Recenzja porównawcza | Beauty Blender kontra Blend it!

gąbeczki do makijażu
Gąbeczki na sucho



Przyznaję, że byłam bardzo oporna w tej materii. Będąc zadowolona z pędzli do aplikacji podkładu (flat top Real Techniques <o pędzlach do podkładu>) gąbeczkę Beauty Blender kupiłam dopiero w grudniu 2016. W maju okrzyknęłam ją już mianem odkrycia <link> i śmiało mogę powiedzieć, że w dalszym ciągu bardzo ją lubię.

Rozbudziło to we mnie ciekawość sprawdzenia innych gąbeczek, a ponieważ gąbeczki Blend It! są najczęściej porównywane z Beauty Blenderem, poczyniłam zakup. Po tych (prawie) 3 miesiącach użytkowania mogę śmiało wyrazić swoją opinię w recenzji porównawczej. Pod uwagę wezmę kilka aspektów, a na koniec zdradzę Ci mojego faworyta. 

gąbeczki do makijażu opinie
Po zmoczeniu nabrały objętości, celowo ten sam kadr zdjęcia
CENA
Beauty Blender kosztuje 69 zł/szt., natomiast Blend It! 29,90 zł/szt. Gąbeczki Blend It! znacząco są tańsze od Beauty Blendera i to może przemawiać na jej korzyść. Ale jest jeszcze wiele innych aspektów, które za chwilę poruszę. 

Oczywiście zarówno jedne, jak i drugie gąbeczki występują w dwupakach oraz innych zestawach. Sama zakupiłam gąbeczki Blend It! właśnie w dwupaku za 49,80 zł. Cielistą i czarną i dalej kosztują mniej niż jedna gąbeczka Beauty Blender. 

Ceny, które podałam to ceny regularne, które czasami podlegają promocją. 

Doszły mnie jednak niepokojące wieści od znajomej, że podobno gąbeczki Blend It! sprzedawane pojedynczo różnią się jakością od tych sprzedawanych w dwupaku. Niestety na niekorzyść tych w duecie. Niestety osobiście tej informacji nie mam jak potwierdzić, bo nie miałam w dłoniach sprzedawanej pojedynczo gąbeczki Blend It!, a tym bardziej nie aplikowałam nią kosmetyków. Jeśli ktoś z Was używał pojedynczo sprzedawanej oraz tej w dwupaku, proszę o informacje, czy czujecie różnicę. 

DOSTĘPNOŚĆ
Beauty Blender można zakupić drogą internetową, ale również w perfumeriach Sephora, Douglas i lepiej zaopatrzonych mniejszych sklepach z kosmetykami, co przemawia na ich korzyść. Natomiast gąbeczki Blend It! do tej pory widziałam wyłącznie w sklepach internetowych, dlatego trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami dostawy. 

blend it!

WIELKOŚĆ / KSZTAŁT
Już na samym początku widać, że Blend It! jest większa od Beauty Blendera i bardziej pękata. Do mojej owalnej twarzy lepiej dopasowuje się Beauty Blender i to ją polecałabym każdemu o drobnej buzi. 

HIGIENA
W obydwóch przypadkach im szybciej umyjemy gąbeczkę, tym lepiej. Ale nie stanie się tragedia, gdy gąbeczki użyjemy rano, a do mycia zabierzemy się wieczorem. Gąbeczki stosowałam do kremów typu BB, korektorów, podkładów wodoodpornych Make Up Atelier Paris czy kamuflaży Kryolan oraz Jolanty Wagner. W 90% nie miałam problemu z doczyszczeniem czarnych gąbeczek, wydaje mi się jedynie, że Beauty Blender trochę przez te 7 miesięcy użytkowania (nie codziennie) wyblakł. Cielista gąbeczka Blend It! niestety się przebarwiła w jednym miejscu i pomimo wielokrotnego czyszczenia nie wraca do pierwotnego koloru.

Zdaję sobie sprawę, że kwestia higieny w stosowaniu gąbeczek jest najbardziej dyskusyjna. Używane tylko dla siebie i regularnie czyszczone na pewno nam nie zaszkodzą. Chyba że mamy przewlekły trądzik (z naruszeniem ciągłości naskórka) czy inne choroby skóry to lepiej nie ryzykować. Jednakże wydaje mi się to oczywiste, że takie stany należy leczyć, a dopiero później maskować makijażem.

Nie widzę też nic złego w stosowaniu jednej dla kilku osób. Pod warunkiem czyszczenia absolutnie po każdym użyciu. W końcu pędzle do makijażu też są wielokrotnego użytku.

ŻYWOTNOŚĆ 
Według producenta Beauty Blender przy prawidłowej pielęgnacji można stosować nawet do 6 miesięcy. Przy Blend It! nie znalazłam żadnej informacji. Ponieważ ja nie stosowałam gąbeczki Beauty Blender codziennie, a później w ruch doszły gąbeczki Blend It! mam je jeszcze w swojej kosmetyczce.

Zauważyłam, że z użycia na użycie Beauty Blender jest coraz bardziej porowaty, a w niektórych miejscach są niewielkie pęknięcia od. Blend It! mam krócej, powierzchnia wciąż wydaje się bardzo gładka, ale nie ominęły ją delikatne pęknięcia. Podejrzewam, że występują przez moje dłuższe (wystające za opuszek) paznokcie.

Myślę, że co do żywotności gąbeczek to każdy powinien zadecydować indywidualnie, czy już pora na nową sztukę, w zależności od częstotliwości stosowania. 

POROWATOŚĆ / MIĘKKOŚĆ
Nie wiedziałam jak dokładnie nazwać to kryterium oceny. Beauty Blender ma bardziej porowatą strukturę od Blend It!. Nie jest to kwestia zużycia, po prostu Blend It! już od samego początku ma bardziej gładką powierzchnię. Beauty Blender jest bardziej miękki i sprężysty niż Blend It! Co doskonale obrazuje filmik. Obydwie cechy mają ogromny wpływ na sposób, komfort aplikacji i wygląd produktów do makijażu na twarzy. 

Wydawałoby się, że gładsza struktura gąbeczki Blend It! da ładniejszy efekt na skórze. Ale skóra twarzy nie jest tak idealnie gładka, jak gąbeczka. Dlatego podkład aplikowany gąbeczką Blend It! ruchami posuwistymi ściera się, więc dla ładniejszego krycia, należy podkład wklepywać. I tu kolejny problem, że dla mnie to wklepywanie jest już nie przyjemne, ze względu na twardość gąbeczki.

Beauty Blenderem nieważne jak, czy ruchami posuwistymi czy wklepując podkład prezentuje się ładnie, a cała czynność jest przyjemna. 

UWAGA! Gąbeczkami również aplikuję puder zarówno w kamieniu, jak i sypki. I mam podobne odczucia, że to Beauty Blender radzi sobie lepiej. To właśnie ta możliwość nakładania pudru gąbeczką, efekt, jaki uzyskuje nawet przy bardzo dojrzałej cerze, wypiera u mnie pędzle do makijażu na tym etapie. Puder tak zaaplikowany nie podkreśla zmarszczek. A nawet jest trwalszy niż aplikowany w sposób tradycyjny.

EFEKTYWNOŚĆ
Celowo używałam gąbeczek naprzemiennie, a ostatniego dnia testu przed napisaniem recenzji użyłam jednej gąbeczki na połowę twarzy a drugiej na drugą połowę. Widziałam lekką różnicę wynikającą z poprzedniego kryterium oceny, na korzyść Beauty Blendera. Oceniając efekt jednej i drugiej gąbeczki oraz trwałość tak wykonanego makijażu nie mam zastrzeżeń. 

W oby dwóch przypadkach można uzyskać satysfakcjonujące krycie, rozprowadzenie równomierne kosmetyków na twarzy, bez smug, zależy to wyłącznie od techniki aplikacji, którą każdy musi sobie wypracować samodzielnie. 

Nie wspomniałam wcześniej, bo wydawało mi się to oczywiste, gąbeczek używamy zwilżonych, a nie suchych. Należy ją zmoczyć np. pod kranem i odcisnąć nadmiar. Albo na szybko zwilżyć zwykłą wodą w sprayu lub termalną.

INNE
Gąbeczki obydwóch marek występują w różnych wariantach kolorystycznych, a nawet w wersji mini.

Marka Beauty Blender dłużej jest na rynku i oferuje więcej produktów w sprzedaży m.in.: mydełko do mycia gąbeczek, przybornik do tworzenia precyzyjnej kreski eyelinerem, gąbeczki przeznaczone do różu, do matowienia skóry, czy szybkiego poprawienia makijażu w ciągu dnia i przechowywania w torebce.

makijaż gąbeczką blend it
Zdjęcie bez retuszu i ingerencji w stan cery. Jedyne zmiany to kadrowanie, stworzenie kolażu i pomniejszenie rozmiaru. 
PODSUMOWANIE
Według mnie gąbeczka Beauty Blender wygrywa pod wieloma względami. Odpowiada mi jej wielkość, miękkość, porowatość i wykonywanie nią makijażu sprawia mi więcej przyjemności niż gąbeczką Blend It! W tym przypadku nawet dwukrotnie niższa cena produktu nie jest dla mnie wystarczającą zachętą do ponownego zakupu.

Natomiast już poczyniłam zakup nowej gąbeczki Beauty Blender oraz jej wersję mini. I za jakiś czas chętnie wrócę do tematu na łamach bloga.

A Ty masz już swoją ulubioną gąbeczkę? A może pędzel?

Komentarze

  1. Beauty Blender w Douglas ?
    Pozdrawiam :))!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam przekonana,że widziałam kiedyś przy kasie podczas zakupów, oraz w koszach przy wyjściu.

      Usuń
  2. ja raz używam pędzla, raz BB i tak się przerzucam, ale ten BB którego posiadam zdecydowanie lepiej mi się czyści z podkładu niż wszelkie pozostałe gąbeczki, które posiadałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zanim zaczęłam regularnie kupować BB miałam do czynienia z gąbką RT (całkiem niezła) oraz Ebelin (porażka) i kiedy w moje ręce trafił BB zrozumiałam fenomen tej niepozornej gąbki. Od tamtej pory nie kuszą mnie żadne inne opcje. Natomiast jeżeli chodzi o pędzel do podkładu, to uwielbiam The Face III Buffing Foundation Brush z Marc Jacobs Beauty - genialny *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam gąbeczkę RT, ale miałam problemy z jej doczyszczeniem i dosyć szybko się zniszczyła. Muszę sprawdzić ten pędzel o którym piszesz!

      Usuń
  4. BB to moja pierwsza gąbeczka do makijażu i żaden tańszy zamiennik, z którym się później spotkałam nigdy jej nie dorównał. Ale Beauty Blender chyba w Douglasie nie występuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BB w takim razie wygrywa :) Wydawało mi się, że widziałam je podczas zakupów przy kasie oraz w koszach przy wejściu, ale może to były inne gąbeczki?

      Usuń
    2. W Sephorze jest, a sama byłam przekonana, że kupiłam swoją w Douglasie ;)

      Usuń
  5. Mi na razie wystarczy Blend it!, choć pewnie skuszę się kiedyś na Beauty Blender :) Super recenzja porównawcza, poruszyłaś wiele ważnych aspektów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie Basiu, tak jak piszę Blend it! nie jest zła, ale jednak lepiej wypada Beauty Blender;) Dziękuję,starałam się, chociaż po tylu miesiącach używania nie mam wątpliwości co do mojego ostatniego zdania.

      Usuń
  6. zgadzam się z Tobą w 100%! Beauty Blender rządzi. gąbeczkę RT też lubię, a Blend it! jest po prostu OK. żadna jednak nie dorasta BB do pięt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam gąbeczkę RT, ale z tego co pamiętam chyba szybciej uległa zniszczeniu i miałam problem z domyciem.

      Usuń
  7. Uwielbiam gąbeczkę Beauty Blender :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie stosowałam gąbeczek... Efekt jest piorunujący!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to rzecz niezbędna, ale na pewno ułatwiająca makijaż:)

      Usuń
  9. Bogusiu, ze swojego doświadczenia muszę dodać - rożne kolory gabeczek maja różną "miękkość", posiadam beauty blender rózowy oraz blend it rózowy, fioletowy oraz niebieski. Niestety niebieski oraz fioletowy blend it to zupełnie inna miekkośc jak różowego - ten różowy blend it jest miękciejszy od beauty blendera! Jak zapomnę umyć różowego blend it to mam skwaszoną minę sięgając po beauty blender (niebieskiej oraz filetowej gabeczki używam od świeta - sa dużo twardsze od różowego brata).
    U mnei wygrywa różowy blend it, mam już 3 sztukę tego koloru i reguła się potwierdza - jest najlepszy, zaprzestaję kupowania beauty blendera.
    Mam duzo dłuższe paznokcie od Ciebie i nigdy nie uszkodziłam gąbeczki - ale za to mój kot już niejedną rozszarpał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe! Zobacz czyli jednak Blend it co gąbeczka to inaczej;P więc może nie kwestia dwupaku a po prostu koloru tworzywa:p
      Paznokcie skróciłam tydzień temu, bo już były mega (dla mnie) długie.

      Usuń
    2. No właśnie, ja z różowej blend it! byłam mega zadowolona. A z czarnej już nie aż tak :< Dzięki, Agnieszko, nie będę już w ogóle patrzeć na jakiekolwiek inne kolory!

      Usuń
    3. Dziś z wielką niechęcią użyłam BB bo blend it się suszył..
      Bogusiu a nie martwi Cię "gubienie" koloru BB podczas mycia? Mój zawsze na poczatku barwi wodę na różowo i trochę mnie to stresuje, że przeciez przed aplikacją mocze gąbeczkę to i pewnie te farbujące chemikalia w jakiejś części na twarz przenoszę.. Blend it nigdy mi nie farbowało.
      Basiu - team różowy bland it :)

      Usuń
    4. BB czarny nigdy nie brudził wody na czarno (woda zawsze beżowa od podkładu), wydaje mi się, że to kwestia zużycia, że wydaje się jaśniejszy.

      Usuń
  10. U mnie kot zjadł wszystkie gąbeczki i musiałam wrócić do pędzla! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej nie fajnie! Ja swoje kosmetyki i akcesoria zawsze trzymam daleko od zasięgu kotów, bo to niehigieniczne po prostu:P

      Usuń
  11. Ja niestety nie mam porównania, bo nie korzystałam ani z jednego ani z drugiego rodzaju gąbeczek.
    Lepiej pracuję mi się z pędzlami choć nie mówię nie i może kiedyś uda mi się spróbować Beauty Blender, choć powiem szczerze, że obecna cena nie jest zachęcająca dla mojego budżetu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki się nie używa to nie czuje się potrzeby. Dla mnie cena pędzla a gąbeczki porównywalna, ale pewnie, że nie ma co inwestować, jeżeli masz swój sprawdzony pędzel:)

      Usuń
  12. mam obie ale blendit czeka, do tego jeszcze mam kilka innych ktore czekaja :) obecnie uzywam beautyblender i Real techniques kompletnie nie widze zuzycia moze dlatego ze zawsze mam krotkie paznokcie i w nich nie dziabie ? sama nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być! Ja zawsze skracam co 2-3 tyg. że ledwo co wystają za opuszki, ale później z hybrydą rosną, znowu czuję, że są za długie.

      Usuń
  13. Używałam przez jakiś czas BB, ale dość szybko nie nadawał się już do użytku (trochę to moja wina), więc uznałam, że wolę "wklepywać" palcami ;) Kusi mnie czasami by kupić, ale z drugiej strony staram się o minimalizm, a nie jest to dla mnie niezbędna rzecz.
    Fajnie, że ktoś napisał o tych kolorach, nie domyśliłabym się, że określają tak miękkość!
    Co do pędzli... jeden do sypkiego pudru i jeden do podkreślania brwi od czasu do czasu. Ja to jednak nie umiem się malować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudio w takim razie, jeśli nie potrzebujesz to nie ma co wydawać pieniędzy :)
      Co do makijażu to zawsze się można nauczyć, może nie dzieła sztuki, ale poprawny makijaż na dzień + od święta myślę, że każdy jest w stanie opanować, gdy ktoś go pokieruje, pokaże jak i regularnie trenuje, ale do tego trzeba mieć też chęci :)

      Usuń
  14. Mam okropny wyprysk na twarzy, który bardzo chce sobie zakryć. Nie mam ani podkładu, ani niczego do nakładania, i szczerze mówiąc poważnie zastanawiam się nad Beauty blender, bo wtedy może mogłabym kupić trochę tańszy podkład, np Revlon-co o tym myślisz? Jestem Grażyną makijażu, niby się umiem pomalować, ale o kosmetykach do makijażu praktycznie w ogóle nic nie wiem ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gąbeczka zawsze nada większe krycie, ładniej stopi podkład ze skórą. Jakiego rodzaju to wyprysk? Może wystarczy zatuszować korektorem?

      Usuń
    2. jeden, bolący, który oczywiście musiałam rozdrapać ;( wiem, że nie powinnam, ale no stało się, a teraz zanim się zaleczy minie kilka dni, więc muszę czymś zakryć. Mam korektor z catrice w sztyfcie, ale nie sprawdza się w tym przypadku :)

      Usuń
    3. Kurcze trudna sprawa, strupki niewiele co przykryje, zawsze lubią "wychodzić" na wierzch. Następnym razem jak coś "wyskoczy" posmaruj olejkiem z drzewa herbacianego, szybciej się wchłonie, a w ciągu dnia nie dotykaj. Minerały są fajne,bo same w sobie mają już związki, które takie wypryski łagodzą.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!