Fryzura bob | Korzyści, pielęgnacja, stylizacja oraz wizyta u trychologa.

Na początku kwietnia zmieniłam fryzurę, obcięłam włosy o prawie 30 cm! Owszem jeszcze zanim to uczyniłam miałam pewne wątpliwości, czy oby nie będzie za krótko, czy nie będę tęsknić za długimi włosami, w końcu uparcie zapuszczałam je kilka ostatnich lat. Nic z tych rzeczy, czuję się wspaniale i uważam, że to jedna z lepszych decyzji jaką podjęłam! I w ostatnich miesiącach nie żałowałam ani przez moment!

Głównym powodem dla którego zdecydowałam się obciąć włosy to było znudzenie długimi włosami. Pomimo, że bardzo mi się podobały, w ogólnym rozrachunku większą część czasu dopadał mnie bad hair day i prędzej czy później w ciągu dnia zmuszona byłam związać je w kucyk czy  koczek. A ja najbardziej lubię nosić włosy rozpuszczone. Koczek czy kitek czasami też mi się podoba, ale nie zawsze w takiej fryzurze wyglądam tak zjawiskowo jak modelki z pinterestu czy inne gwiazdy. A tym bardziej wtedy, gdy jestem niewyspana i zmęczenie szybko odbija się na mojej twarzy w postaci sińców pod oczami.
wizyta u trychologa
Skrócenie włosów pozwoliło mi cieszyć się ładną fryzurą każdego dnia. Jednocześnie skracając czas mycia, suszenia, stylizacji. I uproszczeniu pielęgnacji do minimum. 

Zanim opowiem o obecnej pielęgnacji włosów muszę napomknąć o wizycie u trychologa (La Molo w Gdyni). Problemem jaki mi doskwierał od jakiegoś czasu to bardzo sucha i swędząca skóra głowy. Po wywiadzie oraz badaniu mikroskopowym nie znalazłyśmy innej przyczyny, prócz mojej niedoczynności tarczycy. Na szczęście byłam też na świeżo z badaniami krwi łącznie z zawartością żelaza po odstawieniu mięsa z mojej diety, więc mogłyśmy wykluczyć ewentualne niedobory. Stan cebulek moich włosów jest bardzo dobry, a nawet z jednego mieszka wyrastają po 2-3 włoski. Dzięki tej wizycie uspokoiłam się.

Pani trycholog zaoferowała mi produkty do pielęgnacji skóry głowy: szampon Nubeo z serii synergo (bazuje na roślinnych wyciągach) zapobiegający podrażnieniom do częstego stosowania. Oraz peeling do skóry głowy, który miałam początkowo stosować przed każdym myciem, po miesiącu co 2-3 mycia. Zdecydowałam się na zakup, kosmetyki te można zakupić wyłącznie u trychologów. Szampon przyniósł ulgę już po pierwszy zastosowaniu i wystarczył na ponad miesiąc stosowania. Peelingu jeszcze trochę zostało w tubie i pewnie zużyję go w najbliższym czasie. Niestety po odstawieniu tych kosmetyków nastąpiła reemisja problemu swędzącej skóry, pomimo stosowania łagodnych środków myjących. Uznałam, że muszę się z tym pogodzić, tak jak z chorą tarczycą i opracować nowy sposób pielęgnacji.

prosta pielęgnacja włosów
Tak się złożyło, że  w międzyczasie zakupiłam do mycia twarzy czarne mydło Dudu-Osun. O tym czarnym mydle czytałam już dobry rok temu, ale przez wyłącznie internetową dostępność zwlekałam z zakupem. Do czasu aż przypomniała mi o nim Basia i mniej więcej w tym samym czasie pojawiło się stacjonarnie w Rossmanie za 18,90 zł/150 gram. W jego skład wchodzi: miód, sproszkowane afrykańskie drzewko sandałowe, olej palmowy, palone strąki drzewa kakaowego, palone liście palmy, gliceryna, aloes, sok z limonki i cytryny, woda, aromat. Basia słusznie zauważyła, że mydło to różni się składem od innych czarnych mydeł, które bazują wyłącznie na oliwie z oliwek. Natomiast jedna z obserwatorek mojego instagrama spytała mnie, czy mydło nadaje się też do mycia włosów. Nie byłabym sobą, gdybym nie zaryzykowała. I takim sposobem trafiłam na swój ideał!

To mydło bardzo dobrze myje włosy, jednocześnie nie podrażniając i nie przesuszając skóry głowy. Tworzy bardzo gęstą, kremową pianę. Z obawy przed pozostawieniem osadu na włosach, do ostatniego płukania włosów dodaję ocet jabłkowy. Zapach mydła jak i octu nie należy do moich ulubionych, ale ulatnia się po wysuszeniu włosów. Przy obecnej długości włosów nie nakładam przy każdym myciu odżywki czy maski. Tylko raz na tydzień, czasami na dwa, na same końce aplikuję maskę Organique anti-age, o której już pisałam i w dalszym ciągu uwielbiam!

Włosy po myciu łatwo się rozczesują, są odbite od nasady. Po części ma na to wpływ mydło, po części to, że nie są już takie ciężkie. Zawsze mam ładną fryzurę, bo ułożenie tej długości włosów na okrągłą szczotkę zajmuje znacznie mniej czasu. Na ogół rano biorę prysznic i właśnie wtedy myję włosy, by były świeże przez cały dzień, czasami nawet ten stan utrzymuje się na kolejny. Po prysznicu zabieram się za szybkie porządki w mieszkaniu, śniadanie i robię makijaż. W tym czasie włosy trochę przeschną samodzielnie, a resztę podsuszam suszarką. Gdybym miała czekać do samodzielnego wysuszenia musiałoby upłynąć kilka godzin. Gdy mam wyjątkowo mało czasu, tylko wierzchnie pasma susze na okrągłej szczotce, aby nadać większej objętości. Sporadycznie sięgam po lakier do włosów, czy suchy szampon, bo te produkty również wysuszają skalp.

Krótsze włosy nie przeszkadzają mi podczas różnych aktywności, nawet gdy noszę rozpuszczone. Przez to, że włosy nie są cieniowane, mogę je upiąć. Więc noszę i kitkę i koczka od czasu do czasu, ale jednak w 80% czasu królują rozpuszczone, tak jak lubię najbardziej. Nawet podczas biegania, jest mi wtedy chłodniej. W obecnie panujących temperaturach za oknem, krótkie włosy to zbawienie!


prosta fryzura


Więc jeśli stoisz przed dylematem obciąć czy nie, to mam nadzieję, że rozwiałam Twoje wątpliwości. 

P.s. Na zdjęciach mam na sobie bawełnianą bluzkę over size, lniane spodnie zakupione w ulubionym sklepie z odzieżą używaną w Gdyni Karwiny koło przystanku zkm Myśliwska w kierunku centrum Gdyni. Z tego samego sklepu pochodzi szlafrok wiszący na ramie łóżka, oraz poszewka na pościel. 

Komentarze

  1. Hej:-) Dziękuję za ten wpis.... moje wątpliwości rozwiane;-) obcinam:-) jednak czekam miesiac z wizyta u fryzjera ponieważ z koncem lipca biorę slub i chce upiąć wlosy w koka:-) ale tez caly czas bije sie z myslami....czy to bedzie dobra dedyzja, jednak tak samo jestem znudzona długimi wlosami. Niby z długich włosów można upiąć wiele ciekawych fryzur i na filmikach na youtube wszystko wyglada na proste...mi jdnak tak nie wychodzi wiec w konsekwencji noszę spięte głównie w koczka. Doskwiera mi również problem wypadajacych włosów i kolo się zamyka bo gdy je spinam wypada ich jeszcze więcej. jutro umawiam wizytę do fryzjera :-) A Twoja feyzurka jest super i moim skromnym zdanie jest o wiele korzystniejsza:-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej;) Ja do poszłam w jeszcze krótszych włosach niż teraz, tak się złożyło w czasie:) Ale jeżeli marzysz o upięciu to ja to rozumiem. Tak na filmach wszystko wygląda na proste, nawet jak mi się udało zrobić jakąś fryzurkę, to nie koniecznie ja się sobie w niej podobałam. Dziękuję. I życzę wszystkiego dobrego z okazji ślubu!

      Usuń
    2. Dziękuję za życzenia :* Jak już dokonam cięcia napewno dopisze tu komentarz jak to wyszło i jak sie czuję....:)

      Usuń
  2. Super :) krótsze włosy to jest to :) Jak pewnie pamiètasz, ja też zmagam się z niedoczynnoscia tarczycy, co powoduje m.in suchą skórę także na głowie. Dla mnie wybawieniem okazał się polski szampon dla dzieci - Bambino, który "podkradam" mym chłopcom ;) Mam po nim super miękkie włosy, nawet pianki nie muszę używać. A że obecnie mam jeszcze krótsze włosy, niż do tej pory, to mogę też zapomnieć o suszarkę - włosy schab naturalnie, no chyba że się bardzo spieszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wpadłabym na to by spróbować Bambino, wcześniej Babydream używałam, jak był ten szał internetowy na delikatne szampony, ale w moim przypadku włosy były po nim koszmarne.

      Usuń
    2. Koniecznie wypróbuj. Stare polskie marki są naprawdę dobre. Tak samo jak np mydło Biały jeleń. Stare "przaśne" mydło, niezastąpione przy myciu skóry alergicznej czy zapieraniu plam np z krwi.

      Usuń
    3. Biały jeleń też używałam, chociaż nie do mycia twarzy.

      Usuń
  3. Świetnie wyglądasz! Sama znacząco obcięłam włosy, ale z innego powodu - po ciąży lecą jak szalone. Teraz mam long boba, ale planuję je jeszcze skrócić. Krótkie są super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na szczęście stan przejściowy. Gratuluję dzidzi:) I trzymam kciuki by wszystko się unormowało.

      Usuń
  4. Bardzo dobrze ci w takiej fryzurze:) Ja niestety nie lubię się we włosach krótszych niż za obojczyki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem;) Ja nosiłam różne długości i w tej czuję się idealnie:)

      Usuń
  5. Mogłabym spytać ile zapłaciłaś za konsultację z trychologiem? sama się wybieram, bardzo wypadają mi włosy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 60 zł, warto iść sprawdzić w jakiej kondycji są cebulki i włosy:)

      Usuń
  6. Na początku czerwca skróciłam włosy i kolejny raz uświadomiłam sobie jak dobrze czuję się w takiej fryzurze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze:) Czasami nie dostrzegamy, że wyglądamy dobrze, bo dążymy za lepszym.

      Usuń
  7. Oj tak, namnozylo nam sie tych czarnych mydel, ale prawdziwe, oliwkowe savon noir jest tylko jedno <3 Dla mnie wielkim zawodem okazalo sie czarne mydlo Agafii (bardzo lubiane przez Anwen do mycia wlosow, mnie uczulilo), a Dudu Osun oraz inny rodzaj afrykanskiego czarnego mydla (o taki: http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/05/najwyzszy-poziom-oczyszczenia-skory.html?m=1 chodza za mna od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jedno, to prawda, ale w moim przypadku nie do codziennego użytku. A to - jak najbardziej;)
      Basia (do której link podałam u góry) porównała Dudu Osun właśnie do tego mydła co mademoiselle.

      Usuń
  8. Ja też obcięłam włosy, ale wydaje mi się, że długie czy krótkie - to nie jest takie ważne. Ważne jest by były zadbane i uczesane, czyli dobrze wypielęgnowane. To , co piszesz o pielęgnacji jest bardzo interesujące. Muszę w końcu kupić sobie tę maskę Organique. Właściwości czarnego mydła też mnie zaciekawiły. Muszę zgłębić ten temat. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zadbane i uczesane" czyli to co łatwiej mi uzyskać właśnie przy krótszej niż dłuższej fryzurze, bez dużego wysiłku, czasu i pieniędzy:) Pozdrawiam

      Usuń
  9. Super Ci w tej fryzurce! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowna fryzura!!! I wiem co mówię, bo przez ostatnie 1,5 roku nosiłam podobną długość :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kilka lat temu również borykałam się z problemem suchej, swędzącej skóry głowy. Dermatolog stwierdził łojotokowe zapalanie skóry głowy i nakazał używanie szamponu dziegciowego-Polytaru i Pirolamu, które nie dość,że śmierdziały przeokrutnie i plątały włosy to jeszcze nasiliły problem. W końcu zdecydowałam się oprzeć pielęgnację o kosmetyki naturalne i delikatne szampony takie jak hipp, weleda, czy tołpa z serii green(w moim wypadku babydream zupełnie się nie sprawdził). W momentach, w których swędzenie powraca używam maski aloesowej natur-vital. Na chwilę obecną jest zdecydowanie lepiej, owszem odczuwam delikatne swędzenie,ale w porównaniu do koszmaru sprzed lat to zaledwie mała niedogodność. Pozdrawiam serdecznie i życzę cierpliwości wszystkim czytelniczkom borykającym się tym samym problemem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam różnych delikatnych szamponów, nawet Bio IQ, ale niestety dalej swędzenie... Więc na razie zostanę przy tym mydle. Kosmetyki Weleda widziałam w Szwecji, gdzie są dostępne w pl?

      Usuń
  12. Hej, niedawno trafiłam na Twego bloga i już skorzystałam z paru wskazówek. Dzięki! Mam natomiast zgoła odmienne zdanie na temat mydełka Dudu Osun, do twarzy i ciała jest super, ale do włosów... Patrząc na Twoje zdjęcia myślałam, że mamy taki sam typ włosa. Swoje włosy umyłam tym mydełkiem 2 razy z rzędu. Myłam je tak, że pocierałam mokre włosy mydełkiem i rozprowadzałam pianę na całej skórze głowy. Spłukałam dobrze, za drugim razem zastosowałam też płukankę z octem malinowym. Za pierwszym razem były sztywne, ale nawet mi się to podobało, bo moje są bardzo niskoporowate, śliskie i nie da się z nich ułożyć fryzury, która utrzyma się dłużej niż 3 minuty.Po drugim razie włosy były tępe, jakby z siano-gumy, o dużej objętości, ale jakby oblepione czymś. Przy próbie zaplatania tak się spłatały, że bałam się, że wyrwę sobie połowę włosów. Dziś rano z ulgą wyszorowałam głowę szamponem z sls, który wrócił im normalną strukturę. Czy robię coś nie tak, czy po prostu jest to mydło nie dla moich włosów? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda ja każdorazowo płuczę włosy wodą z octem i nie mam żadnych problemów z rozczesywaniem czy suchością. Może akurat moim włosom to mydło służy, Twoim nie koniecznie. Polecam to mydło jako produkt, który w moim przypadku doskonale uporał się z problemem swędzącej skóry głowy przy niedoczynności tarczycy. W moim przypadku umycie szamponem z sls-ami skończyło by się tym, że drapałabym się godzinami. Pozdrawiam

      Usuń
  13. Zdecydowanie lepiej wygladasz w takich włosach ☺ ja pół roku temu ściełam 20 cm włosów, po kilku latach zapuszczania i jestem bardzo zadowolona. Nie rozumiem dziewczyn, które zapuszczają włosy za wszelką cenę i później chwalą się włosami do pasa. W większości te włosy są juz wtedy zniszczone, a ponadto mało komu pasuje taka długość. Najczęściej długie włosy przytłaczają sylwetkę oraz postarzają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Właśnie odświeżyłam fryzurkę i znowu mam boba:)

      Usuń
  14. Pięknie Ci w takich włosach! Podkreślają Twój urok osobisty seksapil. ; )

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawy wpis, Twoje włosy wyglądają naprawdę świetnie. Ja również bardzo dbam o moje włosy, ponieważ uważam, że są one swoistą wizytówką kobiety. Kilka miesięcy temu również wybrałam się do trycholga. Chciałam przebadać skórę głowy i sprawdzić czy moje włosy są w dobrej kondycji. Podczas badania mikrokamerką, lekarz od wypadania włosów poinformował mnie o tym, że cebulki moich włosów są nieco osłabione. Dzięki odpowiednio dobranej trychoterapii moje włosy stały się znacznie bardziej gęste.

    OdpowiedzUsuń
  16. Włosy prezentują się na zdjęciach przepięknie, już na pierwszy rzut oka widać, że są zdrowe i gęste. Twój wpis przypomniał mi o mojej walce o włosy. Kiedy urodziłam dziecko, zaczęłam mieć duże problemy ze zdrowiem, efektem ciągłych wahań hormonalnych były m.in. wypadające w zastraszającym tempie włosy. U mnie bardzo dobrze sprawdziła się mezoterapia, którą wykonałam w krakowiskim gabinecie. Zabieg ten polegał na ostrzykiwaniu wybranych partii skóry głowy specjalnym preparatem wzmacniającym cebulki. Wizyty u trychologa pozwoliły mi raz na zawsze uporać się z tym przykrym problemem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!