Podsumowanie diety z Vitalia.pl
Minął równy miesiąc na diecie.
Trzymałam się bardzo dzielnie - z drobnymi grzeszkami, małżonek też. Jedzenie było smaczne, nie licząc kilku wpadek np. buraczków z jabłkiem, o których już powoli zapomniałam i wymazuję z pamięci.
Średnio na diecie jadałam 1000 - 1300 kcal, w zależności od tygodnia i jakie były postępy, taki jadłospis otrzymywałam. Istnieje opcja zamiany posiłku na inny, gdy nam coś nie smakuje lub nie mamy danych produktów pod ręką.
W diecie przeważały warzywa, owoce, pełnoziarniste produkty typu kasze, ryż, pieczywo, musli, otręby. Mięsa w stosunku do tego co jadałam do tej pory było niewiele ok. 100 - 150 g dziennie np. piersi z kurczaka/indyka (nie przepadam za czerwonym mięsem więc wykluczyłam całkowicie już przy wypełnianiu ankiety co do preferencji). Przetwory mleczne: jogurty naturalne, kefiry, maślanki, twarogi - również występowały regularnie - lubię ich smak, więc nie było problemu.
Koszt klasycznej diety (jadłospisu) to 69 zł na miesiąc czasu, średnio na zakupy spożywcze z listy wydawaliśmy 200 zł na tydzień (dla dwóch osób, kobieta o wzroście 163 cm/początkowa waga 61,6 kg + mężczyzna 195 cm/101 kg). Czyli podobnie lub nawet mniej niż w żywieniu do tej pory. Nie chodziliśmy głodni, nic się nie marnowało i nie wyrzucaliśmy jedzenia.
Gdybyście były zainteresowane kupnem diety to wpisując osobę polecającą (boskejsza) otrzymujecie 2 dni diety gratis;)
Takie kontrolowanie posiłków, odmierzanie porcji i trzymanie się wyznaczonych godzin to dla mnie ogromny krok do przodu. Teraz wiem, jak powinien wyglądać zdrowy posiłek, oraz to, że nawet gdy wcześniej jadałam zdrowo - jadałam po prostu za duże ilości w stosunku do mojej osoby o wzroście 163 cm. Przestałam jadać nocą - co robiłam notorycznie, ze względów późnego chodzenia spać, da się przeżyć, gdy zjemy odpowiednią kolację;)
Ostatecznie ważę 57,8 kg. Wymiary tak jak w poprzednim tyg. Łącznie straciłam 22 cm w obwodach. Obawiam się, że z moją figurą (szerokie biodra, długie nogi w stosunku do tułowia) może być ciężko osiągnąć np. jeszcze węszą talie, czy mniejszy tyłek samą dietą. Dlatego wyczekuję wiosny by z powrotem cieszyć się bieganiem, które sprawia mi najwięcej przyjemności.
Aktywność fizyczna - ograniczyła się do kręcenia hula-hoop, łączny czas z ostatnich dwóch tyg. to nie więcej niż 60 min. Do tego kilka spacerów. Kiepsko, ale nigdy nie jest za późno by to w swoim życiu zmienić...
Zrobiłam zdjęcia na początki i dzisiaj, może różnica nie jest jakaś ogromnie widoczna na zdjęciach, ale odczuwalna dla mojego organizmu, pokaże co bym nie była gołosłowna.
Wybaczcie jakość dzisiejszego zdjęcia, ale samowyzwalaczem nie jest to takie proste:/ I wszystkie próby kończyły się tak samo. |
Cellulit praktycznie zniknął;) |
Z boku nie zrobiłam na początku diety:/ Moja fryzura i brak makijażu na tym zdjęciu powala.... |
To co osiągnęłam do tej pory, to już mały sukces, z którego ogromnie się cieszę. To już po części zrealizowane postanowienie noworoczne! Jak będzie dalej, będę Was informować na bieżąco, jeżeli oczywiście chcecie;)
gratuluję! świetne efekty :))
OdpowiedzUsuńgratuluje i zazdroszcze ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje kochana! a efekty widać od razu:*
OdpowiedzUsuńGratulacje, efekty widoczne:)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo dzielna i odważna. Widać efekty gołym okiem, bez centymetra. Brawo!!! Tak dalej!
OdpowiedzUsuńMamy podobne figury. Nie znoszę swoich kragłych bioder i umięsnionych ud, u Ciebie wyglądają atrakcyjnie!
niestety nic na to nie poradzimy, cieszmy się z tego co mamy, a i mój ślubny do tych lubujących tyłki należy to i tak marudzi jak w tych miejscach cm gubię;p
Usuńgratuluję...super efekt ;)
OdpowiedzUsuńwidać efekty, naprawdę! moim zdaniem świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDawaj regularnie znać jak będzie Ci szło dalej! Wzrost i wagę wyjściową mamy taką samą (tzn. wiadomo - mówię o mojej wadze tuż sprzed zajścia w ciążę ;) ), więc może po rozwiązaniu zacznę stosować Twoje wskazówki, żeby też móc cieszyć się coraz prężniejszym ciałkiem :) Ponad 20 cm w obwodach to bardzo niezły wynik! Trzymam kciuki, aby Twój plan został osiągnięty (chociaż moim zdaniem wyglądasz świetnie) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na razie rośnij zdrowo! jak będziesz karmić maluszka to siłą rzeczy diety przestrzegać trzeba, szybko zrzucisz zbędne kg;)
UsuńKochana widać efekty! Po nogach i pupie :) Gratuluję i życzę dalszej motywacji :)
OdpowiedzUsuńwidac zdecydowanie efekty:)
OdpowiedzUsuńinformuj, informuj :) nóżki wysmuklały. Ogólnie jesteś zgrabna i dobrze wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńa co złego w buraczkach z jabłkiem? ta cudna dieta to wyklucza? przeciez to samo zdrowie :]
OdpowiedzUsuńbyły, ale dla mnie w za dużej ilości: 150g startego jabłka i 150g startego surowego buraka + oliwa i przyprawy - nie byłam wstanie tego zjeść na raz... następnego dnia zmiksowałam z kefirem i wypiłam, było już lepiej;)
UsuńGratulację, wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie i jakie masz super wcięcie w talii. Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńBrawo, Bogusiu! Trzymam kciuki za dalsze efekty :* Choć już teraz wyglądasz świetnie :)))
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńpięknie Ci ubyło w biodrach :) już jest idealnie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to różnica naprawdę spora! Brzuch, ramiona i pośladki niesamowicie się poprawiły. Genialnie wyglądasz :*
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńBrawo, Bogusiu! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Kochana! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńbrzuch przede wszystkim wygląda pięknie, ale widać różnicę i w ramionach i w udach :) super
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem duża zmiana! Twoje ciało gołym okiem wygląda na bardzo jędrne! :)
OdpowiedzUsuńwow super efekt:]
OdpowiedzUsuńEh, a mnie, wstyd się przyznać, ale dopadł chyba efekt jojo..
OdpowiedzUsuńPo miesiącu takie efekty! Rewelacyjnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńA hula-hop też używasz? :)
OdpowiedzUsuńużywałam, teraz leży i się kurzy, czas do niego wrócić:)
UsuńWspaniała przemiana!
OdpowiedzUsuń