Pielęgnacja włosów w ostatnim miesiącu cz.2. | Balea - odżywka more blond.

W pierwszej części postu o pielęgnacji włosów skupiłam się na oczyszczaniu szamponem. Dzisiejszy wpis o pielęgnacji. Marka Balea nie jest dostępna stacjonarnie w polskich sklepach, dlatego zamawiając przez internet słynną Oil repair<recenzja> , sięgnęłam również po More blond. More blond kojarzy mi się przez swoje opakowanie/ obiecywane efekty z droższym produktem John Frieda - sheer blonde, który używałam wcześniej. Nie uniknę porównań w dzisiejszej recenzji. Zapraszam więc do czytania jasnowłose grono!

Zacznę od opakowania, lubię tubki jeżeli chodzi o odżywki, łatwo się z nich korzysta pod prysznicem jak i w wannie. Tubę można postawić na nakrętce/klapce. Zawiera w sobie 200 ml rzadkiej konsystencji odżywki o pastelowo żółtej barwie. Przez tą rzadką konsystencję każdorazowo otworek wypluwał nieco za dużo, John Frieda była bardziej skondensowana przez co też bardziej wydajna. Zapach cytrusowy, mało intensywny, nie pamiętam by utrzymywał się dłużej na włosach.
Odżywki tego typu mają przede wszystkim podkreślać kolor blond, delikatnie rozjaśniać pasma, nie niszcząc ich przy tym. Przez lata stosowałam tego typu produkty (głównie Timotei) i byłam bardzo zadowolona. Odżywka Balea w swoim składzie nie zawiera silikonów (w przeciwieństwie do John Frieda), parabenów co może być dla wielu osób plusem. Dla mnie to nie jest aż tak silny wyznacznik, silikony w umiarze mogą poprawić wygląd włosów i ochronić przed niszczeniem szczególnie bardzo długie pasma włosów. Odżywki używam jedynie na włosy poniżej ucha aż po same końce. Unikam w ten sposób obciążenia czy przyspieszenia przetłuszczania się włosów. Tak samo postępowałam i tym razem. O ile z odżywki John Frieda byłam ogromnie zadowolona i widziałam podkreślenie jasnej/ słonecznej barwy włosów, nie widzę tego przy odżywce More blond marki Balea. Do tego właściwości pielęgnujące uważam za przeciętne. Pierwszego dnia po umyciu włosów, są gładkie i błyszczące, ale drugiego już puszą się, widać przesuszenie na cieniowanych kosmykach. Właśnie to jak włosy zachowują się kolejnego dnia od mycia, po przespanej nocy jest dla mnie największym odzwierciedleniem poziomu nawilżenia/ochrony jakie daje odżywka. 

Według mnie nie warto w nią inwestować. Cena samego produktu niska ok. 12 zł/200 ml wzrasta niestety przy koszcie przesyłki. 
A ponieważ odżywka się już skończyła, szukałam czegoś w zastępstwie. Kompletnie nie miałam pojęcia po co sięgnąć tym razem (John Frieda zagości ponownie, ale czekam na promocję), więc wzięłam L'biotica - biovax intensywnie regenerującą maseczkę do włosów przetłuszczających się. Miałam kiedyś próbkę i byłam zadowolona, mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. Oraz kurację Rzepa - Joanna, na którą już dawno miałam ochotę. Jakiś czas temu na rynek weszły gumki do włosów invisibobble i przy okazji przechadzania się po Hebe z Siostrą, kupiłam na wypróbowanie. Już mogę Wam powiedzieć, że jestem zachwycona, ale na pełną recenzję jeszcze musicie poczekać. 
To już wszystko co na razie mam do powiedzenia w temacie włosów;) Za miesiąc obiecuję kolejną aktualizację, teraz już dokładnie zmierzę ile po kuracji Rzepą Joanny włosy urosną! 

Miłego długiego weekendu!
Jeżeli, ktoś z Was będzie jutro oraz pojutrze na wydarzeniu See Bloggers w Sopocie - dajcie znać w komentarzu, a będziemy miały okazję się poznać na żywo!

Komentarze

  1. jestem mega ciekawa tych gumek, więc czekam na recenzję! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej rzepy do włosów nie znam, ale kojarzę podobną serię z Seboradin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że Seboradin droższy, chciałam wypróbować pierw coś z niższej półki cenowej. Joanna chyba mniej wydaje pieniędzy na reklamę.

      Usuń
  3. Czekam na recenzję gumki, jestem bardzo zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzisz, jaka niesłowna jestem - miałam przeczytać w długi weekend, a trafiłam po tygodniu... ;)

    Po raz kolejny narobiłaś mi ochoty na tę odżywkę JF. Kupiłam ich szampon, ale nim nie jestem zachwycona... No i te gumki brzmią ciekawie. Wiem, że masz w planach ich recenzję, więc będę czekać (na recenzję i na odrośnięcie włosów hehe, bo na razie nie mam co związywać :D ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi, posty nie uciekną!

      Poczekaj na promocję z tą odżywką JF:) Szamponu nie miałam i raczej nie kupię po Twojej wiadomości. Recenzja gumek już dziś, tak na razie nie masz co związywać, ale jak masz jakaś włosomaniaczkę w rodzinie/ przyjaciółkę to na pewno się ucieszy z gumek.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!