Poznaj bohaterki projektu: "waga 60 kg" cz.2 | Aktywność fizyczna, samoocena, kosmetyki wyszczuplające, urodowe triki.

Cel projektu Waga 60 kg dokładnie opisałam we wstępie [tu]. Bohaterki projektu: Paulinę, Olę, Martynę, Joannę oraz siebie samą przedstawiłam [tu] . Wiecie już czym zajmujemy się na co dzień, jak wygląda nasza dieta, stosunek do suplementów, a nawet zdradziłyśmy swoje największe "grzeszki". Czas na porcję kolejnych odpowiedzi, które mogą Cię zainteresować. 

Czy jesteś aktywna fizycznie?

Paulina: " Bardzo, dzięki temu jestem pełna energii i dobrze się czuję. Jeżdżę do pracy na rowerze (2x 9 km codziennie w dni robocze:) ) tańczę reggaeton i chodzę na zumbę (średnio 3x w tyg.), od niedawna chodzę na jogę (3x w tyg.). Czasami ćwiczę w domu, ale przy tak naładowanym grafiku rzadko mam na to czas." 

Ola: " Obecnie słabo. W wolnych chwilach włączam "gym break" i ćwiczę z Szymonem;)" 

Martyna: " Moja aktywność jest dość nieregularna. Przez kilka lat praktykowałam jogę i to był najlepszy okres mojego życia (po dłuższym zastanowieniu - muszę do tego wrócić). Joga spaja ciało z umysłem i wbrew temu, co twierdzą niektórzy, również odchudza. Po prostu ma wiele twarzy. Lubie, który twierdzą, że joga jest dla nich za spokojna, nigdy nie spróbowali na pewno ashtanga jogi. Po za tym, próbowałam różnych rzeczy. Biegania, skakania na skakance, zumby, fitballa, pilatesu, siłowni, aquacyclingu. Wszystkie aktywności sprawiały mi radość i przynosiły efekty w postaci super sylwetki oraz formy (zwłaszcza skakanka!), ale prędzej, czy później z rytmu ćwiczeń wybijała mnie kontuzja, czy zwykła infekcja. Jestem typem, który łatwo się zniechęca, ciągle próbuje nowych rzeczy. Ciągle szukam dyscypliny, która będzie dla mnie stworzona." 

A ja myślę, że Martyna już taką dyscyplinę znalazła - jogę, skoro mówi o niej z taką pasją:) 

Joanna: " Tak jestem aktywna, można tak powiedzieć. Staram się 3 razy w tygodniu ćwiczyć na osiedlowej siłowni (orbitrek, trening siłowy) oraz często robię sobie rowerowe wycieczki Gdynia - Gdańsk i z powrotem. Poza tym do pracy również jeżdżę rowerem." 

Zdradzę Ci, że Aśka nie jeździ, ona pędzi na rowerze! 

Bogusia: " Tak, to dla mnie ważne by ruszać się co najmniej 3-4 razy w tygodniu. Bywają takie tygodnie, gdy ćwiczę nawet 6 razy. Ale zawsze pozostawiam sobie jeden dzień na regenerację. Taki stan rzeczy trwa nieustannie od początku maja. Jeżeli chodzi o czas najczęściej ćwiczę 30-40 minut dziennie (Chodakowska, Shaunt T.) w domowym zaciszu. Chyba, że idę biegać czy jeżdżę na rowerze czy rolkach - wtedy przekraczam godzinę. Trzy miesiące temu do swoich treningów wprowadziłam jogę i bardzo mi się spodobała, robię też podchody do ćwiczeń ze sztangą. To co będę ćwiczyć danego dnia zależy od mojego nastroju. Dzięki tej różnorodności dalej od czasu do czasu potrafię mieć koszmarne zakwasy po treningu! A jeszcze większą satysfakcję. Skoro jest już jesień, to wspomnę, że nie mogę doczekać się śnieżnej zimy - by z mężem śmigać na nartach biegowych." 

Jesteś zadowolona ze swojego wyglądu? 

Paulina: " Umiarkowanie. Niedoczynność tarczycy daje mi się we znaki – przytyłam i ciężko mi wrócić do poprzedniej wagi, wypadło mi mnóstwo włosów, strasznie mnie to męczy. Teraz się trochę poprawia, mam nadzieję wkrótce opanować wagę i zagęścić włosy, to będzie super." 

Ola: " Pewnie jak każda kobieta, tu bym coś dodała, tam bym coś odjęła ;)" 

Martyna: " I tak, i nie. Jak chyba każda z nas mam kilka kompleksów na punkcie swojego ciała. Zawsze nos mógłby być krótszy, włosy gęstsze, cycki większe... Ale za każdym razem, kiedy o tym myślę i wyobrażam sobie, jakbym wyglądała, czuję się obco. Jako nastolatka bardzo dużo schudłam, ważyłam 45 kg. Nie byłam wcale dumna z mojego osiągnięcia. Miałam wrażenie, że w lustrze widzę kogoś obcego. Teraz jestem trochę dojrzalsza. Wiem, że to niedoskonałości czynią z nas tych, którymi jesteśmy. Nie oznacza to, że należy przestawać się rozwijać. Wręcz przeciwnie. Po prostu badania dowodzą, że samoakceptacja przyspiesza przemianę materii (tak w przenośni) ;)."

Joanna: " Raczej tak. Wiadomo zawsze może być lepiej, ale ogólnie jest ok, a do perfekcji jeszcze dojdę." 

Bogusia: " Nieskromnie powiem, że w swoim odczuciu obecnie wyglądam najkorzystniej z całego swojego okresu życia. Jestem świadoma swoich atutów czy niedoskonałości i wiem jak to odpowiednio wyeksponować/ zakryć. Oraz co najważniejsze, pogodziłam się z tym, że niektórych rzeczy zmienić się nie da." 

Co najbardziej lubisz w swoim ciele?

Paulina: " Mózg przede wszystkim! A poza tym najbardziej podobają mi się moje oczy, nogi i dłonie."

Ola: " Twarz, oczy, ramiona."

Martyna: " Mam wielki tyłek i to on jest moim ulubieńcem. Nigdy go nie widziałam, ale słyszałam o nim wiele dobrego;)."

Joanna: " Powtarzając słowa piosenki A. Lipnickiej moje oczy są nadal zielone, a prócz oczu moje nogi w szpilkach - ponoć są nieziemskie."

Bogusia: " Poświęciłam temu kiedyś cały post [tu] i swoje zdanie podtrzymuję."

Co myślisz o kosmetykach wyszczuplających/ modelujących ciało?

Paulina: " Kosmetyki modelujące są spoko do problemów typowo skórnych, ale sama nigdy z takich nie korzystałam."

Ola: " Tak jak w przypadku suplementów, uważam, że bez odpowiedniej diety są mało skuteczne."

Martyna: " Nie jestem kosmetologiem, ale w kwestii kosmetyków mam podobne podejście jak suplementów. Czytam skład na etykiecie. Wiem, że często znajdują się w nich substancje, które zamiast pomóc, mogą zaszkodzić skórze. Sama najchętniej wybieram mieszanki olejków i oliwki. Nie ma cudownego specyfiku na cellulit i wyszczuplenie, bo ten rynek dawno by zbankrutował, za to dobrze natłuszczona, zadbana skóra łatwiej przywyknie do nowych kształtów wypoconych na treningu."

Joanna: " Wydaje mi się, że prócz nawilżenia nic nie dają, dlatego wybieram inne kosmetyki nawilżające."

Bogusia: " Nie zastąpią aktywności fizycznej czy odpowiedniej diety, ale lubię posiłkować się tego typu kosmetykami jeżeli już mam coś wcierać w skórę swojego ciała. Nie ukrywam, że w tej kwestii jestem bardzo leniwa! W takich kosmetykach owszem chodzi o nawilżenie skóry, ale dodatkowo zawierają substancje aktywne wspomagające jędrność, sprężystość. Przy wyborze kosmetyku należy sugerować się jego składem (INCI na opakowaniu) zamiast wyłącznie obietnicom producenta. W dzisiejszych czasach, dostępności do internetu, fachowych artykułów można łatwo rozszyfrować co kryje się za tymi nazwami. I zapamiętać kilka składników aktywnych, których szukamy na dany problem skórny. Od takich kosmetyków wymagam by obiecane składniki aktywne były bliżej początku niż końca składu (np. po konserwantach czy substancjach zapachowych), by rzeczywiście miały szansę zadziałać. To tak jak z kremami do twarzy czy produktami do włosów. Jeżeli nie wierzyłabym w ich działanie to używałabym wyłącznie szarego mydła i liczyła na fizjologię własnej skóry, że sama wyprodukuje odpowiednią ilość łoju, potu by ochronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Kosmetykami i zabiegami kosmetycznymi czasu nie zatrzymam, ale mogę chociaż opóźnić proces starzenia/ złagodzić jego skutki widoczne dla ludzkiego oka." 

Twój urodowy trik, dzięki któremu czujesz się pewna siebie to?

Paulina: " Ładnie pomalowane i fajnie ozdobione paznokcie. Mogę być zwyczajnie ubrana, rozczochrana i bez makijażu, ale kolorowe paznokcie sprawiają, że czuję się super. Jednak generalnie najwięcej pewności siebie daje mi wsparcie bliskich i taniec, a urodowe tricki to tylko dodatek."

Ola: " Kreska na oku i wtedy spojrzenie nabiera innego wymiaru;). "

Martyna: "Uśmiech jest ozdobą, która nic nie kosztuje. Działa o każdej porze roku, w każdą pogodę i w każdym języku świata."

Joanna: " Wyżej wspomniane szpilki i od razu mogę podbijać świat!"

Bogusia: " Intensywny trening! Sylwetka od razu wygląda korzystniej, a ja pamiętam by trzymać prostą postawę ciała. I koniecznie uśmiech;)"

Jaką radę dałabyś innym kobietom? 

Paulina: " Jedzcie jak najwięcej warzyw i znajdźcie swój ulubiony rodzaj aktywności fizycznej, który sprawia Wam przyjemność. Warto o siebie dbać, zdrowie i dobre samopoczucie dodaje sił, aby więcej działać i mieć szczęśliwe życie :) Miłość, przyjaźń, fajne hobby i małe kotki!"

Ola: " Uwierz, że jesteś piękna i tak będą spostrzegać Cię inni!."

Martyna: "Każda z nas powinna być dla siebie jak mądry rodzic: wymagająca i wyrozumiała jednocześnie. Zadaniem rodzica jest kochać dziecko bezwarunkowo. Zachęcać do robienia postępów, ale kiedy coś się nie udaje nie karać, nie podcinać skrzydeł. Po prostu mu pomóc."

Joanna: " Też posłużę się cytatem: Jesteś tak szczęśliwa, jak zdecydujesz się być - Jill Shalvis." 

Bogusia: " Bądź dla siebie dobra, dbaj o siebie, rozwijaj swoje pasje. Niech twoim lustrem i wyznacznikiem nie będzie twoja rodzina, mężczyzna czy koleżanka. Ale Twoje rozum, postępuj zgodnie z tym co Ci podpowiada."

KONIEC

Mam nadzieję, że projekt zmieni chociaż trochę myślenie kobiet o swoim ciele, wadze. Pomoże zaakceptować niedoskonałości, docenić zalety. Uświadomi, że nie warto porównywać się z innymi, bo nie wiemy co kryje się za sylwetką mijającą nas na ulicy. A patrzenie tylko przez pryzmat wyglądu jest bardzo krzywdzące, niesprawiedliwe. Może ten projekt zmotywuje kogoś do zmian swojego trybu życia na bardziej aktywny, zdrowszy? Bardzo bym tego chciała ;)

Jako pracę domową polecam zapisać sobie na kartce/ możesz tutaj w komentarzu co w sobie lubisz najbardziej? I wracanie do tej notatki, gdy będziesz mieć słabszy dzień.

Być może podobne akcje pojawią się jeszcze na blogu, mam namyśli wywiady z innymi osobami, ich spojrzenie na różne kwestie. Co Ty na to?

To było dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie! Chciałabym podziękować dziewczynom, za wspólną realizację projektu i miło spędzony czas. Martynę technologiasmaku i Paulinę cienistosc możecie "śledzić" dalej na ich blogach. Na podziękowania zasługuje również fryzjerka Edyta i fotografka Olga, bez Was by się nie udało:)

Daj znać w komentarzach, czy podobał Ci się projekt? Chętnie poznam Twoje odpowiedzi na powyższe pytania. Albo daj like'a lub udostępnij dalej, bym wiedziała o Twojej obecności ;) 

Komentarze

  1. Świetne z Was kobietki :) Każda jedna pozytywna. Ta sama waga a różne sylwetki. Moja mama nie może ogarnąć, że można ważyć tyle czy tyle i dobrze się czuć/wyglądać. Ona sama ma metr pięćdziesiąt w kapeluszu i drobna z niej chudzinka. Nie rozumie ni w ząb, jak można mieć problemy z wagą, ile wysiłku czasem trzeba włożyć, żeby pozbyć się choć kilograma. A pokazać jej osobę, ważącą 60kg posiadającą wysportowaną sylwetkę to nigdy nie uwierzy, że AŻ TYYLEE? :D Sama waży ze 45 max. Ja obecnie do tych 60 dążę, ile mi to zajmie, to nie wiem, ale dam radę! Z uśmiechem na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara z tej Twojej mamy:P Takie osoby, które nigdy nie miały problemów z wagą mogą mieć rzeczywiście problem ze zrozumieniem innych, szczególnie tych ważących więcej.

      Usuń
  2. Fantastyczna akcja! Brawo dziewczyny na odwagę i bycie sobą. Nikogo nie udajecie, bo po co. Jesteście sobą i to jest piękne. Motywujecie innych, pokazujecie, że będąc takie jakie jesteście akceptujecie siebie. Super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne i mądre dziewczyny! Świetny projekt Bogusia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobał mi się projekt. Szkoda, że to już koniec..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, szkoda, ale może to nie koniec wspólnych projektów czy wpisów gościnnych:)

      Usuń
  5. seria super, chętnie poczytam jeszcze kiedyś podobne :) natomiast dziewczyny fantastyczne, nie tylko piękne ale i bardzo mądrze wypowiadające się na temat wagi, akceptacji siebie itp. bardzo mi się to podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaproszenie kogoś do wypowiadania się na moim blogu, było ryzykowne, ale dziewczyny są bardzo mądre i nie żałuję!

      Usuń
  6. Wow, ale rewelacyjny pomysł na projekt! Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!