Recenzja: Biochemia Urody - Tonik z kwasem PHA 6%

Biochemia Urody to sklep internetowy w którym można się zaopatrzyć w półprodukty i surowce kosmetyczne do wyrobu własnych, naturalnych i efektownych mikstur w domowych warunkach. Brzmi kusząco prawda? 
Z zakupów na Biochemia Urody korzystałam już po raz kolejny, poprzednio stosowałam z dużym powodzeniem Krem rozjaśniający Azelo/bha oraz hydrolaty (moja recenzja). Chcąc odstąpić od codziennego stosowania kwasów w kremie, a jednocześnie dalej delikatnie złuszczać naskórek na początku lutego zakupiłam zestaw do Toniku z kwasem PHA 6% (link do sklepu). 
Ponieważ nie są to aż tak popularnie i rozreklamowane kosmetyki - ale godne uwagi! wstęp będzie obszerniejszy:
O PRODUKCIE:
Tonik jest oparty na glukonolaktonie - kwas PHA 6%. Bazą jest delikatny i aromatyczny kwiatowy hydrolat (w moim przypadku kwiat pomarańczy), dodatkowo zawiera substancje nawilżające takie jak mocznik i mleczan sodu oraz łagodzący, stężony ekstrakt z lukrecji (kwas glicyryzynowy). pH =3,8 - 4,0, zapewnia skuteczne działanie kwasu PHA. Nie zawiera w sobie alkoholu. Kwasy PHA nie zwiększają wrażliwości na promieniowanie UV.

Właściwości i działanie produktu (inf. ze sklepu):
» Tonik w łagodny sposób, bez odczuwalnego łuszczenia reguluje odnowę komórkową skóry, usuwając zbędne, zrogowaciałe komórki, dzięki czemu skóra staje się wygładzona, poprawia się jej koloryt i struktura.
» Dzięki obecności mleczanu sodu, mocznika i glukonolaktonu intensywnie nawilża oraz poprawia barierę lipidową naskórka.
» Spłyca drobne zmarszczki; wpływa na produkcję kolagenu, poprawia elastyczność i jędrność skóry.
» Działa przeciwzapalnie, zmniejsza zaczerwienienie, stymuluje gojenie i regenerację skóry. Polecany przy cerze naczynkowej.
» Wspomaga walkę z wolnymi rodnikami,
» Pomocny w przypadku przebarwień i niewielkich blizn potrądzikowych.
» Zwiększa penetrację i działanie nałożonych w następnej kolejności produktów.
» Działa łagodnie i w większości przypadków po aplikacji, nie powoduje natychmiastowego poczucia pieczenia, typowego dla kwasów AHA.
» Tonik może być stosowany także latem, nawet przy mało rygorystycznej ochronie przeciwsłonecznej.

MOJA OPINIA:

Koszt:
Zestaw do samodzielnego wykonania: 18,50 zł za 100 gram (czyli około 100 ml, gęstość cieczy może się nieco różnić od gęstości wody). 
+ ekologiczny konserwant 7,90 zł /8 g (aby nasz tonik pozostał świeży przez 8 miesięcy, bez konserwantu jedynie 4 tyg. przechowywany w lodówce). Konserwant miałam już wcześniej zakupiony przy okazji kremu. Oczywiście należy też doliczyć koszta przesyłki, mam takie szczęście, że jest spore grono trójmiejskich bloggerek, więc robimy grupowe zakupy i koszta wysyłki rozdzielamy na wszystkie zamawiające. Według mnie cena jest adekwatna, a nawet niska, produkty na bazie kwasów znanych firm bywają droższe.

Opakowanie:
Klasyczne dla BU, granatowa półtransparenta buteleczka przez którą widzimy ile cieczy znajduje się w środku. Z białą nakrętką oraz etykietką z miejscem do wpisania daty ważności po sporządzeniu toniku. Butelka zakończona małym otworkiem przez który wydobywamy odpowiednią ilość produktu. 

Przygotowanie i stosowanie:
Przygotowanie toniku uważam za bardzo proste, instrukcja dokładna jest na stronie sklepu. Co do użycia - tak samo jak każdy tonik, po demakijażu i umyciu twarzy żelem aplikowałam tonik na  płatek kosmetyczny, a następnie przecierałam całą twarz, szyję i dekolt. Nie szczypie tak jak zabiegi kwasami, jedynie delikatnie w miejscach przerwani ciągłości naskórka np. przy "ruszanych" zmianach trądzikowych. Stosowałam tonik codziennie wieczorem, na dzień buzię przemywałam hydrolatem. 

Działanie:
Zacznę od tego, że po przemyciu twarzy tonikiem, jest skóra jest wygładzona, jakby wypolerowana, ujścia gruczołów łojowych (potocznie nazywane porami) minimalnie obkurczone, bez nieprzyjemnego ściągania. W moim przypadku złuszczanie było widoczne i upierdliwe przy dłuższym stosowaniu, rano widziałam na skórze suche skórki. Przez co wymagała dodatkowego nawilżania. Co do wygładzenia, poprawienia kolorytu, struktury zaszły widoczne zmiany na plus. Tonik nie podrażnia i nie powoduje zaczerwieniania, czy łagodzi istniejące ciężko mi się odnieść. Na pewno działa na istniejące przebarwienia i niewielkie blizny potrądzikowe. (Patrz na zdjęciu poniżej). W moim przypadku przebarwienia i blizny to raczej świeżynki po wyciskaniu. Na szczęście już brak takich cudów na mojej buzi. Podczas stosowania toniku występowało znacznie mniej zmian trądzikowych, sporadycznie przy "babskich dniach" czy dużej ilości spożytego alko...
Jak powszechnie wiadomo, stosowanie peelingów czy złuszczanie martwego naskórka sprzyja lepszej wchłanialności kosmetyków aplikowanych na tak przygotowaną skórę. Nie zaobserwowałam natomiast: nawilżenia ani spłycenia istniejących zmarszczek (właściwie moich dwóch zmar - na czole i pomiędzy brwiami). 
Niestety światło bywało różne i ostatnie zdjęcie też innym aparatem. Ale różnica i tak jest widoczna;)
Wydajność:
Oceniam na dobrą, podczas stosowania 2 miesiące każdego wieczora zużyłam 2/3 opakowania, nie żałując sobie toniku. 

PODSUMOWUJĄC:
Produkt godny uwagi, w celu likwidacji niewielkich przebarwień i śladów po zmianach trądzikowych. Można stosować w celu rozpoczęcia przygody z kwasami, bądź jako odświeżenie skóry przez cały rok - ponieważ nie uwrażliwia skóry na promieniowanie UV. Do używania zachęca też skład, łatwość przygotowania, stosowania oraz stosunkowo niska cena jak na produkty tego typu. Moje oczekiwania co do produktu zostały zaspokojone. Ujędrnienie czy likwidacje zmarszczek pozostawiam dalszym krokom pielęgnacji (sera/ kremy/ maski). Osobiście denerwowały mnie jedynie suche skórki na twarzy po częstym stosowaniu EDIT: Simply mnie pouczyła i ma rację! że suche skórki są bo stosowałam za często, niż BU zalecała. Zachęcam do przeczytania jej recenzji, po której ja na ten tonik się zdecydowałam [tu]. , ale jak wiecie moja skóra już inaczej reaguje na tego typu zabiegi ponieważ regularnie złuszczam się w sezonie jesienno-zimowym (zabiegi kwasem migdałowym) oraz stosowałam krem z kwasami na noc.
Po cichu marzyłam, że zastąpi mi lotion z Clinique (który delikatnie złuszcza i likwiduje wszystkie suche skórki), niestety tak się nie stało, ale nie żałuję wydanych pieniędzy:)

Komentarze

  1. ja właśnie rozglądam sie za jakimś kremem z kwasami...myślę o tym z Pdharmaceris, ale nie wykluczone, ze i tonik trafi w moje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tonik z kwasami mnie nie przekonuje, ale krem chętnie bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, różnica jest znaczna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. muszę się w niego zaopatrzyć, bo taka zmiana również u mnie by się przydała;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zmarszczki przy kwasach PHA spłycają się w wypadku stężenia 10% :) przynajmniej u mnie, dopiero 10% tonik z kwasem laktobionowym zaczął mieć takie działanie, co nie zmienia faktu, że bardzo lubię te toniki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy go nie miałam, u mnie świetnie sobie radzi ze zmianami trądzikowymi hydrolat oczarowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hydrolat oczarowy lubię, ale to jednak nie to samo:p

      Usuń
  7. suche skórki wystąpiły, bo nie dostosowałaś się do zaleceń :) na stronie widnieje informacja, że toniku nie powinno stosować się codziennie, a 2-3 razy w tygodniu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się;P ale wiesz jak to bywa, takie szczegóły doczytuję pisząc recenzję, jednak dla mnie to nie wpływa na skuteczność - która jest wysoka przy tym produkcie i nie obniża jego atrakcyjności, aż tak bardzo bym po niego nie sięgneła nigdy więcej:P

      Teraz tą resztę będę stosować 2-3 razy w tyg.:)

      zapomniałam podlinkować Twoją opinię, bo u Ciebie też były piękne efekty... zaraz to nadrobię;p

      Usuń
  8. Efekty zdumiewające, mnie się akurat kończy tonik z kwasami więc może zrobię teraz własny?

    OdpowiedzUsuń
  9. O - jak dla mnie bardzo interesujące, bo właśnie powoli zamierzam zacząć swoją przygodę z kwasami jak to ładnie ujęłaś w podsumowaniu. Może zacznę właśnie od tego toniku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. też uwielbiam glukonalakton, i działam z nim wg receptury z Mazideł - 10% - u mnie 0 suchych skórek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Różnica jest i to spora! Świetnie, że znalazłaś tak tani i rzeczywiście pomagający produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czas na tonik ^^!

    Różnica w jakości skóry - powalająca!

    OdpowiedzUsuń
  13. Troche sie boje kwasow, ale tu naprawde widac roznice:)

    OdpowiedzUsuń
  14. lubię kwasy, takie moje zboczenie
    fajny ten tonik, następnym razem chyba sobie zamówię
    myślę czy robić sobie kwasy teraz w kwietniu
    ale mam skórę w dobrej kondycji, a nawet bardzo dobrej więc nie wiem
    a szkoda nie wykorzystać kwasów, mam Bandi AHA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli skóra jest w dobrej kondycji to chyb nie ma sensu:P Bandi ma pewnie dłuższy termin ważności

      Usuń
    2. może odmłodzi mi to skórę ;o
      :)

      Usuń
  15. No właśnie ostatnio się zastanawiałam jak chciałam kupić tylko hydrolat ile on będzie ważny ;) czyli jednak trzeba dokupywać w takich przypadkach konserwant?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. same hydrolaty nie wymagają dodatku konserwantów, wystarczy je odpowiednio przechowywać:)

      Usuń
  16. O, to coś dla mnie :) Za jakiś czas kupię :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!