Warto przeczytać...
Gdy dostałam propozycję przeczytania i zrecenzowania na blogu książki: "Piersi. Poradnik dla każdej kobiety" Dr Kristi Funk zgodziłam się bez wahania. W wielkim skrócie książka opowiada jak zmniejszyć ryzyko raka piersi, wybierać metody leczenia i zoptymalizować efekty terapii. A w dalszej części postu, opowiem o swoich odczuciach po przeczytaniu książki. Czy ją polecam? A właściwie, dlaczego tak!
Książka przede wszystkim jest napisana przez specjalistę, Dr Kristi Funk to chirurg onkolog, która od lat spotyka się z kobietami chorującymi na raka. Wraz z mężem założyła Centrum Zdrowia Piersi Pink Lotus w Los Angeles, w którym łączy najnowsze metody przesiewowe pod kątem raka piersi, diagnostyki i leczenia z profilaktyką pierwotną oraz holistyczną, troskliwą opieką. Niezależnie od zasobności portfela swoich pacjentek. Ma przeogromną wiedzę, którą dzieli się z czytelnikami.
W sposób łatwy do przyswojenia nie trzeba mieć wiedzy medycznej, by zrozumieć skomplikowane badania, terminy, reakcje, które zachodzą w organizmie przed czy po leczeniu. To jak rozmowa z przyjaciółką, która wesprze, uspokoi, da nadzieję. Bez straszenia!
W czasie, gdy czytałam książkę o trudnej tematyce, jaką jest nowotwór - rak, czułam spokój. Chociaż dosłownie na kilka dni przed dostałam wiadomość, że choruje bliska osoba w mojej rodzinie. Moja Babcia i mojego męża również zmarły na raka. Sama mam kilka guzków w piersiach i od lat jestem pod opieką onkologa. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze umiemy tak spokojnie podejść do tematu, ale ta książka dała mi to, czego potrzebowałam. I wiem, że warto, by przeczytała ją każda kobieta, ale również mężczyźni, bo ich wsparcie jest potrzebne w trudnych chwilach.
Wróćmy do treści książki. Jest podzielona na rozdziały, lecz to Ty sama decydujesz, od której części zaczniesz czytać. Możesz od początku do końca, a możesz od razu przejść do nurtujących Cię treści.
Na początku książki znajdują się podstawy m.in.: budowa piersi, różnica między poszczególnymi kobietami: piersi gruczołowate, tłuszczowe itd. Dokładny opis jak samemu regularnie (co miesiąc) badać piersi, by poznać ich naturalną strukturę i ewentualnie jak najszybciej wykryć niepokojące nas zmiany.
Następnie obalanie mitów, które są bardzo często powtarzane. Przyznaję, że sama uległam mitowi o szkodliwości stosowania antyperspirantów... Najbardziej szokujące są jednak fakty dotyczące genetycznych zachorowalności na raka piersi. To zaledwie 5-10% przypadków! Szerzej oczywiście temat omówiony jest w książce, a ja nie jestem w stanie tego sensownie skrócić, by wyjaśnić co i jak.
Poruszono również temat piercingu, tatuaży, noszenia biustonoszów, promieniowania (również tego wytwarzanego przez telefony komórkowe), przyjmowania hormonalnej antykoncepcji.
Poprzez dietę i styl życia. Mnie już nie dziwi wyższość diety roślinnej nad tradycyjną. Głównie dla zdrowia sama zmieniłam dietę kilka lat temu. A tutaj czarno na białym widać zależność diety w stosunku do raka piersi. Przebadano osoby jedzące mięso, będące na diecie wegetariańskiej oraz wegańskiej. Nie zrażajcie się na tym etapie (jeśli jeszcze nie możecie sobie wyobrazić życia bez mięsa), ten rozdział jest naprawdę solidnie opracowany! Dowiesz się również, czy trzeba kupować żywność ekologiczną?
Jeżeli chodzi o styl życia, wiadomo, że ruch to zdrowie, a papierosy szkodzą. Może to będzie dla Ciebie dodatkowa dawka motywacji? Podoba mi się to, że w książce poruszono temat plastiku!
Nie mamy kontroli, chociażby nad tym, że urodziłyśmy się kobietami. Ile mamy lat, kiedy wystąpiła pierwsza miesiączka, menopauza, a nawet to ile mamy wzrostu? Na tym etapie szerzej omówione zostały profilaktyczne badania, kiedy wykonywać USG, mammografię, jak często?
Czy wykonywać badania genetyczne? Jakie leki przyjmować, gdy masz mutację genu? Opisano również pozytywne skutki uboczne przy przyjmowaniu leków, suplementów na inne dolegliwości.
Zapewne słyszałyście o usunięciu piersi, któremu poddała się Angelina Jolie, to właśnie dr Kristi Funk przeprowadziła tę operację. O profilaktycznej mastektomii w Polsce raczej nie słyszałam. Natomiast o usuwaniu jajników już tak i w książce ten temat też jest poruszony.
Ostatnia część może być najmniej przyjemna, szczególnie dla osób, które wykryły niepokojąca zmianę w piersiach. To jeszcze nie wyrok! Tutaj dowiesz się wszystkiego na temat badań profilaktycznych: samobadania, USG., mammografii i rezonansu magnetycznego. Również o oznaczeniach, które pojawiają się w opisie wyników, dla lepszego zrozumienia. I uspokojenia, jest naprawdę wiele zmian łagodnych występujących w piersiach na różnych etapach życia kobiet.
Najczęściej zmiany poddawane są biopsji i dokładnemu histopatologicznemu badaniu i dopiero po takim badaniu podejmowane są kolejne kroki. Czy zmiana jest łagodna i pozostawiamy ją jedynie obserwacji, czy należy poddać się leczeniu.
Jeżeli boicie się biopsji, a dokładnie bólu, spokojnie, porównałabym to do pobierania krwi! Niezbyt przyjemne, ale zaraz po zapominamy o bólu. Miałam biopsję guzków w piersiach oraz tarczycy i to pobieranie materiału do badań z tarczycy było znacznie mniej komfortowe niż z piersi.
Ok, a co w przypadku zmian złośliwych? Co to właściwie jest ten "rak"? Wszystko wytłumaczone od A do Z. Opisano możliwe metody leczenia m.in.: chemioterapia, radioterapia, z plusami i minusami. Czy mastektomia jest konieczna, czy wystarczy tylektomia (czyli usunięcie tylko części piesi)? Sposoby zapobiegania reemisji, jak i życie po raku...
Wszystko oparte jest badaniami, statystykami (uwielbiam statystyki), ale tak jak wspominałam, napisane w zrozumiałym dla każdego języku.
Na początku książki znajdują się podstawy m.in.: budowa piersi, różnica między poszczególnymi kobietami: piersi gruczołowate, tłuszczowe itd. Dokładny opis jak samemu regularnie (co miesiąc) badać piersi, by poznać ich naturalną strukturę i ewentualnie jak najszybciej wykryć niepokojące nas zmiany.
Następnie obalanie mitów, które są bardzo często powtarzane. Przyznaję, że sama uległam mitowi o szkodliwości stosowania antyperspirantów... Najbardziej szokujące są jednak fakty dotyczące genetycznych zachorowalności na raka piersi. To zaledwie 5-10% przypadków! Szerzej oczywiście temat omówiony jest w książce, a ja nie jestem w stanie tego sensownie skrócić, by wyjaśnić co i jak.
Poruszono również temat piercingu, tatuaży, noszenia biustonoszów, promieniowania (również tego wytwarzanego przez telefony komórkowe), przyjmowania hormonalnej antykoncepcji.
Poprzez dietę i styl życia. Mnie już nie dziwi wyższość diety roślinnej nad tradycyjną. Głównie dla zdrowia sama zmieniłam dietę kilka lat temu. A tutaj czarno na białym widać zależność diety w stosunku do raka piersi. Przebadano osoby jedzące mięso, będące na diecie wegetariańskiej oraz wegańskiej. Nie zrażajcie się na tym etapie (jeśli jeszcze nie możecie sobie wyobrazić życia bez mięsa), ten rozdział jest naprawdę solidnie opracowany! Dowiesz się również, czy trzeba kupować żywność ekologiczną?
Jeżeli chodzi o styl życia, wiadomo, że ruch to zdrowie, a papierosy szkodzą. Może to będzie dla Ciebie dodatkowa dawka motywacji? Podoba mi się to, że w książce poruszono temat plastiku!
Nie mamy kontroli, chociażby nad tym, że urodziłyśmy się kobietami. Ile mamy lat, kiedy wystąpiła pierwsza miesiączka, menopauza, a nawet to ile mamy wzrostu? Na tym etapie szerzej omówione zostały profilaktyczne badania, kiedy wykonywać USG, mammografię, jak często?
Czy wykonywać badania genetyczne? Jakie leki przyjmować, gdy masz mutację genu? Opisano również pozytywne skutki uboczne przy przyjmowaniu leków, suplementów na inne dolegliwości.
Zapewne słyszałyście o usunięciu piersi, któremu poddała się Angelina Jolie, to właśnie dr Kristi Funk przeprowadziła tę operację. O profilaktycznej mastektomii w Polsce raczej nie słyszałam. Natomiast o usuwaniu jajników już tak i w książce ten temat też jest poruszony.
Ostatnia część może być najmniej przyjemna, szczególnie dla osób, które wykryły niepokojąca zmianę w piersiach. To jeszcze nie wyrok! Tutaj dowiesz się wszystkiego na temat badań profilaktycznych: samobadania, USG., mammografii i rezonansu magnetycznego. Również o oznaczeniach, które pojawiają się w opisie wyników, dla lepszego zrozumienia. I uspokojenia, jest naprawdę wiele zmian łagodnych występujących w piersiach na różnych etapach życia kobiet.
Najczęściej zmiany poddawane są biopsji i dokładnemu histopatologicznemu badaniu i dopiero po takim badaniu podejmowane są kolejne kroki. Czy zmiana jest łagodna i pozostawiamy ją jedynie obserwacji, czy należy poddać się leczeniu.
Jeżeli boicie się biopsji, a dokładnie bólu, spokojnie, porównałabym to do pobierania krwi! Niezbyt przyjemne, ale zaraz po zapominamy o bólu. Miałam biopsję guzków w piersiach oraz tarczycy i to pobieranie materiału do badań z tarczycy było znacznie mniej komfortowe niż z piersi.
Ok, a co w przypadku zmian złośliwych? Co to właściwie jest ten "rak"? Wszystko wytłumaczone od A do Z. Opisano możliwe metody leczenia m.in.: chemioterapia, radioterapia, z plusami i minusami. Czy mastektomia jest konieczna, czy wystarczy tylektomia (czyli usunięcie tylko części piesi)? Sposoby zapobiegania reemisji, jak i życie po raku...
Wszystko oparte jest badaniami, statystykami (uwielbiam statystyki), ale tak jak wspominałam, napisane w zrozumiałym dla każdego języku.
Zdradzę tu od razu, że osoby, które zachorowały i szybko została wykryta choroba dzięki badaniom profilaktycznym, żyją dalej. Statystyki pokazują, że śmiertelność maleje w stosunku do ubiegłych lat. Co naprawdę napawa optymizmem!
Moja opinia jest pozytywna, zdobyła również sporo pozytywnych rekomendacji znanych polskich lekarzy i psychologów onkologicznych. Premiera książki odbędzie się już 3 października (Wydawnictwo Otwarte), a z tego, co się orientuję, będzie dostępna m.in.: w Empiku. Cena książki: 44,90 zł. Warto!
Pamiętacie o regularnych badaniach?
Pamiętacie o regularnych badaniach?
Pozycja obowiązkowa!
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńBardzo ważny temat! Warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńPrawda!
UsuńTo ważny temat dla kobiet, który często jest pomijany i bagatelizowany - niestety .
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem czemu? Może wynika to z lęku? Dlatego tak ważne jest rozpowszechnianie wiedzy w temacie profilaktyki.
UsuńWazna temat, a samobadanie piersi jest naprawde bardzo wazne. Mało osób zdaje sobie z tego sprawe.
OdpowiedzUsuńA nic nie kosztuje takie samobadanie! USG po 26 roku życia też jest wskazane i refundowane bez problemu z NFZ.
UsuńMam nadzieję, że będzie pojawiało się coraz więcej takich książek, nie tylko o piersiach ale także o np. czerniaku. Niestety nasz rynek jest zbombardowany takimi pozycjami jak "Skin Coach" czy "Tajniki RLM" i niestety wartościowe, a przede wszystkim ważne pozycje giną w tłumie.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że poruszyłaś tę ciężką problematykę i dałaś swoją recenzję.
Myślę, że edukacja społeczeństwa to powinna być podstawa.
Zgadzam się z Tobą, dużo poradników o tymczasowej tematyce dbania o siebie, takie wiesz, jak porady z gazet z ubiegłych lat, tylko w ładniejszym wydaniu. Tu głównie przedstawiona jest wiedza, badania, statystyki i to mi się bardzo podoba. Dlatego przeczytałam z przyjemnością i jeszcze większą napisałam recenzję, by zachęcić inne kobiety o dbanie o siebie :)
UsuńBrawo za porównanie ! Świetnie Ci się to udało z tymi gazetami ;)
UsuńNiestety, ale mam wrażenie że nasze społeczeństwo nawet w kwestii książek zaczyna się uwsteczniać i czytać po prostu bzdury zwane książkami.
Bardzo ważny temat książki, badanie piersi jest bardzo ważne i sama pilnuję, by regularnie o to dbać.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ! :) Oby więcej takich świadomych kobiet!
Usuńbadam się, badam. moja ciocia, siostra mamy zmarła na raka piersi, bo ona z kolei nie badała się regularnie i za późno go odkryła :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Im szybciej wykryjemy, tym większe mamy szanse na długie życie ;) Więc nic tylko regularnie się badać samodzielnie i chodzić do lekarzy. Wiem, że nie zawsze nam się chce, czy mamy czas,ale kurcze, wystarczy raz do roku iść się zbadać. Mam nadzieję, że Twoja Mama też bardziej się o siebie troszczy?:) I że wszystko będzie dobrze!
UsuńA ja tydzień temu zrobiłam swoje pierwsze USG piersi i w sumie dzięki Tobie się zdecydowałam, bo odkładałam to w nieskończoność. A bo nie mam czasu, a to nie mam kasy (prywatnie). W sumie badanie było bezbolesne, nawet przyjemne, lekarz miły, wszystko tłumaczył i cieszył się, że coraz częściej przychodzą młode osoby! To bardzo ważne, trzeba o tym mówić! Tak jak regularnie wykonuje się cytologię, tak samo regularnie powinno być USG piersi. Na pewno z chęcią sięgnę po tę książkę!
OdpowiedzUsuńBrawa dla Ciebie! Za odwagę! I mam nadzieję, że coraz więcej kobiet będzie tak świadomie podchodzić do tematu :)
UsuńSuper wpis, cieszę się, że napisałaś o tej książce, bardzo zachęcasz :) Choć sama nie mam żadnych zmian to i tak obawiam się, że w późniejszym czasie mogę mieć jakieś problemy (mama miała guzki w jajnikach i jej usunęli całkiem niedawno). Badanie USG piersi miałam rok temu, ale ciężko było dostać skierowanie. Po urodzeniu dziecka chciałam zbadać czy wszystko jest ok, skierowanie wypisał, a potem podczas USG pytał czemu mam skierowanie? czy mam guzki? Czy coś się dzieje? A ja po prostu chciałam mieć pewność :/ Lekarze zamiast pomagać czasami demotywują, bo w sumie skoro jest wszystko dobrze, to po co przyszłaś ?!
OdpowiedzUsuńEhh nie rozumiem takiego podejścia lekarzy, ale może to dyktowane od góry, ze względu na oszczędności państwa. Guzki na jajnikach pojawiają się pewnie tak samo często jak te w piersiach, dlatego wizyta u ginekologa jest równie ważna. Przeraża mnie jak się okazuje, że np. 40 latki nie były 10 lat u ginekologa, bo ostatnio pojawiły się po ciąży....
UsuńDobrze, że powstają takie pozycje! Wiedza pomoże kobietom pokonać strach. Mojej bliskiej koleżance zmarła mama na raka piersi, a moja koleżanka bała się iść do ginekologa w wieku 27 lat :( Na szczęście dała się przekonać i bada się regularnie.
OdpowiedzUsuńOj tak! Strach nas najczęściej paraliżuje, co jak się okaże, że coś nam wykryją.... A to błędne myślenie,lepiej zapobiegać, czy szybko przejść terapię niż odkładać w nieskończoność. Mam nadzieję, że koleżance i Tobie nic nie będzie dolegać! Super, że ją przekonałaś!
UsuńJa bardzo długo karmiłam swoje dzieci piersia czytalam kiedys ze to ma pozytywny wpływ takze na zmniejszenie ryzyka raka piersi ze wzgledu na brak miesiaczki w tym czasie i brak estrogenów, co bylo akurat po części bardzo wygodne ;) Badam się regularnie, ostatnio robilam usg w kwietniu. Caly czas mam w głowie Korę i jej chorobę nie dotyczącą piersi ale innych kobiecych narządów. Ponoc jej wieloletni lekarz zbagatelizowal pewne objawy choroby. Kiedy poszła przypadkowo do innego po tygodniu była już na stole operacyjnym. To jeden z przykładów na to, żeby badać się regularnie :(
OdpowiedzUsuńKarmienie piersią też zostało opisane w książce, ale również wiek kiedy zachodzimy w ciąże ma znaczenie. Im wcześniej tym jednak lepiej. Co do historii Kory choroby to ja nie śledziłam, więc ciężko mi się wypowiedzieć. Ale prawda, warto od czasu do czasu iść do innego lekarza, cytologia jest równie ważna i potrafi wykryć ewentualne nieprawidłowości.
UsuńMoim zdaniem najważniejszy temat, każda kobieta powinna się zapoznać z przynajmniej podobną książką i najważniejsze regularnie się badać.
OdpowiedzUsuńZgadam się :)
UsuńMyślę, że każda kobieta powinna przeczytać taki poradnik :)
OdpowiedzUsuńKurczę, opisałaś ją tak ciekawie, że sama czuję się zachęcona, a nie przepadam za tematyką medyczną. Pytałam moją ginekolog o skierowanie na USG, ale nie da się :( Pójdę kiedyś prywatnie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Normalnie ręce opadają...co za ginekolog.
Usuńlektura obowiązkowa...
OdpowiedzUsuńAle cena trochę boli ;/
OdpowiedzUsuńCena sugerowana przez wydawnictwo, ale wiadomo, różni się w zależności od księgarni :)
Usuńna pewno warta swojej ceny...
OdpowiedzUsuńSuper że pojawiają się takie książki :)
OdpowiedzUsuńmilo czytac
OdpowiedzUsuńwarto przeczytać, bo choróbsko okropne...
OdpowiedzUsuńno więc i każda kobieta powinna przeczytać
OdpowiedzUsuńDokładnie. Powinna się znaleźć na półce u każdej kobiety
OdpowiedzUsuńBardzo ważna książka, dobrze, że o tym piszesz!
OdpowiedzUsuńMnie w sumie nie tyle przeraża samo badanie albo choroba, ale wizja użerania się ze służba zdrowia, proszenie o skierowania, kolejki, nie zawsze mili lekarze... A niestety nie zawsze mam pieniądze na prywatne badania, więc czasem muszę się przemęczyć
Rozumiem, pewnie nie jesteś jedyna, kogo kolejki zniechęcają.
UsuńZgadzam się, to książka, którą warto przeczytać!
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym piszesz. Szkoda, że kolejki na badania takie długie... Sama też poszłam, ale prywatni - na NFZ nie było szans :(
OdpowiedzUsuńDobrze byłoby przeczytać :)
OdpowiedzUsuńooo muszę sobie taką książkę sprawić
OdpowiedzUsuńksiążka warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńoj warto, warto :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie fantastyczna pozycja - od kiedy zainteresowałam się bardziej tematyką dbania o piersi postanowiłam ją zakupić i naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńchętnie bym kupiła sobie i mamie :)
OdpowiedzUsuńOby więcej takich pozycji
OdpowiedzUsuńWiedza na ten temat jest bardzo potrzebna
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem każdy człowiek powinien bardzo dużo czytać.Im człowiek więcej czyta tym lepiej jest dla niego.
OdpowiedzUsuńBardzo ważny temat poruszyłaś, książkę czytałam z dużym zainteresowanie i warto ją kupić. To świetna opcja na prezent dla kobiety.
OdpowiedzUsuńJa na pewno to w swojej przyszłości przeczytam.Jestem tego pewny na 100 procent tak naprawdę.Takim jestem człowiekiem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na ten wpis i na tą pozycję.. :)
OdpowiedzUsuńTa książką powinna być obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńJestem pewny że tym wątkiem zainteresuje się bardzo dużo osób.Jestem tego pewny nawet na dwieście procent.Taki jestem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą recenzję, myślę że to naprawdę książka którą warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale chyba się uzbroję w tę pozycję. po twojej recenzji widze, że warto :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka, czytałam i uważam, że powinna zrobić to każda kobieta.
OdpowiedzUsuńObecnie, po chorobie, uważam że takie lektury powinny być obowiązkowe... Już w szkołach powinno się młode kobiety zachęcać do tego, aby nie lekceważyły żadnych symptomów...
OdpowiedzUsuńBadanie piersi każda kobieta powinna wykonywać raz na miesiąc, a do tego co roku - usg piersi. Rak piersi dotyka wiele kobiet, wręcz mnóstwo. Jednym prostym badaniem raz w miesiącu możemy go zauważyć na wczesnym etapie.
OdpowiedzUsuńNowotwór piesi jest bardzo częsty i można temu zapobiec poprzez proste i krótkie samobadanie. Wiele kobiet o tym zapomina, niestety. To tylko 10 minut raz w miesiącu, a może uratować życie.
OdpowiedzUsuńOprócz samodzielnego badania piersi dobrze jest też raz w roku udać się na usg. Nie wszystko da się wykryć samodzielnie. Ginekolog również powinien interesować się stanem naszych piersi i wysłać na usg, kiedy stwierdzi nieprawidłowość.
OdpowiedzUsuń