Denko 9/2014.

Denek miało już nie być na blogu, ale dalej zbierałam je do pudełeczka i chciałam pokazywać na fan page bloga. Ale ilość pustych (no może nie do końca) opakowań z września przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Zapraszam na post.

Standardowo już nazwy produktów na zielono polubiłam, te na czarno były mi neutralne, a na czerwono nie przypadły mi do gustu:

1. Batiste - suchy szampon o zapachu fresh. 200 ml. O tym, że polubiłam świadczy między innymi poprzedni post. Nie załapał się na osobną recenzję, ale szczerze polecam. Zapach fresh tak jak nazwa wskazuje świeży, przyjemny. 
2. Brocato - volumizing foam. 250 ml. <recenzja> 
3. Joanna - Rzepa kuracja wzmacniająca. 100 ml. <recenzja> 
4. Ecospa - kwasy owocowe aha. 30 ml. Używałam do toniku <recenzja> 
5. Dermedic - hydrain3 hialuro płyn micelarny. 200 ml. <recenzja> 
6. Tołpa - dermo face, strefa T, matujący płyn micelerany-tonik 2w1 do mycia twarzy. 400 ml. <recenzja> 
7. Rossman - fuss wohl, dezodorant do stóp. 200 ml. Nie recenzowałam wcześniej, ale to produkt, który na stałe zagości w mojej "kosmetyczce". Uwielbiam bo daje suche stopy i utrzymuje ładny zapach przez cały dzień, a ja z tych co buty noszą bez skarpetek. Na dodatek w bardzo niskiej cenie. 
8. Bath&Body Works - balsam do ciała pink chifon. 236 ml. <recenzja> 
9. Elancyl - olejek przeciw rozstępom. 150 ml. <recenzja> 
10. Elancyl - intensywna pielęgnacja wyszczuplająca na noc. 250 ml. <recenzja>  
11. Eveline - wodoodporny balsam do opalania. spf 20. 200 ml. Jest ok, trochę bieli ciało jak większość wodoodpornych produktów. Niestety zużyłam jedynie połowę, przez dwa sezony letnie, nie byłam nigdzie na urlopie by wylegiwać się na plaży. Trudno tym razem musi wylądować w koszu. 
12. Yves Rocher - suchy olejek do ciała. 125 ml. <recenzja>  
13. Yves Rocher - delikatnie brązujące mleczko do ciała. 150 ml. Naprawdę interesujący produkt, nadający skórze lekkiej opalenizny. Nie tworzy smug na ciele. Ale tak jak wszystkie tego typu specyfiki po nocy (w zawsze smaruję się takimi produktami na noc) skóra śmierdzi jak po samoopalaczu. Czasami ten zapach chodzi za mną nawet po kąpieli z bardzo pachnącym żelem/płynem. Zużyłam prawie całą buteleczkę, po czym nastało lato i moje nogi opalałam w weekendy na działce. 
14. Pat&Rub - pomarańczowy peeling do ust. 25 ml . <recenzja> 
15. Avon - nail expres, soft cuticles warming scrub. 30 ml. Nie wiem czy ten produkt jest dalej w sprzedaży czy nie. Mam go już trochę czasu i niestety nie byłam regularna w używaniu. Podczas użycia, peelingowania skórek odczuwalne jest delikatne ciepło. Faktycznie nawet co nieco działało, ale tak jak pisałam - za mało we mnie systematyczności w tej dziedzinie. 
16. Diabetigen - krem wspomagający regenerację tkanki. 15 gram. Dostałam ten produkt, gdy robiłam tatuaż prawie rok temu. W tym czasie używałam też innego specyfiku do tego przeznaczonego. Na świeże ranki diabetigen może trochę szczypać, ale faktycznie przyspiesza gojenie. Niestety bardzo krótki termin ważności - jedynie 3 miesiące. A jak widać leżakował u mnie dużo dłużej. 
17. Floslek - anti-aging, gold therapy dotleniająca maseczka z glinką i złotem. <recenzja> 
18. Celin Dion - woda toaletowa. 50 ml. Dostałam już dobre 3 a może nawet 4 lata temu, nie jest to mój wymarzony zapach. Pozostało jeszcze 1/3 opakowania, ale nie odczuwam przyjemności podczas stosowania. Po co ma zbierać kurze na półce? 
19. Ecospa - hydrolat oczarowy ekologiczny. 100 ml. Opakowanie już zostało wykorzystane do toniku, tak samo jak hydrolat. Bardzo lubię i szczególnie polecam osobą z cerą trądzikową, tłustą i mieszaną. 
20. Earthnicity minerals - korektor mineralny Ivory. próbka 0,5 gram. Który zamówiłam przy okazji pudru matującego tej marki. Szczerze bardzo polubiłam także sypką formę korektora. Używałam głównie pod oczy, na płatki nosa (w miejscu rozszerzonych naczynek) oraz gdy chciałam ukryć jakiś wyprysk. Kolor Ivory idealnie pasuje dla bladolicych. 
21 & 22. Biedronka - kule do kąpieli. 150 g x 2. <recenzja>

Uff od razu mi lżej. A Wam jak poszło w zeszłym miesiącu? 

Komentarze

  1. Masz tatuaż?! Chyba mi to umknęło, albo mam jakieś zaćmienie ;) Z Twoich zużyć znam tylko dezodorant do stóp Fusswohl :) Jest świetny! Sprawdza się u mnie najlepiej z dotychczas stosowanych. Fajnie, że wróciłaś do projektu denko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zrobiłam na 25-te urodziny:) Marzyłam o tym jakieś 10 lat! Pokazywałam na instagramie, dzień po zrobieniu: http://instagram.com/p/hdUBpoBT4v/ później: http://instagram.com/p/oED9nzBTz6/ i na plaży: http://instagram.com/p/oVyp9mhT2i/ ;)
      Jest w takim miejscu, że jak jestem ubrana to go nie widać. A jest moim motywatorem do działania.

      Wiem właśnie, że dezodorant znasz chyba u Ciebie go pierwszy raz widziałam i kupiłam jak dobrze pamiętam:P
      Nie wiem czy wróciłam do projektu denko na stałe, ale może chociaż co jakiś czas pokażę.

      Usuń
    2. No to naprawdę mi umknęło :) Bardzo ładny!

      Usuń
  2. Miałam tylko Batiste, skończyło się ostatnio, ale na pewno wrócę do niego jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście mam jeszcze jeden, bo kupiłam na promocji w Biedronce;)

      Usuń
  3. Pink Chiffon, to dla mnie zapach idealny! Uwielbiam go! Mam mgiełkę i latem się z nią nie rozstawałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba wkoncu się skuszę na ten suchy szampon :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja co do płynu Dermedic mam mocno mieszane uczucia. Nie domywa mi tuszu i mocnego makijażu oczu. Używam go tylko do wstępnego demakijażu twarzy i usunięcia podkładu. Ideałem nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie wiedziałam, że masz tatuaż :) Bardzo duże denko, u mnie takie było z dwóch miesięcy :D Dezodorant Fuss Wohl również lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko, jakaś Ty śliczna :) Super blog, dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dałaś czadu, ale same fajne produkty :))

    OdpowiedzUsuń
  9. jeśli chodzi o perfumy to też sama wolę je sobie dobrać . bo mam specyficzny gust

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie nie tak dobrze jak u Ciebie, ale najważniejsze, że do przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam 1 i 7 i potwierdzam, że są to świetne produkty! Suchy szampon spisuje się fajnie głównie dlatego, że mam włosy przetłuszczające się u nasady, a reszta jest ok. Wtedy tylko raz psiknę, roztrzepię i jest świeżo :D

    Byłabym jak najbardziej ZA kontynuacją denek :D Lubię ludziom zaglądać do pustych opakowań :D

    OdpowiedzUsuń