Jak prosić, by dostać to o czym marzysz? *

*Post nie ma na celu uczyć zasad manipulacji innymi ludźmi.
Zbliżają się moje urodziny i święta. Niektórzy nie lubią obchodzić urodzin, bo przypominają o mijających latach, inni nie znoszą świąt i tej całej atmosfery. A ja uwielbiam! Robię wszystko tak, alby spędzić ten czas jak najmilej;) Piekę samodzielnie tort, zapraszam rodziców, spędzam czas ze znajomymi. I nie ukrywam - z prezentów też się cieszę! To takie dni w roku w które spełniają się marzenia...

Moje się spełniają, bo nie wstydzę się prosić! Podzielę się z Wami jak to skutecznie robię od kilku lat...

Jasno informuj bliskich o swoich marzeniach/ potrzebach. Zbliżają się Twoje urodziny/ święta /inne okazje na które otrzymujesz prezenty? 

Mów śmiało czego potrzebujesz - jeżeli jesteś typowo praktyczną osobą, przepaliła Ci się patelnia/ wytarły jeansy a na nowe nie masz/ żal Ci kasy? Oraz to o czym marzysz - lot paralotnią nie należy przecież do pierwszych potrzeb bez których nie można żyć. Dlatego przez natłok bieżących wydatków odkładasz na później? 

O ile kobiety co chwilę mówią o swoich potrzebach/ zachciankach, to mężczyźni rzadziej. Mężczyźni natomiast i tak nie zapamiętają tego natłoku informacji, którymi bombardują ich kobiety. Więc czarno na białym! Zrób listę. 
  • Dodawaj/ odejmuj pozycje przez cały rok. Dlaczego przez cały rok? Tak by nie zapomnieć o tym co chcieliśmy, oraz żeby bliżej przyjrzeć się potrzebie//marzeniu. Zweryfikować po upływającym czasie. Tak też dobrze zrobić z wszystkimi swoimi planowanymi zakupami - by uniknąć kompulsywnego kupowania:) 
  • Ułóż ją od najtańszej do najdroższej. Można podzielić na kategorie np. DIY, do 50 zł, do 100 zł, do 300 zł, powyżej... Wtedy ułatwisz wybór osobie, która chce Cię obdarować prezentem a dysponuje tylko pewną sumą pieniędzy. Zapisz też kilka pozycji za które płacić nie trzeba, a sprawią Ci przyjemność np. zrobienie masażu  przez partnera, wspólne obejrzenie filmu, poświęcenie czasu/ odciążenie z obowiązków których wykonywać nie lubimy. Możesz też zasugerować bliskim by zrzucili się na jeden większy/ droższy prezent - u mnie często to praktykujemy, dzięki czemu np. Tato dostał nowy monitor do komputera;)
  • Podaj jak najwięcej szczegółów ułatwiających zakupy. Np. perfumy - nazwa, marka, pojemność, gdzie można kupić (stacjonarnie/ internetowo (podaj link)), czy można gdzieś skorzystać z promocji/ kuponów rabatowych. Jeżeli chodzi o ubrania - też podaj swój rozmiar, przymierz szybciej to co sobie upatrzysz by nie było później niemiłej niespodzianki.
Możesz/ ale nie musisz umieścić też listę rzeczy, których nie chcesz. Zrób to delikatnie, by nikogo oczywiście nie urazić. Np. "Nie potrzebuję już więcej produktów do kąpieli/ garnków/ kubków - bo to co mam z pewnością posłuży mi najbliższe 2-3 lata. A szkoda by leżały i się kurzyły." Albo dopisek: "To co znajduje się na wyżej wymienionej liście przyniesie mi najwięcej radości". 

Pamiętaj by lista trafiła w ręce zainteresowanych z odpowiednim wyprzedzeniem ;)  Np. mam urodziny pod koniec listopada, więc listę wysyłam małżonkowi (on konsultuje to z innymi) już na początku miesiąca. Ta sama lista obowiązuje też na święta BN. Proszę też małżonka by swoją świąteczną czy urodzinową listę wysyłał z miesięcznym wyprzedzeniem. 
Na zdjęciach niektóre prezenty, które otrzymałam. Tak, Kota;)
Listy mają jeszcze jeden +. Lubisz niespodzianki? Ja uwielbiam, a tym bardziej niespodziankę, gdy otrzymuję coś co bardzo chciałam! Gdybym wymieniła tylko jedną rzecz, nie było by już tego wyczekiwania/ niecierpliwości - która towarzyszyła mi w dzieciństwie - gdy wierzyło się jeszcze w  istnienie mikołaja;)

To mój sposób, nic trudnego, prawda? A Wy mówicie otwarcie co chcecie dostać, czy liczycie na  szczęście pozostawiając wybór w rękach innych osób? 

Komentarze

  1. Robię dokładnie tak jak opisałaś. Nasza (męża, syna i moja) lista już "chodzi" po rodzinie. Podzieliłam ją na dwie części - sklepy stacjonarne i internetowe. Każdą rzecz zanotowałam gdzie konkretnie można dostać, żeby np. nie znająca się za bardzo na kosmetykach ciocia bez problemu odnalazła wymarzony lakier do paznokci :) W tym roku nie będzie rozczarowań :D

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, ja też mówię otwarcie, co chcę dostać. i pytam innych, co im się marzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chyba najlepiej, niż domyślać się, wymyślać na siłę;p

      Usuń
  3. Ciekawy pomysł, choć w moim otoczeniu robimy sobie niespodzianki - niekoniecznie praktyczne i drogie.

    Ale sama sobie robię prezenty mniej-więcej według takich zasad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem o ile to niespodzianki - drobnostki to ok. Gorzej jak ktoś kupuje coś droższego - nietrafionego w nasz gust...

      Usuń
    2. Tak też bywa, ale dosyć rzadko. Robię tak z osobami, które znam od wielu lat i znamy się na tyle dobrze, że umiemy trafić. Poza tym dopytujemy u innych osób. W sumie fajnie mieć stały krąg przyjaciół przez wiele lat. Przydaje się w takich sytuacjach. :-)

      Usuń
    3. Też mam od lat jedną przyjaciółkę i ona to mi czyta w myślach;) A reszta to bliscy znajomi i po prostu razem spędzamy czas, już bez podarunków;)

      Usuń
  4. To dobry sposób, kiedy w grę wchodzą osoby bliskie, przy których czujemy się w pełni swobodnie. Po sobie widzę, że w przypadku niektórych nie czuję się skrępowana mówiąc co mi się marzy i co bym chciała, ale przy innych mam już jakąś blokadę. Ale Twoje porady są przydatne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezenty robimy sobie głównie z najbliższymi;) nie mam w zwyczaju kupować prezentów dla bardzo dalekich krewnych czy znajomych.

      Usuń
  5. Fajnie, że macie w rodzinie system, który się sprawdza :) U nas to bywa różnie, zwłaszcza ze starszym pokoleniem obdarowujących. W tym przypadku najczęściej sama kupuję sobie prezent, pakuję i udaję, że się cieszę... ;) Niespodzianki też lubię, ale od osób, które chociaż troszkę mnie znają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Babcia/ Dziadek tego może nie zrozumieć. Chociaż może jak im się to dobrze wytłumaczy? Hmm to może przygotowaniem prezentu dla Ciebie niech zajmie się siostra, a Ty dla niej;P i już będzie upragniona niespodzianka.

      Usuń
    2. Niestety sytuacja w tej materii jest dosyć specyficzna, dyplomatycznie mówiąc i wszelkie próby z góry skazane są na niepowodzenie :P

      Usuń
    3. No niestety, starych drzew się nie przesadza:)

      Usuń
  6. Niestety dla mnie temat świąt jest wątpliwie przyjemny, ale to długa i skomplikowana historia.

    Niemniej jednak całkowicie podzielam Twoje zdanie! Również myślę, że lepiej otwarcie powiedzieć, czy czegoś potrzebujemy/mamy jakąś zachciankę i żeby prezent był praktyczny, niż dostać coś niepotrzebnego lub niechcianego. Strata czasu, pieniędzy no i to rozczarowanie, kiedy dostajemy coś w 100% nie w naszym guście... Dlatego rodzicom i TŻ zawsze mówię czego potrzebuję i to się sprawdza najlepiej :) Niespodzianki były dobre w dzieciństwie, wtedy każda zabawka raczej ucieszy, teraz trochę inaczej ;)

    I tak na przykład za 2 tygodnie mam urodziny, wiem co dostanę od TŻ, a tak w sumie to razem wybieraliśmy. Powiedziałam konkretnie i dzięki temu dostanę coś, z czego będę na 100% zadowolona (szlafrok w moim najulubieńszym kolorze :D bo często jak wychodzę spod prysznica i się wytrę, to jest mi bardzo zimno, a jeszcze nie mogę się ubrać bo np. będę coś jeszcze robić)

    Zgadzam się co do weryfikacji zachcianek - chciejlista, która długo leży nietknięta z całą pewnością ulegnie zmianie po jakimś czasie :)

    Składanie się na prezent też jest powszechne u mnie w rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe to chyba musimy przedyskutować te święta na osobności:p

      Ja szlafrok też długo szukałam, ale nie było takiego jaki by mi odpowiadał: nie chciałam takiego z grubego materiału, bo ja raczej nie marznę, tylko takiego jakim mogę się okryć gdy ktoś zostaje u nas na noc. A jaki Basiu jest Twój ulubiony kolor?

      Usuń
    2. Oj zdecydowanie na osobności :)

      U mnie w łazience jest jakoś dziwnie... Niby wentylacja zerowa, nic mi nie chce schnąć (nie ma kaloryfera), a jakiś przeciąg zawsze jest, mimo że wszystko w domu pozamykane :/ Więc jak wyjdę spod prysznica to zimno masakrycznie :)

      Ale znam Twój ból, ciężko trafić tak by był idealny i wymarzony - szukaliśmy długo i żaden nie był w 100% taki jak bym chciała, nawet ten zamówiony jest długi do ziemi, a ja chcę tak do kolan. Ale skrócić to nie problem, przedłużyć to już tak :D

      Takich bawełnianych cienkich było dużo na allegro :) Ale wiadomo, zawsze coś innego nie będzie pasować (a to brzydki wzór, a to kaptur jest bądź nie ma zależy kto czego oczekuje, a to kolor nie taki, a to długość....), ciężko trafić :)

      Ogólnie uwielbiam niebieski i fioletowy, ale moim naj naj najulubieńszym kolorem jest odmiana niebieskiego czyli kolor morski, taki jak np. ta sukienka:
      http://stylio.pl/images/redaction/1_620_895.jpg

      :)

      Usuń
    3. Skrócić nie problem;) Ja już swój dorwałam w lumpeksie, całkiem nowy z metkami za 30 zł. Może nie najmniej jak na ciucholand ale wpasował się idealnie. No może po za długim rękawem, ale i tak zawsze podwijam, lub dam Mamie do skrócenia.

      Aaaa to już wiem jaki! Taki jak lainer na Twoim oku :) Tak myślałam.

      Usuń
  7. hahahah Sprytne! Miałam napisać 'okej okej no ale co z przebieraniem nóżkami na samą myśl o prezentach' ale widzę że i z tym problemem sobie świetnie poradziłaś- zrobiłaś dłuuugą listę :D Ja też raczej dogaduję się z Rodzicami co chciałabym dostać ale od Brata mam zawsze prawdziwą niespodziankę więc w sumie 'wilk syty i owa cała :D'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemyślałam każdy szczegół:) Lubię niespodzianki i nie umiem sobie tego odmówić, a to taka kontrolowana niespodzianka jedna/ dwie rzeczy z pośród np. 20 :)

      A Brat chociaż w gust trafia?

      Usuń
  8. Kiedyś w jakiejś książce dotyczącej samorealizacji i spełniania marzeń podobną poradę - jasno określić, co się chce i nie bać o tym mówić ;) Fajny post, na pewno przydatny dla niejednej z nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo określenie własnych potrzeb to podstawa na wielu płaszczyznach życia;)

      Usuń
  9. Pomysł mi się podoba, chociaż jego realizacja wśród mojej rodziny pewnie przyniosłaby falę oburzeń :) Dlatego listę będę robić od stycznia, ale tylko dla siebie i najbliższej osoby - jeśli będzie chciała to skorzysta z podpowiedzi, jeśli nie - może podpowie komuś dalej co sprawi mi przyjemność.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, listy nie trzeba nachalnie rozdawać każdemu, ale napomknąć przy okazji, że taka jest warto, bo wtedy podpytają tego głównego mikołaja u mnie małżonka, co bym chciała;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!