Recenzja: Tołpa - spa eco, relax. Odprężający krem-serum do masażu (modeluje i ujędnia ciało).

Nie wiem czy pamiętacie, ale wybierając produkty do pielęgnacji ciała, głównie smarowidła lubię gdy poza podstawową funkcją nawilżającą dodatkowo ujędrniają! 

Po raz drugi, sięgnęłam po produkt marki Tołpa. Tym razem Odprężający krem- serum do masażu. Modelujący i ujędrniający. Recenzję pierwszego możecie przeczytać tutaj. 

Tołpa przekonała mnie do siebie głównie składem, nie zawiera w sobie parafiny, co dla mnie jest osobiście bardzo ważne. 

Ten krem-serum zakupiłam w Rossmanie podczas promocji 250 ml kosztowało 23,99 zł. Cena regularna 39,99 zł. Z tego co pamiętam to cena została obniżona przez krótki czas ważności, do końca 2013 roku. Wiedziałam, że zdążę go zużyć więc nie wachałam się długo. Drugi słoiczek wzięła też Sis, więc mogę co nieco powiedzieć jak spisywał się na jej atopowej skórze.


Kosmetyk znajduje się w plastikowym półtransparentnym słoiczku. Już bez odkręcania widzimy ile produktu zostało w środku. Szata graficzna skromna, wpasowująca się w mój gust, opakowanie zawiera wszystkie potrzebne informacje. Brak kartonika świadczy o dbałości o środowisko. Odkręca i zakręca się bez problemów. Otwór jest na tyle duży, że swobodnie można umieścić w środku palce całej dłoni by wyciągnąć odpowiednią porcję kremu o konsystencji gęstej śmietany. 
Porcja ze zdjęcia wystarcza na pokrycie jednej nogi.
Ponieważ kosmetyk już z samej nazwy informuje przeznaczenie do masażu, sugeruje, że będzie wymagał dłuższej aplikacji, oraz czasu wchłaniania. Nie przeszkadza mi to, smaruję się głownie wieczorem, a nawet, gdy robiłam to rano, w czasie wykonywania makijażu czy suszenia włosów krem się wchłania, nie brudząc później ubrań.
250 ml zużyłam w ok. 2 miesiące stosując raz dziennie na nogi, pupę i brzuch. Przyznaję bez bicia, że czasami zapominałam, lub miałam takiego lenia, że kładłam się spać bez smarowania...
Dziś skończyłam ostatnią porcję kremu-serum, dlatego to odpowiedni czas by wypowiedzieć się na temat efektów:
Producent nie obiecuje cudów na kiju typu zmiejszenie obwodów i redukcji o rozmiar. Krem ma modelować i ujędrniać - co według mnie zostało spełnione, ale pamiętajmy, że staram się być osobą aktywną fizycznie i dbającą o to co ładuję do swojego brzucha;) Skóra na nogach, pupie i brzuchu jest jędrna, zwarta i cellilit nie jest mi groźny! Sis również zaobserwowała, że kosmetyk działa ujędrniająco, nie uprawia ona sportów, poza kilkoma godzinami dziennie w towarzystwie przedszkolaków. Regeneracja i odżywienie - pomimo niższych temperatur na zewnątrz, skóra jest odpowiednio nawilżona, nie wysusza się, nie swędzi i nie pęka (a potrafiła tak reagować!). Przywraca sprężystość skóry - ciężkio mi stwierdzić, ponieważ nie mam z tym problemu. Sprężystość najłatwiej sprawdzić "wciskając" palec w ciało/ lub ściskając między dwoma palcami, zabrać paluchy i obserwować skórę. Jeżeli pozostaje wgłębienie/ fałda skóry - jest źle! brak sprężystości, jeżeli nie odkształca się pod wpływem nacisku lub bardzo szybko wraca do formy - nie mamy się czym martwić. Wprowadza w stan relaksu, odprężenia i rozluźnia ciało - jestem na tak, dla mnie balsamowanie to moje 5 minut, wiem, że robię dobrze dbając o skórę od zewnątrz;) A przy okazji wykonuję sobie automasaż. Tym kremem masowałam również plecy małżonkowi i przez swoją konsytencję uważam, że rewelacyjnie się nadaje. Po nie pozostaje tłusta i klejąca warstwa (jak to bywa z wszelkimi olejkami), więc nie trzeba wskakiwać do wanny tylko oddać się relaksowi:) 

Moja atopowa Sis nie zauważyła po kremie niepokojących zmian. Za co kosmetyk zdobywa kolejny plus!

Minusy: dla niektórych może to być cena regularna ok. 40 zł - jednak ja po przetestowaniu wiem, że warto. Oraz zapach, jest naturalny na bazie olejków eterycznych: z drzewa sandałowego, cedru, cytryny, paczuli i bergamotki - zupełnie nie w moim typie, ale przywykłam. Po raz kolejny przekonałam się, że to co nie koniecznie ładnie pachnie jest skuteczne, tak samo było z balsamem Pat&Rub recenzja tutaj.

Dla ciekawskich skład:
Aqua, c12-15, Alkyl Benzoate, Isostearyl Lactate, Glycerin, Caprylic/ Capric Triglyceride, Peat Extract, Cetyl Alcohol, Parfum, Butyropermum Parkii (Shea Butter), Garcinia Indica Seed Butter, Hydrogenated Sesame Seed Oill, Capryly Asiatica Extract, Coffea Rubusta Seed Extract, Propylene Glycol, Steareth-20, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Magnesium Aluminum Silicate, Disodium EDTA, Potasium Phosphate, Sodium Hydroxide, Citral, Limonene.

Osobiście polecam! Wszystkim potrzebującym odżywienia/nawilżenia skóry, ale również dodatkowego ujędrnienia;) 

Znacie ten produkt?

Komentarze

  1. Ja mam lekki cellulit, to może takie ujędrnienie by mi się przydało...aczkolwiek bez sportu chyba ciężko ;) Z Tołpy jeszcze nic nie miałam, ale ten krem mnie zdecydowanie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego kosmetyku, w ogóle jakoś umknął mi fakt, że Tołpę można kupić w Rossmannie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam go doskonale! Używam do masażu dla Juniorka, mam go już dość długo i jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Relaks - zdecydowanie go potrzebuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi bardzo ciekawie, będę na niego polować w promocji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieprzepadam za Tołpą ze względu na specyficzne zapachy, ale moja mama używa tych kosmetyków i bardzo sobie chwali :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię Tołpę, więc pewnie z przyjemnością bym to zużyła.

    ps. czy ja Cię mogłam widzieć w Batorym w Gdyni w niedzielę wieczorem? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłaś, tak ok. 18-tej? Szłam po suchy szampon;) To chyba już wiem, czyja buzia wydawała mi się taka znajoma.

      Usuń
  8. Będę polowała na niego w promocji:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam kiedyś maskę do ciała z tej serii, ale niestety zapach mi przeszkadzał

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Tołpy miałam tylko kosmetyki do twarzy i nie wywarły na mnie większego wrażenia. Mimo tego te do ciała wyglądają interesująco i chyba się skuszę... oczywiście jeśli trafię na dobrą promocję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic dziwnego, że zauważyłaś ujędrnienie skoro starasz się być osobą aktywną i wiesz co bierzesz do ust :) Mam nadzieję, że takie moje postanowienie noworoczne wcielę w życie od razu w styczniu i wytrwam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapach prawdopodobnie nie będzie dla mnie zbyt miły, ale dla takiego działania warto się przemęczyć :) Tołpa od dawna mnie kusi swoimi produktami!

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam ten krem i jak tylko wykończę swoje balsamowe zapasy (pewnie na wiosnę...) wrócę do ujędrniających serii Tołpy :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja także uwielbiam produkty Tołpy. Miałam już chyba każdy kosmetyk z danej serii

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!