Recenzja | Sylveco - hibiskusowy tonik do twarzy.

Powoli zagłębiam się w kosmetykach Sylveco, na pierwszy ogień poszedł  lipowy płyn micelarny <recenzja>. A od miesiąca stosuję (2 razy dziennie) hibiskusowy tonik do twarzy. W tym czasie zużyłam już 1/3 opakowania. Uważam, że to idealny czas na recenzję. 

Szata graficzna tak samo jak w przypadku innych kosmetyków Sylveco, bardzo mi się podoba. Buteleczka jest z ciemnego plastiku, z klapka z dziurką, ułatwiającą aplikację produktu. O mniejszej pojemności (150 ml) niż dotychczasowe moje toniki. Kosztował mnie 15,99 zł bez kosztów przesyłki, bo w Gdyni można już kupić stacjonarnie w sklepach ekologicznych (co dla mnie jest bardzo wygodne). Cenę jak na kosmetyki o naturalnym składzie oceniam za niską.

Tonik służy mi do przywrócenia prawidłowego pH skórze, po myciu twarzy żelem. Jestem ogromnie przywiązana do tego kroku w pielęgnacji i ciężko mi sobie wyobrazić, że mogłoby go zabraknąć (ale do tego tematu wrócę za jakiś czas). Prędzej nie zaaplikuję na twarz kremu na noc, ale tonik musi być. 

Ma różową barwę, nieco gęstszą konsystencję od wody, jakby rozwodniony żel, przez co wolniej wsiąka w wacik. Chociaż ja i tak najczęściej aplikuję kroplę wielkości 2 groszówki na zagłębienie dłoni, rozcieram w dłoniach i przykładam wilgotne dłonie do twarzy, szyi i dekoltu. W razie potrzeby dokładam produkt. 

Niejednokrotnie zauważyłam, że tonik lekko się pieni, a nawet klei. Nie jest to jakoś mocno upierdliwe, tzn. mi osobiście nie przeszkadza, komuś innemu może. Po aplikacji czuć odświeżenie i ujędrnienie naskórka. Podobne odczucia miałam przy stosowaniu żelu aloesowego lub hialuronowego. W składzie toniku jest aloes, więc może dlatego? Krem i inne kosmetyki kolorowe na tak przygotowanej cerze nie rolują się, nie ważą, więc nie mam zastrzeżeń. Tonik ma lekko słodki, kwiatowy zapach o którym bardzo szybko zapominam. 

Moja cera ostatnio nie kaprysi a to już plus przy mojej problematycznej cerze. Wiem, teraz tego nie widać, zbieram sporo komentarzy właśnie związanych z moją cerą, ale wierz mi na słowo, niektóre kosmetyki w przeciągu jednego dnia potrafią wyrządzić mi ogromną krzywdę. Obsypać moja twarz krostkami lub podskórnymi guzkami a to nic innego jak stan zapalny, dlatego tak ostrożnie dobieram sobie pielęgnację. 

I jak widać kierunek kosmetyki naturalne, to dobry wybór! A Ty jakiego toniku używasz?

p.s. Z racji, że ten post pojawił się później niż miałam to zaplanowane i przypada wielka sobota, to wszystkim świętującym Wielkanoc życzę przede wszystkim miłości, zdrowia, spokoju i odpoczynku. 

Komentarze

  1. ja wlasnie w trakcie robienia wegańskiego sernika z nerkowców ,a babcia obok robi ten tradycyjny :D ale na Twoj post mozna wygospodarować chwile! Ja ten tonik mam juz drugie opakowanie ,teraz kupiłam jakos hydrolat z fitomedu i czeka w kolejce ,a to tylko dlatego ze mi sie sylveco znudziło a fitomed ma atomizer ktory pozniej wykorzystam. Mysle tez nad woda różana bo kosztuje zawrotna cenę 5zl ^^ pozdrawiam i wesołych swiat !!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sernik z nerkowców brzmi smakowicie! Ja będę jeszcze dziś robić chlebek bananowy z borówkami bo nam (mi i mężowi) zasmakował to chętnie wezmę w gości;)
      Hydlotatu z fitomedu nie miałam, ale może być dobry, bo bardzo pozytywnie wspominam ich żel do mycia twarzy:)

      Usuń
  2. Rozważałam jego zakup, ale trochę zniechęca mnie konsystencja. Toniki lubię przelewać do atomizera i zraszać nimi twarz, a jak widać ten się do tego nie nadaje. Obecnie moim faworytem jest tonik Pat & Rub, którego szczerze Ci polecam.

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba by się nie dało:/ Tonik Pat&Rub znam i również lubiłam, chętnie przy okazji promocji bym do niego wróciła.

      Usuń
  3. Tobie również Wesołych Świąt! :D A na ten tonik mam ochotę od kilku miesięcy, tylko jakoś nie potrafię zdradzić mojej wody różanej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Wodę różaną też bardzo lubię:)

      Usuń
  4. Byłam z niego bardzo zadowolona (chyba jak ze wszystkich produktów Sylveco). Pozdrawiam n. c. Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ja jak do tej pory też byłam zadowolona, teraz mleczko do demakijażu niestety trochę mnie rozczarowało:/

      Usuń
  5. Będę go miała na uwadze! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez uwielbiam toniki :) Zawsze po umyciu buzi przecieram czyms twarz, kiedyś stosowałam toonik różany, ale teraz używam toniku z Pixi, z kwasami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam różnych toników z kwasami, ale tego Pixi nie znam, bo chyba można go zamówić wyłącznie z zagranicznych stron, chyba, że się mylę.

      Usuń
    2. Można też zamowić z Allegro :)

      Usuń
  7. Od kilku miesięcy moim absolutnym nr one jest esencja/tonik z Secret Key. Poza tym bardzo lubię mgiełkę Aloesową z Innisfree. Jakiś czas temu zastanawiałam się nad zakupem toniku z Sylveco jednak zdecydowałam się zakupić wspomnianą wcześniej mgiełkę. Osobiście odstrasza mnie trochę konsystencja toniku z Sylveco - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie znam ani esencji, ani mgiełki aloesowej ale brzmi interesująco:)

      Usuń
  8. Ja na szczęście nie mam większych problemów ze skórą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak wielką szczęściarą jesteś!

      Usuń
  9. Ja go bardzo lubię i muszę powiedzieć, że to jeden z lepszych toników, jakich używałam. Przynosi wielkie ukojenie, ulgę i nawilża skórę, co bardzo lubię. Ma w sobie to 'coś' według mnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobry tonik. Używając go rano nie nakladam już kremu. Wstarczy to nawilżenie, które on mi daje. Na to podlkład i tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, ja ostatnio potrzebuję dodatkowego nawilżenia w formie kremu. Ale pewnie dlatego, że wciąż trwa sezon grzewczy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!