Recenzja: Ziaja - Reduktor cellulitu/ serum drenujące...
Z serii Rebuild, odnowa skóry.
O tym jak upierdliwy jest cellulit wie każda kobitka, która go doświadczy. Chciałabym, aby redukcja cellulitu była tak łatwa jak obranie pomarańcza... Nie ma co dużo gadać, trzeba działać. A skoro i tak czymś ciało smarujemy to czemu by nie dodatkowo skupić się na istniejącym problemie? Wybór jest ogromny, aż się człowiek gubi - trafiło na produkt od naszej rodzimej Ziaji.
Pojemność/ koszt/ dostępność:
150 ml kosztuje 17,58 zł w sklepie firmowym, których jest coraz więcej w całej Polsce, może być droższy w osiedlowych drogeriach.
Opakowanie z czarnego grubego plastiku, z zamknięciem na "klik". Dobrze się otwiera i zamyka, nie połamiemy paznokci, ani nie wyleje nam się produkt. Niestety buteleczka jest tak skonstruowana, że nie wydostaniemy wszystkiego bez problemów:/ najlepiej rozciąć nożem.
Zapach/ konsystencja:
Zapach jest taki sam jak innych produktów z serii rebuild, ciężki do opisania, może anyż? mi nie odpowiada, ale już go zniosę. Doczytałam na opakowaniu: Zawiera harmonijne połączenie kwiatowo-orientalnej kompozycji kumquatu, kwiatów Davana, drzewa Massoina i cynamonu z dzikością anyżu. Konsystencja jest dosyć lekka jak to na serum przystało. Łatwo się rozprowadza i bardzo szybko się wchłania, dzięki czemu możemy stosować go rano i wieczorem. Osoby z suchą skórą mogą potrzebować dodatkowego nawilżenia.
Wydajność:
Przy stosowaniu 2x dziennie wystarcza na ok. miesiąc.
Skład: różni się nieco z KWC
Aqua (Water), Glycerin, Carnitine, Caffeine, Ananas Sativus Extract, Coenzyme A, Cetearyl Ethylhexanoate, Propylene Glycol, Fucus Vesiculosus Extract, Hedera Helix Leaf Extract, Citrus Aurantium Amara (bitter orange) Peel Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Dimethicone, Elaeis Guinessis (palm) Oil, Hydrogenated Coco-Glycerides, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Cetearyl Alcohol, PEG-20 Stearate, Coco-Glucoside, Caprylyl Glycol, Alcohol, Glaucine, Sodium Polyacrylate, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl lonone.
Obietnice producenta:
- poprawia drenaż wody w głębszych warstwach skóry
- wyraźnie zmniejsza retencję wody
- przyspiesza spalanie substancji lipidowych
- redukuje grubość tkanki tłuszczowej
- wyraźnie zmniejsza cellulit i modeluje kształt sylwetki
Moja ocena efektów:
Od razu mówię, nie oczekiwałam wielkiego efektu wow, bo to tylko kosmetyk, jednak obietnice o drenażu działały mocno na moją podświadomość. Kosmetyk zakupiłam na początku stycznia i stosowałam systematycznie, o dziwo 2 razy dziennie (nie tak jak zawsze tylko wieczorem) przez lekką, szybko wchłanialną konsystencję. Cellulitu nie zredukował, jak był tak został, jedyny zauważalny efekt - nie puchły mi już nogi;) Mogłabym stosować go dalej, aby dać mu szansę - gdyby nie przykry fakt - spowodował u mnie wyprysk kontaktowy (nie pokażę Wam na zdjęciach tego paskudztwa, ale jak poszukacie w internecie to zrozumiecie jak to wygląda). Powoli po zastosowaniu maści od dermatologa problem znika.
Jak więc zlikwidować/ zminimalizować cellulit?
Część z Was wie, że od 28ego stycznia jestem na diecie z portalem www.vitalia.pl. Dlatego też mam trochę mniej czasu na pisanie, bo więcej czasu poświęcam na przygotowanie dwóch różnych posiłków dla siebie i ślubnego. Nie zawsze jadam smacznie, buraczki na kolację - ostro dały mi w kość, chociaż wierzę w ich dobroczynne właściwości. W mojej diecie jest bardzo dużo warzyw i owoców. Produkty z pełnego ziarna: mussli, kasze, brązowy ryż. Z przetworów mlecznych: kefiry, maślanki, twarogi. Niewielkie ilości mięsa. Przez te 10 dni - zrzuciłam już 2,5 kg. Część to na pewno woda, która mi zalegała. Efekty widoczne gołym okiem - zmniejszenie cellulitu, skóra gładka w dotyku. Na razie ćwiczeń nie wykonuję, po za graniem na play station 3 - move, sport champions 1(siatkówka) i 2(tenis, narty, boks). Trzymajcie za mnie kciuki, bo będę walczyć dalej:)
EDIT: Prowadzę drugiego bloga o diecie/ moich zmaganiach, jednak pisanie na dwóch równocześnie jest dosyć problematyczne:/ Czy nie macie nic przeciwko, by tutaj umieszczać takie moje 1-2 tygodniowe podsumowania diety/ ćwiczeń?
Jakie produkty kosmetyczne wspierające dietę, ćwiczenia polecacie?
wedle życzenia: trzymamy kciuki ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj ten czerwony rozgrzewający o którym mówiłam :)
OdpowiedzUsuńspróbuję;)
Usuńja chętnie przeczytam dietetyczno/fitnesowe zmagania:) w takie balsamy antycellilitowe wierze jedynie z polaczeniem z dieta i cwiczeniami:) a jesli zmagasz sie z cellulitem czy brakiem jedrnosci skory proponuje banki chinskie, najlepsze efekty:)
OdpowiedzUsuńmam bańki od roku, ale niestety ciężko mi samej używać na pośladkach a tam problem jest największy:/
UsuńGratuluje ci już wyników diety i chętnie poczytam o dalszych zmaganiach.
OdpowiedzUsuńtylko zapach w nim lubiłam :/
OdpowiedzUsuńmnie nie uczulił i pamiętam, że był tańszy o wiele tańszy na bank.
OdpowiedzUsuńplaystation mogłabym mieć ;)
niestety, teraz takie ceny,
Usuńfajna sprawa, byłam przeciw ale teraz się cieszę, że mamy:)
mam go w zapasach. ciekawe, jak u mnie się sprawdzi :]
OdpowiedzUsuńrównież jestem ciekawa;)
UsuńJeśli nie masz wrażliwej skóry do polecam peeling antycellulitowy Lirene (ten w pomarańczowej tubce). Owszem, cellulitu nie zlikwiduje, ale pozostawia skórę bardzo wygładzoną. Zresztą już sam masaż z tym peelingiem działa ujędrniająco. Uzywam od lat i cellulitu nie mam, może to właśnie dlatego ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś go używałam, teraz mam jeszcze peeling do zużycia co opornie mi idzie, pewnie przez ten brak masowania peelingiem stan skóry się pogorszył;p
UsuńU mnie w szafce leży krem antycellulitowy krem Ziaji w czerwonym opakowaniu z pompką (kompletnie nie pamiętam nazwy) i nie mogę się zmusić do używania go :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam zamiar wypróbować ten specyfik, ale troszkę się boję uczulenia. Z góralskim pozdrowieniem Sylwia:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w diecie :) Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńAlbo mam słaby wzrok (to znaczy to na pewno!) ale nie widzę u siebie cellulitu. Co dziwne, bo przecież nadwaga i te sprawy... No w każdym razie nie to jest dla mnie problemem, nie mam więc żadnych doświadczeń jeśli chodzi o kosmetyki mające z nim walczyć.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to... zauważyłam w poniedziałek, że Ci się schudło :) Nic nie mówiłam, bo jakoś tak nie chciałam żeby głupio wyszło :P Bo wg mnie masz fajną figurę :) Trzymam jednak kciuki za to, co sobie postanowiłaś :* Obyś tylko nam nie znikła! A o ćwiczeniach chętnie poczytam tutaj :)
PS. Zapomniałam dodać - super pomysł na zdjęcie pierwsze! :)
Usuńnie musisz mieć cellulitu:P może jesteś szczęściarą,
Usuńnp. mojej znajomej pokazał się dopiero po zrzuceniu zbędnego balastu i stwierdziła, że wolała już mieć te kg :p
dziękuję! nie zniknę;)
Szkoda, że Cię uczulił. Nie lubię jak kosmetyki robią takie akcje po dłuższym czasie stosowania.
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę dalszych sukcesów w diecie :)
Chętnie przeczytam takie podsumowania - może będę mogła coś M podpowiedzieć :)
mój mężczyzna też na diecie, ma to szczęście, że szybko gubi kg;)
Usuńdziękuje;)
OdpowiedzUsuńMam go i używam regularnie. Jestem zadowolona, choć gruszki na wierzbie nie rosną :))
OdpowiedzUsuńJa szukałam sposobu na cellulit 2 lata aż w końcu zmieniłam trochę nawyki żywieniowe do tego więcej ruchu i wspomagam się również suplementami i kremami opisanymi na tej stronie https://kobiecelibido.pl/jak-sie-pozbyc-cellulitu/ . Pierwszą wyraźną poprawę zauważyłam po 5 tygodniach. Teraz właściwie trzymam się już tylko tych tabletek i jak na razie jest super.
OdpowiedzUsuń