Serum stymulujące wzrost rzęs MagicLash | Opinia po 2 miesiącach kuracji.

W zeszłym roku z ogromnym powodzeniem używałam serum 4 long lashes o czym pisałam tutaj po 3 tyg, oraz tu po 6 tyg, później było jeszcze lepiej. Przyznam, że stan pięknych rzęs utrzymywał się na tyle długo, że dopiero w lutym skusiłam się na kolejną kurację, tym razem czymś innym, bo przecież babska natura taka ciekawska. Kupiłam przez internet serum MagicLash za ok. 40 zł (w promocji) - o którym wcześniej przeczytałam sporo pozytywnych recenzji i widziałam ładne efekty. 
Serum działa na tej samej zasadzie co poprzednik, czyli malujemy linię rzęs cienkim pędzelkiem tak jak byśmy chcieli zrobić kreskę eyelinerem. Aplikujemy: co wieczór po demakijażu i tak też czyniłam przez minione dwa miesiące, a nawet 2-3 razy dziennie co osobiście uważam za niewykonalne z kilku względów. Można stosować również na dolną linię rzęs - co wyróżnia ten produkt na tle konkurencji - ale ja tego nie próbowałam. Producent obiecuje pierwsze efekty już po 7-10 dniach stosowania, troszkę nad wyrost. 
INCI: Enzyme "EPM", distilled water, wool bursa growth genes, touminigzhisuan sodium, ethyl amide MEA, hydrolyzed keratin, propylene glycol, sorbitol, collagen sodium, wheat germ acid, linolenic acid, chitosan glycosaminoglycan, nettle extract, bitter orange flower oil, fourteen acylating, moisturizing, natural extracted cellulose A, vitamin E, vitamin C, panthenol, allantoin, the wankees glycerin extract.
Opakowanie zawiera 5 ml produktu, który ma wystarczyć na 2-3 miesiące, w moim jeszcze co nieco zostało. Zapakowane dodatkowo w papierowy kartonik z opisem, który niestety wyrzuciłam przed zrobieniem zdjęć. 

Bez owijania w bawełnę, przejdźmy do efektów:
Chciałabym napisać, że jestem zadowolona, a niestety tak nie jest. Stan rzęs polepszył się, są trochę grubsze i jest ich więcej (w środkowej części), ale nie wiem czy to po prostu nie zasługa naturalnego cyklu wzrostu rzęs. Dłuższych rzęs niestety nie widzę, nawet wypadły te dłuższe, który były przed rozpoczęciem kuracji, najlepiej widać to przy otwartym oku spoglądając w górę (w kąciku zewnętrznym). 

Jeżeli chodzi o plusy, to na pewno brak podrażnienia/ szczypania powieki i oczu podczas używania, oraz niska cena w jakiej obecnie występuje w sklepach internetowych. 

Niestety nie mam ochoty na dalszą kurację. Dotarła już do mnie nowość marki Floslek - serum Revive Lashes, o którym również chętnie dla Ciebie napiszę. 

A jaki jest Twój sposób na piękne, długie rzęsy?

Komentarze

  1. Faktycznie efektów nie widać, a przynajmniej ciężko zauważyć je na zdjęciu. Może Floslek podziała coś więcej :) Trzymam kciuki!
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, trudno coś zauważyć na tych zdjęciach. Na ostatnim wręcz mam wrażenie, że rzęsy są krótsze "po".

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że się nie sprawdziło, też nie widzę różnicy. Powodzenia z Revive, też testuję :) To moja pierwsza odżywka do rzęs, więc nie mam porównania, ale może coś się wydarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki za Twoje rzęsy:) i chętnie przeczytam jak zadziałała na Ciebie;)

      Usuń
  4. Fajnie, że dodałaś zdjęcia bo czarno na białym widać, że większej różnicy nie ma :/ niestety. Ja stosowałam regenerum, Eveline'a ale i tak najbardziej jestem zadowolona z 4Long Lashes :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wątpliwości czy w ogóle zdjęcia dodawać, robiłam kilkakrotnie po miesiącu, po dwóch a efektów jak nie było tak nie ma. Eveline używałam pod tusz bardziej jako bazę, a 4long lashes - była extra:)

      Usuń
  5. Szkoda, że ta odżywka wypadła tak kiepsko. Ja stosuję Long 4 Lashes i jestem z niej niesamowicie zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość osób jest z niej zadowolona, jeżeli FlosLek nie przyniesie efektów, to pewnie do niej wrócę.

      Usuń
  6. Niestety w ogóle nie widzę efektu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Efekt jest mało widoczny, ja używam serum floslek, co prawda od niedawna ale widzę już pierwsze pozytywne efekty.

    OdpowiedzUsuń
  8. może minimalne pogrubienie jest, ale u mnie działa tak olejek rycynowy;) na to serum się więc nie skuszę, ale czekam na recenzję i efekty po serum od Flosleku, lubię ich produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek rycynowy robi mi okropną mgłę przed oczami dlatego zrezygnowałam z jego używania. Postaram się, aby serum z Flosleku było też do wygrania w konkursie na moim blogu:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!