja cera mocno się po nim tłuści. Ten podkład ma właściwości rozświetlające, które akurat bardzo mi się podobają. Jest też nieziemsko wydajny, już pod koniec zaczął mi się nudzić. Ale przy aktualnej pielęgnacji cery [tutaj] nie mogę się do niego przyczepić, bo trzyma się rewelacyjnie, a cera nie jest zlana tłuszczem. Aaaa! zaczęłam kilka miesięcy temu aplikować go palcami, niewielką ilość (pół-jedną pompkę) rozcieram pierw palcami o palce a dopiero później przykładam dłonie do buzi. Na pewno w ten sposób aplikuję mniejszą ilość niż pędzlem i może to dlatego wygląda i trzyma się dłużej? Jeżeli szukasz dobrego podkładu drogeryjnego bezpiecznego dla cery trądzikowej to polecam właśnie te Revlonu. Zastrzeżenie wyłącznie mam do pokrywki? kiepsko trzyma się opakowania i bardzo brudzi co widać nawet na zdjęciu.
Na jego miejsce planuję kupić krem BB Lily Lolo, jak tylko najjaśniejszy odcień wróci do sprzedaży. Tymczasem...
Dior - star, teint studio beige clair 020 light beige próbka 1,5 ml, wystarczyła mi na 5 krotne zastosowanie. Kolor po wyduszeniu z folii wydawał mi się za ciemny do mojej karnacji. Ale podczas aplikacji, tak samo jak Revlonu, niewielkiej ilości paluszkami ładnie się wtopił w cerę. Pierwszego dnia jakoś nieestetycznie zważył się na strefie T, a w okolicy nosa wyskoczyła ropna krostka. W kolejnych dniach nie płatał mi już takich figli i nie wiem czym to spowodowane. Odniosłam też wrażenie, że w ciągu dnia nieco ciemnieje na skórze, ale z tego co widziałam na kartoniku dołączonym do próbki występuje aż w 12 odcieniach, również jaśniejszych od tego próbowanego przeze mnie, więc wiedząc o tym fakcie można zakupić po prostu o ton jaśniejszy od swojej cery. Kryje przyzwoicie bez efektu maski, a skóra wygląda bardzo dobrze, można by nie odrywać wzroku od lustra. Jest z serii long lasting, więc ma szanse znaleźć szerokie grono odbiorców. Dodatkowy plus za spf 30.
INCI: Aqua, Isododecane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dimethicone, Titanium Dioxide [nano], Glycerin, Acrylates/ Dimethicone Copolymer, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Phenyl Trimethicone, Butylene Glycol, Bellis Perennis (daisy) Flower Extract, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Pentylene Glycol, Barium Sulfate, Silica, Phenoxyethanol, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Aluminum Hydroxide, Stearic Acid, Sodium Myristoyl Glutamate, Disteardimonium Hectorite, Peg-10 Dimethicone,Glyceryl Undecyl Dimethicone, Sodium Chloride, Parfum, Dipotassium Glycerrhizate, Lecithin, Tromethamine, Caprylic/Capric Trigliceride, Propyle Carbonate, BHT, Synthetic Fluorphlogopite, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Palmitic Acid, Potassium Sorbate, Citronellol, Sodium Physphate, Spilanthes Acmella Flower Extract, Magnessium Hydroxide, Tocopherol [+/- : Cl 77163 (bismuth oxychloride), Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499 (iron oxides), Cl 77891 (titanium dioxide)].
Nie zdążyłam zrobić tego samego dnia zdjęcia bez makijażu, ale poniżej możecie zobaczyć jak podkład wyglądał na mojej skórze z utrwalony pudrem Clarins i z zastosowaniem bronzera, rozświetlacza Anastasia Beverly hills oraz różu Chanel.
To na dzisiaj wszystko, ale niebawem wspomnę o moich pierwszych wrażeniach co do kubeczka menstruacyjnego oraz wkładek higienicznych wielokrotnego użytku. I mam jeszcze inne tematy w zanadrzu.
Zostaw komentarz - będzie mi niezmiernie miło, gdy podzielisz się swoim zdaniem na temat prezentowanych przeze mnie produktów;) A może znasz jakiś pokrewny produkt, który mógłby mnie zainteresować?
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
Na jego miejsce planuję kupić krem BB Lily Lolo, jak tylko najjaśniejszy odcień wróci do sprzedaży. Tymczasem...
Dior - star, teint studio beige clair 020 light beige próbka 1,5 ml, wystarczyła mi na 5 krotne zastosowanie. Kolor po wyduszeniu z folii wydawał mi się za ciemny do mojej karnacji. Ale podczas aplikacji, tak samo jak Revlonu, niewielkiej ilości paluszkami ładnie się wtopił w cerę. Pierwszego dnia jakoś nieestetycznie zważył się na strefie T, a w okolicy nosa wyskoczyła ropna krostka. W kolejnych dniach nie płatał mi już takich figli i nie wiem czym to spowodowane. Odniosłam też wrażenie, że w ciągu dnia nieco ciemnieje na skórze, ale z tego co widziałam na kartoniku dołączonym do próbki występuje aż w 12 odcieniach, również jaśniejszych od tego próbowanego przeze mnie, więc wiedząc o tym fakcie można zakupić po prostu o ton jaśniejszy od swojej cery. Kryje przyzwoicie bez efektu maski, a skóra wygląda bardzo dobrze, można by nie odrywać wzroku od lustra. Jest z serii long lasting, więc ma szanse znaleźć szerokie grono odbiorców. Dodatkowy plus za spf 30.
INCI: Aqua, Isododecane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dimethicone, Titanium Dioxide [nano], Glycerin, Acrylates/ Dimethicone Copolymer, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Phenyl Trimethicone, Butylene Glycol, Bellis Perennis (daisy) Flower Extract, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Pentylene Glycol, Barium Sulfate, Silica, Phenoxyethanol, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Aluminum Hydroxide, Stearic Acid, Sodium Myristoyl Glutamate, Disteardimonium Hectorite, Peg-10 Dimethicone,Glyceryl Undecyl Dimethicone, Sodium Chloride, Parfum, Dipotassium Glycerrhizate, Lecithin, Tromethamine, Caprylic/Capric Trigliceride, Propyle Carbonate, BHT, Synthetic Fluorphlogopite, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Palmitic Acid, Potassium Sorbate, Citronellol, Sodium Physphate, Spilanthes Acmella Flower Extract, Magnessium Hydroxide, Tocopherol [+/- : Cl 77163 (bismuth oxychloride), Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499 (iron oxides), Cl 77891 (titanium dioxide)].
Nie zdążyłam zrobić tego samego dnia zdjęcia bez makijażu, ale poniżej możecie zobaczyć jak podkład wyglądał na mojej skórze z utrwalony pudrem Clarins i z zastosowaniem bronzera, rozświetlacza Anastasia Beverly hills oraz różu Chanel.
To na dzisiaj wszystko, ale niebawem wspomnę o moich pierwszych wrażeniach co do kubeczka menstruacyjnego oraz wkładek higienicznych wielokrotnego użytku. I mam jeszcze inne tematy w zanadrzu.
Zostaw komentarz - będzie mi niezmiernie miło, gdy podzielisz się swoim zdaniem na temat prezentowanych przeze mnie produktów;) A może znasz jakiś pokrewny produkt, który mógłby mnie zainteresować?
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
pięknie wyglądasz :) ależ przydałby mi się ten sok aloesowy :/ moja skóra głowy w prawdzie nie swędzi, ale mam wrażenie że jest bardzo sucha, bo gdy oglądam w powiększającym lusterku to tak jakby łuszczy się odrobinę.. pewnie przez czapki i ogrzewanie.
OdpowiedzUsuńale masz wyczucie, wczoraj oglądałam na allegro właśnie kubeczki menstruacyjne i stwierdziłam, że przy kolejnym zastrzyku gotówki sprezentuję sobie taki:) czekam w takim razie na Twoją recenzję! pozdrawiam <3
Sok z aloesu świetna sprawa, moja Sis też kupiła. Inne osoby polecały mi spryskać wodę tonikiem lub hydrolatem, ale chyba mi szkoda, ze względów na cenę. Tak, może to być przyczyna ogrzewania, noszenia czapek itd.
UsuńHehe, że tak powiem jestem już po pierwszym cyklu z kubeczkiem i jestem nastawiona bardzo pozytywnie do tego wynalazku, więcej niebawem:) Pozdrawiam
Krem BB z Lily Lolo sprawdza się u mnie tylko w roli bazy. Super współpracuje z minerałami, dlatego chronił mnie przy niskich temperaturach. Ma bardzo dobry skład, ale zupełnie nie kryje, przynajmniej najjaśniejszy odcień. Zastanawiam się czy nie sięgnąć po Benecos jak mi się znudzą minerały, może używałaś?
OdpowiedzUsuńMi nie zależy na mocnym kryciu, tylko takim ogólnym wyrównaniu, upiększeniu cery. Hm ale trochę zaczynam się martwić, czy cokolwiek robi po za nawilżeniem?
UsuńNiestety nie miałam nic z Benecos.
Właśnie sobie przypomniałam, że Megilounge wspominałam o nim tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=ZYD3XZP8y4c ale jeśli ona uważa, że odcień fair mógłby być jeszcze jaśniejszy dla niej, to dla mnie już w ogóle będzie ciemny, bo ona ma bardziej oliwkową cerę od mojej.
UsuńSwietne denka. Mozesz robic zdjecia kazdego jednego kosmetyku, a opakowanie wywalic :) ja tak robie a potem wrzucam mix na insta :)
OdpowiedzUsuńmam probke kremu bb fair i coz...jest baardzo kasny. Dosyc rozjasnia buzie. Posiadam podklad lily lolo warm peach i popcorn i w porownaniu do nich jest strasnzie jasny. Mialam kiedys proble light, na poczatku wydawalo mi sie,ze za ciemna ale ladnie sie wtopila. Krycie zerowe. Moze w przyszlosci uda mi sie kupic odcien light i jeszcze raz przetestowac obie probki. Natomiast u mnie ten bb podresla skorki, wchodzi w pory i jakos tak sie wazy... Warto kupic probke by sie przekonac. So Bio etic ma krem bb 5in1 i podobno dobrze kryje. Sama szukam naturlanego podkladu, dobrze kryjacego ale z naturalnym skladem. I jest ciezko albo cena zwala z nog.
Mam zel aloesowy a jakos jeszcze nie uzywaam na skore glowy. Musze to koniecznie wyprobowac ! Moze lupiez minie?
Pozdrawiam :*
Hm, musiałabym zrobić pojedyncze zdjęcie i od razu opisać, by nie zapomnieć tego co ewentualnie na opakowaniu się znajdowało. No nic, taka forma mi odpowiada, ale jak będę mieć więcej czasu to zostanę przy 5 sztukach.
UsuńMi osobiście nie zależy na mocnym kryciu, więc pomyślałam, że krem BB Lily Lolo będzie idealny. Oglądałam swatche w internecie i kolor light na sto procent będzie dla mnie za ciemny, teraz w okresie zimowym moja cera jest bardzo jasna i obstawiam, że warm peach byłby za ciemny bo używałam go w okresie letnim-jesieni, gdy skóra nieco nabrała koloru na słońcu. Hm, może powinnam kupić próbkę, ale średnio mi to finansowo się opłaca z dostawą eh..
So Bio etic nie znam, masz rację ciężko wybrać dobry kosmetyk kolorowy z naturalnym składem w rozsądnej cenie. Minerały sypkie owszem lubiłam, ale mam ochotę na coś kremowego.
Tak, żel aloesowy może załagodzić łupież, jeżeli jego przyczyną jest przesuszona skóra głowy.
p.s. So Bio etic - sprzedaje swoje kosmetyki również w chinach z czym wiążą się testy na zwierzętach.
Usuńniestety tez sie ostatnio dowiedzialam,ze testuja...no coz dalej bede szukac czegos innego :) byc moze skusze sie na stick foundation z firmy Couleur Caramel.
UsuńO widzisz, dla mnie warm peach jest idealny a w ogole sie nie opalam ale popcorn ma te oliwkowe tony, ktore bardziej mi pasuja do tonu skory, natomiast jest troszke za ciemny. Ale obydwa kolory sie jakos wtapiaja :) bb light jest zdecydowanie ciemnym odcieniem....idealny bylby po srodku fair i light :D
Wiesz, kwestia czy Ci to osobiście przeszkadza, czy nie.
UsuńTaki masz odcień skóry, ja w tym roku bardzo mało się opalałam i tak zawsze smaruję buzię i dekolt filtrem co najmniej spf 30, ale lubię nabrać odrobinę zdrowego koloru. Jak fair okaże się za jasny to dla mnie nie problem, bo i tak przeważnie używam bronzera do konturowania twarzy, więc lekko się przyciemni, a wskazane są niektóre miejsca na twarzy rozjaśnione;)
muszę w końcu kupić serum be organic; noszę się z tym zamiarem od miesięcy...
OdpowiedzUsuńNie ma co zwlekać, jak skończysz swoje produkty pod oczy sięgaj śmiało po Be Organic;)
Usuńten krem pod oczy z organique kupie jak tylko zużyje ten z sylveco ( mam go od pazdziernika a tam ciagle cos jest! Niestety nie wiem ile bo opakowanie jest całe biale)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie używam próbkę kremu pod oczy z Sylveco:p Tak to trochę irytujące, gdy nie widać i nie czuć przez opakowanie ile kosmetyku zostało.
Usuńbardzo fajny jest ,tzn ja nie mam zadnych problemów pod oczami wiec wlasciwie większość naturalnych kremów pod oczy pewnie sie u mnie sprawdzi :D
UsuńU mnie po za sińcami to jakiś większych problemów też nie ma, drobne linie mimiczne pojawiają się, gdy brak nawilżenia:)
UsuńWidzę u Ciebie wielkie zamiłowanie do marki Organique. Ja uwielbiam ich serię Energizing do włosów.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym serum pod oczy - przemyślę jego zakup. Aktualnie używam kremu z kofeiną polskiej marki LillaMai.
Mam Organique "pod ręką" dwa sklepy w jednym mieście to idealna sytuacja, bo nie muszę zamawiać przez internet i pokrywać dodatkowych kosztów przesyłki itd. Na dodatek mają szeroki asortyment, praktycznie na każdy problem skórny.
UsuńSerię Energizing używałam, recenzowałam na blogu. Maskę polubiłam i to bardzo, przez co zdecydowałam się na wypróbowanie maski anti-age. Ale do szamponu nie planuję wrócić, bo kiepsko się pieni = słaba wydajność kosmetyku a w tej cenie wolę coś innego.
Marki LillaMai nie znam, ale jeśli polska to chętnie przejrzę jaki mają asortyment.
Czekam na wpis o kubeczku, a szczególnie o podpaskach wielorazowych. Zastanawiam się jak dziewczyny sobie radzą w sytuacjach, kiedy trzeba zmienić taką podpaskę np. w pracy, bo przecież nie wyrzucić. Taki wpis z praktycznymi poradami byłby bardzo fajny. Pamiętam jak parę lat temu na forum o szyciu był temat podpasek handmade, ale wtedy była to dla mnie abstrakcja. ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się najpóźniej jutro opublikować post:)
UsuńŚliczny makijaż Bogusiu :) Testowałam to serum i nie odpowiada mojej skórze ani mojemu portfelowi ;) Używam obecnie bardzo dobrego serum z Tosowoong - to koreańska marka która nie zawiera w swoich produktach "ulepszaczy". Poza tym pojemność serum to 100 ml.
OdpowiedzUsuńMoja Mama namawia cały czas mnie na zakup podkładu w pudrze Skin Illusion Loose Powder Foundation z Clarins. Co prawda mam bardzo dobry puder z Innisfree, ale faktycznie zastanawiam się czy na okres wakacji nie zakupię tego pudru. Puder z Innisfree jest idealny jako wykończenie makijażu, ale latem czasami ograniczam się tylko do blokera, korektora pod oczy, tuszu do rzęs, bronzera i błyszczyka? Oh kusicie mnie tym pudrem ;) - serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję. Rozumiem, że mowa o serum do twarzy z Clarins? Ja użyłam go kilka razy i podobał mi się efekt, ale o jakiś długotrwałych efektach nie ma co mówić po tych kilku razach.
UsuńA jakie ma mieć działanie to serum, które stosujesz?
Spróbuj, jak Mama poleca to warto zaufać:) Ja już powoli tracę wiarę, że uda mi się znaleźć naturalny krem BB/ podkład w jasnym kolorze, a jeśli nie to będę dalej bazować na tych lepiej dostępnych produktach z perfumerii. U mnie również w lato minimum z minimum, ale BB kremy lubiłam za to, że dodatkowo posiadają w większości wysoki filtr spf 30, więc na tyle co ja przebywam na dworze dla mnie wystarczający.
W kwestii kremu BB - długo myślałam, że to kosmetyk absolutnie nie dla mnie, aż tu w ramach ostatniej szansy kupiłam ten marki bioIQ (też jestem fanką polskich kosmetyków). Tu jets moja recenzja: http://lifesimplicityproject.blogspot.com/2016/02/o-kremach-do-twarzy.html Pozdrawiam!
UsuńBardzo ładny makijaż. Olejek pomarańczowy od Organique kupiłam kiedy przeczytałam o nim u Ciebie na blogu i nie żałuję - jest rewelacyjny, już dobija dna, ale na pewno zakupię go ponownie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Ja mam ochotę na jeszcze inne warianty zapachowe, ale w pierwszej kolejności muszę zużyć masło do ciała, które na swoją kolej czekało ponad rok czasu!
UsuńJak wykończę to, co mam, kupię to serum Be Organic :) Pamiętam Twoją recenzję i jak ładnie Ci ujędrniło okolice oczu, pamiętam też jak mi je polecałaś w komentarzu :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:)
UsuńZastanawiałam się nad serum pod oczy Be Organic i przekonałaś mnie do zakupu. Chociaż chętnie przeczytałabym jeszcze pełną recenzję ;)
OdpowiedzUsuńJuż znalazłam! Warto byłoby ją podlinkować, bo efekty przekonały mnie całkowicie :)
UsuńTak też uczynię;)
UsuńOdganiam pomysl na serum pod oczy. Szukam czegoś juz od dawna, a twoja pozytywna recenzja pomogła mi sie zdecydować :) :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będziesz zadowolona!
UsuńDużo ciekawych produktów. Fajnie było tutaj zajrzeć. Na pewno wrócę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń