Guerlain - Meteorites perles czy warto?
Guerlain Meteorites to wysoko półkowy puder w kulkach 30 g kosztuje ok. 219 zł (swój egzemplarz zakupiłam z 30% zniżką Vip Sephora i właśnie na promocjach wyłącznie kupuję droższe kosmetyki - zachcianki).
Przez większość kobiet znany i podziwiany przez walory estetyczne opakowania jak i samego kosmetyku. Opakowanie jest metalowe, solidne i pięknie zdobione, pozostaje też przy tym funkcyjne. Dodatkowym atutem i znakiem szczególnym jest subtelny fiołkowy zapach, który czujemy przy otwarciu, aplikacji a nawet pewien czas po.
Mam odcień 02 teint beige to drugi z pośród trzech (01 teint rose, 02 teint beige, 03 teint dore). Od czasu do czasu na rynku dostępne są wersje limitowane różniące się opakowaniem i zawartością - co cieszy i kusi fanki kulasków.
Nieco się ubrudziły jedna od drugiej, więc ciężko było mi wyłowić 6 kolorów, nie odróżniłam pewnie bieli od białego złota. |
Metorytki 02 składają się z 6 "niuansów kolorystycznych": malwa, brzoskwinia, beż, biel, białe złoto, które idealnie się ze sobą mieszają podczas nabierania pędzlem (w środku opakowania jest gąbeczka, nie do aplikacji ale do ochrony kuleczek!). Początkowo chciałam meteorytki w kolorze 01 - niestety nie było, a obsługa doradziła mi 02 - zaufałam. Wyjątkowo pasują do mojej bladej cery i nie przyciemniają jej. Należy bardziej do pudrów z gatunku: transparentne, nie oczekujcie więc krycia.
Puder od Guerlain ma łączyć w sobie dwie funkcje: matującą i rozświetlającą. Może się wydawać, że jedno z drugim w parze nie idzie, ale uwierzcie, że tak jest! Ja - jeszcze pół roku temu nie znosiłam żadnego blasku! a teraz ochoczo pudruję się metorytkami. Skóra pokryta podkładem i przypudrowana kulkami jest zmatowiona - ale nie płaska. Puder delikatnie mieni się, bez nachalnych drobin, taki świetlisty zdrowy wygląd. Sprawdza się świetnie nawet w najgorsze dni dla mojej cery, kombinacja kolorystyczna i rozświetlenie skutecznie odciąga wzrok od skutków niewyspania, nocnych imprez czy niedoskonałości cery. Nawet, gdy stosowałam inne pudry na dzień, koło godziny 17-18tej omiatałam twarz meteorytkami by dodać makijażowi świeżości.
Na mojej mieszanej cerze: normalne policzki, przetłuszczająca się strefą T, skłonność do wyprysków, a nawet w czasie mega przesuszu (po kuracji kwasami) wytrzymuje i wygląda korzystnie przez cały dzień. Nie wysusza, nie podrażnia i nie powoduje wysypu niedoskonałości.
Podsumowując recenzję chciałabym odpowiedzieć na zadane w temacie pytanie, czy warto?
Cena nie jest niska, ale od czego są promocje? Ja zapłaciłam za niego ok.154 zł. Pojemność 30 g to dużo więcej niż w przypadku innych pudrów na rynku np. uwielbiamy przeze mnie MAC blot powder pressed kosztuje 95 zł/ 12g - czyli za jego 30g musiałabym zapłacić 237,5 zł (niestety o promocjach w MAC'u ja raczej nie słyszałam i też mam ograniczony dostęp). Przed zakupem Meteorytów stwierdziłam, że nawet jak się nie polubimy - to zawsze mogę go sprzedać, bo jest to dosyć chodliwy towar, tym bardziej w takiej cenie. Wiem, że niektóre z Was mogą znaleźć swój ideał spośród kosmetyków dużo, dużo tańszych - świetnie! też bym tak chciała, ale moja kapryśna cera mi to uniemożliwia. Meteoryty okazały się być bezpieczne dla mojej cery i satysfakcjonuje mnie efekt jaki mogę uzyskać podczas stosowania tego pudru. Jeżeli nie zależy Wam na kryciu, ale na świeżym, naturalnym wyglądzie przyjrzyjcie się bliżej meteorytom.
Aha, ku przestrodze, droższe kosmetyki kupujcie tylko w sprawdzonych źródłach np. perfumerie czy inne koleżanki do których macie zaufanie, ponieważ jeżeli produktu nie znacie to możecie naciąć się na podróby!
Podzielcie się swoim zdaniem na temat słynnych kulek.
A ja uciekam: depilować nogi, malować paznokcie, pakować się, zrobić zakupy na Majówkowy wyjazd! Wracam do Was w sobotę! Życzę Wam również udanego wypoczynku;)
Świetny produkt, jednak dla mnie to za duży wydatek. Ale wciąż marzę o nim, kto wie, może kiedyś wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńMarzenia nie kosztują, a może ktoś spełni Twoje marzenie np. na urodziny?
Usuńmnie jakoś do niego nie ciągnie na razie. ale kto to wie:D
OdpowiedzUsuńmiłego wyjazdu!
Póki co nie czuję potrzeby posiadania meteorytów ale jeśli już to skuszę się na tańszą wersję, chyba że ktoś mi je sprezentuje :D
OdpowiedzUsuńja właśnie wolę nic zamiast tańszej - podrobionej wersji...
UsuńSzczerze powiedziawszy nie rozumiem tego szumu wokół tych kulek ;) Może gdybym spróbowała to co innego, ale póki co zupełnie mnie nie kuszą. Mogę wydać dużo na kosmetyk pod warunkiem, że jest to dla mnie kosmetyk użytku codziennego typu podkład, tusz czy korektor. Pudrów rozświetlających używam sporadycznie i raczej za nimi nie przepadam także nie czuję potrzeby posiadania tego.
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu! Dużo słonka :)
Też myślałam, że nie będę używać codziennie, a teraz sięgam praktycznie każdego dnia po ten puder;)
UsuńMam tą samą wersję co Ty :) I na początku nie mogłam się nauczyć współpracy z nimi, mega dużo brokatu miałam na twarzy, strasznie to wyglądało. Ta warstwa chyba już zeszła brokatowa, bo teraz używam meteryty codziennie i jestem zadowolona;)
OdpowiedzUsuńhm chyba tylko na początku te niektóre kulki mają takie drobiny mocne;)
UsuńNiespecjalnie mnie interesują, chociaż przyznam, że wyglądają fajnie. :)
OdpowiedzUsuńNo i przede wszystkim udanego wyjazdu życzę! :)
UsuńDziękuję!;)
UsuńMnie kulki póki co nie kuszą, ale mam ochotę na prasowańca :)
OdpowiedzUsuńPrasowaniec ma niestety mniejszą pojemność w podobnej cenie:/
Usuńwygląda ładnie, no ale cena powala i na mojej mega tłustej cerze pewnie i tak cały dzień by nie wytrzymało ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba by się przekonać na własnej skórze.
UsuńWyleczyłam się z nich po tym,jak kupiłam pryzmy z givenchy:)
OdpowiedzUsuńPryzmy akurat mnie nigdy nie ciągnęły ;p
UsuńCo ja tam się będę dzielić zdaniem - uwielbiam kulaski :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisałaś ich działanie i efekt.
Dziękuję;) Chociaż wyszedł tasiemiec, mam nadzieję, że zainteresowani przeczytają do końca;)
Usuńmoje marzenie i na razie pozostanie marzeniem :P
OdpowiedzUsuńKuszą mnie od dawna te kuleczki:)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze! Mam kilka kulek od Simply, ale jeszcze nie wyrobiłam sobie o nich opinii.
OdpowiedzUsuńsama mam na nie chętkę :)
OdpowiedzUsuńżyczę pięknej pogody i udanego weekendu :)
a co do podróbek to ja raz już się nacięłam na podróbkę Diora podkładu ;/
uu szkoda:(
UsuńKulasy Guerlain to mój mały prywatny "fijoł" :D
OdpowiedzUsuńMam, kocham i wielbić będę :D Do pełni szczęścia brakuj mi Teint Dore. Dawno temu dałam się namówić na zakup i nie żałuję żadnego pudełka. Nie tylko dlatego, że to Guerlain, który jest moją ulubioną firmą, lecz dlatego, że efekt jest zjawiskowy :)
Ciężko oddać na zdjęciach TEN efekt, najlepiej wypróbować na sobie :)
Baw się dobrze :)
efekt zjawiskowy - mówi samo za siebie:)
Usuńmam dokładnie ten sam egzemplarz niestety z rzadka sobie o nim przypominam a więc używam :>
OdpowiedzUsuńhehhe czyżby za duże zapasy kosmetyczne:>?
UsuńOj marzą mi się te kuleczki :D Może kiedyś trafię na jakąś promocję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam i jakoś mnie nie pociąga. Choć wiem,że wszyscy za nimi szaleją...
OdpowiedzUsuńoj, chciałaby dusza do raju. po recenzji jeszcze bardziej:)))
OdpowiedzUsuńlena
Nie mam kulek i nie czuję potrzeby ich nabycia, ale rozumiem, że mogą się podobać :) Są piękne.
OdpowiedzUsuńTeż się na nie czaje:-) Te 30% to w kwietniu było czy jakiś czas temu?
OdpowiedzUsuńmiedzy BN a Sylwestrem
Usuńa ja kulek nigdy nie używałam :D
OdpowiedzUsuńTeż czekam na -30%,mam nadzieję że to będzie już nie długo:)Teraz skusiłam się na coś co jest mi bardziej potrzebne,tz. żółty puder sypki z Clinique do cery naczyniowej.Swoją drogą miałaś jakiś puder z Clinique?Super notatka.
OdpowiedzUsuńz Clinique miałam jedynie podkład o którym na blogu pisałam, oceniam na średni ze względu na brak odpowiedniego koloru do mojej bladej cery
UsuńŚwietny blog :)) bardzo miło sie go czyta !:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejne notki i zapraszam do obserwowania naszego bloga ;*
Ps.Zachęcamy do wykonywania makijaży z naszego bloga i wysyłania nam zdjęć, które my bedziemy publikować na naszym blogu i promować wasze strony :))
http://make-up-prima-sort.blogspot.com/
Pozdrawiamy <3
jakie piękne zdjęcie na górze bloga :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych kulek, ale fajnie się prezentują..
Zostałaś przeze mnie wyróżniona, zachęcam do udziału w zabawie:
http://malymiszmasz.blogspot.com/2013/05/versatile-blogger-award-i-2-zapowiedzi.html
Pozdrawiam ciepło! :)
Efekt fajny:) I cena tez ''fajna'';)
OdpowiedzUsuńEfekt jest przepiękny jednak cena nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńzakupiłam właśnie meteoryty, niby w Douglasie, tyle że online, ale mam wątpliwości co do tego, czy aby na pewno są nieużywane :/ pudełko jest bez żadnej folii, sama puszka bez żadnego zabezpieczenia. pamiętasz może, jak to było z Twoimi meteorytami?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Nie przypominam sobie by meteoryty były zafoliowane. Często zamawiałam z Douglas online i byłam zadowolona. Raczej wątpię w to by sprzedawali używane.
UsuńA mnie bardziej niż same kulki urzekło... opakowanie! Jestem niesamowitą gadżeciarą i chętnie przesypałabym swoje ulubione kuleczki w takie cacko :D
OdpowiedzUsuńDla mnie najważniejsze co w środku, ale nie ukrywam, że szata graficzna umila używanie;)
Usuń