Pixie Cosmetics | Wszystko o korektorze, podkładzie i pudrze mineralnym (dużo zdjęć)
Pisałam nie jednokrotnie, że lubię delikatny, naturalny makijaż. Podkreślający urodę, ale też delikatnie maskujący niedoskonałości. W moim przypadku zasinienie pod oczami (dziś mocno widoczne z powodu choroby), rozszerzone naczynka krwionośne wokół nosa, czy ogólne zaczerwienienie skóry. Lubię makijaż, którego nie czuć na skórze, dzięki któremu skóra dalej może swobodnie oddychać. A kosmetyki zastosowane do makijażu nie przyczyniają się do powstawania zmian trądzikowych. Można by rzec, że wymagam niemożliwego. Tak też mi się wydawało jeszcze kilka lat temu, gdy szukałam pośród kosmetyków dostępnych w drogeriach. Teraz już wiem, że minerały mogą mi to wszystko zagwarantować!
Dzięki życzliwości przedstawiciela marki Pixie Cosmetics, od miesiąca testowałam ich trzy kultowe produkty, które sama wybrałam z oferty:
- Korektor mineralny o kremowej konsystencji Reviving Under Eye Concealer w odcieniu 01 vanilla cream. Pojemność ?
- Podkład mineralny z serii Amazon Gold w odcieniu creamy natural. Pojemność 6,5 g.
- Transparenty puder Mega Matte Kapok Tree Powder jak sama nazwa wskazuje o właściwościach matująco-wygładzających. Pojemność 3,5 g.
Oczywiście na testowanie produktów zgadzam się wyłącznie, gdy wpisują się w moje aktualne potrzeby i spełniają moje oczekiwania dotyczące kosmetyków. Ważny dla mnie jest naturalny skład oraz to, aby marka nie testowała swoich produktów na zwierzętach. Ogromnym kredytem zaufania darzę polskie marki, tak też jest w tym przypadku.
Dzisiaj nadeszła chwila bym opisała Ci swoje wrażenia na temat poszczególnych produktów. Sposobu aplikacji, komfortu noszenia, efektu jaki można dzięki nim uzyskać, trwałości i wydajności. Tam, gdzie to możliwe zaprezentuję na fotografii. Wszystko to, co sama chciałabym wiedzieć przed ewentualnym zakupem kosmetyku.
Jeżeli chodzi o szatę graficzną kosmetyków, to bardzo mi się podoba, szczególnie logo marki na wieczku podkładu i pudru. Chociaż ważniejsza od wyglądu jest dla mnie funkcjonalność i wytrzymałość opakowań. W tym przypadku nie mam jak na razie zastrzeżeń. We wszystkich trzech opakowaniach zakręcane wieczka chodzą bez zarzutu, plastik jest gruby i solidny. Sitko wewnątrz podkładu oraz pudru początkowo zaklejone jest przeźroczystą folią, którą w całości usunęłam już przy pierwszym zastosowaniu kosmetyków.
Nie można zapomnieć, że aby makijaż ładnie prezentował się na skórze i był trwały, skóra musi być ona odpowiednio wypielęgnowana. Co mam na myśli? Oczyszczanie skóry zarówno wieczorem, jak i rano po nocy, z resztek kosmetyków, potu i sebum. Przywrócenie prawidłowego pH za pomocą toniku oraz nawilżenie, również cery tłustej. Oraz regularne (raz w tygodniu) złuszczanie martwego naskórka za pomocą peelingu, mój ulubiony jest enzymatyczny i nie podrażnia skóry.
Na przygotowaną skórę w pierwszej kolejności aplikuję korektor. Odcień 01 vanilla cream to drugi spośród 4 odcieni licząc od najjaśniejszego. Moja cera jest jasna, ale znam osoby o jeszcze jaśniejszej skórze niż moja. Aplikuję go opuszkami palców, delikatnie wklepując w podkówki pod oczami. Nie należy go rozcierać. Czasami aplikowałam go również na twarzy, przy płatkach nosa, tam gdzie mam rozszerzone naczynka.
Korektor ma mocno kremową konsystencję z widocznymi i wyczuwalnymi w dotyku malutkimi grudkami, które topnieją pod wpływem temperatury dłoni. Bezpośrednio na skórze prezentuje się jaśniej niż w opakowaniu. Ładnie rozświetla okolicę pod oczami. Pozostawia jednak mokre wykończenie, które koniecznie będzie trzeba utrwalić czy to podkładem mineralnym, czy pudrem. Inaczej będzie się zbierał w załamaniach lub rozmazywał tusz z rzęs.
INCI KOREKTORA: Ricinus Communis Sead Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Koalin, Titanium Dioxide, Mica, Hydrogenated Coco-Glycerides, Sucrose Tetrastearate Triacetate, Cera Alba, Candelilla Cera, Copernicia Cerifera Cera, Squalane, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Glycerin, Ascorbyl Palmitate, Retinyl Palmitate, Parfum, +/- [ Cl 77492, Cl 77491, Cl 77499 ].
Pixie Cosmetics oferuje dwa rodzaje podkładów mineralnych: love botanicals o mocniejszym stopniu krycia ze sproszkowanym bambusem i mączką owsianą oraz lżejszy amazon gold, który wybrałam z białą glinką z lasów amazońskich. Oby dwa rodzaje podkładów zawierają koloidalne złoto. I aż 40 różnych odcieni! Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Korzystając z poradnika kolorystycznego i szczegółowych opisów na stronie udało mi się wybrać idealny odcień dla mojej cery już za pierwszym razem. Mój odcień to creamy natural, w tonacji ciepłej, ale z większą domieszką żółtych tonów. Ponownie nie jest to najjaśniejszy z możliwych do wyboru. Więc bladolice będą zadowolone!
Korektor ma mocno kremową konsystencję z widocznymi i wyczuwalnymi w dotyku malutkimi grudkami, które topnieją pod wpływem temperatury dłoni. Bezpośrednio na skórze prezentuje się jaśniej niż w opakowaniu. Ładnie rozświetla okolicę pod oczami. Pozostawia jednak mokre wykończenie, które koniecznie będzie trzeba utrwalić czy to podkładem mineralnym, czy pudrem. Inaczej będzie się zbierał w załamaniach lub rozmazywał tusz z rzęs.
INCI KOREKTORA: Ricinus Communis Sead Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Koalin, Titanium Dioxide, Mica, Hydrogenated Coco-Glycerides, Sucrose Tetrastearate Triacetate, Cera Alba, Candelilla Cera, Copernicia Cerifera Cera, Squalane, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Glycerin, Ascorbyl Palmitate, Retinyl Palmitate, Parfum, +/- [ Cl 77492, Cl 77491, Cl 77499 ].
Pixie Cosmetics oferuje dwa rodzaje podkładów mineralnych: love botanicals o mocniejszym stopniu krycia ze sproszkowanym bambusem i mączką owsianą oraz lżejszy amazon gold, który wybrałam z białą glinką z lasów amazońskich. Oby dwa rodzaje podkładów zawierają koloidalne złoto. I aż 40 różnych odcieni! Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Korzystając z poradnika kolorystycznego i szczegółowych opisów na stronie udało mi się wybrać idealny odcień dla mojej cery już za pierwszym razem. Mój odcień to creamy natural, w tonacji ciepłej, ale z większą domieszką żółtych tonów. Ponownie nie jest to najjaśniejszy z możliwych do wyboru. Więc bladolice będą zadowolone!
Zawsze podkład wysypuję na wieczko opakowania, nie odsłaniając wszystkich dziurek sitka. Wolę dołożyć produktu w czasie aplikacji, zamiast od razu wysypać za dużo. Podkład oraz puder mineralny aplikuję tym samym pędzlem Kabuki. Można również aplikować pędzlem typu flat top, a nawet gąbeczką Beauty Blender (czego osobiście nie próbowałam). Preferuję duży Kabuki, bo tak mi idzie sprawnie i szybko. W tym celu używam pędzla z minerałów Lily Lolo, ale Pixie Cosmetics również posiada pędzle w swojej ofercie.
Pierw zataczam kółka na wieczku opakowania, by podkład dobrze przylegał do włosia pędzla, następnie uderzam płaskim trzonkiem kabuki o blat toaletki i zaczynam aplikować podkład na twarzy. W tym celu zataczam kółka miejsce przy miejscu, aby nic nie przegapić. Na ogół zaczynam od centralnej części twarzy: czoło, nos, policzki, broda, okolice oczu, a pozostałością podkładu na pędzlu otulam zewnętrzne części twarzy, gdzie nie potrzebuję tak dużego skupiska pigmentu. W razie potrzeby dokładam produktu, tak długo aż uzyskam zadowalający mnie efekt.
Według mnie podkładem z serii amazon gold można uzyskać lekkie krycie w kierunku średniego. Podkład ładnie wyrównuje koloryt cery, maskując niewielkie niedoskonałości. Tony żółte neutralizują zaczerwienienie skóry, maskuje rozszerzone naczynka wokół płatków nosa. Skóra po prostu wygląda ładniej bez efektu maski. Jestem pod ogromnym wrażeniem przyczepności podkładu do skóry i tego, jak szybko się w nią wtapia tworząc jedność. Podkład mineralny wystarczy, aby utrwalić wyżej opisany korektor.
Przez cały czas stosowania podkładu mineralnego nie zauważyłam ciemnienia kosmetyku na skórze twarzy podczas utleniania się ani ważenia się na skórze. Jedynie raz w tym tygodniu nieestetycznie odznaczał się na suchych skórkach na nosie, spowodowanych katarem, ciągłym wycieraniem nosa. I nie ma na to innej reguły niż nawilżanie tej okolicy. Na plus to, że nie podrażnia bardziej już podrażnionej skóry, tak jak to robiły klasyczne fluidy.
INCI PODKŁADU: Mic, Zinc Oxide, Zinc Stearate, Koalin, silica, Gold, (+/-) Cl 77891, Cl 77492, Cl 77491, Cl 77499, Cl 77007, Cl 77288.
Sprzedawany jest w dwóch pojemnościach: 3,5 g w opakowaniu typu solniczka, które możecie zaobserwować u mnie, oraz 6,5 g w opakowaniu takim jak podkład powyżej. Celowo wybrałam solniczkę, ciekawa byłam tego rozwiązania i bardzo mi się podoba. Puder przed aplikacją i tak wysypuję na wieczko podkładu, a małe opakowanie będzie poręczniejsze podczas ewentualnych wyjazdów. Tak jak już wspominałam, puder aplikuję tym samym pędzlem Kabuki, co podkład, głównie na strefę T, która potrzebuje utrwalenia i matu na dłużej. Produktów matujących z reguły nie aplikuję w okolice oczu.
Temperatury na zewnątrz są już pomiędzy 0-10 stopni Celsjusza. Ciężko powiedzieć, mi czy mat utrzyma się bez zarzutu w cieplejszym klimacie, chociaż podejrzewam, że da sobie radę! Należę do tych osób, które aplikując makijaż wczesnym rankiem, chcą wyglądać dobrze przez cały dzień, bez poprawek. Teraz jestem ogromnie zadowolona, bo skóra przez wiele godzin prezentuje się idealnie.
INCI PUDRU: Cellulose.
Puder jest transparenty, w opakowaniu wygląda na biały, ale dopasowuje się do koloru cery. Podkład i puder nie mają za zadanie zmieniać koloryt naszej skóry, tylko się z nim stapiać. Do ewentualnego dodania rumieńca są pudry bronzujące/modelujące czy róże. Z których chętnie korzystam przez cały rok, w zależności od nastroju. Na podkładzie i pudrze mineralnym Pixie Cosmetics inne kosmetyki rozprowadzają się bez problemu, nie tworzą plam, nie schodzą w ciągu dnia. Jak prezentuję się w pełnym makijażu, mogliście zobaczyć w poprzednim poście, ale również wstawię tutaj:
Z przyjemnością zrobię jeszcze kilka nowych zdjęć, jak tylko w 100% stanę na nogi po chorobie.
Ceny kosmetyków:
Korektor mineralny48,00 złaktualna promocja: 19,90 zł
Podkład mineralny89,00 złaktualna promocja: 57,00 zł
Puder mineralny próbka 3,90 zł; 3,5 g - 39,90 zł; 6,5 g -59,90 złw promocji 49,90 zł
Podsumowując, bardzo polubiłam produkty marki Pixi Cosmetic, na szczególną uwagę zasługują podkłady, ich ogromny wybór kolorystyczny, oraz to jak zachowują się na skórze zaraz po aplikacji, oraz kilka godzin po. Osoby zmagające się z przetłuszczaniem strefy T zainteresuje również puder matujący. Korektor w moim odczuciu to najsłabsze ogniwo, z racji, że nie zastyga samodzielnie na skórze pod oczami, tylko należy go czymś jeszcze utrwalić. Nie przywykłam do takiej konsystencji, ale może jeszcze się przekonam, bo na pewno nie można mu odmówić właściwości rozjaśniających i rozświetlających okolicę pod oczami.
A czego Ty oczekujesz od kosmetyków do makijażu? Znalazłaś już swój idealny duet podkład + puder? A może właśnie Pixie Cosmetics są stworzone z myślą o Tobie?
bardzo długo marzyłam o podkładzie mineralnym, aż moja przyjaciółka podarowała mi świetnie sprawdzający się podkład i korektor o kremowej konsystencji firmy veg-up (czy jakoś tak, niestety nie dostępne w pl;( )Jedyne o czym teraz marzę to właśnie taki puder matujący
OdpowiedzUsuńNie znam firmy veg-up. Ale jeżeli Ci odpowiada to bardzo dobrze;)
Usuńznam jedynie korektor i baaaaardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć i na pewno Twój komentarz pomoże czytelnikom.
UsuńJa również bardzo go sobie chwalę :)
UsuńŚwietny efekt!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie wygląda to najlepiej, a tak na marginesie co znaczy pierw? Jest taki wyraz?
OdpowiedzUsuńNie każdemu musi się podobać.
UsuńTak, jest taki wyraz.
Piekna cera, i delikatny makijaz wyglada super:)!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBardzo ciekawy post Bogusiu ! Nie znałam tej marki i jestem pod ogromnym wrażeniem efektu ! Piękna, zdrowa i zadbana cera nie potrzebuje kamuflażu tylko mineralnego makijażu :) sama od jakiegoś czasu zastanawiam się nad pudrem mineralnym marki Clarins którego wielką fanka jest moja Mama. Super post - ślicznie wyglądasz Bogusiu - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNawet cera w gorszej kondycji będzie korzystnie wyglądać pod podkładem mineralnym, bo taki podkład jej dodatkowo nie obciąża i nie przyczynia się do powstawania nowych zmian.
UsuńPuder mineralny marki Clarins o właściwościach rozświetlających mam, została mi końcówka po całym roku stosowania i również polecam. Pozdrawiam
Kiedyś zamówiłam próbki podkładów z różnych firm i z tych które do mnie trafiły najbardziej podpasował mi Lily Lolo "Porcelain". Jest na tyle wydajny, że nieprędko mi się skończy ;) Tym bardziej, że nakładam tylko 1-2 warstwy, bo nie zależy mi na kryciu, tylko na zmatowieniu i wygładzeniu skóry oraz ochronie przed słońcem; a poza tym mieszam go z pudrem (Biochemia urody). Taki miks podkład + puder + skrobia trzymam w oryginalnym opakowaniu, a resztę przesypałam do innego pudełeczka. Tylko denerwuje mnie, że w Lily lolo nie ma takiego przekręcanego-zamykanego siteczka, dla mnie to duży minus. No ale tak to w sumie mój zestaw idealny :) A na większe wyjścia używam kremu BB Skinfood pod spód i wygląda to super moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńZ Lily Lolo to moja cera jest właśnie pomiędzy Porcelain a Warm Peach, latem zdecydowanie Warm Peach:) Z tego co pamiętam to pełnowymiarowe opakowanie miało sitko (chyba, że coś teraz zmienili), tylko niestety mi wieczko opakowania dosyć szybko pękło od zakręcania/odkręcania.
UsuńNie mieszałam z innymi produktami, ale na pewno można stworzyć swój niepowtarzalny mix:) To właśnie lubię w minerałach,że można je używać samodzielnie, a nawet zaaplikować na wcześniej nałożony krem BB dla wzmocnienia efektu:)
Miałam okazję dawno temu poznać ofertę Pixie Cosmetics i używałam min. korektora od nich, ale nie wpisał się w moje potrzeby.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to o wiele bardziej podoba mi się Twoja cera bez tego podkładu niż z nim. A po dołożeniu pudru to już w ogóle. Oba kosmetyki "zgasiły" promienność Twojej cery. Takie są moje odczucia na bazie zdjęć.
Zdjęcia nigdy nie oddadzą w 100% tego jak wygląda skóra. Może moja bez podkładu i pudru wygląda korzystnie zaraz po przebudzeniu, ale z mijającym czasem w ciągu dnia to się czerwienię niestety i już nie wyglądam tak promiennie tylko bardziej na chorą? Na pewno wiesz co mam na myśli:)
UsuńKorektor wolę MAC pro longwear, nic go nie przebije jeżeli chodzi o krycie i trwałość, albo rozświetlający Shiseido bardzo miło wspominałam ostatnio ze znajomą.
Bardzo ładny efekt dają te kosmetyki, może na taki puder bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńJeśli akurat potrzebujesz pudru matującego, to warto rozważyć zakup:)
UsuńHej, zawsze chętnie tu zaglądam. Fajnie, że zrobiłaś tę recenzję, od lat słyszałam o ich produktach, ale jeszcze niczego nie próbowałam, obecnie stosuję minerały innej firmy, z których jestem zadowolona. Mam jedną uwagę, to tyczy się wielu blogerek, które porównują "przed" i "po" na zdjęciach. Wyraźnie widać, że zdjęcia "przed" były robione przy innych ustawieniach światła / aparatu, niż zdjęcia "po". Widać np. inny odcień tła, czy choćby koloru Twoich włosów czy uszu. Fotki "po" są mniej nasycone, co wpływa na to, że wszelkie zaczerwienienia, piegi itp. są ogólnie mniej widoczne i efekt wygładzenia faktury czy kolorytu skóry byłby widoczny nawet bez podkładu czy korektora :) Jeśli ufasz temu produktowi i piszesz szczerą, rzetelną opinię, a w to wierzę, nie musisz posiłkować się takimi trikami fotograficznymi. Pozdrawiam, Magda.
OdpowiedzUsuńDroga Magdo, robię zdjęcia przed i po tym samym obiektywem, na tych samych ustawieniach, różnica jest w czasie ok. 5 minut na aplikację produktu. Światło zmienia się nawet w tak krótkim czasie, niestety teraz w jesień. Nie zmieniam też nic w programach poza kadrowaniem zdjęcia. To, że skóra jest mniej "ostra" to też kwestia aplikacji podkładu, pudru, puder pięknie rozprasza światło, stąd to wrażenie. Nie robię żadnych trików fotograficznych, bo się na tym nie znam. Ale spróbuj sama, zrobić zdjęcie przed i po a zobaczysz, że skóra bez pudru światło pochłania a skóra bez odbija. Jestem wizażystką i tego uczą też na szkoleniach, że im więcej pudru tym bardziej skóra wygląda na idealną, właśnie przez odbijanie światła, dlatego do fotografii konieczne jest używanie większej ilości pudru. Tutaj nałożyłam tylko tyle co na co dzień, ale mimo to zmiękcza skórę. Brwi po przypudrowaniu są chłodniejsze, bo osadza się na nich puder,nie podmalowyałam ich dodatkowo na zdjęciach przed i po, bo nie wykonywałam w tym celu pełnego makijażu.
UsuńMam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli i rozwiałam Twoje wątpliwości, co do wygładzania komputerowego czy zmieniania ustawień aparatu.
Pozdrawiam
Bogusiu, doceniam, że mi odpowiedziałaś :) Takie sprawiało to wrażenie, natomiast ufam Twoim wyjaśnieniom :) Dobrego piątku :)
UsuńPoza wytłumaczeniem takim pisemnym, chyba nie mam jak inaczej Ci tego udowodnić. Podobno da się sprawdzić w jakimś programie na ile była ingerencja w zdjęcie i to się robi przy np. zgłoszeniu na mistrzostwa makijażu. Ale nie wiem jak, nie wiem czym, bo się nie znam:P
UsuńA nawet jakbym nagrała film, jak robię co, krok po kroku i pokazała cerę, to i tak obraz nigdy w 100% nie odda rzeczywistości. No niestety, pozostaje ufać, a ja nie mam żadnych korzyści z tego, by oszukiwać.
Miłego!