Coś nowego. 11/2013

W listopadzie z kosmetycznymi zakupami nie szalałam, trzymałam się listy (z 2 małymi wyjątkami). Jest to też czas moich urodzin, więc dostałam coś o czym marzyłam;) W ramach przypomnienia, oraz informacji dla nowych obserwatorów (witajcie!) - dzisiejszy post służy prezentacji kosmetyków których recenzję pojawią się w przyszłości na blogu. Wasze sugestie mogą mieć wpływ na kolejność w jakiej się pojawią (oczywiście w miarę możliwości, na niektóre kosmetyki/ suplementy potrzebuję więcej na inne mniej czasu by zapoznać i wyrobić sobie zdanie). 
  • Kallos - crema al latte, maska do włosów. Wykończyłam maskę drożdżową Babci Agafii i sięgnęłam po tą chwaloną przez wiele osób. Zakupiona na pół w przyjaciółką, więc koszt 500 ml/ 6zł. Już dziś mogę stwierdzić, że przy swojej poprzedniczce wypada słabo zarówno pod względem pielęgnacyjnym, jak i opakowaniem, które w wyślizguje mi się z rąk podczas odkręcania. 
  • Jelfa - Calcium pantothenicum opakowanie 50 szt./ok. 7,50 zł, wzięłam dwa opakowania z zamiarem stosowania 2 tabletek dziennie. Od dwóch dni zwiększyłam dawkę do 4. Co do włosów wypowiem się ok. 12tego grudnia. Paznokcie rosną piękne i mocne! Na www.doz.pl przy odbiorze osobistym bez kosztów przesyłki do najbliższej apteki.
  • Nivea - happy time, kremowy żel pod prysznic o zapachu pomarańczy. 500 ml/11 zł (cena tak niska ponieważ produkt zakupiłam w Makro)


  • Fitomed - żel do mycia twarzy ziołowy, do cery tłustej i trądzikowej. 9,29 zł/200 ml. Również www.doz.pl to moje drugie opakowanie recenzja tu.
  • L'oreal - ideal soft, oczyszczający płyn micelarny. 11 zł/200 ml. (cena z Makro, w drogeriach widziałam nawet po 16 zł, co uważam wysoką cenę jak na produkt do demakijażu oczu). Chyba wygryzie mojego ulubieńca Ziaję.
  • Ziaja - sopot spa, płyn micelarny. 9zł/ 200ml. Lubię od lat. Kupiłam zanim dorwałam L'oreal w korzystnej cenie. 
  • Sleek - paleta ultra mattes V1brights - napaliłam się jak szczerbaty na suchary, włączyłam na chciej listę i otrzymałam na urodziny od rodziców/teściów jako dodatek do złotych kolczyków (które pokazywałam na instagramie). Ale chyba nie zagrzeje sobie u mnie miejsca.
  • Urban Decay - błyszczyk, miała być to miniatura dodawana do palety Naked 2, ale nie jestem pewna zawartości nie ma takiego zapachu, smaku ani właściwości jak oryginał, który bardzo lubiłam. Kupiłam na allegro za 15 zł z przesyłką i raczej wyląduje w koszu na śmieci. 
  • Vipera - cień sypki galaxy 126. 19 zł na wyspie. Kojarzy mi się z pigmentem kameleonem (brązowo-zielonym) Inglota, tyle, że jest w niższej cenie. To typowa zachciewajka, można żyć bez.
  • Upssss... na zdjęciu nie ma tuszu do rzęs Maxfactor - 2000 calorie, wodoodpornego. Kupionego w Rossmanie na promocji -40% za ok. 18 zł. 
  • Prezent od ślubnego, Giorgio Armani - Si, 50 ml. Rzadko kupuję perfumy, nie jestem koneserką i nie umiem nawet opisywać zapachów. Często od perfum robi mi się słabo. Najczęściej otrzymywane próbki do zakupów moją ciekawość zaspokajają. Jednak w tym wypadku nie mogłam przejść obojętnie i zapragnęłam pełnowymiarowego flakonu. Pachnie obłędnie! 
To już wszystko, za swoje kosmetyczne zakupy w listopadzie zapłaciłam: 113,29 zł. Jestem zadowolona chociaż kusiło mnie dużo więcej kosmetyków np. kolorowych podczas promocji (rossman, hebe, superpharm). 

Co miesiąc publikowałam sumy i zapisywałam ile wydawałam na kosmetyki, pod koniec roku zamierzam zrobić roczne podsumowanie, jest to ekscytujące i przerażające w jednym doświadczenie! 

Plan zakupowy na grudzień:
- płyn do higieny intymnej
- krem do depilacji 

Wracając do zakupów: zaszalałyście w listopadzie, czy pościcie ?

Komentarze

  1. Sama też osobiście kupiłam ostatnio Kallosa.. i opakowanie jest cholernie nie wygodne, by odkręcać je przy każdym użyciu. A co do działania.... jeszcze nie mam zdania. Póki co szału u mnie nie robi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Micel z Loreal to mój ulubieniec:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dobrze wspominam tę maskę Kallos. Teraz używam Kallos Silk, odkręca się trochę lepiej.
    Sleek... bardzo odważne kolory, wydaje się być wybitnie niepraktyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cieni w neutralnych kolorach mam dwie palety Naked - Urban Decay więc jestem usatysfakcjonowana. Dwie palety we fioletach - YSL oraz Estee Lauder. Zielenie z Inglota. W tej palecie kusiły mnie te niebieskości, zielenie i róże jako dodatek do makijaży, oraz matowa szarość, nie chciałam drogiej palety z kolorami, których nie używa się często i tu psikus bo Sleek wkurza mnie podczas aplikacji i blendowania...

      Usuń
  4. Najbardziej jestem ciekawa tych tabletek. Będę oczekiwać na recenzję i może sama się skuszę, więc proszę ładnie tutaj napisać jak działają :)
    Ja najwięcej wydałam na: lakiery do paznokci. Nawet nie zliczę ile.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sombra, to zapraszam za niecałe 2 tygodnie;)

      Ja z lakierami staram się hamować swoje zapędy.

      Usuń
  5. Si :D :D :D ach
    ja troszkę poszalałam w tym miesiącu, teraz będę zaciskać pasa :)
    znów kusisz mnie tym żelem do mycia twarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wzdychałam do Si no i w końcu mam;) Pokaż co tam pokupowałaś:P
      Żel polecam bo jest najlepszy co do tej pory stosowałam a na dodatek w niskiej cenie.

      Usuń
    2. jutro mam w końcu wolną niedzielę, więc mam nadzieję że pogoda dopisze i uda mi się zrobić zdjęcia :D to się pochwalę
      moje perfumy też powoli końca dobijają i muszę się za czymś w okolicy świąt rozejrzeć :)

      Usuń
    3. Trzymam kciuki:) W okolicy świąt opłaca się bo często jest -30% na zapachy, mój perfum jest przywieziony z zagranicy, akurat ślubny wyjeżdżał i dobrze wiedział, że nie ma kupować, gdy cena będzie wyższa od tej w pl po obniżkach -30%, bo uważam to za głupotę. Tam 50 ml kosztowało jeszcze mniej niż u nas 30 ml.

      Usuń
    4. ja właśnie przegapiłam że znajomi byli we włoszech ;/ to raz a dwa że byli w strefie wolnocłowej - skleroza nie boli - poczekam na wyprzedaże :)

      Usuń
  6. Żele Nivea bardzo lubię. Paletka jest przepiękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie miałam żeli z Nievea i to miły powrót:)

      Usuń
  7. Ja w tym miesiącu załapałam to co potrzebne w sumie. Jestem na końcówce podkładu, więc korzystając z okazji kupiłam Bourjois HM, skończył się tusz więc zakupiłam Maybelline The Collosal volum, eliksir do paznokci, jeden lakier, oraz żel na opuchnięte oczy. Nie dużo, raczej trzymam się żeby nie wydawać na głupoty, i pochwalam takie akcje jak Twoja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zaszalałam z pomadkami na promocji w Rossmannie :)

    Kallosa Latte nie lubię, moje włosy nie lubią się z proteinami, a do CP chyba wrócę znowu :) Zainteresowałaś mnie tym żelem Fitomed :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto na promocjach kupić coś co o czym się marzyło wcześniej;)

      Usuń
  9. uwielbiam zapach happy time. działanie kallosa, oraz produkty fitomedu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kallos rozczarował, a z fitomedu miałam jeszcze odżywkę do włosów i trochę za lekka była, ale z włosami blond ładnie sobie radziła.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo spodobał mi się Twój pomysł na zliczanie monet jakie wydaje się na kosmetyki; zacznę tak robić od stycznia :) mam tylko nadzieje ze pod koniec roku nie dostane zawału jak zerknę na sumę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę nie liczyć :D Co miesiąc za to ustalam sobie budżet i nie przekraczam go także jest OK :)

      Usuń
    2. Zmrożona, mnie takie zapisywanie nieco stopuje przed szaleństwami w przyszłych miesiącach, szczególnie , gdy wiem, że mam też inne wydatki. Hexxana też jest to jakiś sposób, o ile umiesz się trzymać w ryzach;) Mi ciężko zaplanować ile wydać na kosmetyki miesięcznie mogę wydać swobodnie bo mam nieregularne wpływy gotówki;p

      Usuń
    3. ja mam mały problem z oszczędzaniem więc chwytam się wszystkiego w nadziei, że to mnie jakoś przystopuję :) prawie każde zakupy to szaleństwo dla mojego portfela więc czas to zmienić bo za niedługo będzie tylko płacz i zgrzytanie zębów - ostatni dzwonek :)

      Usuń
    4. Bogusiu, ja mam dwa pułapy, czyli wersję oszczędną i rozrzutną :) W zależności od wpływów :D Poza tym biorę tez pod uwagę większe wydatki jak np. zakupu nowego aparatu i obiektywów, bo to już zupełnie inna liga.
      A trzymanie się w ryzach wynika chyba po części z tego, że z biegiem czasu mój stosunek do zakupów uległ też zmianie. Wiele rzeczy mam na miejscu, mogę iść i obmacać do woli, zamówienie online nie stanowi problemu a ciągłe okazje/promocje po prostu opatrzyły mi się. Lubię szukać okazji kiedy faktycznie jej potrzebuję, bo czasami one też są złudne. Już nie raz zauważyłam, że wtedy ceny potrafią być sztucznie zawyżane :/ Dlatego z dystansem, ale i mnie czasami zdarza się chcieć czegoś na przedwczoraj :P

      Usuń
    5. Zmrożona dzięki za cynk. Tym bardziej widzę, że taki wpis ma sens;) I rozwinę go nieco o moje sposoby oszczędności, które i tak już co nieco opisywałam, ale teraz bardziej się ich trzymam;) Polecam Ci bloga http://jakoszczedzacpieniadze.pl/

      Rozsądnie;) U mnie sprawdza się robienie list, kupowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Odkładanie drobniaków 1, 2 zł do skarbonki, pod koniec miesiąca na konto oszczędnościowe - ale jak czegoś mocno zapragnę kupuję, gdy widzę, że kasy mam więcej i na takie szaleństwo mogę sobie pozwolić.

      Wiesz, że takiego podejścia do zakupów (podobnego do Twojego) nauczyłam się również przez blogowanie? Widzę realnie swoje potrzeby i to jak inni popadają w sidła promocji. Ja promocję sprawdzam, ale głównie pod względem produktów, które od dłuższego czasu chcę i dzięki temu udało mi się kupić krem o którym mówiłyśmy już nie raz Lierac - mesolift 2 w cenie 1 i z dodatkowym upustem -20% na całą markę, co dało śmieszną cenę jednostkową. To nic, że czekałam rok, było warto. Bardziej plułabym sobie w brodę płacąc 140 zł za sztukę kupioną na prędce, która by się nie sprawdziła...

      Co do aparatu i obiektywów wzięłam na raty i się przyznaję. Czasami potrzebuję nad sobą "bata", że trzeba płacić. Po za tym aparat mimo, że po zakupie i używaniu traci na wartości to jeszcze nie tak bardzo by był gratem na śmieci, więc zawsze w przyszłości można sprzedać chociaż za część zainwestowanej ceny.

      Usuń
    6. Hexxana druga część od "rosądnie..." jest do Ciebie, nie zdążyłam dopisać bo się okropnie rozpisałam a blogspot ogranicza mi długość komentarzy.

      Usuń
  12. Dumam nad tymi perfumami, ale nie wiem bo mam trochę inne ciągoty i tak sobie myślę, że może zostawię je na później? :)
    Niech Ci się dobrze noszą.

    U mnie standardowo, czyli kontrolowane szaleństwo :))) Pewnie zrobię podsumowanie, ale jak wrócę z PL, teraz już raczej nie zdążę a tak będzie dobra okazja by wejść w Nowy Rok z pełnym nasyceniem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie uciekną;)

      Oj czekam z niecierpliwością na Twoje podsumowanie!

      Usuń
  13. Muszę koniecznie powąchać ten zapach!

    Jeżeli chodzi o tę wersję żelu Nivea to niestety się u mnie nie sprawdził.
    O ile w butelce zapach był całkiem przyjemny, o tyle pod prysznicem/na moim ciele już nie ;/
    Cały czas go "męczę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, mi nieco kojarzy się z nadchodzącymi świętami.

      Usuń
  14. Też nie jestem zadowolona z tej palety Sleeka, jest słaba :< A Kallos mega przypadł mi do gustu, no ale nie mam większego porównania, bo wcześniej używałam jakiejś beznadziejnej odżywki z Garniera ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko sięgam po odzywki Garniera, dla mnie są za mało treściwe.

      Usuń
  15. musze na moja liste dopisac zel do twarzy i kallosa

    OdpowiedzUsuń
  16. muszę koniecznie pamiętac o żelu Fitomed jak będę w zielarskim:) Si niech Ci dobrze służą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak coś to jest też wersja dla suchych skór;)

      Si mam nadzieję, że mi się nie znudzi;)

      Usuń
  17. mmm bardzo ciekawa jestem tego zapachu Si :) Co do Kallosa ja mam waniliowego i stoi mi ta krowa na wannie i stoi, używam do depilacji i czasem do włosów. Ładnie budyniowo pachnie, ale większego szału nie robi :) Tej niebieskiej Latte używałam wcześniej na w spółkę z siostrą i była trochę lepsza od tej którą mam teraz. Kallos przegrywa niestety w przedbiegach z moim nowym nabytkiem, regeneracyjną maską z Pat&Rub którą mogę polecić, moim suchym i cienkim włosom służy świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pat&Rub miałam próbkę odżywki czy maski dodającej objętość i ciekawa;) ale szampon to dopiero zrobił na mnie wrażenie.

      Usuń
  18. Ciekawi mnie zapach perfum, ja nie lubię mocnych aromatów, a sądząc po kolorze zawartości flakonika, ten jest raczej z gatunku tych cięższych i słodkich ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwartość jest bardziej przejrzysta, to kolor paneli podbija :p zapach jest słodki ale nie ciężki

      Usuń
  19. Perfumy przyciągają wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Te perfumy są prześliczne:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolory w tej paletce mega odważne, ja nie umiałabym się nią posłużyć ;) Może jednak coś nią zmalujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://bm-makeup.blogspot.com/2013/11/recenzja-mac-mineralize-skinfinish.html
      między innymi tutaj byłam umalowana tą paletką:)

      Usuń
  22. bardzo lubię zapach tego żelu Nivea :) a żel Fitomed jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bogusiu, spóźnione sto lat i spełnienia marzeń! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne zakupy! Micel z L'oreal dołączył do moich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Trochę tego jest:)
    Mam ten błyszczyk z UD i to jest jedyny błyszczyk, który lubię:)
    Kallosa miałam i suę nie sprawdził:/ a happy time lubię:) Zaciekawilas mnie Fitomedem, nie miałam nic z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Si to piękny zapach. Odkryłyśmy go z siostrą niedawno, kiedy byłyśmy szukać jej prezentu urodzinowego. Podoba nam się, ale na dłuższą metę chyba nie dla nas, wydaje nam się zbyt słodki. W każdym razie, dostałaś bardzo fajny prezent :)

    A Calcium chyba sobie kupię. Skusiłaś mnie tymi długimi paznokciami :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Udane zakupy ! Tylko zastanawiam sie nad tymi tabletkami. Czy faktycznie dzialaja takie cuda :) ?http://wlosomaniakaroli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. mojej mam bardzo podoba się zapach tych perfum:D

    OdpowiedzUsuń
  29. wyszła Ci bardzo niska kwota jak za tyle kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i zamierzam częściej zaglądać do makro po płyn micelarny, płyny do kąpieli czy tego typu chemie. Dużą maskę kupiłam na pół z koleżanką, no i trafiły się prezenty urodzinowe;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!