Podkład mineralny matujący [Annabelle Minerals]


Od ponad miesiąca używam podkładu mineralnego Annabelle Minerals o właściwościach matujących, myślę, że to właściwy czas, by opowiedzieć, jak zachowuje się na mojej mieszanej cerze. I pokazać na zdjęciach jak się prezentuje na mojej twarzy. Takie prezentacje lubię najbardziej na blogach innych osób, bo miarodajnie jestem w stanie określić poziom krycia.

Kolor podkładu w moim przypadku to natural fair, podczas wyboru kierowałam się wskazówkami na stronie internetowej, która zasługuje na pochwałę. Nawet osoba mająca pierwszy raz styczność z minerałami powinna sobie poradzić.

Kolejnym plusem jest cena w stosunku do pojemności na tle konkurencji. Opakowanie zawiera 10 gramów i kosztuje 59,90 zł, a jest również możliwość kupienia mniejszego opakowania o pojemności 4 gramów. Co nawet po doliczeniu kosztów przesyłki jest mniej niż np. Lily Lolo, Pixie Cosmetics.

A jak jest z jakością? 



Co do opakowania nie mam zastrzeżeń, jest solidne z grubego plastiku. Można by się przyczepić do nieco startej nazwy, ale tak było od samego początku. Wewnątrz znajduje się sitko z 4 otworami, przez które możemy wydobyć potrzebną ilość podkładu na jedną aplikację. Sitko można też zasłonić, co jest bardzo dobrze przemyślane, działa bezbłędnie pomimo upływającego czasu, więc można bezpiecznie zabrać podkład w podróż.

Podkład zawsze aplikuję na oczyszczoną skórę po nocy (co najmniej tonikiem nawilżającym) oraz nawilżoną skórę kremem do twarzy. Im lepiej wypielęgnowana cera, tym ładniej będzie się prezentować. Minerały występują w sypkiej formie, przez co będą wchłaniać wilgoć zawartą w kremie.

Podkład, który wybrałam, jest o właściwościach matujących. Annabelle Minerals ma w swojej ofercie również podkład o właściwościach kryjących, którego nie miałam i nie mam niestety jak porównać poziomu krycia. Sama też nie odczuwam potrzeby mocnego krycia, zależy mi na makijażu delikatnym, naturalnym, wyrównaniu kolorytu i struktury skóry, co daje mi pokład omawiany w dzisiejszym wpisie. W razie czego posiłkuję się korektorem w strategicznych miejscach np. pod oczami.



Specjalnie ostatnimi dniami zaglądałam częściej do lusterka, by zobaczyć, po jakim czasie cera zaczyna się świecić. Ku mojemu zaskoczeniu wygląda równie dobrze godzinę po aplikacji, jak i po 4 czy 6 h. Po 8 miejscami widać lekki blask, na czole i nosie, ale wciąż wygląda estetycznie. Po tym czasie czasami odciskam nadmiar sebum w chusteczkę higieniczną. Nie dokładam kolejnej warstwy pudru.

Podkład mineralny tak samo, jak inne podkłady należy utrwalić pudrem, zaraz po aplikacji. Chyba że jesteśmy właścicielkami bardzo suchej skóry, to może się okazać, że nie ma takiej potrzeby.

Puder utrwala makijaż, a ja obecnie w tym celu używam pudru rozświetlającego Becca. Powiecie wariatka, tu matowi a tu rozświetla. Takie połączenie bardzo dobrze wygląda na skórze, podkład trzyma w ryzach wydzielanie łoju, a puder lekko rozświetla, dodaje miękkości rysom twarzy. Powoduje, że wyglądam na mniej zmęczoną nawet późnym wieczorem, czy po zbyt małej ilości snu. Ten puder nie ma sam w sobie jakiś szczególnych właściwości matujących, więc nie wpływa znacząco na ten aspekt.


Do aplikacji używam już od kilku lat pędzli Kabuki z Lily Lolo, są dobre, więc nie widzę potrzeby zmieniać ich na nowe. Im większy pędzel, tym szybciej aplikuję podkład. Małego pędzelka używam do różu mineralnego w odcieniu Rose (próbka). Minerały mają to do siebie, że są bardzo wydajne. Na zdjęciach prezentuję tyle, ile wystarcza do aplikacji w kolejności od góry: podkład, korektor, róż.

Podsumowując, jestem ogromnie z podkładu zadowolona, z tego, jak wygląda na skórze po aplikacji i jak ładnie utrzymuje mat w ciągu całego dnia. Dzięki czemu nie muszę robić żadnych poprawek i czuję się dobrze w każdej sytuacji.

Jeszcze mi się przypomniało, że Annabelle Minerals ma w swojej ofercie, coś takiego jak Primer, którego miniaturę również posiadam przy okazji pudełka bestsellerów, które dostałam na tegorocznym See Blogers. Primer ma za zadanie przedłużyć trwałość i mat podkładów, ale również pomaga w walce z niedoskonałościami, przez zawarte w składzie glinki. Akurat nie używałam jeszcze tego produktu, nie czułam potrzeby i obiecałam go znajomej.

Chyba nigdy nie skończę pisać, bo co rusz coś mi się przypomina, Annabelle Minerals ma też podkłady mineralne rozświetlające, miałam próbki, więc mogę je porównać z podkładem matującym. Poziom krycia określiłabym na zbliżony do siebie, ale przypominam sobie, że już po 3-4 h skóra była błyszcząca w strefie T.

Podoba Ci się efekt? Znasz produkty Annabelle Minerals?

Komentarze

  1. Efekt świetny jednak ja nie potrafię się przekonać do tego typu podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podkład na co dzień, od wielkiego wyjścia używam fluidów :)

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się efekt, świetne są te produkty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie primer właściwie nie robił "nic". Zbędny kosmetyk jak dla mnie.

      Usuń
    2. Mi efekt też się podoba.

      Ja primera nie używałam, ale to dużo zależy od cery, każda jest inna. Dla mnie ważniejsza jest pielęgnacja, a dopiero później makijaż.

      Usuń
  3. uwielbiam kosmetyki mineralne, jeśli chodzi o makijaż to jestem minimalistką, nie mam dużo kolorówki i delikatnie się maluję. ładny efekt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero w tym roku bardziej zagłębiam się w minerały typu korektory, róże, cienie. Polubiłam je :)
      Minimalizm w makijażu pochwalam.

      Usuń
  4. Od kilku miesięcy chodzą mi po głowie produkty z Annabelle Minerals. Pewnie nie długo zdecyduje się na zakup i sama ocenię na cerze, czy mi odpowiada efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, zawsze można zamówić próbki :)

      Usuń
  5. Produkty Annabelle wciąż jeszcze na mnie czekają. A raczej - ja czekam na moment, aż będę mogła ich użyć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, też nie lubię otwierać/kupować kosmetyków dopóki nie zużyję poprzednich.

      Usuń
  6. mam ten podklad ale w wersji rozświetlającej i jestem zadowolona:) na poczatku kupiłam mniejsze opakowanie,teraz kupiłam to większe. Gdy jestem na uczelni 8-18 wole używać czegos trwalszego,ale na pol dnia to spokojnie daje rade :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten rozświetlający u mnie też się krócej trzymał.

      Usuń
  7. Lubię podkłady mineralne i jak zużyłam opakowanie to nie wróciłam do niego, a w sumie żałuję i pewnie znów za jakiś czas się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że tak mam? Używam, skończę, szukam czegoś innego, bo może lepsze, a później wracam do minerałów:P

      Usuń
  8. Efekt jest świetny. Niestety mimo prób w tym roku nie udało mi się z minerałami dogadać. Spróbuję znowu na wiosnę 😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to kwestia Twojej wrażliwej skóry, że ciężko "dogadać" się na poziomie pielęgnacji i podkładu.

      Usuń
  9. Moja cera nie lubi się z Annabelle, bardzo chciałam ich kosmetyki i kupiłam, ale ostatecznie mnie wysypało bardzo. Za to pigmenty to mistrzostwo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda! Też tak czasami mam z kosmetykami, ale na szczęście nie z AM.

      Usuń
  10. Efekt bardzo naturalny 👍
    Lubię takie delikatne krycie na co dzień.
    Dziś akurat też zamówiłam ten podkład wraz z różem i korektorem.
    Jestem bardzo ciekawa efektów na mojej skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki,by prezentował się równie dobrze!

      Usuń
  11. Bardzo lubię podkład matujący Annabelle, ale mnie akurat ich opakowanie doprowadza do szału. Zajmuje więcej miejsca, niż inne o tej pojemności, to raz. Nie da się go otworzyć (tzn. da się od spodu, ale nie ma gwarancji, że się już zamknie), więc z perspektywy osoby, która robi czasem jakieś odsypki jest to dla mnie problematyczne, to dwa. A na samym końcu podobno sporo zostaje na ściankach no i patrz punkt drugi - nie otworzysz. To trzy. Uzasadnieniem jest mniejszy dostęp powietrza do zawartości, ale ja preferuję zwykłe sitka, które można podnieść, a po zużyciu uzupełnić czymś innym na przykład. Frustruje mnie to przy każdym użyciu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej
      ja zawsze na sam koniec otwieram od spodu i wygrzebuję resztki kosmetyków, następnie nie zamykam już opakowanie tylko kładę dołem do góry i tak czeka aż wszystko wykorzystam. Jeśli chodzi natomiast o to czy zamknie się poprawnie po otworzeniu opakowania - jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby opakowanie się nie wpasowało (to wieczko od spodu) i nic się nie otwiera nie wysypuje. Wydaje mi się, że to wszystko zależy od tego pod jakim kątem i jak później montuje się to opakowanie.

      Usuń
    2. Basiu rozumiem, ja odsypkę robię na kartkę, a później do innego pojemniczka. Ale porównuję to opakowanie z Lili Lolo, które po niecałym miesiącu - pokrywka mi pękła. To ja już wolę takie solidniejsze. Będę się martwić jak dotrę do dna:P

      Usuń
  12. miałam próbkę matującego i kryjącego, finalnie lepiej utrzymuje się ten kryjący. Skusiłam się na pełnowymiarowe opakowanie i co jakiś czas do niego wracam. Mam jednak wrażenie, że trochę zapycha moją skłonną do problemów cerę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Mnie kryjący w sumie nie interesował wcale. Czy zapycha skórę, może coś w nim być, skoro ma bardziej kryć, dobry peeling powinien pomóc.

      Usuń
  13. Mam zarówno podkład matujący jak i kryjący od Annabelle - wolę wersję kryjącą, bo jest lepiej dopasowana pod względem koloru i krycie mi się podoba bardziej oraz trwałość, która jest większa niż w przypadku podkładu matującego :)
    Bardzo ładnie się ten odcień stapia z Twoją cerą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, fajnie, że dzielisz się swoimi spostrzeżeniami,na pewno to ułatwi wybór czytelnikom, bo ja kryjącego nie miałam, nie odczuwam takiej potrzeby. Stapia się ładnie i za to ogromny plus.

      Usuń
  14. Znam i uwielbiam! Ten matujący w odcieniu Natural Fairest był jak dotąd moim ulubieńcem. Teraz kupiłam wersję kryjącą, ale tak bardzo nie chce mi się ostatnio stosować podkładu że jakoś nie mogę zmotywować się do używania go ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcesz, to nie musisz:) Ja o takiej porze roku, dosyć szybko się czerwienię, więc wolę jednak to lekko przykryć.

      Usuń
    2. Oczywiście lepiej wyglądałabym "z" niż "bez", ale wiadomo jak to jest z zimowymi porankami ;)

      Usuń
  15. Bardzo ładnie wygląda na buzi, miałam jedynie próbki z See Bloggers i podobały mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zestaw Bestselerów jest super, może nie wszystko z niego używam, bo korektory bardzo rzadko, ale dzięki temu wiem, co mnie interesuje w marce, a co nie.

      Usuń
  16. Rewelacyjny efekt! Nie spodziewałam się, że minerały mogą się tak ładnie prezentować. Ja kiedyś próbowałam się zaprzyjaźnić z minerałami, zamówiłam nawet jakiś zestaw startowy składający się z kilku miniaturek z Lily lolo, ale jakoś nie opanowałam ładnej aplikacji sypkich formuł. Kusisz jednak bardzo tym wpisem, być może zamówię sobie jakiś zestaw próbny znowu i zobaczę, czy tym razem się polubię z minerałami... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może to kwestia pędzla? Mi tym dużym idzie to tak szybko, że się wcale nad tym nie zastanawiam, tylko aplikuję. Powiedziałabym, że szybciej, niż nałożenie płynnego fluidu, by był wszędzie równomiernie roztarty.

      Usuń
  17. Uwielbiam tą firmę :) Zamieniłam kosmetyki kolorowe drogeryjne własnie na mineralne :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam ten podkład, i chyba rozświetlający też... ale wstyd się przyznać, tylko raz chyba na razie użyłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, poczekaj do wiosny,może wtedy nabierzesz więcej chęci, ja też tak czasami mam. A wiosną niewiele potrzebujemy na skórze, gdy zaczyna się robić cieplej.

      Usuń
  19. znam produkty z 'przeczytania' od długiego czasu mnie kuszą jednak za każdym razem rezygnuję ponieważ jak już nakładam podkład lubie jak jest mocniej kryjący, jednak cały czas o nich myślę bo widzę jak pozytywne o nich opinie są w internecie. Możliwe, że na wiosnę skuszę się na miniaturę aby zobaczyć z 'czym to się je' :-) u Ciebie bardzo ładnie się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z komentarzy powyżej wiem, że wersja kryjąca mocniej kryje i nawet dłużej się utrzymuje. Najlepiej kupić próbki, ja też od tego zaczynałam.

      Usuń
  20. Bardzo zachęciłaś mnie do spróbowania:) efekt jest dokładnie taki, o jaki mi chodzi. Kupię go na pewno. Masz jakieś sprawdzone miejsce na zakup?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowałam ze strony producenta http://www.annabelleminerals.pl/
      znajdziesz tam wszystkie cenne wskazówki, jak dobrać kolor itd.

      Usuń
  21. Bardzo często korzystam z produktów tej firmy i podobnie jak Ty bardzo sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja zakupilam sobie jakis czas temu bodajze 6 probek roznych kolorow z AM w wersji kryjacej i rozswietlajacej. Bardzo malo sie maluje i irytowalo mnie, ze fluidy traca termin przydatnosci zanim zuzyje je do konca. Slyszalam tez wiele dobrego o mineralach AM.

    Moje ulubione odcienie to sunny i golden, w wersji fair i fairest, w zaleznosci od pory roku. Wersja kryjaca powodowala na mojej cerze niedoskonalosci i ogolnie byla za ciezka, pomimo aplikacji na sucho i na mokro, dawala sztuczny efekt. Jesli chcialabym uzyskac efekt duzego krycia mysle, ze musialabym poszukac czegos wsrod tradycyjnych podkladow. Z wersji rozswietlajacej jestem zadowolona, daje naturalny efekt, nie brudzi ubran i moge ja polecic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może wymieszać ze sobą rozświetlającą i kryjącą?

      Usuń
    2. albo kryjącą i matująca jeśli kryjąca jest za ciężka i "zapycha" ;)

      Usuń
  23. Nie znam kosmetyków AM ale właśnie z racji dzisiejszego dnia darmowej dostawy zastanawiam się czy nie dokonać zamówienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już musisz sama przemyśleć, wiem, że dzień darmowej dostawy był wczoraj,więc jestem ciekawa, czy się skusiłaś.

      Usuń
  24. Kupiłam kiedyś kilka próbek podkładów mineralnych, w tym tego matującego Annabelle Minerals (tylko w jaśniejszym odcieniu, tym fairest) i był bardzo dobry, ale akurat do mojej cery pasował bardziej podkład Lily Lolo. Nie żeby któryś byl gorszy lub lepszy, to po prostu kwestia osobistych upodobań. I teraz używam tego Lily Lolo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to:) AM miałam próbki na samym początku jak weszły na rynek i w ogóle mnie nie zachwyciły, a teraz odpowiada. Wszystko zależy jak w danym momencie wygląda i czego potrzebuje nasza cera.

      Usuń
  25. Akurat mam zapas drogeryjnych podkładów i mimo codziennego makijażu nie schodzą mi jakoś szybko, wiec muszę sobie gdzieś zapisać ten produkt do kupienia kiedyś. Jesteś już kolejna osobą, która chwali produkty AM, więc spróbuje z przyjemnością.

    W grudniu w ogóle postawiłam sobie szlaban na zakupy kosmetyczne i ciuchowe. Wydatków jest i bez tego sporo, a poza tym pewnie coś mi wpadnie pod choinkę, wiec już poczekam na styczeń z kolejnymi zakupami, bo może czegoś wtedy będę potrzebować, a i przeceny będą :)

    Ange76

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie! Trzymam kciuki!

      Usuń
    2. A wiesz przyszło mi do głowy jeszcze pytanie - czy nakładanie tego podkładu pędzlem jest konieczne? Te zwykłe podkłady nakładam palcami, bo nigdy jakoś nie przekonałam się do gąbeczki, a pędzel (taki płaski) zostawiał smugi.

      Ange76

      Usuń
    3. Palcami raczej się nie uda, gąbeczką ponoć można, ale ja jeszcze nie próbowałam, więc specjalnie spróbuję! I dam znać.

      Usuń
    4. Gąbeczka się da! Chociaż wydaje mi się, że zużywa się wtedy produktu więcej, ale też i mocniejsze krycie.

      Usuń
    5. Bardzo Ci dziękuję :) Jak kiedyś kupię, to będę wiedziała, co zrobić z tym dalej :)

      Wesołych Świąt!
      Ange76

      Usuń
  26. Podjęłam niedawno kolejną próbę stosowania minerałów, bo miałam bardziej zaczerwienione policzki a fluid z Mac nie dawał rady (nie lubię dokładać kolejnych warstw w celu lepszego krycia). Chyba poprawił mi się stan skóry, bo efekt końcowy wygląda lepiej niż rok temu.
    Samo stosowanie też jest wygodniejsze,szybsze (nie muszę wykańczać pudrem i pilnować czy nie ma smug). Tylko z tego co kojarzę ja mam wersję kryjącą, matująca za bardzo mnie wysuszała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, to nawet minerały uspokoiły Twoją skórę :)

      Usuń
  27. Ja podkładu annabel używam już kilka ładnych lat i najbardziej lubię łączyć go z klasycznym fluidem, wtedy efekt trwałości i krycie są niesamowite.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!