Recenzja: Chocomania - masełko do ust TBS
Pod koniec stycznia recenzowałam Wam suchy upiększający olejek do ciała, włosów i twarzy TBS z serii Chocomania, dziś przychodzę z recenzją równie smacznie pachnącego masełka do ust.
Z tego co się orientuję, zmieniono szatę graficzna, wygląda jeszcze fajniej, zobaczycie tu: TBS. |
10 ml (8,5 g) masełka otrzymamy w cenie 20 zł. Nie jest to mało jak za smarowidło do ust - ale od czego są promocje. Ponieważ stosuję głównie w domu - na noc, jest mega wydajne. Ważne 12 miesięcy od otwarcia. Opakowanie jest plastikowe, odkręcane, wygodne co do wydobywania nawet ostatniej drobiny masełka, chociaż niezbyt higieniczne.
Co znajdziemy w środku? Średniej gęstości lekko grudkowate masełko, które pod wpływem ciepła staje się bardziej miękkie i można je z łatwością rozsmarować. Chociaż jest delikatnej beżowej barwy, nie pozostawia koloru na ustach. W przypadku, gdy mamy suche skórki może się na nich osadzać. Nie klei się. Pachnie cudownie! jak prawdziwa czekolada, teraz pisząc wdycham tą cudowną woń. Producent twierdzi, że ma słodki smak czekolady - ja wyczuwam delikatnie, nie nachalnie lekką słodycz. Łasuchem na słodkie nie jestem, ale smarowanie się takim masełkiem to czyta przyjemność.
Nawilżenie? Owszem, jednak w moim przypadku nie pozostaje na długo, być może przez dużą zawartość olejku rycynowego w składzie (wydaje mi się, że mi nie służy), co dyskwalifikuje masełko przed kolejnym zakupem.
Skład (ze strony, zgadza się z tym co mamy pod denkiem opakowania):
Ricinus Communis Seed Oil (zmiękczający), Butyrospermum Parkii (Skin-Conditioning Agent / zmiękczający), Theobroma Cacao Seed Butter (zmiękczający), Brassica campestris / Aleurites Fordii Oil Copolymer (Skin-Conditioning Agent - okluzyjnych), Cera Alba (emulgator / zmiękczający) , lanoliny (zmiękczający), PEG-8 Wosk pszczeli (emulgator), uwodorniony olej rycynowy (zmiękczający) EDP (aromat), krzemionka (absorbent), octan tokoferylu (przeciwutleniacz) Glycyrrhizate amonu (aromat), limonen (składnik zapachowy), tokoferol (przeciwutleniacz), kwas cytrynowy (regulator pH), CI 77891 (Colour), CI 19140 (Colour), CI 77491 (Colour), CI 77499 (Kolor).
Miałyście styczność z masełkami do ust TBS? Może inne spisuje się lepiej?
To mnie zmartwiłaś, po pozytywnych wrażeniach masła do ciała z tej linii chciałam dokupić więcej podobnych produktów... ale jak krótko nawilża to chyba się nie opłaca :(
OdpowiedzUsuńaaa muszę moich dwóch sióstr dopytać jak im się sprawdza masełko, bo mają to samo - zapomniałam;p
UsuńKoleżanka ma brzoskwiniowe bodajże i jest bardzo przyjemne :) Sama jednak nie miałam nigdy żadnego produktu z TBS do ust więc się nie wypowiem co do właściwości pielęgnacyjnych, ale z czystym sercem mogę polecić Ci Tisane :)
OdpowiedzUsuńTisane miałam od Sis, ale zachowuje się podobnie, może ja już na to skazana jestem...
UsuńKochana, a Carmex? :)
Usuńjuż lepiej;)
UsuńNie używałam zbyt wielu kosmetyków TBS. Może kiedyś nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńmiałam wersję mango i arbuza. obie uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety masełka z TBS się nie sprawdzają:(
OdpowiedzUsuńNie mam zbyt dużego doświadczenia z kosmetykami TBS i nie jestem pewna czy takie masełko byłoby mi potrzebne. Za leniwa jestem na smarowanie ust co wieczór, więc gdy już mam "zryw" to krem Nivea wystarczy. Ale ciekawa jestem zapachu. :)
OdpowiedzUsuńgdybyś miała takie suche usta jak ja to by była konieczność:P a po za tym po myciu zębów wieczorem to żaden problem posmarować i do wyra;)
UsuńOj, akurat suche usta to i ja mam, a teraz po chorobie to już w ogóle. :/ Może masz i rację, że to żaden problem, ale ja mam sklerozę. :D
UsuńKiedyś miałam masełko TBS, ale ze względu na formę opakowania nie kupię ponownie. Wolę balsamy do ust w sztyfcie. Z serii Chocomania mam balsam do ciała. Potwierdzam- ten zapach jest cudowny ♥
OdpowiedzUsuńmi już sam zapach wystarcza zamiast jedzenia czekolady:)
Usuńszału więc nie ma.. choć ja bym się na niego skusiła choćby dla samego zapachu :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie dla mnie
OdpowiedzUsuń