The best of July 2014 | Nie kosmetycznie.
Pisząc "The best of..." zapominam o wszelakich niepowodzeniach, smutkach. Doceniam te dobre chwile i chciałabym Was tym myśleniem "zarazić". Tak więc opowiem Wam o planach wakacyjnych, oszczędzaniu, obejrzanym filmach, czytanych książkach i nowych osiągnięciach sportowych! Zaczynamy!
Plany wakacyjne były, ale się rozmyły... Trudno, odbijemy sobie w przyszłym roku. Początkowo mocno się smuciłam, dołowałam. Ale szybko pozbierałam się do kupy. Mieszkam nad morzem, w cholernie pięknej okolicy. Jeżeli jeszcze nie byliście w Gdyni to zapraszam. Postanowiłam korzystać z życia na maxa. Każdą wolną chwilę wykorzystać tak bym jej nie żałowała. Takim sposobem byłam nawet na plaży, czy nad jeziorem:) Nie trzeba wydawać majątku na wyjazdach zagranicznych by poczuć się zrelaksowanym i być zadowolonym z życia. Trochę minimalizmu na pewno nie zaszkodzi a wręcz odwrotnie...
Pozwoli zaoszczędzić. Suma jaką udało mi się już odłożyć na konto oszczędnościowe jest 4-cyfrowa. To świetny wynik jak na 3 miesiące odkładania. System odkładania od razu od zarobków pewnego procentu (na początek proponuję 10%) okazuje się być skuteczny i bezbolesny. Nie odczułam żadnych braków, nie umartwiałam się w pełni co widzieliście po kosmetycznych czy ubraniowych zakupach. Owszem powiecie, że mogłam oszczędzić jeszcze więcej rezygnując z tych zakupów, ale nie dajmy się zwariować!
Kino, tym razem akcji, sci-fi - czyli to co z małżonkiem bardzo lubimy. A dokładnie kolejna część: "Transformes 4: Wiek zagłady". Bardzo podoba mi się wymiana głównych bohaterów, wniosło to wiele świeżości. Mark Wahlberg wcielił się w rolę mechanika ledwo wiążącego koniec z końcem, który natrafia na Autobota. Istotną rolę odegra również jego nastoletnia blond córka, która w tajemnicy umawia się z rajdowcem samochodowym. Film zdecydowanie dla fanów gatunku. Efekty 3D fajne, lecz przy tak dobrze nakręconym filmie nie są konieczne.
Co do czytania książek, w dalszym ciągu posucha. W wolnych chwilach sięgam po odmóżdżające "Pamiętniki Wampirów" cz.1. Smith Lisa Jane. Oraz coś bardziej mądrego i kształtującego a mianowicie "Żywienie w sporcie" Anity Bean, aby poukładać sobie wszystko w głowie i nie tylko. Tak, aby zdrowo się odżywiać, spalać tłuszcz nie tracąc przy tym na mięśniach i osiągać jak najlepsze wyniki w sporcie. Dla siebie samej! Bo lubię piąć się do góry.
Ostatnie już czym chcę się pochwalić to moje małe osiągnięcia sportowe! Ćwiczyłam regularnie, głównie biegałam. Powoli wydłużam trasę biegową, udało mi się pokonać w ciągu 13 km, nawet czułam, że mogłabym biec dalej, ale było już późno i nie chciałam przeginać. Dwukrotnie przećwiczyłam Skalpel - Chodakowskiej oraz udało mi się wykonać trening Zuzki ZWOW #47, czym chwaliłam się na facebooku. I wstyd dopiero pierwszy raz w tym sezonie byłam na rolkach! Postanowiłam wprowadzić więcej urozmaiconych treningów, aby moja sylwetka wyglądała jeszcze lepiej.
Mam nadzieję, że Wasz lipiec minął równie przyjemnie! I że sierpień będzie jeszcze lepszy!
Heh i jak Ci wchodzą te Pamiętniki Wampirów? Bo u mnie z tym wyszło tak, że mimo obsesji na punkcie serialu, ni cholery nie mogłam przebrnąć przez te książki tak durne mi się wydawały. Finalnie przeczytałam je, ale i tak mam wrażenie, że autorka albo nie potrafi pisać, albo ma mentalność gimnazjalistki... W tym przypadku bez dwóch zdań wolę serial :)
OdpowiedzUsuńw pełni podzielam Twoje odczucia...
UsuńAkurat serialu nie oglądałam, ale mam zamiar z czystej ciekawości. Hm co tu powiedzieć: odmóżdż-acz, zapchaj dziura do autobusu jak nie mam nic innego pod ręką.
UsuńMam podobnie jak dziewczyny. Serial uwielbiam, ale przez książkę przebrnąć nie mogłam.
Usuńz Pamietnikami Wampirów jestem daleko w tyle, przestał mnie już kręcić ten serial...
OdpowiedzUsuńSerialu nie oglądałam, ale z ciekawości obejrzę kilka odcinków.
UsuńO rany, talent do oszczędzania widzę! :D Chciałabym umieć tyle odłożyć w chociażby rok!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero startuję z blogiem, na którym trochę o zdrowiu, trochę o yodze, trochę o kuchni i trochę o kosmetykach!
Usuńhttp://zdrowotnieiradosnie.blogspot.com/
To nie żaden talent, to po prostu silna wola i cel;)
UsuńBogusia, masz za duże gatki! :P Żartuję, sama chciałabym mieć taką małą pupę, żeby strój kąpielowy mi z niego spadał - to z zazdrości, hihi :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy te same pomysły na spędzanie wolnego czasu! Obie mamy go niewiele (choć z zupełnie innych powodów), ale jak tu nie wykorzystać tak pięknej okolicy, w której mieszkamy... Ja już drugi rok nie wyjechałam nigdzie na wakacje (oczywiście, wyjeżdżam do rodziny, ale wiesz o co mi chodzi, o takie typowe "wczasy"), ale zawsze kiedy pomyślę, że niektórzy przemierzają całą Polskę by zobaczyć to, co ja mam jakieś dziesięć km od domu, od razu przywołuję się do porządku :))
Mamy za to zupełnie inne upodobania filmowe! Akcję jeszcze zdzierżę, ale sf to już za dużo :P Po Twoim opisie "Wieku zagłady" widzę, że oglądanie tego filmu byłoby dla mnie karą za najcięższe grzechy ;)
Gatki są regulowane (wiązane po bokach) ale tak było słonecznie, że na moim "kotlecie" nie widziałam tego zanim wrzuciłam na instagram:P
UsuńEh ja nawet u rodziny nie byłam, więc masz nade mną przewagę. Ale wstyd nie korzystać z tego co ma się pod nosem!
Do sf przywykłam a wręcz polubiłam przez mojego małżonka.
Haha :) Ja za to mam zawsze nadzieję, że kiedy wychodzę na plażę to innych słońce oślepia na tyle, że moich kotletów nie widzą :P (Muszę przyznać, że od kiedy ćwiczenia z Ewą Chodakowską traktuję "po macoszemu", musiałam znów wbijać się w strój jednoczęściowy... Życie. Boże, jak zazdroszczę osobom z dobrą przemianą materii! Ja niestety non stop się "waham" - szybko przybieram, na szczęście też nie jest mi trudno zrzucić. Ale utrzymać stałą wagę to w moim przypadku katorga. Ćwiczyć musiałabym codziennie, a jeden weekend u rodziców to już +2 kg. Serio. Podziwiam Cię, bo widzę jaka jesteś regularna i ile masz samozaparcia w ćwiczeniach i bieganiu!)
UsuńBuziaki!
Ja się trzymam tej samej wagi od roku, czasami 1-2 kg +/- ale to tak jak piszesz, wystarczy się porządnie najeść. Coś mam teraz przesilenie sierpniowe i ciężko mi się zebrać do ćwiczeń:/
Usuń102 km to bardzo ładny wynik. Odkładanie przynajmniej 10% pensji to bardzo dobry pomysł, szybko uzbiera się sensowna sumka, której wydanie sprawi wielką przyjemność :)
OdpowiedzUsuńDzięki, przyłożyłam się w lipcu, ale sierpień jak na razie daje mi w kość:/
UsuńTak 10% wystarcza by uzbierać już konkretną sumę nie odczuwając straty w portfelu. Ja mam już kilka określonych celi na które zbieram i zamierzam się tego trzymać.
Pamiętam, jak mówiłaś o tej formie oszczędzania :) Najważniejsze, że okazała się skuteczna. Wielka szkoda, że plany wakacyjne nie wypaliły, ale mieszkając nad morzem można to sobie odbić :) Ja na plaży byłam tylko raz (i to na spacerze), na rolkach też raz :( :( ale już pojutrze jadę na wakacje!
OdpowiedzUsuńBardzo skuteczna, czasami lądują tam jeszcze drobniaki pod koniec dnia. A no i 5 zł dalej zbieram na remont/urządzenie mieszkania.
UsuńTych wakacji to ci "zazdroszczę" chyba najbardziej, baw się dobrze i korzystaj:*
Brzuch masz swietny!:))
OdpowiedzUsuńSarahbedroom.blogspot.com