Pierwszy krok w demakijażu | Floslek - płyn micelarny (arnica).

Demakijaż przeważnie wykonuję w 3 krokach. Dziś skupię się na kroku pierwszym - do którego służy mi płyn micelarny. Nasączonymi płatkami kosmetycznymi zmywam oczy i wstępnie oczyszczam cerę. Gdy jestem mocno zmęczona na tym zaprzestaję, nawet nie smaruję się kremem, ale zdarza mi się to bardzo rzadko (1-2 razy w miesiącu). Aktualnie używam, a właściwie z bólem serca kończę 200 ml buteleczkę płynu Floslek, przeznaczonego do skóry naczynkowej. 


Moja cera jest skłonna do trądziku, obecnie w ładnym stanie, z rozszerzonymi naczynkami w okolicach płatków nosa. Szybko się czerwieni: podczas stresu oraz po kilku minutach od rozpoczęcia aktywności fizycznej. Dlatego czasami sięgam po produkty przeznaczone stricte do cery naczyniowej. W celu szybkiego uspokojenia nad-reaktywnych naczynek. Ale tak jak producent zapewnia - płyn ten może być stosowany do wszystkich typów cery. 

Usuwa makijaż z oczu oraz twarzy błyskawicznie, bez pocierania (również eyelinery). Nie odczuwałam szczypania oczu czy ściągania skóry. Nie pozostawia lepkiej warstwy (jak to było w przypadku Biedronkowego -micela BeBeauty). Można by już na tym zaprzestać. Ale ja lubię umyć dodatkowo twarz żelem czy innym czyścikiem, obecnie Lush - Aqua marina (którego recenzja w następnym poście). Inaczej czuję się nie do końca umyta. 

Jeżeli chodzi o działanie płynu micelarnego Floslek jestem bardzo zadowolona, trafi na 100% do ulubieńców sierpnia! Nie pojawiały mi się po tym micelu nowe niedoskonałości cery w postaci ropnych krostek itp. Nawet, gdy pominęłam kolejne kroki demakijażu czy aplikację kremu. Skóra nie była ani ściągnięta ani nadmiernie przetłuszczona po nocy. To dobry znak. 

Jednak pamiętajmy o realnych oczekiwaniach! Nie ma się co łudzić, że zadziała na pęknięte/rozszerzone naczynka. U mnie w okolicy płatków nosa - trzeba by je zamknąć za pomocą lasera. Ale dzięki zawartości pantenolu, wyciągu z arniki łagodzi rumień po intensywnym bieganiu z którego nie zamierzam rezygnować!
Ze spraw technicznych, opakowanie bardzo podobne do szamponu<klik>, tyle, że wykonane z pół-transparentnego plastiku. Dzięki czemu widzimy kiedy się skończy. Wydajność oceniam na bardzo dobrą: 200 ml wystarcza na ponad miesiąc codziennego demakijażu (czasami nawet 2 razy dziennie). Koszt 15,90 zł. Na stronie Floslek widzę, że dostępny jest jeszcze płyn micelarny do skóry wrażliwej - chętnie go poznam!

Zachęcam do wypróbowania płynu micelarnego Floslek - bo warto! Nawet, gdy nie masz dużego problemu z naczynkami. Czekam na komentarz - jak wygląda Twój demakijaż? 
I wypatrujcie wkrótce kolejnej części o demakijażu i pielęgnacji skóry twarzy. 

Komentarze

  1. Mnie też zdarza się skończyć demakijaż na pierwszym etapie, czyli użyciu płynu micelarnego. Na szczęście rzadko, bo każda taka akcja mocno działa na niekorzyść dla mojej cery ;) Przy najbliższej okazji chętnie kupię ten płyn! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile nie kończy się na micelu codziennie przy problematycznej cerze to jest dobrze;) Na dłuższa metę może to nie wystarczyć. Też chętnie kupię go ponownie.

      Usuń
  2. Ja na micelu kończę demakijaż ;) Zaczynam od olejków, potem żel z Mia2, oczy olejkiem Kiko i na koniec płyn micelarny ;) Jednak jeśli gdzieś jadę, to zwykle biorę sam płyn micelarny i żel, ale mam moje "pewniaki" Loreal i Bourjois i po kilku innych rozczarowaniach nie testuję nic nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie olejki na dłuższą metę męczą. W takim przypadku kończyłabym na toniku nie micelu. Loreal i Bourjois miałam, ten pierwszy był lepszy od drugiego, ale nie wiem czy aż tak skuteczny jak ten Flosleku co używam teraz. Na pewno trzeba by używać dwóch jednocześnie by móc porównać.

      Usuń
  3. U mnie micel to krok nr 2 ale nie wyobrażam sobie z niego zrezygnować :) Dobry produkt tego typu bardzo ułatwia życie!

    OdpowiedzUsuń
  4. raczej nie jest dostępny stacjonarnie? bo nie widzialam nigdzie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A patrzałaś w SuperPharm?

      Usuń
    2. Właśnie też mi się wydaje, że widziałam całkiem sporo produktów tej firmy w SP ;)

      Usuń
  5. Chyba się skusze, w sumie 16 złotych to nie majątek, a właśnie mi skończył płyn do demakijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Borykam sie z rozszerzonymi naczynkami. Syosuje serum, kremy i maski uspokajajace- brakuje tylko micela :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę o nim pamiętać :-) Też niestety mam problem z zaczerwienieniami :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A stosujesz też kremy w tym kierunku? Oraz ochronę przeciw UV?

      Usuń
  8. Ja bardzo często kończę na micelu i do wyrka :) Mogłabym się tłumaczyć brakiem czasu, ale tym razem się przyznam - nie chce mi się! :P Tym bardziej, że do mycia twarzy przy użyciu wody mam mydełko, które nie bardzo mi się podoba i nie mam motywacji, by szybko je zużyć...

    Temu płynowi chętnie przyjrzę się przy kolejnych zakupach. Niestety Flos-Lek jest u mnie słabo dostępny - no nic, będę szukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile micelem dokładnie oczyścisz buzię miejsce po miejscu to nie ma w tym nic złego.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!