Makijaż na słoneczne dni, wolne od pracy | MAC - cremesheen glass (fever isle) + veluxe brow liner (deep brunette, seria limitowana Riri).
W dni wolne od pracy, na dodatek słoneczne nie chcę robić pełnego makijażu. Daję skórze oddychać. Podkolorowuję jedynie to co według mnie podkreślenia wymaga. Brwi, usta oraz odrobina bronzera na twarz. Bronzer to w moim przypadku konieczność, ponieważ twarzy nie opalam wcale, a ciało nabrało już nieco słonecznej barwy. Na zdjęciu po lewej jestem zupełnie bez makijażu, lekkie zaczerwienienie po bieganiu i porannej kąpieli. W dzisiejszym poście przybliżę Wam głównie dwa produkty marki MAC, błyszczyk oraz kredkę do brwi, wykorzystane w makijażu na zdjęciu po prawej stronie.
Na początek zaaplikowałam krem z filtrem spf 50 lysalpha - SVR, który jest skierowany do posiadaczek cery mieszanej i tłustej. Jest też bezpieczny dla cer trądzikowych co jest dla mnie ogromnie ważne. Krem nanoszę na twarz oraz dekolt i w razie konieczności dokładam kolejną warstwę po godzinie-dwóch przebywania na słońcu. Ponieważ krem odbija od siebie promieniowanie, moja blada cera wydaje się jeszcze jaśniejsza i lekko błyszcząca. W celu zmatowienia użyłam sypkiego pudru mineralnego o właściwościach matujących Velved HD - Earthnicity minerals.
Następnie przeszłam do podkreślenia brwi. Ponieważ nigdy wcześniej do brwi nie używałam kredki, zanim się przyzwyczaiłam do aplikacji i efektu minęło sporo czasu. W tej od MAC podoba mi się dwustronność. Po jednej stronie kredka, którą uzupełniam luki w brwiach a po drugiej szczoteczka, którą nadmiar wyczesuję. Dobre rozwiązanie na wyjazdy. Kredkę też łatwo się temperuje, pomiędzy rysikiem a drewnem znajduje się cieniutka folia, którą zaobserwowałam podczas temperowania. Stosuje ją od miesiąca i temperowałam dopiero pierwszy raz, więc na pewno będzie wydajna. Ocień deep brunette jest w tonacji cieplejszej niż używałam do tej pory, ale dobrze współgra z moim naturalnym kolorem włosów (ciemny blond). Na powyższych zdjęciach włosy mam jeszcze wilgotne, bo w taki dzień rezygnuję również z suszarki do włosów.
Jeżeli chodzi o błyszczyk nie mam mu nic do zarzucenia. W końcu stał się ulubieńcem lipca! Aplikator nabiera tyle ile powinien, nic nie wycieka na boki. Na usta nakłada się z łatwością, równomiernie, nawet, gdy występują na nich suche skórki. Tak jest z kolorem fever isle, nie wiem jak z innymi, ale chętnie sprawdzę. Wytrzymuje na ustach spokojnie kilka godzin, nawet z jedzeniem i piciem, schodzi równomiernie. Do tego ten zapach - słodkiej wanilii tak samo jak w przypadku pomadek MAC. Odcień koralowy pół-transparentny, jest na tyle wdzięczny, że nie podkreśla niedoskonałości cery, rozszerzonych naczynek itd.
Ceny tych dwóch produktów były znośne, ponieważ obniżone aż o 40%. W cenie regularnej błyszczyk o pojemności 2,4 ml kosztuje 90 zł, a produkt do brwi 1,19g /83 zł.
I ostatni już krok, to dodać odrobinę koloru cerze, przy pomocy pudru bronzującego Guerlain - terracotta light 02 blondes. Sposób aplikacji pokazywałam przy okazji postu: 2 min. make up, dla śpiochów i spóźnialskich.
Tak śmiało mogę iść do ludzi! A kto widział instagram to wie, że byłam na mini wycieczce w Gdańsku na Jarmarku Dominikańskim.
P.s. Zrobienie henny rzęs to był genialny pomysł! Na brwi nie lubię, bo na moich cienkich włoskach zawsze wychodzą jak czarne, dlatego w dalszym ciągu rozważam makijaż permanentny metodą piórkową...
Pamiętajcie: Mniej znaczy więcej!
Super alternatywa makijażu dziennego :). Ja ten filtr SVR lubię, ale łzawią mi oczy po nim (zbyt intensywna kompozycja zapachowa). O błyszczyku mac myślę od dawna, ale sama nie wiem czy się na niego zdecydować. Myślę że jakaś szczególna okazja to będzie dobry moment ;). Kredek do brwi natomiast nie bardzo lubię, o wiele lepiej pracuje mi się z pędzelkiem i cieniem. Moim ulubionym pudrem jest matujący z Inglota, i bambusowy z BU, z jedwabiem. Ale ostatnio podobają mi się te sklepowe matujące :)
OdpowiedzUsuńStaram się nie aplikować tak blisko oczu, bardziej łzawiły mi chyba po filtrze Dax cosmetics.
UsuńBłyszczyk w regularnej cenie jest kosztowny, ale czasami warto zaszaleć:) Pędzelek i cień też bardzo lubię, ale kredka na wyjazdach na pewno sprawdzi się lepiej. Puder bambusowy z BU miałam próbkę i niestety na mnie nie działa, a Inglot mnie zapychał, bynajmniej kilka lat temu.
niby niewiele a efekt rewelacyjny :) podkreślone co najpiękniejsze, bez nakładania zbyt dużej ilości w te upały :)
OdpowiedzUsuństan Twojej cery jest świetny
Stan cery jest dobry, nie mogę narzekać, ale zupełnie solo bez niczego nie lubię się pokazywać bo mam bladą twarz, gdzie prześwitują naczynka i szybko widać zmęczenie.
Usuńz taką cerą to chyba całkowicie zrezygnowałabym z podkładu :)
OdpowiedzUsuńPodkłady poza mineralnymi odstawiłam już dobre 2 lata temu i stąd takie polepszenie cery.
UsuńBuźka jak marzenie! :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie, tak promiennie :)
OdpowiedzUsuńBoski błyszczyk, bardzo Ci w nim do twarzy.
OdpowiedzUsuńTym postem przekonałaś mnie do zakupu odżywki do rzęs :D Takich rzęs nawet nie trzeba by było podkreślać tuszem, jakby się uprzeć. Świetny efekt!
OdpowiedzUsuńMakijaż jak zawsze bardzo mi się podoba, takie minimum w tę pogodę i na mojej buzi często gości (oczywiście jeżeli zdecyduję się pomalować, bo NAJczęściej zdarzają mi się ostatnio dni no-makeup ;) ).
Dokładnie, z henną są jeszcze bardziej widoczne, bo jako blondynka mam jasne końce rzęs.
UsuńNo-makeup ja bym się czuła trochę łyso, tym bardziej, że ciało mam trochę opalone a twarzy nie opalam.
Ja też zwróciłam uwagę na piękne rzęsy :)
UsuńDzięki;)
UsuńKochana, już poleciałam do Rossmanna i odżywkę mam u siebie :) Wczoraj pierwsze użycie. Czekam na efekty!!! :D
UsuńTrzymam kciuki za Twoje rzęsy! Moje są piękne - ah ta moja skromność hihihi...
UsuńMi się bardziej podoba zdjęcie przed..wyglądasz młodziej i tak jakoś świeżo..
OdpowiedzUsuńzrobiłam se permanentny makijaż powiek..kreski..mimo znieczulenia ból był okrutny..(wcześniej urodziłam dwoje dzieci i porody przy tym to pikuś..)
Młodziej być może, ale nie zawsze chce wyglądać jak nastolatka, w pracy to tym bardziej nie wskazane.
UsuńKresek na oczach na pewno nie zrobię, widziałam na praktykach jak to się robi, a po za tym mrugam oczami jak szalona:P Brwi pewnie zniosę bez problemu, bo robienie tatuażu na żebrach mnie łaskotało.
Ale masz piękne rzęsy ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to po odżywce 4long lashes, a henna tylko podkreśliła ich końce - bo z natury mam jaśniejsze.
UsuńAle śliczny, taki subtelny :)
OdpowiedzUsuńPięknie i naturalnie - świetny makijaz na lato.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wszystkim za komentarze:*
OdpowiedzUsuńBłyszczyk ma super kolor, szalenie twarzowy. Powinnaś częściej sięgać po takie kolory :)
OdpowiedzUsuńBędę, dziś go położyłam jeszcze na matową pomadkę Manhattanu i to dopiero bajer:)
UsuńPodoba mi się ta kredka z MAC, pamiętasz ile kosztowała? Chodziła za mną podobna z Benefitu ale jest droga, około 100 zł :/
OdpowiedzUsuńKredka kosztuje 83 zł, ja płaciłam w outlecie 40% taniej.
Usuń