Jak sobie radzę z nadmierną potliwością?
Chociaż mamy już kalendarzowe lato, to tych pięknych, słonecznych dni mogłabym policzyć na palcach jednej dłoni. Jest cieplej, ale duszno i deszczowo. Pomimo że od kilku lat (nie pamiętam, kiedy to się zaczęło) męczę się z nadmierną potliwością, to kocham lato i upały. Wtedy czuję, że żyję. Łatwiej budzę się rano i wyciskam dzień jak cytrynę do ostatniego promienia słońca. No nic, trochę się rozmarzyłam, ale jestem dobrej myśli, że lato w końcu zawita do trójmiasta. A ja udam się na plażę czy działkę w celu relaksu w miłym towarzystwie przyjaciółki, czy mojej Mamy.
Napisać o tych kilku produktach chciałam już od tygodni, więc nie zwlekam już dłużej. Niestety w tej kategorii nie jestem minimalistką. Będą produkty naturalne, ale nie tylko, ponieważ naturalne produkty niestety nie spełniają w pełni moich oczekiwań, które przez nadmierną potliwość są wysokie.
Najdłużej w mojej łazience jest naturalny dezodorant Schmidt's o zapachu bergamot + lime (56,7 g). Pisałam o nim tutaj, po miesiącu stosowania. Dzisiaj mija 9-ty miesiąc (kosmetyk ważny 12 m-cy od otwarcia) i zostało mi jeszcze co nieco w opakowaniu. Co do jego zapachu nie zmieniłam zdania, jest cudowny, świeży, mogłabym trzymać bez przerwy nos w opakowaniu. Trwały, bo, nawet gdy się spocę, czuję wilgoć pod pachami, ale nie czuję przykrego zapachu. Owszem, codziennie stosowany może nieco podrażniać skórę, dlatego czasami robiłam sobie od niego przerwę i więcej zaczerwienienie się nie pojawiło.
Występowanie podrażnienia skłaniało mnie do szukania innych produktów i takim sposobem skusiłam się na Eco Cosmetics - fresh dezodorant w sztyfcie z liściem oliwnym i malwą (50 ml). To również kosmetyk wegański z dobrym składem, bez aluminium. Sztyft jest dosyć twardy, przypomina wyglądem glicerynowe mydełko, ciężko rozprowadza się po suchej skórze pod pachami. Pomimo że pięknie pachnie w opakowaniu, na skórze dosyć szybko wyczuwalny jest kwaśny zapach rozkładanego potu. Już w trakcie niezbyt upalnego dnia musiałam oczyścić pachy mydłem, zaaplikować produkt ponownie, by nie wstydzić się, przebywać wśród ludzi, a nawet wytrzymać sama ze sobą. Sztyft kosztuje ok. 25-35 zł w zależności od sklepu, mi udało się kupić stacjonarnie w tej niższej cenie, ale z zakupu nie jestem zadowolona. To najsłabsze ogniwo dzisiejszego zestawienia.
W ciągu dnia, gdy jestem poza domem i nie mam możliwości odświeżenia się przy umywalce, po prostu sięgam po Cleanic - deo fresh, dezodorant w chusteczce. Nie zliczę, ile opakowań już zużyłam, mam je zawsze w torebce, w moim samochodzie oraz samochodzie małżonka. W opakowaniu jest 12 sztuk, kosztują niecałe 4 zł. Można je znaleźć w drogeriach sieci Rossmann, widziałam również w Tesco. Nie tylko oczyszczają skórę z nieprzyjemnego zapachu, ale pozostawiają skórę pod pachami suchą i ładnie pachnącą na kilka kolejnych godzin.
Niejednokrotnie w kontekście garderoby idealnej wspominam o tym, że posiadam więcej koszulek/topów. Po prostu, gdy już się spocę, odświeżam się pod pachami czy to myjąc się, czy sięgając po wyżej wymienione chusteczki (gdy mam mało czasu) i zmieniam górną część garderoby. Zwracam uwagę na skład ubrań, które noszę. Im bardziej naturalne, tym lepiej, najczęściej wybieram bawełnę, len, a nawet wełnę. Ubieram się warstwowo, tak bym zawsze mogła coś z siebie ściągnąć, gdy zrobi mi się za ciepło, nigdy nie zakładam swetra wyłącznie na biustonosz, bym później nie była zmuszona w nim siedzieć przez kilka godzin. Obszerniejszy, przewiewny fason też pomaga podczas upałów. Lubię spodnie rurki, ale wtedy góra na ogół jest luźniejsza. Częściej sięgam po topy na szerokich ramiączkach zamiast rękawków. Nie przepadam za długimi rękawami. Garderoba idealna, to taka, która jest dopasowana do Ciebie pod wieloma względami.
Odkryłam też super spray do plam z dezodorantu i potu Dr. Beckmann, nikt mi nie płaci za jego polecenie. Piszę o nim, bo warto go poznać, polecam jak przyjaciółka przyjaciółce podczas plotek przy kawie. Kto mnie czyta/zna dłużej, wie, jaka bywam w rozmowach bezpośrednia, dla mnie nie ma tematu tabu. Wystarczy odzież w miejscach pach czy kołnierzyka spryskać sprayem, pozostawić na 10-15 minut i wrzucić do prania w pralce. Schodzą ślady po dezodorancie czy pocie. Owszem nie usunie już tych utrwalonych zażółceń, ale ładnie usunie świeże ślady. Warto dbać o swoje ubrania, by służyły nam jak najdłużej. Bardzo lubię nosić białe rzeczy i nie zamierzam z nich rezygnować! Z tej samej firmy jest też mydełko na plamy, mam, ale zapieranie przed praniem właściwym jest bardziej czasochłonne niż stosowaniu sprayu. A ja lubię sobie życie ułatwiać. Swój egzemplarz zakupiłam w Tesco i z tego co pamiętam, za nie więcej niż 20 zł.
Przez niedoczynność tarczycy mam suchą skórę, ale nie balsamuję całego ciała. Kolejna warstwa zaburza oddychanie skóry, wzmaga u mnie pocenie. Nieważne czy w składzie kosmetyku jest parafina czy naturalny olej. Częściej nawilżam ciało na noc, niż na dzień, ewentualnie balsamuję jedynie okryte części ciała np. gdy zakładam spódnicę balsamuję widoczną część nóg.
Niestety nie obeszło się w tym roku bez blokera potu Etiaxil comfort. Ten produkt używałam po raz pierwszy 4 lata temu. Po prostu byłam zdesperowana, pot ciekł nie tylko pod pachami, ale również między biustem czy nogami. Etiaxil poprawił komfort mojego życia i postanowiłam do niego wrócić. Wersja comfort to następca wersji sensitive, najdelikatniejsza z występujących. Nie stosuję go często, nawet w pierwszym tygodniu nie zastosowałam się do instrukcji, używam go jedynie raz w tygodniu lub nawet raz na 1,5 tyg., by zmniejszyć potliwość. Dzięki takiej częstotliwości stosowania, na co dzień wystarcza mi dezodorant Schmidt's nawet latem. I chyba będę się go trzymać dalej i nie mam ochoty na kolejne eksperymenty. Bloker Etiaxil najtaniej można kupić w internecie, później aptekach Doz, a następnie na promocji w Super Pharm. Cena regularna bliska jest nawet 50 zł. Uwierzcie, że komfort, jaki daje, jest wart każdej złotówki.
Zastanawiałam się nawet na botoksem w miejsce pach, jako leczenie nadmiernej potliwości, niestety taki zabieg to koszt ponad 1000 zł w trójmieście. Słyszałam gdzieś ostatnio również o piciu naparu z szałwii, ale nie znam nikogo, kto próbował tej naturalnej metody. Może powinnam spróbować?
To chyba wszystko, co chciałam napisać, mam nadzieję, że komuś pomogę. Liczę też na Twoje sprawdzone sposoby, jak radzisz sobie z potliwością?
Ja stosuje zwykłe antyperspiranty, inne specyfiki średnio na mnie działają niestety..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)!
U mnie nawet te zwykłe antyperspiranty czasami dawały plamy i podrażniały pachy:/
UsuńPozdrawiam
muszę sprawdzić, czy tutaj znajdę jakiś odpowiednik tego spreju, bo naprawdę takie cudo by mi się przydało!
OdpowiedzUsuńMoże akurat będzie coś podobnego u Ciebie, albo daj znać jak będziesz następnym razem to kupię koło siebie:)
Usuńznalazłam spray marki Astonish. zobaczymy, czy okaże się skuteczny :)
UsuńNa szczęście nie mam aż tak dużego problemu z potem jednak w ostatnim czasie się on nieco nasilił. Schmidt's jest na mojej liście od dawna, koniecznie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie jest idealny, ale jednak w porównaniu z innymi naturalnymi wypada najlepiej.
UsuńIle masz dłoni na jednej ręce?
OdpowiedzUsuńHahhaa dopiero teraz zauważyłam błąd, pierw miałam napisać ile jest palców u jednej dłoni, a później nie wiem czemu napisałam jeszcze o tej ręce :)
UsuńJa też stosuję taki antyperspirant z apteki. Ale mam jeden swój, bo jak próbowałam innych to podrażniały mi skórę :) Ale te chusteczki to bardzo fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńA który dokładnie stosujesz? Tak chusteczki polecam, szczególnie w podróży:)
UsuńMam ochotę wypróbować ten deodorant Schmidt's, ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdził. A ten spray do plam po dezodorancie widzę po raz pierwszy i na pewno go kupię!
OdpowiedzUsuńPoczątkowo nie byłam tak zadowolona z tego dezodorantu Schmidt's, ale widzę, że na tle innych naturalnych dezodorantów wypada najlepiej.
UsuńWłaśnie tak z rozmów wyszło, że mało kto o takim sprayu wie, dlatego postanowiłam też o nim napisać.
również mnie dotyczy ten problem - najlepiej w moim przypadku sprawdzają się bezzapachowe antyperspiranty przerobiłam na przestrzeni lat niezliczone ilości produktów zaczynając o tych które można znaleźć na drogeryjne półce po te które czarodziejki blogerki kręciły na indywidualne zamówienia, z blokerami jak na razie nie jest zaprzyjazniona moze dlatego ze dotąd tylko używałam tego z ziai. Do ubrań mam takie samo podejście i często kiedy wiem że czeka mnie dłuuuugi dzień po za domem staram się ze sobą brać t-shirt na zmianę a przy koszulach/sukienkach długo pomagały mi wkładki do ubrań które były dostępne w rossmannach mam nadzieję że jeszcze kiedyś wrócą do oferty bo były rewelacyjne. I jak ilość potu jest u mnie do zaakceptowania bo i tak moja garderoba jest taka że nie widać na niej bardzo plam od potu tak zapach to jest coś z czym walczę od czasu kiedy zaczęłam dojrzewać - moja mama mnie pocieszyła że tak będzie do momentu aż przekwitnę ... u niej wtedy problem z zapachem się skończył
OdpowiedzUsuńciekawa opcja z tym sprayem na pewno spróbuje bo nigdy o nim nie słyszałam
i u mnie chusteczki dawały baaaardzo chwilowe odświeżenie przez to że są perfumowane po pierwszym kontakcie z moim potem efekt był powalający - w ten negatywny sposób :-/
UsuńTo widzę, że również masz z tym problem:( Bloker z Ziai moje pachy podrażniał i wylądował bardzo szybko w koszu na śmieci, ale wiele osób go chwali i warto o nim mówić, bo kosztuje niewiele. Czekanie na przekwitnięcie to małe pocieszenie, a wyobraź sobie, że moja Mama np. ani nie ma mocnego owłosienia na ciele, ani nie poci się jakoś szczególnie i nawet nie musi stosować dezodorantów!
UsuńPamiętam, że były takie wkładki do ubrań! Ale nigdy ich nie miałam, chyba u Alina Rose widziałam, że w koszule wkleja zwykłe wkładki higieniczne i działa to na tej samej zasadzie:) Może spróbujesz?
czasmi stosuje Antidral, zawiera chlorek glinu, ale jest tanszy niz Etiaxil, ktory tez go zawiera. Nie czesto, sporadycznie, raz na dwa tygodnie- zmniejsza potliwosc.
Usuńania
Twoja Mama jest szczęściarą :)
Usuńniestety zwykle wkladki maja inna powierzchnię klejącą i nie zostają na wybranym miejscu - przerabiałam i to ;)
Nie znałam Antidal'u.
Usuń.biemi oj tak, szczęściara. Dobrze wiedzieć, że nie ma co próbować z normalnymi wkładkami.
Dobry wieczór! Pierwszy raz się wypowiadam w komentarzu u Ciebie, chociaż bloga śledzę regularnie odkąd na niego trafiłam. Co do nadmiernej potliwości słyszałam, że długotrwałe picie czystka pomaga na tę dolegliwość. Mnie ten problem nie dotyczy, ale już mojego męża tak. Niestety ciężko jest mi go przekonać do picia jakichkolwiek ziół, ale może Tobie pomoże. Nie jestem pewna czy każdy może pić czystka - chodzi o jego inne właściwości, ale może zainteresuje Cię ten temat. Co do sprayu na plamy to koniecznie muszę wypróbować, aby przedłużyć żywotność koszulek męża:) dziękuję za ciekawy wpis. Pozdrawiam Martyna
OdpowiedzUsuńCześć, ja piję czystek już od ponad 2 lat, i nie widzę tu żadnej zależności, niestety. Zawsze należałam do osób mało potliwych, ale odkąd rok temu przed ślubem postanowiłam zrobić sobie przez kilka tygodni "kurację" etiaxilem właśnie (na wszelki wypadek, żeby pachy na pewno były poskromione podczas ślubu i wesela, pierwszy raz używałam tak silnegoo środka), pocę się dużo bardziej i wcześniej stosowane środki na mnie nie działają. Wydaje mi się, że to mnie uodporniło na słabsze środki. Osławiony schmidt's to dla mnie ładnie pachnący bubel. Wcześniej przez ok 3 lata stosowałam ałun Crystal i był super, ale teraz szukam czegoś na potassium alum a nie na aluminium alum. Na co dzień używam eko dezodorantu Organic Surge (bubel drogi i straszny, używam go tylko gdy wiem, że nie będzie stresu i wysiłku, szybko pojawia się "zapach" potu), a teraz latem wróciłam, po wielu wielu latach do zwykłej rexony
UsuńMartyno dziękuję za komentarz, mam nadzieję, że będzie ich w przyszłości więcej!
UsuńPiję czystek podobnie jak Magda T już ponad 2 lata, może nie bardzo regularnie, chociaż był czas, że bardzo dokładnie pilnowałam tych 2 kubków dziennie. Efektu co do zmniejszenia potliwości brak, ale alergie skórne zmniejszyły się dlatego kontynuuje picie, chociaż nie jest to mój ulubiony smak herbaty ziołowej.
Magda widzisz ile osób tyle będzie różnych reakcji. U mnie etiaxil się sprawdza, ale go nie nadużywam. I połączenie raz w tyg. etiaxil i codziennie Schmidt's działa u mnie najlepiej.
Crystal miałam w kulce, koszmarnie po nim śmierdziałam. Ałun w krysztale też się nie sprawdza, a kupiłam go dla męża i próbowałam na sobie. Niestety też po nim śmierdzę, a mąż który choruje na łuszczyce miał podrażnione pachy :/
Dobrze, że ostrzegasz mnie przed dezodorantem Organic Surge! Rexone, Lady Speed Stick czy Garniera zawsze lubiłam :) Ale szukałam, czegoś bardziej eko:p
Bardzo lubie chusteczki mokre ;)
OdpowiedzUsuńTeż używam Etiaxilu :)
OdpowiedzUsuńTo dobry produkt :)
UsuńUżywam blokera z Ziaji i mi sprawdza się identycznie jak etiaxil, a kosztuje 7zł. Na początku nie byłam przekonana, bo jak może działać coś tak taniego ale teraz mam już 4te opakowanie :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam, niestety strasznie podrażniał mi pachy :/
UsuńEtiaxil to wybawienie. Probowalas uzywac zamiennikow np. Medispirant?
OdpowiedzUsuńPróbowałam blokera Ziai - ale wstąpiło podrażnienie, pieczenie itd. Medispirant nie próbowałam.
UsuńU mnie b.dobrze sprawdza się dove w sztyfcie 48h, ale z czasem podraznia, tzn swedza mnie pachy. Stosował am różne Deo bez parabenow, soli alumininium itp, ale nie sprawdzały się, jednak ostatnio znalazłam taki bez zbędnej chemii,który działa, na razie to mój ulubiony dezodorant a nazywa się Biolove i kupiłam go w drogerii Kontigo
OdpowiedzUsuńSwędzenie pach! to i mi się zdarzało właśnie przy klasycznych antyperspirantach. Bardzo mnie zaciekawiłaś tym produktem Biolove.
UsuńJa nie mam problemów z potliwoscią. Jednak kiedy tylko mogę sięgam po dezodoranty bez soli aluminium. U mnie na Wiczlinie ten spray na plamy kosztuje bodajże 12 zl :-)
OdpowiedzUsuńSzczęściara!
UsuńWłaśnie nie pamiętam ile za niego płaciłam, ale wydaje mi się, że nie więcej niż 20 zł.
W rosmanie ten spray na plamy jest teraz po przecenie za 11.99 zł
OdpowiedzUsuńKinga D.
Super, dzięki za info!
UsuńJa piję napar z czystka i mam wrażenie, że mi pomaga. Jednak nie mam aż tak przykrych dolegliwości jak Ty. Na co dzień w zupełności wystarcza mi dezodorant Schmidt's albo CD. Mimo wszystko polecam Ci zainteresowanie się czystkiem, bo jego picie przynosi same korzyści.
OdpowiedzUsuńPiłam czystek, ale nie widziałam efektów. Jednak z racji, że czystek jest też wskazany przy chorobach autoimmunologicznych i alergiach będę go pić dalej.
UsuńHej,od ok. pół roku nie stosuję produktów z alluminium,co ciekawe zwykłe drogeryjne dezodoranty/ antyperspiranty i tak na mnie nie działały i jedynym produktem który spełniał swoje zadanie był Vichy Stress Resist Antyperspirant 72h (używam go sporadycznie w syt awaryjnych,zostało mi prawie całe opakowanie). Na co dzień używam antyperspirantu Deo Naturell (jest na basie soli), które spisuje się lepiej niż przewidywałam, pocę sie ,ale nie ma nieprzyjemnego zapachu. Kosztuje ok. 20 zł w sklepach zielarskich i aptekach.
OdpowiedzUsuńUżywałam Vichy, niestety podrażniał moje pachy dosyć mocno. Deo Naturell nie znam, ale widziałam w aptece ulotkę, później o nim zapomniałam, spróbuję z przyjemnością.
UsuńPilam czystek bez efektow, również szalwie z zadnym skutkiem (mieszałam tez z brzoza). Generalnie ekologiczne dezodoranty nie powstrzymywaly zapachu wiec stosowałam pod nie alun ale nigdy nie było do końca dobrze. Schmidt tez się nie do końca sprawdzil. Natomiast polecany przez Nissiax83 - Agent Nature - u mnie na razie działa najlepiej. Niestety nie do dostania w Polsce (ja kombinowałam przez znajomych ze Stanow) i jest drogi (ok 80 zl) a starcza na ok 2 miesiące gdy stosowany wymiennie z innymi (oszczedzalam go;). Z zapachem radza sobie drogeryjny Garnier w tubce i apteczny Vichy sensitive z czerwona nakretka. Bloker Ziaji mnie podraznial, Etiaxil mniej ale na dluzsza mete (nawet stosowany sporadycznie)powodowowal zaciemnienia pod pachami. Mnie również dreczy niedoczynność tarczycy. Raz zdecydowałam się na botox, po dwóch tygodniach musiałam pojsc na uzupełnienie zabiegu bo po pierwszym zabiegu problem nie ustapil całkowicie. Zabieg pięknie wyeliminowal problem na ok 3 mies (przy czym po ok 1,5 miesiąca od zabiegu miałam ważne stresujące wydarzenie i pachy niestety "puscily") a potem stopniowo wrocil. Mialam jednak wrazenie ze zamiast pach pot zaczal się pojawiać na moich plecach miedzy łopatkami...Także nie zdecyduje się na kolejny zabieg botoksu. Rozwazam natomiast laserowe usuniecie gruczolow potowych (opinie na wizażu niezbyt optymistyczne) lub rozne rodzaje pradow (raczkujące metody, wiec niewiele opinii w sieci).
OdpowiedzUsuńWkladki pod pachy, które można było zakupić w Rossmanie, sa szeroko dostępne na allegro (inne marki ale działanie to samo).
U mnie na sam zapach potu wpływa to co jem, zauwazylam ze najintensywniej zapachowo rozkłada się pot po spożyciu słodyczy (cukier karmi candidę?) i kawy (nie po każdej...)
Kurczę, aż żałuję, że z Agent Nature jest tyle zachodu, bo brzmi interesująco! Widziałam filmik Nissiax83 bo oglądam wszystkie;)
UsuńVichy i Bloker Ziaji mnie podrażnia, takie już mam pachy. Na szczęście nigdy nie miałam problemu z zaciemnieniem pod pachami.
Dziękuję, że dzielisz się swoimi wrażeniami po zabiegach botoxem. Szkoda zachodu, za te pieniądze. Też czasami odnoszę wrażenie, że blokując gruczoły pod pachami,uaktywniają się inne na ciele. To z dwojga złego wolę by już ciepło z pod pach.
O prądach słyszałam już na studiach, ale nigdy tych zabiegów nie wykonywałam, w sensie na te partie ciała.
Dobrze wiedzieć, że te wkładki są tez na allegro, chętnie się zaopatrzę na jesień.
Co do jedzenia, rzadko jadam słodycze i tak samo rzadko pijam kawę, ale za to lubię pikantne potrawy. I cebula/czosnek też potrafi wychodzić przez skórę z potem.
Gdybym miała wybrać wybrałabym jakiś vegański, bez aluminium w składzie - sprawdzę ten eco cosmetics, pamiętam, że używałam ich produktów, ale wieki wieki temu :(
OdpowiedzUsuńSchmidt's też jest vegański i w moim przypadku sprawdza się lepiej niż eco cosmetics. Z eco cosmetics chcę natomiast przetestować też inne produkty:)
UsuńUżywałam tych chusteczek i byłam zadowolona. Ja używam po prostu zwykłych, drogeryjnych antyperspirantów - jestem jeszcze ignorantką w kwestii aluminium ;)
OdpowiedzUsuńHehehe ja chociaż staram się ograniczyć aluminium :)
UsuńWłaśnie przez problem pocenia się nie przepadam za latem, wolę gdy jest umiarkowanie np. wiosna, jesień.
OdpowiedzUsuńNiestety ale problem z poceniem się mam duży i strasznie mnie to irytuje, tym bardziej, że zawsze wydaje mi się, że ten problem tylko mnie dotyczy. Zawsze pociłam się bardziej ale ostatnie kilka lat to jakiś koszmar. Pocę się nie tylko pod pachami ale niestety też na całym ciele: dekolt, pod biustem (pół stanika mokrego mam w upały), plecy i pod pośladkami :(
Nie noszę kolorowych ubrań latem, tylko czarne lub białe - oczywiście w obawie przed plamami.
Przerabiałam blokery w kulce: etiaxile, perspirexy, ziaje, perspibloki itd. Dla mnie nie nadają się niestety do całego ciała. Często też mega podrażniały mi pachy. Ratuję się jednak preparatem w sprayu o nazwie Odaban. Psikam spray na wacik i przecieram wacikiem te części ciała, z którymi mam problem, łącznie z pachami. Nie podrażnił mnie nigdy, jak blokery. Szybko wysycha. No i mam dużo większą kontrolę nad ilością produktu, którą nakładam. Nie wyobrażam sobie lata bez niego.
Próbowałam szukać tańszych zamienników - kiedyś nawet miałam preparat chyba perspiblock w sprayu, ale już nigdzie nie mogę go znaleźć. A szkoda, bo był tańszy i działał ok. Tak to na rynku same blokery w kulce.
Moim marzeniem jest, żebym kiedyś nie musiała czegoś takiego stosować, maniakalnie śledzić pogodę i smarować się wieczór wcześniej.
O botoksie słyszałam - ale po pierwsze ja się boję igieł :P, a po drugie to słyszałam, że potliwość może się w takich przypadkach przenieść w inny obszar ciała, skoro jedno źródło zostanie zablokowane.
Pomysł, ze sprayem przed praniem podkradam i będę szukać, żeby kupić. Doraźnie używam vanisha, jak na wszystkie plamy. Mydełko się u mnie nie sprawdza.
Pozdrawiam
Dziękuję Ci za tak obszerny komentarz!
UsuńNie słyszałam nigdy o tym preparacie Odaban, ale super, że o nim piszesz.
Mi również pot niejednokrotnie cieknie między piersiami. Biustonosze noszę cienkie, te usztywniane też bywały mokre do połowy,w końcu to kolejna warstwa ubrań na ciele.
Rozmawiałam ostatnio z Mamą kolegi i powiedziała mi, że używa sole magnezu pod pachy wymieszane z wodą w stosunku 1:1, co hamuje pocenie/przykry zapach. Można też w tej soli się kąpać, ma wiele dobroczynnych właściwości na skórę, co chcę wypróbować na sobie. Na pewno podzielę się swoimi odczuciami.
Też nie przepadam za igłami!
Mydełko według mnie jest słabsze oraz bardziej czasochłonne od tego sprayu.
Oliwę magnezową o której wspominała mama Twojego kolegi można kupić już gotową za kilkanaście złotych (przy robieniu miksturki samodzielnie lepiej użyć sól magnezową + wodę destylowaną, niż zwykłą wodę). Działa świetnie i jest bardzo zdrowa, ale według mnie nie nadaje się na upały. Na każdą inną pogodę tak, ale nie na okres wzmożonej potliwości. Chociażby dlatego, że w tym okresie częściej golimy pachy, więc skóra jest bardziej wrażliwa. Przy normalnej pogodzie działa na tyle dobrze, że można ją stosować nawet co dwa, trzy dni. Wspaniale hamuje rozwój bakterii, a więc i nieprzyjemny zapach. Trzeba jednak pamiętać, że to 'oliwa magnezowa', a więc jak sama nazwa sugeruje jest tłusta. Można ją stosować na całe ciało, o ile nie występuje na nim żadne podrażnienie, bo okropnie piecze. Bardzo ładnie leczy też wypryski na twarzy, do stosowania punktowego. Oczywiście kąpać też się w niej można, ale ja proponowałabym moczenie samych stóp. Wtedy magnez wchłonie się najlepiej, a nasza skóra nie będzie niesmaczna (bo po takim moczeniu nie spłukujemy skóry wodą). Niestety zdarza się, że taki dezodorant zostawia żółte ślady na białym ubraniu. W każdym razie, mimo drobnych minusów to całkiem fajna sprawa, warto spróbować.
UsuńSuper, dziękuję za tak obszerną wiadomość!
UsuńNie mam na szczęście problemów z nadmierną potliwością. W bardzo ciepłe dni stosuję od czasu do czasu bloker Ziaji i potem wystarczą mi zwykłe dezodoranty :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara. U mnie bloker Ziaji i standardowe dezodoranty powodowały podrażnienie:/
UsuńJa się trochezrazil do dr Beckman swego czasu nabyłam trzy różne ich preparaty i żaden nie usunął plam
OdpowiedzUsuńOjej szkoda! Ale fakt, że już tak mocno utrwalone plamy, co nie zeszły po x praniach nie da się wybawić.
UsuńJa stosuję Antidral i przy mojej potliwości jest ok (ale mnie nawet w lecie bywa zimno, wiec ... ;). Jest tańszy niż Etiaxil i chyba działa podobnie, natomiast po posmarowaniu dość mocno piecze, więc nie wiem, czy przy wrażliwszej skórze nie będzie powodował podrażnień (u siebie nic nie zanotowałam). A poza tym Rexona na co dzień, aczkolwiek z listy polecanych w komentarzach dezodorantów naturalnych na pewno coś wypróbuję o ile będzie w sprayu :)
OdpowiedzUsuńAnge76
Oj to może podrażniać, skoro Ciebie piecze.
UsuńJak tylko zbliża się lato to zamawiam etiaxil :) W tym roku również wybrałam tę wersję zieloną, ale równie dobrze się sprawdza co ta niebieska. Jeśli chodzi o cenę to ja płaciłam połowę mniej! Bo ok 25 zł w internetowej aptece melissa.
OdpowiedzUsuńOdbiór bezpłatny?
UsuńJa niestety walczę z nadmierną potliwością nie tylko pach ale również stóp i dłoni. Pod pachami etiaxil sobie radzi, natomiast jeżeli chodzi o dłonie i stopy to próbowałam wszystkich możliwych spacyfików i nic :( Latem nie jestem w stanie założyć niczego co nosi się bez skarpetek. W klapkach i sandałach mam dosłownie bagno po kilku minutach :( Chyba pozostał tylko botoks już sama nie wiem co robić :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro:/ Próbowałaś może kąpieli w solach magnezu? Ja jeszcze nie próbowałam, ale mama kolegi mówiła, że ogranicza potliwość. Więc może warto spróbować?
UsuńW poprzednim mieszkaniu byłam szczęśliwą posiadaczką wanny i bardzo dobrze działały chłodne kąpiele z dodatkiem sproszkowanego ałunu! Łyżeczka ałunu, chłodna woda i 10 minut moczenia - efekty były zachwycające! W nowym mieszkaniu niestety kabina prysznicowa :(
OdpowiedzUsuńGdzieś w domu mam ałun:)
UsuńBogusiu, spróbuj dezodorantów Pony Hutchen - naturalne, na bazie sody i oleju kokosowego, wegańskie, różne zapachy. Dla mnie okazały się wybawieniem, bo co prawda pocę się (to dezodoranty, nie antyperspiranty), ale w końcu nie śmierdzę. Odkryłam je w zeszłym roku, gdy doszłam do ściany: mimo użycia antyperspirantu (przetestowałam sporo różnych), po dwóch, trzech godzinach sama nie mogłam zdzierżyć "zapachu" spod pach. Gdy w grę wchodził stres - było jeszcze gorzej. Niby sucho, ale smrodliwie.
OdpowiedzUsuńWspomniane Pony Hutchen mają dla mnie tylko dwie wady: 1) nie można ich nakładać na podrażnioną skórę, bo koszmarnie piecze, 2) latem, jeśli stoją w ciepłym miejscu, konsystencja robi się prawie płynna (urok oleju kokosowego ;)
Chętnie spróbuję, ale jak na razie zamówiłam ponownie Schmidt's tylko tym razem w sztyfcie.
UsuńBogusiu, czy po odświeżeniu chusteczkami nakładasz dezodorant czy takie odświeżenie wystarcza Ci na resztę dnia?
OdpowiedzUsuńNie dokładam dezodorantu,one już go posiadają i mi wystarcza na resztę dnia. Nawet czasami je stosowałam na szybko przed zajęciami jogi,gdy nie miałam możliwości umycia pach i ponownej aplikacji dezodorantu.
UsuńHej. ciekawy wpis. ja mam olbrzymi problem z Nadpotliwością. Niestety nic nie działa i chyba będę musiał zdecydować się na zabieg z medycyny estetycznej.
OdpowiedzUsuńCo prawda sama nie mam zwykle jakichś wielkich problemów tej natury, ale zawsze warto znać sprawdzone produkty, dlatego zapamiętuję posta :)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób, sama mam z tym problemy więc chętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńJa już kompletnie nie wiem co robić. Próbowałam już chyba wszystkich możliwych antyperspirantów drogeryjnych i tych z apteki, ziół, blockerów... naprawdę wszystkiego. Jestem w rozsypce i chyba zdecyduję się na zabieg. Ze względu na pracę muszę praktycznie zawsze ubierać jasną górę dociemnego dołu. Co jest dla mnie okropnie niekomfortowe (o szybko robiących się żółtych plamach nie wspominając) . Rozglądam się za zabiegami, będzie to najlepszą dla mnie opcją. Znalazłam świetną ofertę tu. Co myślisz o takich zabiegach? Jestem w kropce.
OdpowiedzUsuńDzięki za podrzucenie stronki z ofertami medykamentów na nadpotliwość. Zabieg taki może być dobrym wyjściem dla ciebie, jeżeli tak bardzo ci to doskwiera. Skontaktuj się i przejrzyj dokładnie ofertę :)
UsuńU mnie paszki akurat okej, ale ze stopami gorzej. Nieprzyjemny zapach ze stóp był dla mnie bardzo uciążliwy. Najgorsze w tym jest to, że ja na prawdę dbam o higienę, kupuję skórzane buty, wkładki i niestety nadpotliwość stóp wygrywała. Na http://www.instytutpodologiczny.pl znalazłam namiar na podolog Rzeszów i udałam się na wizytę. Wdrożono kurację, która już po kilku tygodniach mi pomogła, a będzie jeszcze lepiej. Żałuję, że tak późno się do nich zgłosiłam.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam ogromny problem z nadmierną potliwością stóp. To był ogromny problem, ponieważ nawet jak mi było zimno to stopy były mokre od potu. Całe szczęście mój podolog mi w tym pomógł. W sumie niewiele trzeba było by pozbyć się problemu.
OdpowiedzUsuń