Aktualna pielęgnacja twarzy | Ava, Avene, BeOrganic, Clarins, La Roche-Posay, Organique, Tołpa.

Poprzednia aktualizacja pielęgnacji twarzy była na początku marca <tutaj>, byłam z niej bardzo zadowolona, szczególnie przez tonik Pat&Rub czy nawilżający lotion Shiseido z serii Ibuki. Teraz po kilku zmianach zadowolona jestem średnio, chociaż i pośród obecnie używanych kosmetyków znalazły się perełki!

1) Demakijaż/oczyszczenie. Oczy w dalszym ciągu zmywałam płynem micelarnym Garnier, teraz gdy się skończył używam miniatury (30 ml) produktu marki Clarins - instant eye make-up remover. To produkt dwufazowy, zasługujący na uwagę, bo nie zostawia mocno tłustego filmu na skórze i mgły przed oczami. Radzi sobie z usuwaniem takiego makijażu jak używam na co dzień, w tym również mocno trzymającej czarnej kredki do oczu Sephora, po którą od czasu do czasu sięgam by optycznie zagęścić rzęsy. 

Do oczyszczania twarzy służą mi dwa produkty La Roche-Posay o których było już obszerniej na blogu i zapraszam do zapoznania się z tym postem. 
W kwietniu wprowadziłam do pielęgnacji peeling enzymatyczny z ziołami Organique. Z racji, że peelingu nie używam częściej niż raz w tygodniu zwlekałam z jego oceną. Dziś już mogę śmiało powiedzieć, że zasługuje na pochwałę - bo wyróżnia się skutecznością na tle konkurencji. Szata graficzna Organique urzekła mnie już dawno, dawno, ale ważniejsze jest przecież to co znajduje się w środku. Wnętrze zabezpieczone jest folią aluminiową, którą usuwamy przed pierwszą aplikacją. Lubię takie zabezpieczenie produktów w sklepie, tym bardziej, że nie mamy tutaj dodatkowych kartoników, folii i innych zbędnych opakowań.
Peeling ma gęstą konsystencję, na ogół wyciągam go ze środka plastikową szpatułką co pozwala mi zachować higienę kosmetyku. Aplikuję tak jak nakazuje producent: na oczyszczoną twarz rozprowadzam peeling równą ale cienką warstwą, pozostawiam na 5 minut. Po upływie tego czasu zwilżonymi dłońmi przemasowuję skórę twarzy przez kolejne 3-5 minut. Zmywam całość obficie wodą. Moim dłonią i oczom pokazuje się wygładzona, oczyszczona z martwych komórek naskórka oraz zanieczyszczeń porów skóra. W trakcie odczuwam delikatne szczypanie, o czym również uprzedza producent, to pewnie dlatego, że w składzie znajduje się kwas cytrynowy, glikolowy i mlekowy. Nie zaobserwowałam zaognienia miejsc naczyniowych (czyli płatków nosa, policzków) po stosowaniu tego peelingu. 100 ml kosmetyku jest bardzo wydajne, termin ważności od otwarcia to 12 m-cy i mam nadzieję, że będzie mi dobrze służył przez długie miesiące. Cena regularna to 76 zł. Mi się udało kupić z 20% zniżką chyba z okazji świąt wielkanocnych, bo należę do klubu organique <więcej informacji> . 
2) Tonizacja. Obecnie zamiast toniku używam małej 50 ml wody termalnej Avene, spryskuję i wklepuję wodę w skórę pozwalając jej wyschnąć na twarzy. 

3) Pielęgnacja. Najmilszym zaskoczeniem jeżeli chodzi o pielęgnacje okazało się serum pod oczy - Be Organic <recenzja> i odsyłam wszystkich zainteresowanych, borykających się z opadającą powieką oraz brakiem jędrności skóry wokół oczu. 
Dalej już nie jest tak kolorowo. Wiązałam duże nadzieje w matującym kremie nawilżającym Tołpa. Używałam innego kosmetyku z serii dermo face, sebio - matujący krem korygujący i wydawał mi się skuteczniejszy. Krem według przeznaczenia idealnie wpisywałby się w potrzeby mojej skóry.
INCI: Aqua, Tapioca Starch, Coco-Caprylate, Propylene Glycol, Peat Extract, Cetyl Alcohol, Alcohol denat., Cetearyl Olivate, Biosacchloride Gum-1, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryldumethyl Taurate Copolymer, Sodium Hydroxide, Sodium Hydroxide, Sarcosine, Cinnamomum Zeylanicum Vark Extract, Gexylene Glycol, Zinc PCA, Commiphroma Myrrha Resin Extract, Sorbitian Olivate, Capryloyl Glycine, Disodium EDTA, Carbomer, Glycerin, Parfum, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Salicylic Acid.
Jednak mam zastrzeżenie do jego konsystencji, określanej przez producenta jako "lekka" - jest dosyć ciężka, jakby nie wchłaniała się w pełni. Przez co niektóre aplikowane kosmetyki kolorowe w ciągu dnia nie wyglądają tak korzystnie jak na innych kremach, które stosowałam. Mat może i obecny, ale w odczuciu i dotyku skóra w ciągu dnia jest jakby lepka, nie przyjemna po prostu. Częściej niż w poprzedniej pielęgnacji pojawiają się zmiany trądzikowe czy zatkane ujścia gruczołów łojowych (pory). To moje odczucia, oczywiście może u Ciebie być inaczej, ale ja po wykończeniu tej tubki nie ponowie zakupu. 40 ml kremu kosztuje ok. 30 zł, ważny 6 m-cy od otwarcia. 
Kolejnym niewypałem jest aktywator młodości HYDRANOV - Ava inaczej epidermalny kwas hialuronowy. Chciałam stosować go na noc, tak jak poprzedni kwas hialuronowy Yonelle, ale niestety w tym przypadku zamiast nawilżenia i napięcia skóry po każdorazowej aplikacji na noc mam wysyp ropnych zmian skórnych na twarzy i dekolcie. Resztę najprawdopodobniej zużyję na skórę biustu, może chociaż tam popisze się swoimi właściwościami. 30 ml ok. 20 zł, kosmetyk ważny 6 m-cy od otwarcia. 
To  już wszystko, wyczerpałam temat i kolejnego postu o podobnej tematyce możecie pewnie się spodziewać za kolejne 3 miesiące:) Chyba, że szybciej odkryję coś godnego uwagi to dam znać!

Miłego weekendu!

Komentarze

  1. szkoda, że Ava to taki niewypał, bo w teorii brzmi jak ideał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak teoria teorią a w praktyce przy mojej problematycznej cerze kiepsko:/

      Usuń
  2. U mnie kwas hialuronowy też się nie popisał, ale od Norel...

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie kupiłam ten "aktywator młodości" Avy. Chciałam serum z witaminą C, ale go nie było, więc skusiłam się na ten. No i pewnie był to błąd...

    Zaciekawiłaś mnie za to peelingiem Organique.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, może Twoja skóra go polubi, chyba z tego co pamiętam masz bardziej suchą niż ja:P

      Peeling warty zainteresowania;)

      Usuń
  4. Uwielbiam ten żel z LRP ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No świetnie świetnie, zainspiruję się bo wakacje to dla mnie dobry czas na regenerację cery- nie maluję się codziennie, skóra odpoczywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, niech odpoczywa;) A jak serum Floslek?

      Usuń
  6. z Avy mam serum z witaminą C i jest całkiem w porządku. Kiedyś się zastanawiałam nad tym kremem matującym tołpa, ale skoro taki sobie to raczej nie zaryzykuje, zwłaszcza, że niezbyt się z topłą lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum z wit. C łatwo zrobić samodzielnie i pewnie na to się skuszę na jesień;) Jeżeli nie przepadasz za Tołpą to nie ma co na siłę się przekonywać;p

      Usuń
  7. Straszliwie kusi mnie ten peeling z Organique, jednak jego cena jest jak dla mnie zaporowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu skontaktuj się ze mną mailowo, mogę Ci przesłać porcję peelingu na 1-2 użycia jeśli chcesz wypróbować:) Cena w stosunku do wydajności nie jest duża;)

      Usuń
  8. Jakiego aparatu używasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikon D3100 obiektyw, który był w zestawie: 18-55 mm - możliwość robienia zdjęć takich codziennych oraz dokupiłam obiektyw portretowy 35 mm - jest on jaśniejszy od tego poprzedniego, łapie ostrość na przedmiocie/twarzy co znajduje się na pierwszym planie a celowo rozmywa tło. Co pozwala mi zrobić zdjęcia nawet po południu, gdy światło nie jest ostre, nie mam żadnego sprzętu doświetlającego, a efekt rozmytego tła za przedmiotami uwielbiam:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!