Sylveco | Ziołowy płyn do płukania jamy ustnej.

naturalny płyn do płukania jamy ustnej
Korzystając z wolnej chwili i weny do pisania, chwytam byka za rogi i piszę kolejną recenzję. Dziś będzie o kosmetyku, może nie niezbędniku w łazience, ale bardzo pomocnym w zachowaniu higieny jamy ustnej i zdrowia naszych zębów. A ponieważ płyn marki Sylveco jest ziołowy i nie zawiera w swoim składzie alkoholu tym chętniej po niego sięgam i polecam dalej. 

Sylveco to polska marka, kosmetyków o naturalnych składach w przestępnych cenach i o bardzo ładnej szacie graficznej. Jeśli jeszcze jej nie znasz, to podsyłam Ci tutaj linki do recenzji kosmetyków, które miałam okazję wypróbować. Kolejność nie jest przypadkowa, bo od najlepszego do najgorszego według moich osobistych odczuć: Lipowy płyn micelarny; Hibiskusowy tonik do twarzy; Arnikowe mleczko oczyszczające. Dzisiejszy bohater: ziołowy płyn do płukania jamy ustnej śmiało mógłby stanąć na podium wśród wyżej wymienionych. 
Sprzedawany jest w pękatej plastikowej, pół transparentnej błękitnej butelce o pojemności 500 ml w cenie od 15 do 20 zł w zależności od sklepu. Z tego co pamiętam płaciłam coś około 18 zł. Czyli podobnie jak inne znane płyny do płukania jamy ustnej. Do tej pory moim ulubieńcem był płyn Listerine, bo dawał mi mocne odświeżenie i miałam poczucie, że jest najskuteczniejszy. Płyn Sylveco na zakrętce ma dodatkowy kieliszek z miarkami: 5 ml, 10 ml, ..., 30 ml. Do jednego płukania wystarczy 10 ml płynu, więc łatwo przeliczyć wydajność płynu w zależności od tego jak często po niego sięgamy.
Osobiście po płyn do płukania jamy ustnej sięgam wieczorem, po oczyszczeniu zębów szczoteczka elektryczną z pastą do zębów, wypłukaniu ust wodą. Dokładnym oczyszczeniu przestrzeni między zębowych nicią dentystyczną. Wtedy ostatnie płukanie wykonuję właśnie płynem, by w pełni zadbać o jamę ustną i zęby. To nie tak, że w ciągu dnia nie dbam o zęby, szczotkuję je rano i w miarę możliwości po każdym posiłku, ale nie zawsze mam wystarczająco czasu na te wszystkie czynności. Chociaż małe opakowanie nici dentystycznej noszę również w torebce, ponieważ mam ciasno ułożone zęby i często po jedzeniu coś wchodzi mi pomiędzy i nie da się w inny sposób wyciągnąć. Tak samo czasami w pośpiechu w ciągu dnia przepłukuję jamę ustną płynem. Ale wieczorem to już  mój rytuał! 
nić dentystyczna do torebki

Płyn Sylveco zaskoczył mnie swoim delikatnym smakiem, lekko słodkim pod koniec płukania. Oraz tym co robi po opróżnieniu jamy ustnej - rozchodzi się ziołowa, orzeźwiająca i odświeżająca nuta. Mogę swobodnie płukać usta przez wskazane 10 sekund, a nawet dłużej, bo nie piecze mnie w dziąsła czy nie pali w język, jak to bywało z innymi płynami. Mimo to, czuję, że robi to co powinien i odpowiednio dba o jamę ustną i zęby. Mam na tym punkcie małego świra! W kontaktach międzyludzkich zwracam uwagę na zęby równie mocno jak na dłonie czy paznokcie. Nie muszą być idealnie proste, ale niech są zadbane, czyste, zdrowe! 

Na pochwałę zasługuje skład produktu:

W płynie do płukania jamy ustnej warto też co jakiś czas zamoczyć na noc/lub na kilka godzin szczoteczkę do zębów, aby ją odkazić.

Myślę, że to już wszystko co na jego temat chciałam napisać. Na pewno po skończeniu tej butelki w mojej łazience zagości kolejna i kolejna sztuka. Ponieważ jest to bardzo dobry kosmetyk pod względem działania, użytkowania, składu oraz ceny. I nawet dostępności, prócz sklepów internetowych coraz częściej widuję produkty Sylveco w sklepach stacjonarnych.

Znasz ten produkt?

Komentarze

  1. Świetny tekst :) Jedyne z czym się nie zgodzę, to że tego typu produkt nie jest niezbędnikiem: dentyści są obecnie zgodni, że jest! Pisałam o tym (wraz ze wzmianką o płynie Sylveco i paru innych ciekawych produktach) tutaj, może Cię zainteresuje: http://kosmeo-logy.blogspot.com/2016/02/higiena-jamy-ustnej-naturalnie-ale.html

    Nie wiem jak Ty, ale ja nitkowania tym Prokudentem nienawidzę :P Strasznie się u mnie pruł i rozwarstwiał, ciężko było mi się wtedy zmobilizować do nitkowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, a próbowałaś Prokudenta drugą wersję, w takim zielonkawym opakowaniu? Jest o wielke lepsza :) też ostatnio kupiłam, opakowanie podróżne i właśnie omyłkowo wzięłam niebieską, z tego co rozumiem to ta jest niewoskowana? Zielona wersja jest woskowana i się nie pruje :)
      Co do płynu to chętnie wypróbuję po Twojej recenzji, tymbardziej że jest wydajny. W tanich płynach zwykle trzeba wlać całą nakrętkę i szybko się konczą a ten się wyrównuje ceną i wydajnością, a też nie znoszę tego pieczenia ;/.
      Patent ze szczoteczką w płynie dziś wyrobuję!:))

      Usuń
    2. Próbowałam wszystkich tanich nici i kilku takich średnio drogich i najczęściej nie widziałam między nimi za dużych różnic. Teraz nie pamiętam już jak różniły się od siebie różne Prokudenty, ale na pewno wszystkie były jednymi z gorszych jakie używałam :P

      Usuń
    3. Aniu ja wiem co mówią dentyści, ale mówią też wiele innych rzeczy, które nie zawsze mają sensowe zastosowanie, co do nitkowania i płukania jamy ustnej ja jestem na tak.

      Mi Prokudent odpowiada, ale faktycznie chyba wersja zielona o której mówi Blondynka była lepsza. Ja nawet wolę jak mi się rozwarstwi, bo taką twardą zbitą czasami mam problem wyciągnąć. Też używałam różnych nici i ideału chyba nie ma, albo partie jednej nici różnią się od siebie:/

      Usuń
  2. Nie wiedziałam, że w płynie warto zostawić na noc szczoteczkę. Dziękuję za taką radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz na jakiś czas na pewno:) Nie pamiętam, gdzie o tym słyszałam/czytałam, ale uważam, że ma to sens;)

      Usuń
  3. Ostatnio musiałam zrezygnować z pasty Himalaya z powodu krwawiących dziąseł i za radą stomatologa zmienić ją na Lacarut, który faktycznie okazał się bardzo pomocy. Krwawiące dziąsła bardzo źle znoszą wszelkiego rodzaju płyny do płukania ust zwłaszcza te które w składzie mają alkohol. Bardzo dziękuję Ci za rekomendację Bogusiu, jeszcze dziś udam się do apteki i zakupię płyn do jamy ustnej z Sylveco, który mam nadzieję podobnie jak polecona przez stomatologa pasta pomoże mi w walce z wrażliwością i krwawieniem dziąseł - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi dziąsła też kiedyś krwawiły, teraz to rzadkość. Ale mój mąż mówi, że na dłuższą metę nie jest wstanie używać pasty Himalaya bo bolą go zęby, stąd Sensodyne. Za to do krwawiących dziąseł bardzo dobrze u mnie sprawdzała się pasta paradontax czy jakoś tak, ale jest koszmarnie niesmaczna.
      A płyn jest bardzo delikatny, ale skuteczny, warto spróbować.

      Usuń
  4. Miałam ten płyn i bardzo go lubiłam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam tak krzywe zęby, że u mnie nici nie za bardzo wchodzą w grę, bo nie dają rady przedrzeć się między zębami ;) Na aparat na razie nie mam szans ;) A jeżeli chodzi o płyny do płukania, to mój próg wytrzymałości pieczenia jest chyba dość wysoki, bo jeszcze żaden płyn nie powodował u mnie dyskomfortu. Owszem, czułam że "działają", ale nie miałam najmniejszego problemu z wytrzymaniem czasu płukania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu nie przypominam sobie byś miała krzywe zęby:P Ja mam wrażliwe dziąsła, stąd też pewnie problem, że Listerin mnie piecze. I mocno wysusza usta i zawsze chce mi się po nim pić.

      Usuń
  6. Dawno temu używałam listerine. Zastanawiam się nad ponownym zakupem, ale może postawię na sylveco? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Sylveco lepszy jeżeli chodzi o skład i bardzo dobrze działa;)

      Usuń
  7. Prawie zawsze kupuję Listerine zero, dziś, dzięki Twojej rekomendacji skusiłam się na Sylveco. Jeszcze nie używałam, ale za chwilę się przekonam (pachnie obiecująco). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie podszedł mi :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny i przydatny post, płyn Sylveco bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Listerine jest dla mnie za mocny :/ chętnie wypróbuję tego.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie próbowałam takiego,ale zdecydowanie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli używasz płynów do płukania jamy ustnej to warto spróbować;)

      Usuń
  12. U mnie płyn koniecznie musi być baaaaardzo miętowy. Ostatnio u dentysty dostałam próbkę nowego, mocnego Listerine i to chyba mój wybór ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Listerine lubiłam, ale moje dziąsła są wrażliwe i takie pieczenie nie jest przyjemne:/

      Usuń
  13. O jak nie zawiera alkoholu to muszę się nim zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A jakiś płyn dla osób z dużą nadwrażliwością? Mam ogromny problem i nie moge znaleźć żadnego odpowiedniego płynu... Może ktoś ma podobny problem :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj Sylveco, nie zawiera alkoholu i jest delikatny, na pewno dużo delikatniejszy od tych klasycznych sklepowych. Pozdrawiam

      Usuń
  15. Bardzo dobry płyn, delikatny i o świeżym zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  16. O matko, ciekawy sposób. Ja kilka miesięcy temu też próbowałam naturalnych płukanek ale niestety te nie radziły sobie z przykrym zapachem z ust dlatego używam tego płynu https://www.listerine.pl/ustni-vody/p%C5%82yn-listerine-stay-white oraz naturalnej pasty do zębów. Niestety, jeśli ktoś ma problem z halitozą to naturalna higiena niestety nie jest wskazana. Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sprawdzony i godny polecenia. Jeżeli chodzi o dbanie o zęby, jamę ustną to oczywiście na pierwszym miejscu trzeba postawić dentystów. Gabinet https://dentistica.pl to swietne miejsce!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!