Codzienność.
Zrobiło się chłodno, obowiązkowo noszę już trampki, a nawet skarpetki, co u mnie jest rzadkością. Na grzbiet zakładam kurtkę skórzaną, mówiłam już, że ją uwielbiam? Zdyskwalifikowała wszystkie inne okrycia wierzchnie. Pomyślałam, by pokazać kilka strojów dnia, ale pogoda i oświetlenie w moim mieszkaniu nie sprzyja. Chociaż może jeszcze się uda. Oczywiście, jeśli chcecie!
Spodnie Levis 701 super skinny, bluzka dobrze.com.pl | Spodnie Levis 701 super skinny, bluzka Massimo Dutti | Legginsy, top oraz koszula H&M | Kurtka Pull&Bear, trampki Lidl. |
Poza cieplejszymi ubraniami powróciłam do porannego picia wody z cytryną i imbirem. Tak by się rozgrzać i uniknąć ewentualnego przeziębienia. W ubiegłym miesiącu odkryłam pyszną herbatę Yoga Tea - detox, do zamówienia na iherb. Śmiało mogę powiedzieć, że jest najpyszniejsza spośród wszystkich, które wypiłam w swoim życiu. Planuję przy kolejnym zamówieniu zakupić inne smaki.
Ostatnio dużo czytam, kilka pozycji Remigiusza Mróz (seria z komisarzem Forstem, seria z prawniczką Chyłką), kryminały to jest gatunek, który najbardziej lubię. Pod kryminał można podpiąć też pozycję "Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins, przez którą nie mogłam spać w nocy i niebawem pojawi się w kinie. Często czytam też książki, na których podstawie obejrzałam już film np. "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes, lubię dopełnić historię, którą znam z dużego ekranu. Nie przeszkadza mi to, że podczas czytania mam przed oczami postacie aktorów. Książka w 99% przypadkach okazuje się lepsza od filmu. Tak też było tym razem. Autentycznie momentami śmiałam się na głos, innym razem nie mogłam powstrzymać łez.
Lubię też czytać książki, które mają wartość edukacyjną. Taką bez dwóch zdań była książka Michała Szafrańskiego "Finansowy ninja", której recenzję napisałam tutaj. Dziś mogę już pochwalić się pierwszymi efektami. Przez wprowadzenie małych zmian: metody kopertowej, usługi mSaver, ustaleniu budżetu domowego, udało nam się odłożyć 4 cyfrową sumę na koncie oszczędnościowym. Nie spodziewałam się, że będzie tak łatwo, bez wyrzeczeń. Tym bardziej jestem pełna entuzjazmu i zapału do dalszego oszczędzania. Po co? Przede wszystkim po to, by w życiu móc mniej pracować, a więcej spędzać czasu razem, tu i teraz. Bo im mniej wydajemy na różne pierdoły, tym więcej pieniędzy mamy na to, co niezbędne do życia. Bycie oszczędnym ma też wiele wspólnego z byciem minimalistą. Zobacz proszę ten krótki film streszczający książkę: Jak zostać minimalistą? Leo Babauta. Dzięki niemu lepiej zrozumiesz, o co mi w życiu chodzi.
Jeżeli chodzi o kosmetyki, kupuję to, co potrzebuję. Skusiłam się na sławny naturalny dezodorant Schmidt's. Mijają 2 tygodnie, odkąd zaczęłam go stosować, jak na razie jestem zadowolona, ale na ostateczną recenzję czuję, że jest za wcześnie. Mam wrażliwą skórę pod pachami, a do tego dosyć intensywnie się pocę na tle znanych mi osób. Ponownie kupiłam maskę do włosów Organique, tyle że tym razem wersję sensitive. Poprzednia maska wystarczyła mi na ponad pół roku używania z częstotliwością co 2 dni. Chcę porównać, która z nich najlepiej służy moim włosom. W ogóle powinnam zapisać się do fryzjera, na podcięcie końcówek, bo nie obcinałam ich od kwietnia, a sporo urosły. Kupiłam też kilka nowych kosmetyków do codziennej pielęgnacji twarzy, bo skończyłam poprzednie, ale o tym napiszę osobny obszerny post. Jesień to idealny czas na intensywniejsze zabiegi kosmetyczne i od kilku lat w tym czasie decyduje się na kurację złuszczania kwasami. Tym razem chcąc zaspokoić swoją ciekawość, rozpoczęłam kurację mezorollerem o długości igieł 0,3 mm i kwasem hialuronowym. W końcu niedługo obchodzę 28 urodziny!
Ćwiczę, a właściwie najczęściej biegam. Chociaż już nie tak uparcie, jak kiedyś, nie narzucam sobie treningów codziennie, ani nawet co drugi dzień. Biegam, kiedy mam siłę i chęci. O ile czasami w tygodniu odpuszczam, to w niedziele nie umiem sobie odmówić. Biegam wtedy w pobliskich lasach odcinki 7-10 km. Owszem mierzę odległość czy czas w aplikacji endomondo, ale jest to raczej dodatek do treningu niż jego główny wyznacznik. Nie przejmuję się tempem, średnią prędkością czy biciem rekordów. Ten czas mam już dawno za sobą. Teraz biegam dla przyjemności, dla lepszej kondycji i zdrowia. Czasami przystaję na chwilę, by przyjrzeć się przyrodzie. Uwielbiam wchodzić na wieżę widokową na wzgórzu Donas, z którego mogę obserwować pobliskie dzielnice Gdyni i Kaszuby. Przy dobrej pogodzie widać nawet morze. To taka moja mała ucieczka z miejskiej dżungli.
Gdy nie biegam, to ćwiczę, chociaż kilka przysiadów każdego dnia, czy kilka minut deski. Nie ma tego dużo, ale wiem, że zawsze robię coś dobrego dla siebie. Od 18. wracam na zajęcia zorganizowane jogi. Już nie mogę się doczekać! Zajęcia są organizowane w pobliskiej szkole, dlatego była przerwa na okres wakacji. Cieszę się, że mam tak blisko, bo nie muszę tracić czasu i pieniędzy na dojazdy. A grupa jest mała, kameralna i instruktorka dba, by dopasować tempo do każdego z uczestników.
To już wszystko, o czym chciałam Ci powiedzieć. Mam nadzieję, że taka forma, krótkich relacji na różne tematy przypadnie Ci do gustu. To zapowiedź tego, o czym będę pisać w przyszłości. Jeżeli mam któryś temat zgłębić i odpowiedzieć na nurtujące Cię pytania, zadaj je proszę w komentarzu poniżej. Liczę też na odzew z Twojej strony, co nowego u Ciebie?
Ćwiczę, a właściwie najczęściej biegam. Chociaż już nie tak uparcie, jak kiedyś, nie narzucam sobie treningów codziennie, ani nawet co drugi dzień. Biegam, kiedy mam siłę i chęci. O ile czasami w tygodniu odpuszczam, to w niedziele nie umiem sobie odmówić. Biegam wtedy w pobliskich lasach odcinki 7-10 km. Owszem mierzę odległość czy czas w aplikacji endomondo, ale jest to raczej dodatek do treningu niż jego główny wyznacznik. Nie przejmuję się tempem, średnią prędkością czy biciem rekordów. Ten czas mam już dawno za sobą. Teraz biegam dla przyjemności, dla lepszej kondycji i zdrowia. Czasami przystaję na chwilę, by przyjrzeć się przyrodzie. Uwielbiam wchodzić na wieżę widokową na wzgórzu Donas, z którego mogę obserwować pobliskie dzielnice Gdyni i Kaszuby. Przy dobrej pogodzie widać nawet morze. To taka moja mała ucieczka z miejskiej dżungli.
Gdy nie biegam, to ćwiczę, chociaż kilka przysiadów każdego dnia, czy kilka minut deski. Nie ma tego dużo, ale wiem, że zawsze robię coś dobrego dla siebie. Od 18. wracam na zajęcia zorganizowane jogi. Już nie mogę się doczekać! Zajęcia są organizowane w pobliskiej szkole, dlatego była przerwa na okres wakacji. Cieszę się, że mam tak blisko, bo nie muszę tracić czasu i pieniędzy na dojazdy. A grupa jest mała, kameralna i instruktorka dba, by dopasować tempo do każdego z uczestników.
To już wszystko, o czym chciałam Ci powiedzieć. Mam nadzieję, że taka forma, krótkich relacji na różne tematy przypadnie Ci do gustu. To zapowiedź tego, o czym będę pisać w przyszłości. Jeżeli mam któryś temat zgłębić i odpowiedzieć na nurtujące Cię pytania, zadaj je proszę w komentarzu poniżej. Liczę też na odzew z Twojej strony, co nowego u Ciebie?
Zaciekawiłaś mnie tym mezorollerem ;) Czekam na recencję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pod koniec października napiszę coś więcej.
UsuńMezoroller daje piękne efekty pod warunkiem, że zabieg wykonywany jest w gabinecie kosmetycznym w sterylnych warunkach. Jest to zabieg związany z przerwaniem naskórka wiec ryzyko powikłań wykonywania tego zabiegu w domu jest duże( mowie to jako kosmetolog. Juz nie raz nie dwa przywracałam cere klientek do pierwotnego stanu, zanim zaczęły stosowanie rollera)... Nie poleca się stosowania rollerow w domowych warunkach. Jeśli już Bogusiu podjęłaś się stosowania rollera, zachowaj sterylność.
UsuńPozdrawiam
PS. Cudny blog!
Wiem, że należy zachować sterylność. Również jestem kosmetologiem i byłam w tym zakresie przeszkolona:)
UsuńŚwietny masz ten punkt widokowy <3 bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTak na co dzień lubię bywać na Klifach, ale mamy zamiar wybrać się do Brighton, gdzie jest punkt widokowy (wieża) - British Airways i360. Coś niesamowitego *_*
Będę wypatrywać wrażeń odnośnie kuracji mezorollerem.
Otwarty do końca października, więc mam zamiar jeszcze tam pójść w tym miesiącu. W Gdyni też są klify, ale trochę już ode mnie dalej. Na wieżę mam jakoś 1,5-2 km, więc jak biegnę to jestem po kilkunastu minutach.
UsuńNa pewno musi być tam pięknie!
Robiłam już 2 zabiegi, będę powtarzać z częstotliwością co 3 dni.
Muszę kupić imbir - zainspirowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńPodkreśla smak, ale na prawdę super;)
UsuńwieŻę widokową
OdpowiedzUsuńja też dodałam pierwszy imbir do wody z cytryną, którą pijemy codziennie :)
OdpowiedzUsuńSuper:) Na pewno wyjdzie na zdrowie.
UsuńZaciekawiłaś mnie tym mezorollerem. Gdzie go kupiłaś i na jakiej zasadzie wykonujesz zabieg? Możesz napisać coś więcej? Bardzo w punkt trafiłaś ze zdaniem: "Bo im mniej wydajemy na różne pierdoły, tym więcej pieniędzy mamy na to, co niezbędne do życia". Ja od miesiąca korzystam z aplikacji Moje finanse na telefonie. Dzięki temu wiem ile wydaję na różne rzeczy. Dotąd wydawałam lekką ręką duże kwoty na tzw pierdoły - kolejną torebkę, sweter, kosmetyk. Potem nie wiedziałam gdzie podziały się pieniądze, bo zwyczajnie zapominałam o tym, że tydzień czy dwa temu zakupiłam nowy sweter czy pomadkę. Pieniądze szły jak woda i nie byłam w stanie prawie nic odłożyć. Dzięki tej aplikacji kontroluję się i wiem, że przykładowo wydałam już 100 czy 200 zł na zachcianki i nie mogę wydać więcej. Mija dopiero miesiąc odkąd z niej korzystam a udało mi się zaoszczędzić naprawdę sporą kwotę. Jestem zadowolona i zachęcona do dalszej kontroli wydatków. Tak jak napisałaś im mniej wydajemy na głupoty tym po pierwsze nie otaczają nas zbędne rzeczy, które potrafią przytłaczać i po drugie mamy więcej zaoszczędzone na życie, wyjazd czy niespodziewane wydatki. Myślę, że taka samokontrola wydatków uszczęśliwia człowieka, bo nie buduje wokół siebie sterty zbędnych przedmiotów i daje poczucie bezpieczeństwa finansowego.
OdpowiedzUsuńMezoroller opiszę obszerniej pod koniec października. Ja z racji zawodu mam dostęp do tego typu produktów w hurtowni kosmetycznej. W ten weekend odbywają się targi Urody w Gdańsku, więc każdy zapewne będzie mógł nabyć. Po oczyszczeniu skóry, masuję się ją tym rollerem, kilka razy w różnych kierunkach, a później aplikuje serum. To taka podstawa, ale można też rozbudować w obszerniejsze zabiegi.
UsuńSuper, że tak ładnie Ci idzie. A to dopiero początek! Tak jak mówisz, mniej zakupów = mniej wydatków = więcej oszczędności = większy porządek itd:) Plusów można by mnożyć i mnożyć:)
A myślisz, że gdzieś w Internecie można kupić taki roller? Mam 3 tygodniową córeczkę więc nie będę miała możliwości wybrać się na Targi :(
UsuńMyślę, że gdzieś na pewno można znaleźć. Yonelle np. sprzedaje również w Douglasie.
UsuńCzterocyfrowa suma oszczędności to może być 1000 2000 ...9000 :-)
OdpowiedzUsuńPewnie, że może być, ale aż tak daleko to raczej bym nie wybiegała:P
UsuńJak mieszkałam na płaskim terenie, to dużo biegałam, teraz mam wszędzie pod górę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wyjść z domu, biec i mieć świadomość, że wszyscy jeszcze śpią, a ja mogę głęboko oddychać.
Zainspirowałaś mnie z imbirem. Pozdrawiam.
Nie wiem, czy orientujesz się jak wygląda ukształtowanie terenu w Gdyni. W każdym bądź razie pomimo, że pomorze to jednak całkiem płasko mało gdzie jest. No może w samym centrum, ale tam raczej nie mam okazji często biegać.
UsuńSmacznego i pozdrawiam!
Bardzo ciekawy post, ale przede wszystkim gratuluję 4 cyfrowej sumy na koncie oszczędnościowym Bogusiu ! Ostatnio zaczęłam się baczniej przyglądać naszym wydatkom i doszłam do wniosku, że musimy wprowadzić pewne zmiany zwłaszcza w kwestii oszczędzania. Mam pytanie czy "finansowy ninja" jest w wersji eBook? - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje. Z tego co mi wiadomo to była też wersja ebooka, ale mi zależało akurat na papierowej, by móc do niej wracać "na wyrywki" w najbliższej przyszłości.
UsuńPolecam roller 0,5 mm do twarzy na spokojnie:) Zastanawiam się nad tym antyperspirantem ale obawiam się, że się u mnie nie sprawdzi:/
OdpowiedzUsuńMi pani w hurtowni kosmetycznej poleciła 0,3 mm, ale ja mam wyłącznie jedną małą zmarszczkę na czole i czasami pojawia się między brwiami. Dlatego zaczęłam od mniejszego kalibru.
UsuńTo jest dezodorant, nie antyperspirant. Jak się człowiek spoci i tak mogą wystąpić mokre ślady, ale brak przykrego zapachu.
Mnie na studiach nauczyli że 0.5 to nasze zabezpieczenie na przyszłość :) w skrócie jeśli będziemy go stosować od 20 rż regularnie to w wieku 50 lat będziemy wyglądać młodziej o 10 lat od naszych koleżanek i tego się trzymam :)
UsuńJeśli mogę coś Ci polecić to ostatnio odkryłam bardzo fajną firmę z produktami do włosów - Insight. Mają produkty wyłącznie naturalne i bazują na właściwościach różnych roślin. Ja miałam ogromny problem z przetłuszczaniem i swędzeniem skóry a teraz dzięki ich szamponom wystarczy u mnie umyć włosy dwa razy w tyg gdzie kiedyś to było codziennie. Ceny jak za takie produkty też mają przystępne szczególnie że są bardzo wydajne. Ja poluje zawsze na nie na targach kosmetycznych. :)
Mnie na studiach nauczyli że 0.5 to nasze zabezpieczenie na przyszłość :) w skrócie jeśli będziemy go stosować od 20 rż regularnie to w wieku 50 lat będziemy wyglądać młodziej o 10 lat od naszych koleżanek i tego się trzymam :)
UsuńJeśli mogę coś Ci polecić to ostatnio odkryłam bardzo fajną firmę z produktami do włosów - Insight. Mają produkty wyłącznie naturalne i bazują na właściwościach różnych roślin. Ja miałam ogromny problem z przetłuszczaniem i swędzeniem skóry a teraz dzięki ich szamponom wystarczy u mnie umyć włosy dwa razy w tyg gdzie kiedyś to było codziennie. Ceny jak za takie produkty też mają przystępne szczególnie że są bardzo wydajne. Ja poluje zawsze na nie na targach kosmetycznych. :)
Mnie uczono, że w ogóle zabiegami walczymy o te 10 lat:) W połączeniu z dietą, aktywnością fizyczną na pewno jesteśmy w stanie to uzyskać:) Na razie używam tej rolki 0,3 mm, może później przejdę na większy kaliber.
UsuńO marce Insight czytałam i miałam ochotę zakupić, pewnie prędzej czy później wypróbuję:)
Również nie mogę się doczekać 'Dziewczyny..........'!! :) A ja już w trybie zimowym, trampki schowane ;P
OdpowiedzUsuńJuż jest w kinach z tego co się orientuję. Tak u Ciebie to już pewnie deszcz ze śniegiem:P
UsuńKup sobie yoga mix herbat wewnątrz znajdziesz chyba 6 rożnych smaków po 2 torebki każdy pokazywałam na blogu ostatnio, ja polubiłam ginger lemon :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią:)
UsuńDo mnie również zapukała już jesień - nie tylko w szafie. Dużo czytam. Zdecydowanie więcej niż latem. A produkty Organique bardzo lubię - mam masło shea z herbatą oolong :) Podglądam Cię już kilka ładnych miesięcy. Teraz sama dołączam do grona minimalistów-blogerów :) Pozdrawiam ciepło w ten chłodny dzień, Karolina.
OdpowiedzUsuńpaniminimalna.blogspot.com
Bardzo mi miło, że się ujawniłaś:) I chętnie poczytam co tworzysz:)
UsuńImbir kupiony czas zacząć pić taką wodę. Gratuluję oszczędności. Ja obecnie ćwiczę w domu, człowiek czuje się znacznie lepiej, jak rozciągnie trochę kości:).
OdpowiedzUsuńPyszna jest, zobaczysz:) A mi właśnie do ćwiczeń w domu, takich solidnych brakuje motywacji i dwa koty plątające się między nogami nie ułatwiają tego:P
UsuńJeżeli woda z cytryną to tylko na zdrowej wodzie. Kupiliśmy porządny filtr molekularny z naturalną mineralizacją mamy zdrową wodę a po kuchni nie szwendają się plastikowe butelki z wodą kupną :-)
OdpowiedzUsuńW Gdyni kranówa jest wyjątkowo dobra:)
UsuńI jak sprawdza sie mezoroller ?;)
OdpowiedzUsuńKorzystnie, aczkolwiek mogłam kupić z większymi igiełkami. Napiszę o nim obszerny post, mam nadzieję w tym tygodniu.
UsuńMam dokładnie tę samą rolkę do twarzy:) Jestem bardzo ciekawa tego naturalnego dezodorantu.
OdpowiedzUsuńMega ślicznie tak casualowo wyglądasz ^^
OdpowiedzUsuńSuper zestawienie
OdpowiedzUsuń