Food Book lactosefree - czyli co jem w ciągu dnia #5
Od kilku miesięcy dzień rozpoczynam kubkiem (0,5 l) ciepłej wody z sokiem z jednej/ lub połówki cytryny. Bardzo się cieszę, że udało mi się ten nawyk wypracować, bo wcześniej niejednokrotnie w ciągu dnia wypijałam zaledwie szklankę lub dwie płynów.
ŚNIADANIE godz. 8.30
Tym razem wróciłam do klasycznej owsianki: 0,5 szklanki płatków owsianych ugotowanych na szklance mleka roślinnego (akurat miałam sojowe). Odstawiłam do ostygnięcia i poszłam wziąć prysznic. Dodałam połówkę mango oraz dużą łyżkę masła orzechowego z małą zawartością dodanych tłuszczy i soli.Śniadanie okazało się bardzo sycące i tym razem zamiast drugiego śniadania wypiłam kawę z mlekiem roślinnym wraz z siostrą około godz. 12.
OBIAD godz. 15
Wiele osób skarży się, że nie ma czasu na przygotowanie zdrowych posiłków. Roślinne menu jest niesamowicie proste i mniej czasochłonne od tradycyjnego polskiego jedzenia. Specjalnie podczas przygotowywania obiadu zerknęłam na zegarek, ile zajęło mi czasu. Równe 30 minut! Jednocześnie przygotowywałam dwa dania, a przepisami z chęcią się z Tobą podzielę. To była moja improwizacja, często wykorzystuję już to, co znajduje się w mojej kuchni, by jak najmniej jedzenia się marnowało.
ZUPA Z SOCZEWICĄ
- 2 marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- 1/2 szkl. czerwonej soczewicy
- 700 ml passaty pomidorowej
- 2 szkl. wody
- natka pietruszki
- 2 łyżki oleju (obojętne jakiego, dodałam rzepakowy)
- przyprawy: gram masala (można zastąpić kuminem + imbirem), pieprz, sól himalajska
Marchewki oraz korzeń pietruszki przekrawam na pół, a następnie na talarki. W garnku rozgrzewam olej dodaję warzywa, czerwoną soczewicę, przyprawę gram masala. Smażę przez 1 minutę, mieszając, aby nie przypalić. Dodaję passatę pomidorową oraz 2 szklanki wody. Gotuję, aż zmięknie soczewica i warzywa. Na koniec doprawiam solą i pieprzem do smaku. Posypuję posiekaną natką pietruszki.
Czerwona soczewica jest szybciej gotowa od zielonej, dlatego ją wybrałam. Z przepisu wyjdą 3-4 porcje, więc zostanie jeszcze na kolejny dzień lub zamrożę w małych pojemnikach pojedyncze porcje na później.
Równolegle przygotowuję drugie danie, które uwielbia mój mąż. Ponieważ zupą byłam najedzona, zjadłam je dopiero o godz. 17.
MAKARON Z PIECZARKAMI W SOSIE ŚMIETANOWYM
- 6 dużych pieczarek
- 1 cebula
- 2 łyżki oliwy (lub oleju)
- śmietanka sojowa (400 ml) można użyć owsianej, po prostu sojowa była dostępna w najbliższym sklepie
- 2 łyżki płatków drożdżowe nieaktywne
- pieprz i sól himalajska
- 250 gram suchego makaronu (obojętnie jaki rodzaj)
Gotuję makaron według instrukcji. Na patelni przesmażam na oliwie posiekane pieczarki i cebulę, aż się lekko zarumienią. Dodaję śmietankę sojową, gotuję do zredukowania płynu, dodaję 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych (dają serowy posmak), doprawiam pieprzem i solą, a przed podaniem posypuję posiekaną natką pietruszki.
Z tych proporcji wyszły 3 porcje, jedna zostanie na kolejny dzień dla męża.
KOLACJA o godz. 21.45 po (1,5 h) zajęciach jogi
ZIELONE SMOOTHIE
- banan
- awokado
- sok z połowy cytryny
- pół ogórka
- kilka listków pietruszki
Zblendować na gładką masę, poradzi sobie najprostszy blender ręczny. Smoothie jest mocno kremowe, słodko - kwaskowate. Smak nie oczywisty, ale bardzo pyszny. Przepis pochodzi z książki Gröna Smoothies - Fern Green, którą kupiłam w Szwecji.
Ma właściwości tonizujące krew, przeciwzapalne, oczyszczające.
Tak prezentowało się moje menu, udowodniłam, że zdrowe gotowanie wcale nie musi być
skomplikowane i czasochłonne. Im prościej tym lepiej. Próbuj, łącz swoje ulubione smaki.
Oczywiście, gdy wypróbujesz coś z mojego przepisu daj znać, jak Ci smakuje?
A może Ty mi coś smacznego polecisz?
Tak prezentowało się moje menu, udowodniłam, że zdrowe gotowanie wcale nie musi być
skomplikowane i czasochłonne. Im prościej tym lepiej. Próbuj, łącz swoje ulubione smaki.
Oczywiście, gdy wypróbujesz coś z mojego przepisu daj znać, jak Ci smakuje?
A może Ty mi coś smacznego polecisz?
smaczne i lekkie posiłki :), w 30 min to może naleśniki zrobię.
OdpowiedzUsuńNaleśniki zawsze wydają mi się czasochłonne;P Zupa z soczewicą potrafi mocno nasycić ;)
UsuńSuper zestaw, jadlabym ze smakime sama to samo, co Ty! Na pewno skorzystam z przepisu na zupke, bo wydaje sie byc sycaca i rozgrzewajaca, idealna na sezon jesienno - zimowy
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Latem za ciężka, ale jesień - zima to idealny czas.
UsuńSuper, że dzielisz się swoimi przepisami, to na pewno ogromna pomoc dla osób, które wykluczyły laktozę z różnych powodów :)
OdpowiedzUsuńTeż tak właśnie myślę, celowo nie nazywam menu wegańskim,nie chcę nikogo zrażać, a jedynie zachęcić.
UsuńNo śniadanie mnie rozkochało, uwielbiam owsiankę z masłem orzechowym, a za mango ostatnio wprost przepadam. Faktycznie wszystkie dania smaczne, proste i szybkie w zrobieniu ;)
OdpowiedzUsuńA ja sobie przypomniałam o tym jak to połączenie smaków lubię :)
UsuńSuper przepisy :) najważniejsze, że łatwe i szybkie w przygotowaniu
OdpowiedzUsuńzupa wygląda pysznie. wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZapewne podobne przepisy są w jadłonomii, ale to taka moja szybka improwizacja, jak nie chce mi się zaglądać do przepisów i kupować kilku składników. Proste, szybkie i smaczne :)
Usuńouuu, supcio! Smakowicie to wygląda!
OdpowiedzUsuńLubię gdy jedzenie nie tylko smakuje,ale i wygląda ładnie:)
UsuńMuszę wrócić do owsianki z rana, bo zdecydowanie zaniedbuję ostatnio śniadania 😅
OdpowiedzUsuńŚniadanie to podstawa!
Usuńdawno nie jadlam owsianki, ale pomalu zaczynam sie przekonywac do jaglanki:)
OdpowiedzUsuńJaglanka jest super, ale mi się skończyła kasza, więc płatki poszły w ruch.
UsuńJa ciągle nie mogę wyrobić sobie tego nawyku z piciem wody z cytryną :(
OdpowiedzUsuńWodę z cytryną staram się pić chociaż bywa, że o niej zapominam. Uwielbiam zupę z soczewicy. Dotąd jadłam ją zawsze na mięsie, ale następnym razem zrobię wg twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńWłasnie wczoraj sobie przypomniałam, że owsiankę (i jaglankę) można jeść z masłem orzechowym, wiec jutro na śniadanie na pewno tak zrobię. Bardzo mis ie podoba Twoje menu.
OdpowiedzUsuńAnge76
Nie przeliczałam nic konkretnie, ale czy w tym jadłospisie nie ma za mało białka? Tak na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że to są właściwie same węglowodany z tłuszczem, a białko tylko w cieciorce i owsiance :<
OdpowiedzUsuńZałożenia diety roślinnej prozdrowotnej właśnie są takie by białka było na poziomie 5-10% (według badań chińskich o których czytałam książkę "Nowoczesne zasady żywienia" dr T. Colin Campbell), ja również nie przeliczam dokładnie każdego dnia;) Ale czasami dodaję jeszcze białko roślinne do koktajlu, gdy uważam,że jest go za mało w jadłospisie.
UsuńPrzyznam, że tej książki nie znam i ogólnie nie jestem ekspertem od diety roślinnej, ale mnie jak dotąd uczono, że nawet wegetarianie czy weganie powinni mieć to 20-30% białka - tylko, że po prostu z innego źródła. Możesz powiedzieć na ten temat coś więcej?
UsuńRozumiem. Niestety pomimo wielu badań, długoletnich (Dr. Campbell jest kardiologiem) wciąż diety roślinne są napiętnowane i uznawane za niepełnowartościowe.
UsuńZ czym niejednokrotnie spotykam się podczas wizyt u lekarzy, chociaż po przedstawieniu pełnych wyników badań krwi są pod wrażeniem, że są tak dobre.
W skrócie powiem Ci, że podczas tych badań chińskich badano zależność genów od miejsca urodzenia i zwyczajów żywieniowych. Wychodzi, że ludność chińska znacznie rzadziej choruje na różne choroby cywilizacyjne czyli otyłość, zawały serca, raka itd. właśnie dlatego, że mało spożywa białka zwierzęcego. Przy wykluczono same geny, ponieważ ludność z tamtych rejonów po przeprowadzeniu się do stanów i przejmując zwyczaje żywieniowe amerykanów zaczyna chorować z większą częstotliwością.
To tylko kropla w morzu tego co jest w książce napisane. Mogę Ci ją pożyczyć jeśli jesteś zainteresowana tematem.
A jeżeli chodzi o moje zdrowie, to po 2 latach od wprowadzenia zmian w diecie moje "guzy" na tarczycy nie powiększyły się, oraz nie mam nowych zmian nowotworowych w piersiach, chociaż wcześniej przybywało ich z roku na rok, a te co już miałam nie powiększyły się. Więc to utwierdza mnie w przekonaniu, że postępuję słusznie.
Wcześniej jadłam sporo białka, liczyłam mikro i makro, wręcz celowo "dobijałam" twarogiem, jajkami itd. do tych 20-30 % białka dziennie i co mnie spotkało? ;)
Wg zaleceń WHO (Swiatowej Organizacji Zdrowia) powinno być nie więcej niż 10, 15 proc białka, wystarczy nawet 5 do zdrowego funkcjonowania ;) 30 to wręcz chorobliwa , szkodliwa ilość.
UsuńTeraz mam ochotę na zupę soczewicową :D Wczoraj sobie ugotowałam soczewicę na śniadanie, miała być też na dzisiaj ale tak pozostałym domownikom zasmakowała, ze już nic nie zostało. No cóż, jutro ugotuję rano jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńSoczewica na śniadanie? jeszcze nie próbowałam!
Usuń