Zużycia 10/2013 & minirecenzje.

Kolejny miesiąc za nami, mocno zdziwiłam się zaglądając do pudełka z denkami (tak nie widziałam wcześniej ile się uzbierało, bo schowane jest w łazience w szafie na takiej wysokiści, że jedynie sięgam ręką by dorzucić "pustaki")

Standardowo post denkowy, ma służyć do ostatecznego podsumowania kosmetyku. Jeżeli recenzję się już pojawiły, to najeżdzając kursorem myszki na nazwę przekieruje Was w odpowiednie miejsce. Na zielono, bardzo lubiane i planowane powroty, na białym tle przeciętniaki, a na czerwonym "bubelki" w moich odczuciach.


  • Apteczka Babci Agafii - maska drożdżowa.
  • KTC - olej kokosowy  dla moich włosów to bubelek i przekleństwo, natomiast świetnie nadaje się w kuchni! do smażenia jajka sadzonego czy kotletów;) I to właśnie w kuchni zrobił u mnie furrore, pewnie kupię ponownie, ale nie w butelce lecz słoiku (z butelki ciężko wyciągnąć w stanie stałym olej).
  • Vital Derm - Argan shampoo, miałam 50 ml odlewkę od Sis, bardzo fajnie działa na kondycję włosów na długości, nawet gdy mamy bardzo długie włosy (moja Sis ma takie do połowy pośladków!), niestety w moim przypadku skraca świeżość włosów u nasady. 
  • Pat&Rub - odżywka dodająca objętości, (próbka na 2 użycia) tu mieliśmy trudną relację, zastosowana na długości dała ogromny puch (patrz na zdjęciu poniżej, zmuszona byłam włosy związać w koczek), drugiego dnia zastosowałam na skalp, a na długości maskę drożdżową i już prezentowało się dużo lepiej;) Włosy uniesione nieco od nasady, szybciej też wysychały po myciu przy skalpie. Za droga by bawić się w stosowanie jedynie na skalp.
Król lew w natarciu...
  • Pat&Rub - szampon regenerujący, (próbka na 2 użycia) bardzo fajnie się pieni i pachnie trochę jak dziecięcy szampon Bambino? Włosy mogą być trochę po nim splątane, ale po zastosowaniu odżywki czy maski nie sprawia trudności rozczesywanie. Oj podobał mi się zapach! Przy przypływie gotówki chciałabym spróbować pełnowymiarowego opakowania.
  • Macrovita, szampon dla suchych i zniszczonych włosów oraz szampon do włosów farbowanych (próbki po 5 ml) użyłam jednorazowo dwóch, o efektach ciężko mi się wypowiedzieć.
  • Lierac - mesolift wszystko co miałam do powiedzenia ujęłam w recenzji. Mam jeszcze jeden słoiczek w zapasie.
  • Ziaja - sopot spa, płyn micelarny, często kupuję i chyba nigdy nie przestanę.
  • Inglot - Face blush 87, podobał mi się odcień, ale zużywa się szybko przez swoją pylącą/ miękką strukturę.
  • John Masters Organics - regulujące serum z mącznicy lekarskiej (do cery przetłuszczającej się i mieszanej) .  Stosowany na dzień, pod makijaż spisywał się bardzo dobrze. Szybko się wchłania. Przelałam próbki do buteleczki z pipetą po serum flavo-c. Bardzo wydajne, 4 ml nawet do 2 tyg. stosowania raz dziennie. Nie pojawiały się zmiany skórne, w pewnym stopniu kontrolowało wydzielanie sebum, zmniejszało błysk twarzy. Poważnie rozważam kupno w przyszłości. Na truskawce można kupić za ok. 80 zł/ 30 ml, w sklepie producenta/dystrybutora w pl ok. 150 zł.
Dla zainteresowanych zamieszczam skład, musiałam się do niego dobrać bo był pod trudno schodzącą naklejką.
  • Macrovita, oil balancing mat cream - bardziej przypomina w konsystencji żel, dobrze się rozprowadza, wchłania do całkowitego matu, podczas aplikacji odczuwałam zaskakujące i przyjemne chłodzenie. Dobrze spisuje się pod makijażem. Optycznie obkurczał pory skóry. Próbka 3 ml wystarczyła na 4 zastosowania. 
    Również skład, dla za interesowanych.
Ale mi wyszedł tasiemiec! Mam nadzieję, że temat wyczerpałam, a w razie jakiś pytań, służę pomocą pod komentarzami. 

Komentarze

  1. Lubię maskę drożdżową babuszki- pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. dziękuję, to najbardziej zbliżony moich naturalków;) od sierpnia nie farbowane

      Usuń
  3. Osobiście uwielbiam wszystkie szampony od Pat&Rub :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miceli z Ziaji nie lubię, za to olejko-żel z YR bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, dużo osób nie lubi tego micela, ja za to nie cierpie chwalonego BeBeauty z biedronki.

      Usuń
  5. hehe ja ten sam olej kokosowy tylko "słoiczkowy"zakupiłam z myślą o włosach i uważam podobnie, za to tak jak i u ciebie świetnie się w kuchni sprawdza:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do oleju kokosowego to chcę go koniecznie kupić:D i to w sumie zarówno do kuchni jak i jako kosmetyk :D zobaczymy jak się sprawdzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miałaś ten Vatiki? Podobno do włosów o niebo lepszy, ale z dodatkami, więc już w kuchni nie zużyjemy...

      Usuń
  7. Spore to denko, jesli chodzi o olej kokosowy to dla mnie tylko Vatika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. vatikę chciałam, kupiłam ten bo jest wielofunkcyjny nie zachwycił mnie co do włosów, więc już dalej próbować nie mam ochoty, chociaż henna zawarta w vatice może zdziałać cuda, bo stosowałam samą hennę jakiś czas temu;) jak już to ponownie predzej siegnę po hennę casie;)

      Usuń
  8. Masa ciekawych produktów i Ciebie, szkoda że olej kokosowy się nie sprawdził. Myślałam nad tym balsamem do ciała z Pat&Rub tym dla kobiet w ciąży, ale zdecydowałam się na stosowanie tańszych, naturalnych produktów. Jeszcze parę miesięcy, zobaczymy jak na tym wyjdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tańsze nie znaczy gorsze, po prostu moje ciało już bez ciąży pokryte jest licznymi rozstępami i w tej kwestii balsam spisuje się rewelacyjnie, spłyca i zmniejsza widoczność już tych utrwalonych rozstępów i nawet gdy byłam kontuzjowana (złamana stopa) i ruchu miałam minimalna ilość skóra była jędrna:)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. jak się uprę stosuję coś na okragło i się zużywa;P

      Usuń
  10. Muszę się zaopatrzyć w jakiekolwiek serum do biustu - coś czego jeszcze nigdy nie uzywałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna sprawa, chyba, że masz chwilkę na pompki każdego dnia to serum jest zbędne:)

      Usuń
  11. Bardzo lubię ten krem do biustu od Eveline :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Serum JMO właśnie kupiłam na truskawie i mam nadzieję że sprawdzi się u mnie tak samo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!