Lily Lolo - eyebrow duo (light) | Nieodzowny element makijażu od 2 miesięcy.
Jeszcze zanim pokaże Wam ulubieńców września nie mogę przeoczyć zrecenzowania poprzedniego ulubieńca, który używam namiętnie od 2 miesięcy. Co widać po wgłębieniach w zestawie od Lily Lolo. Zapraszam na post a w nim dużo zdjęć również w akcji!
Jak w przypadku prasowanego różu Lily Lolo mamy płaskie opakowanie z lusterkiem. Tak jak już pisałam szata graficzna bardzo mi się podoba. Wszystkie niezbędne informacje znajdziemy na odwrocie kartonika, a na samym produkcie wagę, termin przydatności od otwarcia (12 miesięcy). Produkt jest wydajny, więc mam nadzieję, że wystarczy na cały ten czas, chociaż wosk zużywa się nieco szybciej.
Produkt aplikuję za pomocą pędzelka skośnego (ten na zdjęciu pochodzi z zestawu pędzli no name). Na wcześniej umalowaną twarz podkładem/ kremem BB + pudrem, albo na samą twarz pokrytą wcześniej kremem. O ile cały dzień mogę chodzić bez makijażu twarzy, brwi lubię mieć podkreślone. Pierw aplikuję cień a dopiero później utrwalam woskiem. Podczas używania opakowanie i kosmetyk w środku nieco się brudzi. Nie wygląda tak korzystnie jak na zdjęciu, specjalnie wyczyściłam. Taki zabieg polecam wykonywać raz w tygodniu, by nie tylko służył ale i cieszył oko;)
Kolor jaki wybrałam dla siebie, naturalnej blondynki to light. Sprawdzi się też u jaśniejszych ode mnie, oraz u dziewczyn o trochę ciemniejszych włosach. Intensywność można stopniować, wosk dodatkowo podbija odcień. W ofercie są też dostępne dwa inne odcienie: medium oraz dark. Zgodnie z informacją na stronie dystrybutora costasy.pl light i dark są w tonacji chłodnej, medium - ciepłej.
Ja tu pitu-pitu a najlepiej pokazać jaki efekt można uzyskać na żywym organizmie. Wybaczcie mi niewyregulowane brwi, zajęłam się tym później.
Prawda, że korzystniej z podkreślonymi brwiami? Tak podkreślone brwi (na podkład + puder) wytrzymują spokojnie cały dzień w różnych warunkach (ciepło/ zimno/ wilgotno). Trwałość może być krótsza w przypadku aplikacji na sam krem czy gołą skórę.
Za 2 gramy trzeba zapłacić 42,90 zł. Ale co jakiś czas są atrakcyjne promocje, jeszcze jutro (13.10.2014): róże, cienie, szminki i błyszczyki można kupić 15% taniej.
Szczerze polecam - o czym świadczy już tytuł posta!
Przeglądałam już kilka innych recenzji tego zestawu do brwi, ale zazwyczaj tam było "pitu pitu". U Ciebie jak zwykle konkret! Różnica widoczna bez dwóch zdań, bardzo korzystnie :) Podoba mi się uzyskany przez Ciebie efekt.
OdpowiedzUsuńSama raczej już nie sięgnę po ofertę LL, do brwi mam gromadkę ulubieńców i nie chcę na razie nic nowego :)
Dzięki;) Pokazuję to - czego sama szukam na innych blogach:) A tym bardziej w zestawieniu z całą twarzą/ typem urody łatwiej się ustosunkować czy produkt sprawdzi się też u mnie pod względem kolorystycznym czy nie.
UsuńRozumiem:) U mnie wszystkie inny poszły w odstawkę, może jeszcze spróbuję te farbki NYX a'la MUFE. A na razie rozważam kupno wersji dark i medium do makijażu profesjonalnego.
Sama szukam osoby, która miałaby takie same lub zbliżone brwi do moich, aby zobaczyć lepiej/więcej ale ciężko.... No i fakt, że farbuję włosy także ma znaczenie. Dlatego też od kiedy kupiłam kredkę z Hourglass nie rozstaję się z nią, obrazu dopełnił żel od Bobbi Brown nie tylko przez idealny kolor, ale także aplikator. Nie żałuję, że nie wybrałam Mac'a,... No i słynna pomada ABH plus Aqua Brow plus gromadka cieni i niezastąpiony set z Catrice. Starczy, nie? :)
UsuńA, no i kupiłam bezbarwny żel z L'oreala. Nie wiem, czy jest także w polskiej ofercie, ale zapowiada się nieźle. Nie wiem jak wersje barwione, lecz ta bezbarwna jest OK.
No tak, Twoje brwi są specyficzne, cienkie włoski. Wystarczy w zupełności!
UsuńTego L'oreala nie widziałam, albo nie zwróciłam uwagi.
Kiedy nosiłam hennę miałam spokój na jakiś czas, tylko potem zaczęły się problemy z kolorem. I teraz już nie chcę. Potem zaczęłam kombinować z kredkami i cieniami. I w zasadzie przez bardzo długi czas tak się "bawiłam". Zmiany nastąpiły od spotkania z Aqua Brow.
UsuńJak trzymam się wytycznych do podkreślenia brwi, to wychodzę z bardzo nienaturalnym kształtem. Widać, że są przerysowane, jakby doklejone.... więc dałam sobie spokój i podążam za naturalnym kształtem i "łataniem" dziur ;)
Hennę na głowie czy brwiach?
UsuńBo u mnie na brwiach włoski zawsze wychodzą czarne, a niestety objętości to nie dodaje:/ Nie lubię też "cienia" z henny na skórze, bo według mnie to postarza.
Zawsze należy trzymać się naturalnego kształtu, ewentualnie można manewrować milimetr w górę milimetr w dół, gdy występuje taka asymetria. Ale dorysować innych nie polecam. Natura przeważnie wie co dla nas dobre;)
Na brwiach, jakoś nie mogę się przekonać do henny na włosach. Kilka razy interesowałam się tym tematem i zgłębiałam go na przyszłą ewentualność, ale...odkąd zaczęłam używać farby z BioKapu wolę takie rozwiązanie.
UsuńW hennie na brwiach nie bardzo pasował mi kolor, a jak trafiłam na udany brąz to potem on zniknął .... I tak, masz rację że ten "cień" nie jest zbyt twarzowy....
Święta racja, nie zawsze poprawianie natury wychodzi na dobre ;)
Niestety henna nie każdemu pasuje. A z tą na włosach też ciężko trafić w kolor.
Usuńpięknie u Ciebie wygląda :) zastanawiam się właśnie nad medium żeby była chłodniejsza. Jakiś czas temu postawiłam na sleek, ale tylko wosk ok, cień okazał się za ciepły - przynajmniej mi przyzwyczajonej dotychczas do chłodnego odcienia wydaje się "dziwny"
OdpowiedzUsuńSleeka nie miałam, miałam E.l.f i lubiłam:)
UsuńO niebo lepiej w pomalowanych brwiach! I pomyśleć, że kiedyś uważałam to za zbędne. O JAK BARDZO SIĘ MYLIŁAM!
OdpowiedzUsuńWidać po samym zużyciu, jak bardzo lubisz ten kosmetyk :)
Ja na studiach doceniłam podkreślenie brwi:)
UsuńPodkreślone brwi kompletnie odmieniają ogólny wygląd twarzy :) Interesujące duo. Sama nie stosuję wosku - poprzestaję na cieniach, ewentualnie czasem sięgam po kredkę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że odmiana na +. Wosk to fajna sprawa, gdy chcemy w pewnych miejscach podkreślić mocniej lub utrwalić niesforne włoski. Mi odrastają te wcześniej wyrywane i jakoś nienaturalnie sterczą, woskiem je "przyklepuję".
UsuńTak! O wiele lepiej! Zapisuję na listę 'do wypróbowania'. Ja lubię mieć ciemniejsze brwi więc taki utrwalacz na pewno się przyda!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę!
UsuńU mnie tak samo. I widzę, że u Ciebie też "light" wygląda ciemno dosyć. U mnie bardzo podobnie. Mam z natury mniej wyraźne brwi niż Ty, ale daje radę. Także z porządkowaniem.
OdpowiedzUsuńNa Twoich zdjęciach widać to, co od dłuższego czasu rzuca mi się w oczy: jak brwi zmieniają całą twarz!
Na brwiach tak, bo moje włoski pomimo, że są cienkie to są niestety czarne i jest ich gęsto. Ale gdy nie nakładam wosku to efekt jest jaśniejszy. Sprawdzałam też u jaśniejszych blondynek i wyglądał dobrze;)
UsuńZmieniają, ale według mnie na +.
Ech, chyba czas się przekonać do podkreślania brwi kolorem ... U mnie tylko bezbarwny żel.
OdpowiedzUsuńChciałam poszukać jakiegoś cienia w asortymencie Inglota, ale kto wie, może skuszę się na ten duet LL.
Zastanawiam się, czy nie będzie troszkę za ciemny dla mnie ...
Bezbarwny żel w moim wypadku nie zdaje egzaminu, bo nie robi nic. Nie mam aż tak niesfornych włosków by je układać. Mam też cień Inglota do brwi, ale ma hm bardziej suchą konsystencję niż ten z LL, przez co może się osypywać. Jak nie pokryjesz całości woskiem, tylko samym cieniem to za ciemny nie będzie. Ja miejsca, gdzie mam słabsze włoski i koniec brwi podkreślam dodatkowo woskiem;)
Usuńod kilku miesięcy maluję sobie brwi i jestem zachwycona, mogę nawet olać resztę makijażu a podkreślone brwi wydobywają całą twarz :)
OdpowiedzUsuńI tak trzymać;)
UsuńRobi wrażenie! Chciałabym umieć tak ładnie podkreślać brwi :)
OdpowiedzUsuńTo trzeba się nauczyć!
UsuńĆwiczę i ćwiczę, ale aż tak ładnie mi nie wychodzi :)
UsuńTo poćwiczymy razem:)
UsuńChętnie :)
Usuń