1-2 razy w tygodniu
Tworzenie bloga bez internetu to
Korzystając z wolnego wieczoru piszę w Wordzie. Produktów Tołpa będzie kilka na blogu, dostałam je na kwietniowym spotkaniu Meet Beauty w Warszawie. Niezobowiązująco. Byłam wtedy też na prelekcji przedstawicielki Tołpy i bardzo podoba mi się to, co marka robi. Propaguje stosowanie kosmetyków z głową w myśl zasady mniej znaczy więcej. Uczy jak prawidłowo pielęgnować cerę, schemat, który od lat uważam za słuszny: demakijaż, oczyszczanie, tonizacja, pielęgnacja. Nie obiecuje gruszek na wierzbie, stawia na fakty!
Tołpa - peeling 3 enzymy
Osobiście bardzo lubię peelingi enzymatyczne i stosuję je regularnie przez cały rok z częstotliwością 1-2 razy w tygodniu. Wystarczy posmarować peelingiem umytą wcześniej skórę, odczekać 5-10 minut (w zależności od cery), przemasować skórę wilgotnymi dłońmi i zmyć obwicie wodą. Bez pocierania!Przed tym peelingiem (i każdym innym) myję skórę szczoteczką soniczną Foreo wraz z żelem, więc mam dobrze oczyszczoną skórę. Stąd też może dosyć intensywne szczypanie przy aplikacji peelingu 3 enzymy - Tołpa. Szczypanie przy peelingach enzymatycznych jest częste i normalne, aczkolwiek w moim przypadku nigdy nie było tak intensywne. Skóra już w pierwszych sekundach się czerwieni, co po zmyciu peelingu i kilku minutach ustępuje, ale nie lubię tego! Odczuwam dyskomfort podczas stosowania i ostrzegam przed tym osoby z wrażliwą cerą.
Ten peeling jest skuteczny, 3 enzymy zastosowane to: papaina, bromelaina, keratynaza. Zarówno po 5, jak i po 10 minutach od aplikacji produktu na skórze. Po zmyciu skóra jest gładsza w dotyku, pory skóry oczyszczone i lekko obkurczone. Skóra jest dobrze przygotowana na przyjęcie kolejnych kosmetyków, kremu nawilżającego oraz makijażu. Po peelingu można użyć też maseczkę nawilżającą, ale nie ma takiej potrzeby, nie czuć ściągnięcia, suchości. A ja jestem za leniwa...
Jeżeli miałabym odnieść się do eliminowania nawracających niedoskonałości, to nie mogę się wypowiedzieć, moja skóra od kilkunastu miesięcy jest w dobrej kondycji. Oczywiście po części to zasługa regularnego złuszczania martwego naskórka, ale ten peeling stosuję dopiero od maja.
Tubka zawiera 40 ml peelingu w formie przeźroczystego żelu, który zużywa się w dosyć szybkim tempie, smarując, jak producent nakazał grubą warstwą. Okres ważności od otwarcia 3 miesiące wystarczy. Koszt ok. 33 złotych, do zaakceptowania.
Co do ostatecznej oceny, mam mieszane uczucia. To szczypanie skóry tak bardzo zniechęca mnie do stosowania peelimgu 3 enzymy i przysłania dobre efekty. Pewnie dlatego, że mam innego ulubieńca w tej kategorii, peeling enzymatyczny Organique, którego zużyłam kilka opakowań i niejednokrotnie wspominałam o nim na blogu m.in.: tutaj. Nie mniej jednak nie mówię, że produkt Tołpy jest do kitu, wiele osób go pokochało. Więc jeśli chcesz, wypróbuj.
Uprzejmie dziękuję za pomoc Adamowi @apapgbr , który pomógł w kryzysie ze zmniejszaniem zdjęć.
Miałam ten peeling Organique i też go pokochałam :))) widzę, że nie ma sensu go zdradzać z innymi. Mnie interesuje jeszcze Sylveco ;) A ten z Tołpy też jest ciekawy, ale jakoś nam na razie nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńSylveco chyba nie ma enzynatycznego tylko mechaniczny, miałam próbkę i dla mnie straszny smalec!
UsuńJa, jak wiesz, bardzo lubię ten peeling z Tołpa ;) Zabieg wykonuję raz w tygodniu. Lubię tę gładkość po jego użyciu, a w połączeniu z maską czarny detox to już w ogóle! ;D
OdpowiedzUsuńA zainteresowałaś mnie tym peelingiem z Organique, Miałam kiedyś próbkę jakiegoś peelingu z tej marki, ale to był taki jakby żel, a ja tu widzę pastę. Wygląda bardzo ciekawe ;) A markę Organique bardzo lubię ;)
Właśnie wiem, dlatego nie mówię że to bubel. Spróbuj organique dla mnie na razie nie do pobicia! A czarna masaka z Tolpy czeka ;)
UsuńJa od jakichś dwóch miesięcy się na niego czaję, ale jednak 33 zł za taką mieszaninę to dla mnie zbyt wygórowana cena w porównaniu do składu.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam sobie same enzymy w proszku i sama robię sobie papkę do nałożenia na skórę, co wydaje mi się bardziej ekonomiczne. Ostatnio jednak nie mam zbyt wiele czasu na używanie go i niestety ale moja skóra nie wygląda za ciekawie.
Muszę się ogarnąć ! :D
A skąd masz swoje enzymy? Ja kiedyś miałam kupione chyba z e-naturlanie ale zużylam tak szybko (mała pojemność) że nie zdążyłam wyrobić sobie opinii. Z profesjonalnych to lubię yonelle jeśli miałaś kiedyś styczność.
UsuńMoja tubka czeka jeszcze na pierwsze użycie i właśnie ze względu na to szczypanie trochę się obawiam efektów. Tak jak Ty jestem ogromną fanką peelingu enzymatycznego Organique, sprawdza się u mnie idealnie!
OdpowiedzUsuńMoże to ja wybitnie odczuwam szczypanie, inni aż tak się nie skarżą. Organique polecam za to każdemu z czystym sumieniem!
Usuńhmmmm to w takim razie zamówię z iherb peeling enzymatyczny :D bo się wahałam
OdpowiedzUsuńA to jakiś specjalny że z iherb?
UsuńZ firmy andalou ,nie wiem czy ona gdzieś jeszcze jest dostępna ale z iherb mi najwygodniej:) herbatki przy okazji..... :D
UsuńMnie nie szczypie, więc bardzo go lubię, skóra po nim jest przyjemnie gładka :) a płacę za niego mniej niż 30 zł, bo zamawiam przez internet w aptece melissa
OdpowiedzUsuńTak, ceny się wahają od 27-33 zł, pewnie i na promocji można taniej ;) podałam te cenę co widnieje na stronie producenta.
UsuńJak wiesz jest to mój ulubieniec, wolę go od enzymatycznego z oranique. Fakt, że lekko szczypie ale to u mnie przechodzi bardzo szybko. Większe szczypanie miałam przy maseczce Sayen z kwasem glikolowym tam przez 5 min mnie tak szczypało i nie chciało przestać aż do zmycia. po zuzyciu calej kuracji miesiecznej nadal szczypał mnie choc pod koniec zestawu coraz szybciej przestawał.
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię tołpę kiedy mi się skonczy:) bo sayen to gabinetowe kosmetyki ktore zreszta po 2 seriach chyba mi sie znudzily;)
A bo kwas glikolowy to zupełnie inna para kaloszy :p też nie powinno się stosować cały czas i broń boże w sezonie letnim !
Usuńpolecam
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc to mnie po większości ich produktów do twarzy szczypie skóra :( dlatego od dawna unikam Tołpy
OdpowiedzUsuńO proszę! Coś tam musi być, że podrażnia. To lepiej omijać.
Usuńzastanawiam się, czy właśnie nie ich flagowy składnik, torf :D
UsuńU mnie jeszcze czeka w zapasach :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję przebojów z internetem :(
Gdyby nie blogowanie to byłby całkiem spoko. No dobra, serial też bym obejrzała !
Usuńnie mam nic z Tołpy, ale ta linia mnie bardzo zachęca :)
OdpowiedzUsuń:) Ten żel do mycia też polecam!
UsuńJa mam obecnie peeling z Sylveco enzymatyczny i wg mnie jest średni, efekty nie zauważyłam jakichś super a po 2-3 uczuciach odstawialam, bo ta konsystencja smalcu mi nie odpowiada i trudno mi to zmyć, zostaje powloczka na twarzy, nie Polecam. Organique był dla mnie zdecydowanie lepszy, a Tołpę wiele osób polecałp, więc chętnie wypróbuję😊
OdpowiedzUsuńO tak konsystencja smalcu dobrze opisuje Sylveco. Organique uwielbiam!
Usuńużywam pierwsze opakowanie, niby nie jest zły ale są też lepsze :D
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam wypróbować ten peeling z Tołpy, ale byłam już chyba w sześciu rosmanach i nigdzie go nie ma. Najzwyczajniej w świecie nie chce mi się latać za jednym kosmetykiem i tracić czas. Szkoda, o miałam na niego ogromną ochotę.
OdpowiedzUsuńCo ta blogosfera narobiła! :P Może kiedyś przy okazji Ci się trafi.
UsuńZnając życie jak już przestanę szukać i kupię coś innego :D
UsuńPeeling pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńtez używam kilku produktów od tołpy i są super:)
OdpowiedzUsuńNie umiem się przekonać do tej marki. Miałam kilka produktów i tylko jeden był poprawny. Reszta same buble :/
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie ma takiej marki, która dogodzi każdemu.
UsuńZ tego co widzę to bardzo dużo ciekawych komentarzy na tym blogu jest.
OdpowiedzUsuńTak, cieszę się ogromnie,że mam takich fajnych czytelników! :)
Usuńten peeling to mój ulubieniec :))
OdpowiedzUsuńtyle dobrych opinii chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych peelingów ever :D
OdpowiedzUsuńmuszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńLubię wszystkie peelingi które nie drapią i rysują mojej twarzy, więc może i na ten się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDotychczas stosowałam peelingi ziarniste lub po prostu kwasy czy też toniki złuszczające. Do peelingów enzymatycznych nie mogłam się nigdy przekonać, ale być może po prostu nie miałam do czynienia z produktem godnym uwagi. Fakt, że swego czasu wszyscy zachwycali się tym peelingiem enzymatycznym. Być może pokuszę się na zakup będąc w Polsce
OdpowiedzUsuńfajny zapach, zawsze trzymam trochę dłużej na buzi :)
OdpowiedzUsuńMi jest ciężko się zmusić do peelingu, a także do innych zabiegów. Zapominam o tym przez bardzo intensywny tryb życia. Jest to błąd, peeling powinno wykonywać się co najmniej raz w tygodniu, żeby złuszczyć stary naskórek. Postaram się zmobilizować.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Tołpa. Peeling sprawdza się super, mam cerę naczynkową, dlatego też peelingi enzymatyczne są u mnie na pierwszym miejscu. Omijam szerokim łukiem peelingi mechaniczne. Dodatkowo mam cerę wrażliwą i skłonną do uczuleń i na co dzień używam tołpa, grren naczynka krem i sprawdza się super. Nie powoduje swędzenia, pozostawia skórę nawilżoną i po dłuższym stosowaniu zmniejsza zaczerwienienie skóry. Plusem jest też to, że nie pozapychał mi skóry. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jeden z moich ulubionych kremów, dobrze współgra z moją skórą, jest lekki. Mam dużo kosmetyków z Tołpy i jeszcze się na nich nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńZawsze warto wchodzić na ten blog. Ja na pewno w przyszłości na ten blog wrócę.
OdpowiedzUsuń