Kubeczek menstruacyjny | Wrażenia po 1 cyklu + po 8 miesiącach.
Menstruacja to temat, którego się unika, wstydliwy, tabu... Już sama nazwa jest tak dziwna, że z trudem przechodzi przez gardło. Potocznie nazywana miesiączką, bo występuje u większości kobiet raz w miesiącu. Pierwsza może pojawić się już w wieku 11 lat i towarzyszy nam przez wiele, wiele kolejnych. Dlaczego więc wstydzimy się o tym mówić otwarcie? Pewnie, może to nie temat "do kotleta", ale warty omówienia. Dzisiaj chciałabym z Tobą porozmawiać jak przyjaciółka z przyjaciółką, bez wstydu, bez krępacji, opowiedzieć o moich wrażeniach z zastosowania kubeczka menstruacyjnego po przejściu pierwszego cyklu. Bo sama bardzo długo (pierwszy raz o kubeczku słyszałam dwa lata temu, a może i dawniej) biłam się z myślami, czy zaryzykować, kupić w ciemno, bo nie znałam nikogo osobiście, kto na taką metodę "ochrony" (kompletnie nie wiem jak to nazwać) podczas miesiączki się zdecydował. Być może jesteś w takiej samej sytuacji, a moja opinia okaże się dla Ciebie pomocna.
Mam tyle myśli w głowie, że nie wiem. od czego zacząć. Może od tego, że nigdy nie lubiłam stosować podpasek, z kilku powodów:
- niechęć do oglądania menstruacyjnej wydzieliny
- rozkładająca się krew na podpasce brzydko pachnie
- podpaska jest gruba/długa i wydawało mi się, że przebija przez bieliznę oraz spodnie i każdy, absolutnie każdy ją zauważy
- podczas chodzenia czy innej aktywności pomimo skrzydełek i innych takich potrafi się przemieścić, niewygodnie ułożyć w bieliźnie, przy czym ją poplamić
- czułam potrzebę bardzo częstej wymiany, co przy fakcie, iż brzydziłam się (w trochę mniejszym stopniu obecnie) korzystać z publicznych toalet, jest utrudnione
Takim sposobem odkąd odkryłam i nauczyłam się aplikować tampony, byłam im wierna przez długie lata. Niestety byłam tą "szczęściarą", która na tle rówieśniczek bardzo wcześnie zaczęła miesiączkować. Gdy kobieta nauczy się aplikacji - użytkowanie to ogromna wygoda. Na kilka godzin spokój i brak tych wszystkich niedogodności występujących przy podpasce. Na dodatek zużyty tampon najczęściej spuszczałam w toalecie i po problemie. Tampon przez swoje małe gabaryty mieści się do każdej kieszeni spodni, więc nawet będąc poza domem, można niezauważalnie udać się z nim do toalety. Dla mnie osobiście to ogromny podkreślę ogromny komfort psychiczny. Dzięki temu mogę śmiało ćwiczyć, biegać i być aktywna na tyle ile chcę każdego dnia.
Podpaski, ale i tampony niestety mają jeszcze inne minusy, które nawet jak poznałam, wypierałam ze swojej podświadomości. Są niebezpieczne dla kobiet, ponieważ nie są sterylne, a do ich produkcji i wybielania stosowane są silne detergenty, mogą powodować alergie czy odparzenia. Tak samo dla środowiska od momentu produkcji aż do rozkładu. Więcej na ten temat przeczytasz [tutaj].
Dlaczego zdecydowałam się na kubeczek menstruacyjny? Ponieważ to zdrowsza/bezpieczniejsza dla kobiet i środowiska alternatywa tamponów. W sensie umieszczamy go na miejscu i mamy spokój na kilka godzin. W moim przypadku nie uwierzysz! Wystarczy opróżnić kubeczek 2 razy na dobę - rano i wieczorem. To się dopiero nazywa wygoda! Zawsze w tym czasie jestem w domu, czyli najbardziej sprzyjającym mi warunkom:)
Podczas stosowania tamponów (rozmiar średni - normal/ regular) zmieniałam je co 3-5 h w ciągu dnia (w zależności od dnia cyklu) oraz aplikowany na noc wymieniałam zaraz po przebudzeniu (im szybciej tym lepiej). Piszę o tym, by lepiej wyjaśnić obfitość mojej miesiączki, bo szczerze nie wiem, czy to słaba, normalna czy obfita. A jest o to pytanie w teście - jak wybrać rozmiar kubeczka menstruacyjnego?
Kubeczków jest spory wybór i na pewno każda znajdzie swój ideał. Różnią się kolorem, pojemnością, wymiarami, twardością tworzywa, z którego są wykonane, a nawet zakończenia, które ułatwia aplikację i wyciąganie kubeczka. Według testu wyszło, że powinnam mieć kubeczek Classic w rozmiarze M. Tobie oczywiście może wyjść tam zupełnie co innego i raczej tym bym się sugerowała. Z moich obserwacji i porównań z wymiarami innych kubeczków wychodzi na to, że mogłam wziąć wersję shorty - nie różni się średnicą, a jest krótszy o 10 mm/ pojemnością o 2 ml, a spokojnie by mi wystarczył. Takie szczegóły wychodzą podczas stosowania. Oczywiście jego długość w żaden sposób nie wpływa negatywnie na odczucia podczas stosowania, prędzej trzeba się przyzwyczaić do średnicy podczas aplikacji.
Jeżeli chodzi o samą aplikację kubeczka, są trzy sposoby zakładania [pisemna i obrazkowa instrukcja], a tutaj: [film], ale to również bardzo indywidualna kwestia. Osobiście składam na kształt litery C i nie mam z aplikacją większych problemów, nie odczuwam żadnych dolegliwości typu ból itd. Na filmiku, który podlinkowałam. zobaczysz też w jaki sposób kubeczek wyciągnąć.
W tym momencie polecam mieć bardzo krótkie paznokcie, bo kubeczek jest mocno zassany przez mięśnie, a przecież nie chcemy się podrapać/uszczypnąć. Wybrałam kubeczek zakończony kuleczką, który ponoć jest najbardziej wygodny podczas noszenia, ale też ułatwiło mi to uchwycenie przynajmniej w początkowej fazie wyciągania. Gdy już opanujesz zakładanie i wyciąganie kubeczka menstruacyjnego, możesz skrócić go o końcówkę, zachowując ostrożność, by go nie uszkodzić.
W tym momencie polecam mieć bardzo krótkie paznokcie, bo kubeczek jest mocno zassany przez mięśnie, a przecież nie chcemy się podrapać/uszczypnąć. Wybrałam kubeczek zakończony kuleczką, który ponoć jest najbardziej wygodny podczas noszenia, ale też ułatwiło mi to uchwycenie przynajmniej w początkowej fazie wyciągania. Gdy już opanujesz zakładanie i wyciąganie kubeczka menstruacyjnego, możesz skrócić go o końcówkę, zachowując ostrożność, by go nie uszkodzić.
Pomiędzy użytkowaniem kubeczka wystarczy wylać krew, opłukać wodą i zaaplikować ponownie. Osoby wrażliwe na widok krwi mogą wybrać kubeczek kolorowy, ja zdecydowałam się na przeźroczysty i jakoś mnie to nie raziło, nie obrzydzało, a dokładnie widziałam czy domyłam kubeczek, czy nie. Ten sam kubeczek używa się przez każdy dzień cyklu i przez kilka miesięcy, a nawet lat! Oczywiście przed pierwszym zastosowaniem, jak i po zakończeniu cyklu należy kubeczek wyparzyć w gotującej się wodzie w garnuszku lub w mikrofali korzystając np. z tego pojemniczka, lub z zastosowaniem tabletek do sterylizacji.
Z racji, że nie posiadam mikrofali, przed pierwszym zastosowaniem wygotowałam kubeczek w garnuszku, pomiędzy natomiast już sobie tego nie wyobrażam z wiadomych względów. W tym celu zakupiłam tabletki do sterylizacji, z których robię w słoiku roztwór według instrukcji: 1/8 tabletki na 600 ml wody i umieszczam w nim kubeczek na 15 minut. Zdezynfekowany chowam do załączonego woreczka, później do kartonika z innymi artykułami higieny intymnej w łazience.
Tak, jak najbardziej. Nie myślałam, że będzie to takie łatwe w użytkowaniu. Czy podołam aplikacji, wyciąganiu? Najbardziej obawiałam się tego, że kubeczek będę musiała częściej opróżniać, na przykład w publicznej toalecie, ale na szczęście nie ma takiej potrzeby. Gdyby natomiast taka potrzeba wystąpiła, myślę, że mała butelka z wodą pomoże w szybkim oczyszczeniu kubeczka przed ponowną aplikacją. Podczas stosowania kubeczka nic mnie nie bolało, może jedynie odczuwałam częstszą potrzebę oddawania moczu. Nie jestem na 100% pewna czy to kwestia stosowania kubeczka, czy po prostu w końcu przyłożyłam się do picia większej ilości płynów, a może po prostu trochę panikowałam i musiałam się upewnić czy nic nie przeciekło? I jeżeli chodzi o to, to nie ma się co martwić, kubeczek trzyma się doskonale na swoim miejscu. Zobaczę podczas następnego cyklu, jak to jest z aktywnością fizyczną, tym razem nie miałam czasu i warunków do intensywniejszych ćwiczeń, więc moja aktywność to były ewentualnie spacery, nawet takie 2-3 h. Dlatego, do tematu wrócę za kilka miesięcy.
Po 8 miesiącach użytkowania chciałabym dodać, że kubeczek w żaden sposób nie ogranicza mnie w codziennym życiu. Mogłam z nim swobodnie biegać nawet 60-70 min bez przerwy oraz praktykować jogę na 1,5 h zajęciach zorganizowanych. Częstsza potrzeba oddawania moczu to ewidentnie było moje przewrażliwienie. Teraz nic takiego nie obserwuję. Czasami nawet zapominam, że mam miesiączkę i kubeczek menstruacyjny. W dalszym ciągu opróżniam go i myję 2 razy na dobę, rano i wieczorem, czyli zawsze w komfortowych domowych warunkach. Zdecydowałam się również na obcięcie końcówki: kuleczki, która pomagała w wyciąganiu kubeczka. Radzę sobie bez niej. Przez okres 8 miesięcy nie używałam żadnych tamponów czy podpasek. Korzystałam również z wielorazowych wkładek higienicznych, o których post koniecznie zaktualizuję. Jestem zadowolona, polecam i będę polecać, bo naprawdę warto!
Jeśli dalej masz wątpliwości - poznaj opinię Kasi na temat kubeczka menstruacyjnego, która opisuje dzień do po dniu swoje wrażenia.
Z racji, że to obszerny temat mogłam coś pominąć, zawsze możecie pytać w komentarzach, jeżeli macie jeszcze jakieś wątpliwości. Oczywiście to tylko i wyłącznie moje subiektywne zdanie, nie jestem w tej dziedzinie specjalistą, dodatkowo polecam zapoznać się z [tą ogromną kopalnią wiedzy przygotowaną przez producenta/dystrybutora.] I nie chcąc przedłużać już dalej, podzieliłam ten post na dwie części. Drugą o stosowania wielorazowych wkładek higienicznych możesz przeczytać tutaj.
Z racji, że nie posiadam mikrofali, przed pierwszym zastosowaniem wygotowałam kubeczek w garnuszku, pomiędzy natomiast już sobie tego nie wyobrażam z wiadomych względów. W tym celu zakupiłam tabletki do sterylizacji, z których robię w słoiku roztwór według instrukcji: 1/8 tabletki na 600 ml wody i umieszczam w nim kubeczek na 15 minut. Zdezynfekowany chowam do załączonego woreczka, później do kartonika z innymi artykułami higieny intymnej w łazience.
Powinnam w tym miejscu napisać, czy jestem zadowolona ze stosowania kubeczka menstruacyjnego?Koszt:
- kubeczek menstruacyjny 1szt./64,99 zł
- tabletki do sterylizacji Miltton małe opakowanie 4 szt./6,89 zł
+ przesyłka 9,99 zł
Zakupiłam w sklepie internetowym: drogeria-ekologiczna.pl
Tak, jak najbardziej. Nie myślałam, że będzie to takie łatwe w użytkowaniu. Czy podołam aplikacji, wyciąganiu? Najbardziej obawiałam się tego, że kubeczek będę musiała częściej opróżniać, na przykład w publicznej toalecie, ale na szczęście nie ma takiej potrzeby. Gdyby natomiast taka potrzeba wystąpiła, myślę, że mała butelka z wodą pomoże w szybkim oczyszczeniu kubeczka przed ponowną aplikacją. Podczas stosowania kubeczka nic mnie nie bolało, może jedynie odczuwałam częstszą potrzebę oddawania moczu. Nie jestem na 100% pewna czy to kwestia stosowania kubeczka, czy po prostu w końcu przyłożyłam się do picia większej ilości płynów, a może po prostu trochę panikowałam i musiałam się upewnić czy nic nie przeciekło? I jeżeli chodzi o to, to nie ma się co martwić, kubeczek trzyma się doskonale na swoim miejscu. Zobaczę podczas następnego cyklu, jak to jest z aktywnością fizyczną, tym razem nie miałam czasu i warunków do intensywniejszych ćwiczeń, więc moja aktywność to były ewentualnie spacery, nawet takie 2-3 h. Dlatego, do tematu wrócę za kilka miesięcy.
Po 8 miesiącach użytkowania chciałabym dodać, że kubeczek w żaden sposób nie ogranicza mnie w codziennym życiu. Mogłam z nim swobodnie biegać nawet 60-70 min bez przerwy oraz praktykować jogę na 1,5 h zajęciach zorganizowanych. Częstsza potrzeba oddawania moczu to ewidentnie było moje przewrażliwienie. Teraz nic takiego nie obserwuję. Czasami nawet zapominam, że mam miesiączkę i kubeczek menstruacyjny. W dalszym ciągu opróżniam go i myję 2 razy na dobę, rano i wieczorem, czyli zawsze w komfortowych domowych warunkach. Zdecydowałam się również na obcięcie końcówki: kuleczki, która pomagała w wyciąganiu kubeczka. Radzę sobie bez niej. Przez okres 8 miesięcy nie używałam żadnych tamponów czy podpasek. Korzystałam również z wielorazowych wkładek higienicznych, o których post koniecznie zaktualizuję. Jestem zadowolona, polecam i będę polecać, bo naprawdę warto!
Jeśli dalej masz wątpliwości - poznaj opinię Kasi na temat kubeczka menstruacyjnego, która opisuje dzień do po dniu swoje wrażenia.
Z racji, że to obszerny temat mogłam coś pominąć, zawsze możecie pytać w komentarzach, jeżeli macie jeszcze jakieś wątpliwości. Oczywiście to tylko i wyłącznie moje subiektywne zdanie, nie jestem w tej dziedzinie specjalistą, dodatkowo polecam zapoznać się z [tą ogromną kopalnią wiedzy przygotowaną przez producenta/dystrybutora.] I nie chcąc przedłużać już dalej, podzieliłam ten post na dwie części. Drugą o stosowania wielorazowych wkładek higienicznych możesz przeczytać tutaj.
Naprawdę spuszczałaś tampon w toalecie? Nie wierzę...
OdpowiedzUsuńprzecież to nic dziwnego, tampony lepiej wyrzucic do ubikacji niz zeby lezaly w smietniku i brzydko pachnialy, nic sie nie zatyka przy nowych rurach
UsuńTak, bo tak było mi najwygodniej. Zaraz się ktoś może przyczepić, że to też mało ekologiczne bo wchodzi do wody itd, ale przecież papier, który się zużywa też jest zabrudzony. Hm nie wszędzie są nawet w toaletach śmietniki, to co mam z nim zrobić?
Usuńkoleżance chyba chodziło o to, że tamponów (wkładek higienicznych, kołeczków do uszu i wacików) nie wrzuca się do toalety, bo mogą zapchać rury. Nawet papierowych ręczników nie powinno się wrzucać, a co dopiero rzeczy z waty sznurków i innych materiałów.
UsuńMożna tylko gdybać co koleżanka miała na myśli.
UsuńWkładek higienicznych to ja też rozumiem, że się nie wyrzuca do toalety, bo mają tą taką folię/klej nie wiem jak to nazwać, ale tampon który nie jest z siateczkową otoczką to nie widzę przeszkód. Papierowe ręczniki też są z grubszego tworzywa.
Ciekawy artykuł, ale niektórym zapadło w pamięci, gdzie wyrzucałaś tampony :) Nie wierzę :) Pozdrawiam
UsuńHeheh, tak jakby tylko to było sednem sprawy:p
UsuńGdzieś Twoje tampony pływają w morzu heh :P
UsuńA nic podobnego, zostają w oczyszczalni ;) Od tego są tam sita.
Usuńps. Bogusia jakby co, ja też wrzucam tampony do toalety, nie robię tego jedynie w krajach, których wiem, że są wąskie rury. A na kubeczek mam ogromną ochote, w końcu chyba sama kupię.
Elle dzięki! Też tak uważałam, że od tego jest oczyszczania:)
UsuńNie mozna tamponow, podpasek, pieluch, recznikow spuszczac w toalecie. skoro nie rozpuscilo Ci sie to w pochwie, to czemu mialoby w wodzie?! tak zatyka sie tylko rury. pamietam jak w liceum mielismy swiezo wyremontowane lazienki ale co z tego jak glupie nastolatki wrzucaly wszystko do srodka i zatykaly rury. Wstyd :(
OdpowiedzUsuńWiem, rozumiem, ale nie zawsze mój poziom świadomości był taki jak teraz. Nie będę kłamać, że tak nie postąpiłam nigdy w życiu, bo nie o to przecież chodzi. Nie będę się na siłę wybielać. Ale chyba ważniejsze to, że teraz postępuje inaczej, mądrzej?
UsuńZdecydowanie :)
UsuńLudzie istniej coś takiego jak oczyszczalnia ścieków. Przecież nasze kupki też nie płyną do morza:) Tampon nawet duży jest mały i bez problemów spłynie, ma opływowy kształt. Ja teraz się zastanawiam co wy robicie ze swoimi tamponami:)
UsuńCzekałam na tego posta. W sumie nie wiedziałam na czym polega dokładnie stosowanie kubeczka, więc dzięki za uświadomienie. Będę wypatrywać kolejnej części.
OdpowiedzUsuńHymm... A mi się wydaje, że nawet na opakowaniach tamponów kiedyś było zaznaczone, że można wrzucać do toalet. Poza tym w oczyszczalniach są filtry wyłapujące większe zanieczyszczenia, które się nie rozpuściły. Kiedyś na wycieczce szkolnej w oczyszczalni ścieków pokazywali nam różne rzeczy jakie ludzie spuszczają - w głowie utkwił mi ogórek :D
OdpowiedzUsuńHeheh też mi się wydaje, że są jakieś filtry, które wyłapują śmieci. W życiu nie zatkałam toalety tamponami, nie wiem ile musiałabym ich tam na raz wrzucić. Już prędzej jakieś patyczki po czyszczeniu uszu czy coś może zatkać. Ogórek? a to ciekawe, może po prostu ktoś wyrzucić resztki jedzenia?
UsuńW kazdej toalecie w "cywilizowanych" krajach Europy jest napisane na wszelki wypadek wielkimi literami, zeby pod zadnym pozorem nie wrzucac do muszli tamponow czy podpasek! W toaletach dla kobiet znajduja sie specjalne smietniczki na tzw. odpady sanitarne. Tampona wklada sie do wiszacej na scianie papierowej torebki, a nastepnie do specjalnego kosza przeznaczonego tylko na ten typ odpadow. :)
UsuńRozumiem. Myślę, że więcej nie musimy rozgrzebywać tego tematu. Mam nadzieję, że więcej po tampony czy wkładki jednorazowe nie będę musiała sięgać:)
UsuńJa na początku byłam zadowolona ale teraz całkowicie przestałam go używać... Ciągle zdarzały się jakieś niespodzianki, mimo że kubeczek był dobrze zamontowany;) Poza tym korzystanie z niego w publicznej toalecie to koszmar i ruletka, bo nie wiadomo, czy uda się go wyciągnąć bez strat na zawartości. Bardzo żałuję, bo pokładałam w nim wielkie nadzieje. Teraz wiem, czemu nie wyparły tamponów:)
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj zrobić kolejne podejście? Albo chociaż stosuj na noc?
UsuńGrando, czy masz na myśli to, że podczas wyjmowania może coś wyciekać? Podczas noszenia niespidzianki? Czy testowalas jeden rozmiar czy więcej. Pytam tak upierdliwie, ponieważ już go prawie... ;) kupiłam i wolę być przygotowana na ewentualne problemy
OdpowiedzUsuńMi podczas wyciągania nic nie wyciekało, może kwestia cierpliwości, by nie szarpać za szybko, proponuję obejrzeć ten filmik instruktażowy, który podlinkowałam, by rozwiać wszystkie wątpliwości. O przeciekaniu w moim przypadku nie było mowy, może źle dobrany rozmiar kubeczka? Delikatna plamka przy pierwszej aplikacji, to norma w końcu taki kubeczek nie wchłania tylko zbiera wydzielinę. Ale wkładka higieniczna ratuje sytuację, później już nie zaobserwowałam plamień.
UsuńJa też jestem po 1 cyklu z kubeczkiem i bardzo sobie chwalę, zero przeciekania, wygoda, ekologia. Żałuję że wcześniej się na niego nie zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńZ ostateczną opinią jeszcze się wstrzymuję, ale ogólnie jestem zadowolona, oby tak dalej;)
Usuńja się ciągle waham :) może kiedys...
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie jest to tani gadżet jeżeli chodzi o sumę, którą trzeba wydać jednorazowo. Jeszcze za jakiś czas na temat tego kubeczka wspomnę. Bo może być tak, że już życia sobie bez niego nie będę wyobrażać, a może pierwszy entuzjazm minie i rzucę go gdzieś w kąt. Ale mam nadzieję, że raczej będzie to ta pierwsza wersja.
UsuńW takim razie ja czekam na post, jak kubeczek działa podczas aktywności fizycznej. Moje życie jest dosyć aktywne, uprawiam sport i jestem instruktorem wspinania, więc wolę postawić na wygodę, a kubeczek menstruacyjny kojarzy mi się raczej z upierdliwością, przeciekaniem i stresem.
OdpowiedzUsuńSą specjalne dla osób bardzo aktywnych wersja sport, są twardsze niż classic, ale dam znać jak w moim przypadku podczas jogi, biegania czy robienia brzuszków itd. się sprawuje;)
UsuńJa na co dzień sporo ćwiczę, najczęściej joga, jazda konna czy bieganie. Pod czas okresu zawsze robiłam sobie wolne co najmniej pierwsze trzy dni. Od tamponów bolał mnie brzuch i czułam straszny dyskomfort i suchość, więc nie nosiłam je w ogóle. Podpaski przesuwają się, w ogóle ich dotyk do skóry...bleeee....jak tylko sobie o tym pomyślę...Długo się zastanawiałam nad kupnem kubeczka i cieszę się że zdecydowałam się w końcu :) jest wygodny, nareszcie pojawiło się coś, co pomogło mi zapomnieć prawie całkowicie że mam okres. Już w pierwszym dniu spokojnie sobie ćwiczyłam, całkowicie bez jakiegokolwiek dyskomfortu. Dziewczyny, to coś jest stworzone wręcz genialnie i bardzo żałuję że nie wiedziałam o nim wcześniej. Nie mogłam się zdecydować co do rozmiaru i w końcu bardziej z lenistwa wzięłam Lady Cup S ( mają tylko dwa rozmiary :D Na razie to była moja pierwsza miesiączka z kubeczkiem, zobaczymy jak będzie się sprawdzał po dłuższym czasie użytkowania. Minusem jest to, że muszę zakładać tą najcieńszą podpaskę, bo po opróżnianiu kubeczka zdarza się że jakaś kropelka gdzieś się pojawi. No i też mam problem po nocy: nad ranem podczas nawet bardzo ostrożnego wstawania- trochę przecieka. Ale i tak zdecydowanie bardziej wolę spać z kubeczkiem, mogę kręcić się przez całą noc, spać na plecach nie martwiąc się o nic.
UsuńDziękuję za Twój komentarz. To może na takie "przecieki" przyda Ci się wielorazowa wkładka higieniczna? Ja właśnie w takim celu ich używam, bo przy wymianie tampona i aplikacji kolejnego też zdarzały się małe plamienia, a wielorazowa wkładka doskonale przy tym chroni, nie wysuszając nadmiernie delikatnych miejsc intymnych.
Usuńteż akurat robiłam pierwsze podejście, ale na razie tylko jeden dzien cyklu wytrzymałam. trochę mi przeciekał i lekko mnie pobolewało podbrzusze. przeciekanie może być wynikiem mojego jeszcze braku wprawy (bo rozmiar mam ten największy), a ten ból... no cóż, byłam też przeziębiona i ogołnie trochę czułam mięśnie, więc mam nadzieję, że to tylko to. spróbuje jeszcze raz za miesiąc. szkoda by mi było go porzucić. chociaż faktem jest, że ja zawsze z tych byłam, co sobie niczego nie lubią "aplikować", nawet tamponów :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj aplikacji z filmiku i okręć kubeczek jak już będzie w środku by mógł się ładnie rozłożyć i przyssać;)
UsuńBól może po prostu związany z pierwszymi dniami miesiączki, rozumiem, moja Sis też nie lubi aplikacji tamponów i tylko i wyłącznie używa tych z aplikatorem, które to ułatwiają. Ale myślę, że to kwestia psychiki, trzeba się rozluźnić,nie spinać, odpowiednio ułożyć i dasz radę. Mi na początku stosowania tamponów pomagała pozycja, gdy jedną stopę stawiałam wyżej np. na oparciu wanny, albo w kuckach ;)
Czekałam na ten post bo byłam bardzo ciekawa tego tematu! To dla mnie też bardzo ciężki temat, zmagam się z nieregularną miesiączką od jakiegoś czasu, pijam magiczne ziółka, a jak już się miesiączka pojawi to jest bardzo mocna i bolesna.... ehhh. Dzięki! Muszę przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńTo może taki kubeczek też Ci pomoże, nie będziesz musiała za często wymieniać podpaski/tamponu. A i niektórzy twierdzą, że miesiączki stają się mniej bolesne.
UsuńO kubeczku słyszałam już wcześniej, ale nie kupiłam go i raczej nie kupie, wydaje mi się to rozwiązanie jakieś takie... właśnie nie do końca zgodne z naturą. Może i tampony czy podpaski są wybielane, aczkolwiek nie wszyscy doznają z tego tytułu uszczerbku na zdrowiu, a przynajmniej w zauważalnym stopniu, a kubeczek... No nie wiem, jak patrzę na tę instrukcję, na sam kubeczek, to aż mi się nieprzyjemnie robi. Zresztą podobne odczucia mam w stosunku do tipsów czy przedłużanych, sztucznych włosów. Po prostu nie cierpię, kiedy jakieś obce ciało jest do mnie podpięte... Co dziwne, za tamponami też nie przepadam, ale już takiej niechęci we mnie nie wywołują. Jednym zdaniem, moje stanowisko w tej materii można podsumować: nie spróbowała, ale już jest uprzedzona. Wiem, wiem, to nawet mnie samej nie wydaje się mądrą postawą, ale cóż poradzić, czasami ludzie tak mają - nie bo nie ;-)
OdpowiedzUsuńNie wszyscy dostają tego groźnego wstrząsu septycznego przy stosowaniu tamponów, myślę nawet, że małe grono w tak silny sposób zareaguje. Ale czy podczas stosowania a właściwie po cyklu wyłącznie z tamponami nigdy nie odczuwałaś suchości w pochwie? Czy nie zdarzyły Ci się nigdy infekcje po miesiączce? Pieczenie, swędzenie? właśnie spowodowane nadmiernym wysuszeniem i przez kontakt z bielonymi artykułami higieny intymnej.
UsuńKubeczek jest elastyczny i tylko tak groźnie wygląda, poleca się zaaplikować kilka razy bez miesiączki by się nauczyć jego obsługi, ja sprawdziłam jeszcze przed i nie sprawiło mi to żadnego problemu. Ale jeżeli nie lubisz tamponów to rozumiem Twoje obawy:)
Też do niektórych rzeczy jestem sceptycznie nastawiona, nawet jeżeli nie spróbuję typu skok na bungee - boje się i już!
Bardzo interesujący temat :) W przeszłości stosowałam tampony, jednak od kilku lat ze względów zdrowotnych używam wyłącznie podpasek. Staram się wybierać te najprostsze, bawełniane bez "ulepszeń" w postaci siateczek itd. Bogusiu mam pytanie - czy kobiety borykające się z nawracającymi stanami zapalnymi narządów rodnych lub po operacjach ginekologicznych mogą stosować ten rodzaj ochrony? Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCo do nawracających stanów zapalnych jestem pewna, że tak, ponieważ tworzywo z którego jest wykonane jest septyczne i nie szkodzące;) Nie wiem jak to jest w przypadku operacji ginekologicznych w sensie w jakim stopniu operacja była zaawansowana, bo wiem, że różnią się od siebie, czasami usuwa się wyłącznie niewielką część innym razem więcej. To najlepiej byłoby skonsultować z ginekologiem.
UsuńOto jeszcze inne przydatne linki: kubeczek menstruacyjny a zdrowie: http://magicznykubeczek.pl/strona/kubeczek-menstruacyjny-a-zdrowie
oraz kubeczek menstruacyjny a szyjka macicy:
http://magicznykubeczek.pl/strona/kubeczek-menstruacyjny-a-szyjka-macicy
Może tam znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania:)
Stosuję już kubeczek od chyba dwóch lat i nigdy, ale to nigdy nie zmienię tej metody. Daje mi ona pewność, że nie będzie niespodzianek (własnie tak, przy podpasce i tamponie niespodzianki zdarzały się, tutaj nic a nic) jest wyjątkowo wygodna i komfortowa. Dodatkowo ekonomiczna i ekologiczna. Mój idealny sposób na miesiączkę :-) n.c. Anna
OdpowiedzUsuńAniu cieszę się, że to piszesz, bo być może i Twój komentarz pomoże innym rozwiać wątpliwości:)
Usuńnie pozostało mi nic innego, tylko kupić. jestem taka podekscytowana!
OdpowiedzUsuńHehheh też byłam i jestem dalej, że ta metoda się u mnie sprawdziła;)
UsuńStosuję kubeczek od 9 mesiecy, jestem w ogole zadowolona. Najwiekszy problem to jest higiena, konieczne jest umyc srom z mydlem pod czas wyjecia kubka. Chociaz robie to co 12 godzin, wiec poprostu kiedy bierze prysznic. Nic nie wycieka, poniewaz objętość krwawienia (wedlug ksiazek) jest okolo 50 ml przez caly okres, a objętość kubka - okolo 25 ml, i wyjmujemy go 2-3 razy dzienne. Troche trudne bylo stosowac go pierwszy okres, bo mialam sie nauczyc - to wymaga praktyki.
OdpowiedzUsuńDla mnie zachowanie higieny to nie problem, rano biorę długi prysznic z myciem włosów itd. A wieczorem naturalnie, jeśli nie biorę prysznica to chociaż podmywam strategiczne miejsca. A nie mam potrzeby opóźniać kubeczek częściej.
UsuńWiedziałam, że niby tego krwawienia nie ma tak dużo, ale jednak przy tamponach, podpaskach wydaje się, że leci i leci...
Używam kubeczka jakieś półtora roku i jestem ogromnie zadowolona. Pewność jaką daje jest bezcenna i ta wygoda podczas podróży. Co do higieny podczas opróżniania poza domem to dają radę nawilżane chusteczki acz zwykle nie ma takiej potrzeby bo kubeczek jest dużo pojemniejszy niż np. tampony. Osobiście miałam zagwozdkę podczas kupna z wyborem rozmiaru i nie zastosowałam się do wytycznych - wzięłam mniejszy niż sugerował mi wiek (nie rodziłam). I bardzo dobrze bo nie mam uczucia bólu czy rozpierania, czego się obawiałam. Dla mnie kubeczek jest świetnym zabezpieczeniem w trakcie każdej aktywności, także sportu, dzięki niemu można bezpiecznie chodzić na basen w trakcie niedyspozycji a być może zabezpieczy także jak "korek" :D osoby ze skłonnością do łapania infekcji intymnych.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twoją opinię! Na pewno ułatwi podjęcie decyzji niezdecydowanym:) Mam nadzieję, że moja przygoda z kubeczkiem będzie równie owocna;)
UsuńJa się zastanawiam jak utrzymać czystość tego kubeczka kiedy zmieniasz zawartość "w publicznej toalecie" nie ma jak umyć rąk z braku mydła.... czy płukanie go zimna woda i niezbyt czystymi rękoma nie jest mało sterylne?myślę że to również problem używania tamponow
OdpowiedzUsuńPrzy mojej częstotliwości opróżniania zawartości kubeczka nie muszę tego robić w miejscach publicznych tylko we własnym domu:) Na to jest rozwiązanie, ręce warto umyć chociażby wodą - a zawsze można się posiłkować żelami odkażającymi jeżeli chodzi o dłonie. Zawartość kubeczka wylać do WC i opłukać go wodą w butelce - ja zawsze staram się mieć przy sobie butelkę 500 ml z filtrem, więc w każdym razie mogę ją sobie dopełnić wodą z kranu:)
UsuńJest jakaś alternatywa dla podpasek i tamponów... wow. Ja się zastanawiałam nad tym, czy nie dałoby się wymyślić czegoś nowego w tej kwestii, bo użytkowanie obu opcji nie jest zbyt komfortowe, wchodząc w szczegóły.
OdpowiedzUsuńKubeczek menstruacyjny jest super! A już kolejny cykl za mną.
UsuńJa używam Lady Cup, ponieważ jest wykonany z silikonu medycznego. Wcześniej była to MeLuna shorty, ale LadyCup ma fajniejsze kolory :) Cieszę się, że jest alternatywa dla podpasek, które przyprawiały mnie o infekcje. O tamponach, których noszenie było dla mnie niewygodne, już nie wspomnę. Kubeczki menstruacyjne są o wiele wygodniejsze i bardziej higieniczne, a do tego jeszcze ta ekologia :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńP.S. - w wyborze rozmiaru też pomogł mi ten sam test ;)
Mój jest przeźroczysty, nie zależało mi jakoś szczególnie na kolorze, na takim dobrze widzę czy go porządnie oczyściłam:) Jest o niebo wygodniej, nawet podczas uprawiania sportu:)
UsuńMam ladycup, wygoda jaką daje jest bezcenna :)
OdpowiedzUsuńMam ladycup, wygoda jaką daje jest bezcenna :)
OdpowiedzUsuńA ja mam problem z kubeczkiem... Przeczytałam materiały, obejrzałam filmiki, kupiłam kubeczek taki, jaki przepowiedziała mi ankieta :) Ale coś mi nie pasuje... Po aplikacji kubeczek nie rozkłada się do swojego pierwotnego, okrągłego kształtu. I nie ma takiej opcji, bo przecież jest ściśnięty przez mięśnie. Ale wydaje mi się, że krawędzie przylegają dobrze, kubeczek się zasysa - słyszę przynajmniej taki dźwięk, kiedy go aplikuję. Ale czy tak to właśnie powinno wyglądać?
OdpowiedzUsuńAle muszę przyznać, że obawiałam się stosować to to, a okazało się, że aplikacja nie jest nieprzyjemna, a kubeczek jest niewyczuwalny :)
Spróbuj, jeżeli nie przecieka, nie plami bielizny/wkładki higienicznej to znaczy, że jest dobrze założony:) Może się okazać, że u Ciebie nie rozłoży się w pełnej okazałości, a pomimo to będzie szczelny. Ja próbowałam różnej aplikacji, złożony w S czy C, raz jedna sprawdza się lepiej innym razem druga metoda. Po aplikacji kubeczka trzymając palcami za końcówkę staram się jeszcze okręcić go nieco wewnątrz, o te 2-3 mm, wtedy idealnie zasysa, nie wiem czy dobrze umiem wytłumaczyć ten ruch.
UsuńSuper, dzięki za odpowiedź :) Popróbowałam kilka dni i już mniej więcej wiem, o co chodzi. Zdecydowaną zaletą kubeczka jest to, że jeśli zauważymy, że przecieka to wystarczy go zwyczajnie wyjąć i założyć jeszcze raz (z nadzieją, że tym razem będzie dobrze :). Ale teraz mogę z całą stanowczością stwierdzić, że kubeczek to genialne rozwiązanie.
UsuńStosuję kubeczek (LadyCup) od kilku miesięcy. Pierwsza przymiarka była koszmarem, a wyciągnięcie go horrorem. Ale na całe szczęście każde kolejne podejście do obsługi kubeczka było co raz to łatwiejsze. Teraz stosuje w szczególności na noc + podpaska dla pewności, oraz w dzień + wkładka dla pewności. Oszczędność kasy, wygoda i komfort. Nie nabawiłam się żadnych chorób. Myję wodą i mydłem, wyparzam zawsze na początku używania i po 2 użyciach. Za kubek zapłacilam około 100 zł, ale to dobrze wydane pieniądze. Szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuń"Obsługi" że tak to nazwę można się szybko nauczyć, zobaczysz, że niedługo zapomnisz nawet o podpaskach czy wkładkach "dla pewności" :)
Usuńhej i jak dalej jestes zadowolona z kubeczka?? jakies wady?? :)
OdpowiedzUsuńHej, tak wspominała ostatnio, że jest w dalszym użytku, czyli już ponad rok czasu. Nie widzę wad, wzięłam go nawet na weekend za granicą, dzięki czemu podczas miesiączki czułam się bardzo komfortowo;)
UsuńChyba sie skusze i kupie . Mam juz dosyc przeciekajacych tampnow . Troche boje sie tylko wyciaganaia kubeczka , bo wyobrazam sobie ze jak sie juz przyssie to juz go nie oderwe . Ale na pewno kupie dla sprobowania . Dziekuje za fajna recenzje .
OdpowiedzUsuńOderwiesz, oderwiesz, wystarczy go leciutko ścisnąć i się odczepi:) Ja już używam ponad rok i dla mnie to najlepszy wynalazek ;)
UsuńZ racji, że zbliża się moja pierwsza przygoda z kubeczkiem mam pytanie.
OdpowiedzUsuńPo kilku dniach krwawienie w nocy mi zanika - tak jakoś szczęśliwie mam. Wtedy nie musiałabym aplikować kubeczka na noc. Tylko jak go "przechować" do rana w odpowiednich warunkach?
Możesz go odłożyć np. do pudełeczka, który na niego przeznaczysz, między cyklami też musisz go gdzieś przechowywać. Po prostu wieczorem po zastosowaniu (a przed odłożeniem do pudełeczka) oczyść go dokładniej z użyciem tabletki do sterylizacji rozpuszczonej w wodzie albo w mikrofali lub wygotuj :)
UsuńKubeczek jest na tyle fajny, że nawet jak nie masz w nocy krwawienia w ostatnich dniach cyklu to nie przeszkadza, nie wysusza wnętrza szyjki macicy tak jak w przypadku tamponów. Ja również ostatnią noc mam bezkrwawą, a następnego dnia jeszcze kubeczka potrzebuję i przez te kilka miesięcy chyba nawet już ponad rok czasu stosowania nigdy nie miałam z powodu kubeczka żadnych nieprzyjemności.
Cześć Bogusiu! mam ten sam kubeczek jak Ty, ale on jakoś dziwnie mi sie ni zawsze otwiera i często przecieka! więc nie jestem z tego modelu zadowolona, ale ogólnie jestem za kubeczkami!
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia twardości tworzywa? bo tam są chyba 3 różne rodzaje, ale równie dobrze może to być kwestia naszej osobistej budowy ciała.
UsuńCzesc Bogusiu mam pytanie mam ofite miesaczki zze skrzepami jak sobie radzic z tym kubeczkiem bo chcialam kupic k caly czas sie zastanawiam ja by to wygladalo pod ym wzglendem pozdrawia,
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będzie problemu z jego opróżnieniem, tylko może wtedy trochę częściej?
Usuńmam pytanie czy jak sie wkada ten kubeczek to czy ten cycek co wystaje to wystaje czy jest glebiej wsadzony
OdpowiedzUsuńOdrobina może wystawać, tak, by nie odczuwać dyskomfortu, obcierania.
UsuńPrzepraszam ale cześć tych komentarzy piszą jakieś durne cip**
OdpowiedzUsuń......
Tampony są jak papier, papier jest też brudny...wtf, w jakim wy świecie nabyłyście edukacje...
Plebsy z blokowisk...Kanalizacja nie jest 2gim zastępczym czy innym śmietnikiem, wrzuca się tam papier który jest przystosowany z racji tego ze jest papierem toaletowym do toalet, i nie ręczniki papierowe nie nadają sie by wrzucać do kanalizacji ani pety ani żarcie tylko Kupa, która jest BAKTERIAMI w 90% jak mozna was nie obrazć? jak swoje dzieciaki wychowacie? ja pierniczę!
Saniu, powinnam usunąć ten komentarz! Za ilość obraźliwych słów w kierunku innych czytelników.
UsuńMasz rację, kupa też ma bakterię. I nie powinno się do kanalizy wrzucać petów, ręczników papierowych i jedzenia.
Absolutnie nie spuszcza sie podpasek, tamponów wacików do uszu itp . do toalety , niedouczonych uświadamiam, że to jest bardzo uciążliwe właśnie dla oczyszczalni , pracownicy się tylko denerwują , bo muszą po was sprzątać i odtykac filtry . Wiem , bo pracowałam. Trochę pomyślunku nie boli ;-)
OdpowiedzUsuńPopieram w 100%. Również zdaję sobie sprawę z tego jak wygląda praca oczyszczalni ścieków i z jakimi problemami się borykają, podobnie jest z miejscami segregacji odpadów - warto pomyśleć, by nie dokładać innym ludziom nieprzyjemnej roboty.
UsuńA w temacie kubeczków, to używam go 2 cykl i nie zanosi się na zmianę. Lubię sobie poobserwować swoją krew, to fajnie uświadamia. Z zakładaniem miałam tylko raz problem, że go czułam i nie była to moja pierwsza aplikacja, wystarczyło założyć jeszcze raz i było okej. Wyciąganie jest łatwe i bezbolesne, choć może troszkę specyficzne uczucie jak on się odessie od ścianek, ale nie jest to niemiłe. Moja metoda: naciskam na bok i ostrożnie wyciągam.
Co do samego zdrowia, to tampony wysuszały mnie, a te z apliktorem to kolejny plastik do wywalenia, a podpaski odparzały i wkurzało mnie, że przy skąpych krwawieniach wyrzucałam prawie niezużyte podpaski.
Podsumowując - jestem na TAK :)
Testuję MeLunę i boli! Od pierwszej miesiączki używałam tamponów, urodziłam czwórkę dzieci, wybrałam wersję Soft rozmiar M, nie jestem wysportowana, więc chyba niemożliwe, żeby był dla mnie za duży? Nie mam też wrażenia, że się całkiem otwiera, więc wszystko mnie dziwi. Boli, jak w pierwszej fazie porodu: brzuch i kręgosłup. Na razie zaciskam zęby, bo to pierwszy miesiąc, ale nie wiem, czy będzie mi się chciało tak męczyć. Tampony są całkiem ok, choć wiem, że nasączane chemikaliami i to te chemikalia podejrzewam o reakcje septyczne, nie krew, szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuńW tej sytuacji raczej bym zrezygnowała z stosowania kubeczka menstruacyjnego, albo wybrała inny model. Nic nie powinno boleć, nie powinnaś go czuć wewnątrz. Czasami to kwestia nawet tych dwóch mm, że nie rozkłada się do końca wewnątrz. Ja obecnie stosuję kubeczek Selenacup dostępny w Rossmannie, rozmiar S i on się okazał jednak lepiej dobrany do mnie, pomimo moich obaw, bo o 4 mm jest węższy niż MeLuna. Ale zawsze idealnie się w środku rozkłada.
UsuńBogusia autorka bloga (piszę z innego komputera i nie mogę się zalogować do konta)
Aha, czyli jednak to nie jest normalne. Nigdzie nie znajduję takich opowieści i poważnie się zastanawiam, czy to coś ze mną nie tak, czy po prostu nikt o tym nie pisze :) Czyli rozwiązaniem byłoby jeszcze ewentualnie wypróbowanie rozmiaru S z MeLuny albo całkiem innego kubeczka o mniejszej średnicy?
UsuńDokładnie tak;) Mniejszy rozmiar MeLuna lub inny kubeczek ;) Bogusia
UsuńWielkie dzięki! Jestem uspokojona :)
Usuńczy używasz kubeczka menstruacyjnego(tak wiem sama nazwa no to sugeruje) tylko w czasie miesiączki? Mam dość "obfite" upławy i zastanawiam się czy mogłabym zamiast wkładek zakładać kubeczek? Co o tym myślisz? Dziękuję
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa mam kubeczek od dawna. Zdecydowałam się na niego po przeczytaniu tego artykułu https://swiat-rodzicow.pl/kubeczek-menstruacyjny-hit-czy-kit-opinie-uzytkowniczek Szczerze nie wyobrażam sobie powrotu do podpasek i tamponów. Takie rozwiązanie najbardziej mi odpowiada. Na początku sceptycznie podchodziłam do kubeczków, ale nie żałuję, ze kupiłam :)
OdpowiedzUsuńFakt, słyszałam o takich kubeczkach menstruacyjnych, ale sama nigdy nie stosowałam. Po lekturze tego bloga może zacznę. Nie wiem tylko jak to jest po porodzie, czy jest jakiś okres dopiero po którym można taki kubeczek stosować. Czy ma to jakieś znaczenie. Może gdzieś doczytam. Teraz to bardziej mi się przydają podkłady jednorazowe, na https://allegro.pl/produkt/jednorazowe-podklady-higieniczne-akuku-40-x-60-cm-10-szt-9ba6c6d5-5983-4482-a963-0c959acc7abb można takie zamówić. Dobrze ktoś pomyślał, świetna ochrona przed zabrudzeniem, dla kobiet w połogu na przykład.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny opisany problem, będę częściej tu zaglądać
OdpowiedzUsuńTo mi się na pewno przyda i polecę znajomym niech też się zaopatrzą.
OdpowiedzUsuń