Sucha skóra twarzy w okresie jesienno-zimowym | Jak sobie z nią poradzić?

W listopadzie skarżyłam się na to, że moja skóra twarzy stała się sucha a nawet łuszcząca. Pomimo tego, że normalnie jest mieszana, przetłuszczająca się w strefie T. 

Przyczyną najprawdopodobniej była zmiana temperatur na zewnątrz (nadeszła jesień) oraz coraz częstsze dogrzewanie mieszkań/ pomieszczeń w których przebywamy. 

Na szczęście z problemem się uporałam, bez większych wydatków/ inwestycji w nowe kosmetyki pielęgnacyjne. Dzisiejszy wpis to taka podpowiedź dla tych co znaleźli się w podobnej sytuacji i nie wiedzą co począć dalej. Polecę też w tym wpisie produkty, które sama miałam okazję używać lub uważam godne uwagi.

Zawsze, gdy na skórze pojawiają się suche skórki (najczęściej widoczne dopiero po nałożeniu podkładu na skórę) w pierwszej kolejności wykonuję peeling. Raczej sięgam po peelingi enzymatyczne lub te na bazie kwasów (głównie z serii profesjonalnej dlatego nie wymienię nazw). Zależy mi na usunięciu martwych komórek naskórka z powierzchni twarzy, tak by następnie lepiej chłonęła preparaty nawilżające, odżywcze w postaci maseczek i kremów. 

Delikatniej też traktuję skórę podczas codziennego mycia. Z racji wykończenia dotychczasowych żeli do mycia twarzy, trochę w ramach eksperymentu sięgnęłam po olejek arganowy, który miałam w domu. Nie wiedziałam czy to pomoże, bo wcześniejsze doświadczenia z metodą OCM (olejowego mycia twarzy) nie przynosiły najlepszych rezultatów. Efekt po olejku arganowym - umyta, miękka w dotyku skóra, lepiej nawilżona. Nawet zmniejszyły się rozszerzone pory skóry. 

Dlatego jeżeli macie olejki w domu, spróbujcie użyć je do mycia twarzy. Odradzam wszelkie żele po których zmyciu macie uczucie ściągniętej skóry. 

Tonik zamieniłam na nawilżający. To był jedyny zakup, który poczyniłam. Wróciłam do starej sprawdzonej Ziaja - tonik do twarzy ogórkowy. Ma on w składzie łagodzący d-panthenol, wyciąg z miąższu ogórka bogaty w kwasy organiczne, enzymy, mikropierwiastki i siarkę. Może być stosowany przez cery normalne, mieszane i tłuste. Mi bardzo służy. 

Miło wspominałam też hydrolaty np. różany, ale w grę wchodzi  jedynie zamawianie przez internet co czasami mnie zniechęca. Inne toniki/ wody zgarniające przeważnie same pozytywne recenzje to: woda termalna Uriage, woda winogronowa Caudalie czy tonik Pat&Rub. Które pewnie kiedyś też wypróbuję. 

Maseczka nawilżająca. I tutaj ja, mocno stroniąca od wszelkich maseczek, kłaniam się wpół i oddaję co słuszne maseczkom. Jak się okazało to po powyższych krokach (myciu, tonizacji, peelingu) wystarczyło nałożyć maseczkę, a miałam taką w saszetce Floslek - maseczka dotleniająca.  Saszetki to świetne rozwiązanie, dla takich osób, które są nieregularne w używaniu tego typu kosmetyków. 

Pamiętam, że w liceum sięgałam po maseczkę w saszetce Dax cosmetics, Perfecta - maseczka na twarz, szyję i dekolt, słodkie migdały + miód. Niewiele kosztuje a przynosiła efekty, nawet po intensywnym opalaniu (co wtedy jeszcze czyniłam..)

Z gotowych maseczek oczyszczająco - nawilżających, najmilej wspominam Yves Rocher - maseczkę z glinką marokańską do twarzy i włosów z olejkiem arganowym. Używałam ją w zeszłym roku. I faktycznie nie doskwierał mi problem suchości skóry. Zastępowała peeling i maseczkę, a używałam ją pod prysznicem/ lub w wannie podczas mycia włosów, nakładania odżywki czy peelingowania całego ciała.

Krem nawilżający/ ochronny na dzień i noc. Dalej używałam to co miałam. Ale również zanim sięgnęłam po coś nowego, zaczęłam używać próbek, których pokaźna ilość mi się nazbierała. I też tak polecam zrobić. Ok, czasami okazywało się w ciągu dnia, że krem był za bardzo treściwy i nie chcę go używać na dłuższą metę, ale lepiej odkryć to na próbce niż po zakupie nowego kosmetyku. Pośród próbek można znaleźć też perełkę, która ukoi Twoją skórę i zaowocuje dłuższą przygodą. 

Na rynku kosmetycznym wyszło sporo kosmetyków ochronnych na zimę. Moja Sis bardzo często po takie sięga, z racji AZS (atopowego zapalenia skóry) oraz pracy w której przebywania na dworze z dzieciakami  co najmniej 1-2h dziennie. Doliczyć do tego kilkanaście minut spędzonych na zewnątrz w drodze do i z pracy. Dzięki takim kremom, jej wrażliwa skóra nie "dostaje w kość" i pozostaje nawilżona. Te kremy mają bogatą konsystencję, przez co trochę się bardziej błyszczą, ale da się to przeżyć. Najprędzej znajdziemy je w Aptekach np. Neutrogena, Floslek itp. 

Dodatkowa rada, to aplikacja na twarz kremu BB zamiast ciężkiego podkładu matującego (który w swoim składzie często zawiera alkohol i dodatkowo podkreśla suche skórki). Kremy BB mają też właściwości pielęgnujące, a skóra nie pozostaje goła i narażona na czynniki zewnętrzne. Używałam z powodzeniem krem BB marki Clinique oraz MAC. Zrezygnuj też pudru na ten czas, aż skóra nie wróci do normy.

Według mnie takie niewielkie zmiany, powinny pomóc w okresowej suchości skóry twarzy. Liczę też na Wasze podpowiedzi w komentarzach. Jak sobie radzicie, jakich produktów używacie? Tak by jak najlepiej pomóc osobą w rozwiązaniu problemu. 

Komentarze

  1. Bardzo chętnie zobaczyłabym recenzję tych kremów BB : chcę zainwestować w kosmetyk tego typu do twarzy jak skończą się moje zapasy podkładów i byłabym wdzięczna za chociaż dwa słowa ;)
    Świetne rady, też zmagam się ze skórkami. Mieszana cera strasznie szaleje na zimę ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj link do postu o kremie BB z MAC http://pieknoiminimalizm.blogspot.com/2014/04/mac-beauty-balm-spf-35-odcien-light.html
      tutaj krem CC z Clinique http://pieknoiminimalizm.blogspot.com/2013/11/recenzja-clinique-superdefense-cc-cream.html, jak jeszcze znajdę recenzję BB z Clinique to podlinkuję.

      Usuń
  2. Super, że te metody sprawdziły się u Ciebie, wielokierunkowa pielęgnacja jest skuteczna :) U mnie mycie olejkiem jest tylko pierwszym etapem demakijażu, potem i tak oczyszczam skórę dalej. Na szczęście nie zauważam szczególnych przesuszeń związanych z okresem grzewczym, tylko te po kwasie mlekowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja grubszy makijaż z oczu zmywam płynem micelarnym, ale buzię już olejkiem i to wystarcza;)
      Tak kwasy też potrafią przesuszyć i powodować łuszczenie - ale to akurat efekt zamierzony;)

      Usuń
  3. Mam argan, muszę sprawdzić jak się nim będzie myło. Toniki Ziaji uwielbiam <3 To Aga mnie nimi zaraziła :) Co do maseczek, to lubiłam i tą z Perfecty z miodem i glinkę z YR.

    Wiesz, mój mały ma AZS - niedawno się okazało czym jest jego tajemnicza wysypka :( Także walczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ziaja ma na prawdę fajne toniki, które są trochę zapomniane i wyparte przez inne większe firmy.

      Eh to teraz nie będzie łatwo z Małym, najlepiej odstawić wszystkie płyny do kąpieli/ żele i myć ciało mydlnicą lekarską, która też delikatnie rozpuszcza martwy naskórek. Można tym też myć włosy, tyle, że się tak nie pieni.
      Albo moja Sis kupuje w aptece taką emulsję do mycia ciała o nazwie Lubex fakt, że 150 ml kosztuje ok. 40-60 zł, ale przynajmniej nie ma suchych miejsc na całym ciele.

      Usuń
    2. Tak, już odstawiliśmy całą "chemię", również proszki do prania. Do tego dieta niskobiałkowa i jest duża poprawa. Maść mamy taką robioną na zamówienie, a w "międzyczasie" smarujemy go Emolium. Przyjrzę się tej mydlnicy i Lubexowi, dzięki :* (Listopad chyba nas wszystkich dobił, co nie? Ale będzie dobrze, musi być!)

      Usuń
    3. Będzie dobrze:) Też dobry do smarowania jest krem z SVR taki w dużej butelce, ale nie pamiętam nazwy, muszę Sis podpytać/

      Oj tak dobił i to bardzo, nawet początek grudnia nie był dla mnie najszczęśliwszy. Ale musi być dobrze!

      Usuń
  4. Bardzo przydatne porady! Chętnie skorzystam, bo ostatnio pojawiają mi się na buzi suche skórki :(

    OdpowiedzUsuń
  5. I u mnie niestety pojawiły się ostatnio suche skórki. Przez długi okres czasu stosowałam na dzień emulsję matującą z AA, stąd też może m.in. u mnie nasilenie problemu na nosie. Ale teraz już przerzucam się na normalny krem, tylko letni, z Sylveco :) Dobry pomysł z tym częstszym peelingowaniem i nakładaniem maseczek nawilżających. Muszę wprowadzić u siebie większą regularność w peelingowaniu i nakładaniu masek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peelinguje nie częściej niż 1 raz w tyg, albo nawet co 2. Więc jak już pojawiają się takie skórki to znak, że najwyższa pora;)

      Usuń
  6. bardzo lubię Twoje wpisy o pielęgnacji cery:) też mam z moją teraz trochę problemów, ale właśnie dzięki uproszczonej wersji OCMu, peelingach i piciu jak największej ilości wody jest duużo lepiej. zostaly mi jeszcze tylko dwa małe suche partie na policzkach ale ogólnie jest dobrze. co roku ta zima zaskakuje naszą cerę i zapominam ją dobrze przygotować przed mrozami;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czego używasz do "uproszczonej wersji OCMu"? Bo ja mam jeszcze olej macadamia i kokosowy i pewnie też później pójdzie w ruch.

      Tak, matujące kremy to nie najlepszy wybór na jesień- zimę, więc chociaż na noc daj skórze więcej substancji odżywczych i nawilżających:)

      Usuń
  7. o widzisz, mnie i kokosowy i makadamia zapychają:( używam lnianego lub z pachnotki z kropelką rycynowego. a napisałam uproszczoną bo po prostu nakładam olejek na płatki kosmetyczne lekko zwilżone wodą i przecieram nimi twarz, przepłukując wodą:) tak sie i mnie olejki sprawdzają najlepiej. i tez zauwazylam zmniejszona ilość zaskòrników z czego baardzo się cieszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!