Recenzja: Farmona: Seboravit - odżywka do włosów.

Zadowolona z odżywki/ wcierki Farmony - Jantar, pokusiłam się na Seboravit - z naturalnymi wyciągami z czarnej rzodkwi, łopianu i tataraku. 

Zalecenia:
- włosy tłuste i przetłuszczające się
- tłusta skóra głowy
- łupież i świąd skóry spowodowany łojotokiem

Sposób użycia:
niewielką ilość odżywki wmasować w wilgotną lub suchą skórę głowy, nie spłukiwać, stosować co 2 dzień, przed użyciem wstrząsnąć.

Obietnice rezultatów:
- skutecznie i trwale likwiduje przetłuszczanie włosów i skóry głowy
- przywraca naturalną równowagę skóry głowy
- odżywia i wzmacnia cebulki włosów, hamuje wypadanie
- likwiduje podrażnienia skóry głowy
- włosy stają się lekkie, puszyste i pełne życia

Skład: Aqua, Alcohol Denat, Raphanus Sativus Extract, PEG-40 Hydrogented Castor Oil, Panthenol, Arctium Lappa Extract, Acorus Calamus Extract, Citric Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal, Buthylphentyl Methylpropional, Citronellol, Linalool.

Nie testowany na zwierzętach, przebadany dermatologicznie.
Moja opinia:
100 ml - koszt 7,49 zł (zakupiłam w SuperPharm w okolicy świąt BN), klasyczna szklana buteleczka znana już wszystkim wielbicielką Janatara, tym razem trafiłam na dobry otworek i bez większego trudu wydobywam odżywkę na rękę. Może to też kwestia bardziej wodnistej konsystencji? Zapach rzodkwi - jest stosunkowo znośny. Stosowałam zgodnie z zaleceniem co 2 dzień wieczorem, jest wydajny przez dwa miesiące zużyłam dopiero połowę. Następnego dnia moje włosy nie są już tak puszyste jak przy zastosowaniu Jantara, ale nie przetłuszczają się też szybciej. Od dawna moje włosy nie wypadają, rosną zdrowo i mam nadzieję, że to efekty dotychczasowej pielęgnacji. Nie zmagam się z łupieżem, więc na ten temat wypowiedzieć się nie mogę. Stosowanie odżywek/ wcierek to też doskonały moment na masaż skóry głowy.  Chociaż w składzie zawarty jest alkohol - mojej skóry głowy nie podrażnia. 
Nie wiem czy po zużyciu całej buteleczki kupię ponownie, ale nie wykluczam, ponieważ jest to dobry produkt do stosowania w przerwie miedzy Jantarem:)

Znacie tą odżywkę? Czy możecie mi polecić coś równie interesującego jak Jantar?

Komentarze

  1. Ciekawi mnie. Jesli rzeczywiście poradziłby sobie ze wszystkimi przypadłościami, które wymieniono, wówczas chętnie bym go przetestowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio korzystam z wcierki z kozieradki, którą sama przygotowuję:) Wiele osób ją sobie chwali za wysyp baby hair i ograniczenie problemu wypadania. Ja również na to liczę, ale na razie stosuję zbyt krótko, by wypowiedzieć się nt. uzyskanych rezultatów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naczytałam się sporo, wypróbuję na pewno jak tylko zużyję to co już mam;)

      Usuń
  3. zalecenia jak dla mnie.. zaciekawiłam się mocno, bo jesli poradziłby sobie choć trochę z moimi mega przetłuszczającymi się włosami byłabym zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musisz spróbować, cena nie jest wygórowana a zawsze może się okazać strzałem w 10;) na przetłuszczające się włosy skutkował u mnie też szampon Joanna - rzepa, chociaż jest dosyć mocnym środkiem myjącym rozrobiony z sokiem z aloesu (można kupić w aptece) nie szkodzi a włosy są dłużej świeże;)

      Usuń
  4. jeszcze nigdy nie korzystałam z wcierki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a szkoda, moim zdaniem to najłatwiejsza dodatkowa pielęgnacja i przyjemniejsza niż olejki:p

      Usuń
  5. Nie miałam, ale chyba muszę się wreszcie skusić na jakąś wcierkę .

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę wypróbować Jantar, ale nie buteleczka mnie zniechęca. Chyba muszę wcześniej kupić jakąś buteleczkę z atomizerem, żeby ułatwić sobie zadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety z wcierek znam osobiście tylko zwykłą wodę brzozową i wiesz co - sama nie wiem czy ona działa, czy nie :P Czasem mam wrażenie, że włosów jakby robiło się na mojej głowie więcej, a czasem wręcz przeciwnie :P I wali bimbrem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uroki wcierek to ten smrodek:) hmm jeżeli nie wypadają to się raczej nie przerzedzają, wiadomo, że są gorsze i lepsze dni :)

      Usuń
  8. U mnie Jantar kompletnie się nie sprawdził, więc jak skończę Radical to spróbuję chyba tej wcierki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jantar dla mnie jest genialny, więc z chęcią wypróbuję i Seboravit :) mam właśnie problem, że przy noszeniu rozpuszczonych włosów i kaptura przetłuszczają się bardzo szybko

    OdpowiedzUsuń
  10. nie lubię wcierek :(
    od tygodnia kozieradkę wcieram i już mam dosyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jestem wierna jantarowi widziałam kiedyś tą w zielarskil ale jakoś alkohol w składzie mnie nie przekonał;.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi nie robi nic groźnego, a we wcierkach alkohol wskazany by głębiej penetrować i pobudzać włosy, no chyba, że mamy bardzo wrażliwą skórę głowy to trzeba być ostrożnym

      Usuń
  12. zapomniałam o swoim Jantarze
    widziałam seboravit w leclercu
    nie mam weny do tego :P

    teraz stosuję kozieradkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. kurcze ja też nie mogę się przekonać do wcierek. jakieś to dla mnie nie wygodne:X

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja musze w końcu tego Jantaru (Jantara?) spróbować. Może włosinki zaczną mi szybciej troszkę rosnąć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć! Nie wiem czy to możliwe, ale... opowiem o co mi chodzi. Otóż mam z natury cieniutkie, słabe, wypadające, raczej niezbyt szybko rosnące włosy, choć gdy są wspomagane potrafią przyspieszyć (niestety muszę podcinać co kilka miesięcy dla wyrównania wykruszających się końcówek). Moja skóra głowy jest chyba normalna, choć wydawałoby się, że przy takich włosach powinna być wrażliwa. A może jest wrażliwa, tylko tego nie wiem? A dlaczego nie wiem? Ano dlatego, że odnoszę wrażenie, że u mnie sprawdza się lepiej Seboravit, który ma mniej składników i jest na ALKOHOLU. Seboravit naprawdę zahamował u mnie wypadanie, miałam po nim sporo baby hairs i -czego nie obiecuje producent- prawdopodobnie przyśpieszył mi porost. Jantara (który nie ma alkoholu) natomiast używam właśnie od niecałych dwóch tygodni i choć też pojawiają się baby hair, to niestety nasiliło się po nim wypadanie, a co do porostu to jeszcze nie wiem. Wniosek wyciągnęłam z tego taki, że wbrew pozorom to, że alkohol w Seboravicie mocno oczyszcza i podsusza skórę głowy, pomogło mi utrzymać więcej włosów na głowie, które nie były wypierane przez narastającą, lepką, nawilżającą osłonkę pozostawioną przez Jantar. A może moja skóra głowy woli właśnie, gdy jest mniej składników, bo wtedy każdy z nich ma większą "siłę przebicia"? Nie wiem. Dziwię się, bo jest bardzo dużo dziewczyn, które narzekają na Seboravit a wychwalają Jantar. A moja głowa chyba bardziej lubi czarną rzepę z alkoholem niż bursztyn i inne z glikolem propylenowym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!