Zużyte | Herba Studio, Lass Naturals, Organique, Shiseido, Tesco.

Ostatnie zużycie pokazywałam na początku listopada, pamiętam, że pomiędzy zużyłam żele pod prysznic czy świetny olejek do ust Clarins (nie dostępny w sprzedaży w pl) oraz kilka innych pierdół. Ale nie chciałam się rozdrabniać na szczegóły i puste opakowania wylądowały w koszu. Dzisiaj dopowiem kilka zdań na temat produktów, które zużyłam z przyjemnością, są warte zapamiętania i polecenia. Tak też będę postępować w przyszłości o ile jeszcze będzie mi się chciało pisać o zużyciach. Wybaczcie kiepskiej jakości zdjęcie, ale nie dysponowałam lepszym światłem w czasie, gdy je wykonywałam, a chciałam koniecznie zakończyć ten etap przed Nowym Rokiem. 

Żeby było sprawiedliwie zacznę alfabetycznie, pod nazwami na niebiesko, kryją się linki do recenzji:)

Herba Studio - Tisane, balsam do ust w sztyfcie. Mam z natury bardzo suche usta, odstające skórki to u mnie norma. Balsam do ust Tisane szybko przynosił ulgę i poprawiał wizualnie moje usta. Ma przyjemny zapach, którego w tym momencie nie umiem opisać słowami. Nie bieli i nie osadza się w kącikach ust. Fakt, trzeba aplikację powtarzać co jakiś czas, ale nie przysparzało mi to dużego problemu. Polubiłam go. Minus to kiepskie opakowanie, otwierające się samo, więc ostrożnie z wrzucaniem luzem do torebki. Oraz jak to z tego typu sztyftami bywa szybko się zużywa, ale przy niskiej cenie ok. 10 zł za 4,3 grama można sobie na niego regularnie pozwolić, bez spustoszenia w portfelu.

Czeka na mnie wersja w słoiczku, oby równie dobra, a może nawet lepsza. 

Lass Naturals - IHT9 Szampon przeciw wypadaniu włosów. Szampon kupiony ponownie, tym razem o pojemności 500 ml, aby kontynuować kurację, która okazała się być skuteczna. Wypadanie włosów opanowane, teraz tak jak dawniej po umyciu, czy przy codziennym rozczesywaniu włosów wypada ich zaledwie kilka sztuk. Tak jak poprzednik, szybko się kończy. Duża butla wystarczyła na 2 miesiące regularnego stosowania. Pomimo spieniania go osobno w kubeczku, przed aplikacją na skórę głowy i włosy. Zostało mi go odrobinę na dnie, może na jedną a może na dwie aplikacje, to się okaże. Na razie nie planuję powrotu z racji kiepskiej wydajności i dosyć wysokiej ceny 200 ml/ 32 zł, 500 ml/ 54 zł + koszt przesyłki. Ale tak jak wspomniałam warto o nim pamiętać w kontekście kuracji przeciw wypadaniu włosów w połączeniu z olejkiem z tej samej serii, odżywkę można sobie darować i zastąpić innym produktem. 

Nie zdecydowałam jeszcze, co zastąpi ten produkt. 

Organique - peeling enzymatyczny z ziołami. Ten kosmetyk (o poj. 100 ml) był w mojej łazience przez około rok czasu i regularnie go stosowałam raz w tygodniu. Czasami "częstowałam" peelingiem osoby u mnie przebywające np. dwie siostry, czy aplikowałam peeling mężowi. Ten ostatni osobnik był oporny, ale obietnica zastąpienia peelingiem oczyszczania manualnego twarzy, przekonała go do stosowania. Co tu dużo mówić, uwielbiam ten produkt i śmiało mogę go nazwać ulubieńcem w tej kategorii i odkryciem 2015 roku! 

Na razie wstrzymuję się przed zakupem kolejnego opakowania. Z racji, że ostra zima jeszcze się nie zawitała do Gdyni zdecydowałam się na serię (6-8? zabiegów/ 1 raz w tyg.) eksfoliacji progresywnej kosmetykami marki Yonelle Medesthetic. 

Shiseido - Translucent Losse Powder. Uwielbiałam ten puder! Pozostawiał skórę matową przez wiele godzin, ale również rozświetloną, bez zastosowania drobinek, po prostu pięknie odbijał światło od skóry. Czego potrzebowałam szczególnie na początku roku, gdy mój stan zdrowia się pogorszył a cera wyglądała nie atrakcyjnie. 18 gram wystarczyło na około pół roku regularnego stosowania. Przez ten czas opakowanie nie uległo zniszczeniu, również w transporcie. Zawiera mięsisty puszek, który w razie czego może posłużyć za aplikator, chociaż ja wolę aplikować pędzlem. Sitko można wyciągnąć, tak postąpiłam pod koniec kosmetyku i zużyłam do ostatniego pyłku. 

Zużyłam chwilę wcześniej mineralny puder matujący Lily Lolo, ale z rozmachem wyrzuciłam opakowanie, które było w gorszym stanie, brakowało nakrętki, bo pękła dawno temu. Lubiłam ten puder, ale...

Pokochałam rozświetlenie w tym roku i kontynuuje przygodę z pudrem Clarins o jeszcze większej pojemności - 30 gram a podobnej cenie jak Shiseido. Mąż kupił mi go choinkę;)

Tesco - nić dentystyczna. Niby takie nic, ale jednak warto o tej nici wspomnieć. Bo jest tania, nie markowa a dobra. Nie rozwarstwia się podczas używania oraz ma przyjemny miętowy smak. Opakowanie również bez zastrzeżeń, chętnie do niej wrócę, bo nić dentystyczna to niezbędnik w pielęgnacji moich ciasno ułożonych zębów. 

To już wszystko, jutro albo po jutrze, napiszę jeszcze post podsumowujący mijający rok. Ale nie pod kątem kosmetyków, nie będzie ulubieńców roku - starałam się na bieżąco pisać o faworytach, oraz o tym co mnie zachwyca. A mojemu codziennemu makijażowi, pielęgnacji twarzy, ciała czy włosów poświęciłam na blogu wystarczająco czasu i miejsca. Chcę tak ogólnie podsumować, czy udało mi się uzyskać to czego oczekiwałam i jakie mam oczekiwania od 2016 tego. 

Trzymajcie się ciepło!

Komentarze

  1. Muszę koniecznie wypróbować ten puder Shiseido!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiało, na szczęście panie w Sephorze czy Douglasie służą pomocą.

      Usuń
  2. Przypomniałaś mi jak bardzo lubiłam ta pomadkę tisane. Zdecydowanie bardziej wersje w słoiczku. Gdy tylko skończe masełko z nivea to do niej na pewno wrócę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jakoś stroniłam wcześniej od tej pomadki, nie wiadomo czemu, a jestem bardzo zadowolona. Wersja w słoiczku właśnie poszła w ruch i nawet podczas dzisiejszego biegu na mrozie spisała się rewelacyjnie):)

      Usuń
  3. Moim zdaniem wersja w słoiczku jest o niebo lepsza od sztyftu, za sztyftem nie przepadam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie otworzyłam słoiczek, nie chciałam napoczynać dwóch produktów jednocześnie, a dostałam oby dwie sztuki w tym samym czasie w prezencie od Bratowej:)

      Usuń
  4. Moim ulubieńcem do suchych ust jest Pomadka z cynamonem z Sylveco. Świetnie natłuszcza i nawilża usta. Stosuję ją pod pomadkę lub błyszczyk. Na noc używam organicznego masła shea. Będąc w perfumerii przetestowałam puder Shiseido i faktycznie sprawdził się idealnie. Nie lubię całkowitego matu na twarzy. Osobiście uważam, że całkowity mat dodaje lat... ale to moja subiektywna ocena :) Uwielbiam efekt "glow skin" kbeauty :) Szczęśliwego Nowego Roku 2016 Bogusiu - Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pamiętać o tej pomadce Sylveco.
      Ja wcześniej byłam jakaś zafiksowana na punkcie matu nie wiadomo czemu:P
      Dziękuję i wzajemnie wszystkiego dobrego!

      Usuń
  5. Polecam pomadke z peelingiem z sylveco, rzeczywiscie zdziera skorki, nawilza usta i ladnie pachnie, dla mnie troche jak makowiec (nie wiem czemu) a jest tania i mega wydajna ok 10zl. Tez moj problem to wiecznie spekane usta ale z ta pomadka dajemy rade suchym skorkom ;) ciekawi mnie ten puder clarins :) podobno lass naturals ma dobra wode rozana :) chyba przyjrze sie temu szamponowi, ostatnio strasznie wypadaja :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadki z peelingiem nigdy nie stosowałam, sam peeling z Pat&Rub tak, ale nie dawał rady.
      Szampon polecam razem z olejkiem stosować na skórę głowy, ale aby zobaczyć efekty kuracja powinna trwać 2-3 miesiące. Ja w tym czasie nie wspomagałam się żadnymi suplementami, bo korzystałam z depilacji laserowej pach i wiadomo nie chciałam wzmacniać od wewnątrz włosków na całym ciele, bo mijałoby się to z celem.

      Usuń
  6. Peeling enzymatyczny Z Organique to tez moje odkrycie 2015. Swój kupiłam w lipcu, wiec zostało mi go dość sporo, ale już wiem, że na pewno kupię kolejne pudełeczko. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim ulubieńcem roku a może i kilku lat jest Super Power Mezo Serum z Bielendy, świetnie działa na moją skłonną do zanieczyszczeń cerę, widzę efekty działania a skład też fajny i konkretny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą nazwą to zaszaleli :P Nie znam osobiście tego produktu, ale przyjrzałam się składowi i brzmi interesująco, szczególnie w tej cenie w stosunku do pojemności.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!