Recenzja: MAC - pro longwear concealer (bardzo dużo zdjęć).

Tak się składa, że dzisiaj są Walentynki - święto zakochanych, dlatego napiszę o produkcie który mocno podbił moje serducho. Tytułowy korektor przywędrował do mnie w sierpniu (moje pierwsze wrażenie tutaj) kiedy to Sis była na wakacjach w Krakowie, w trójmieście do tej pory nie doczekaliśmy się sklepu. Nie używałam jednak korektora od razu, bo chciałam zużyć to co już miałam: Misslyn; MAP.
Kupując wczoraj w candy shop te mini-żelki serduszka ze zdjęcia koleżanka stwierdziła, że to obciach! Dla mnie są urocze i ślubnemu też się spodobały jako dodatek do 2-ego śniadania! Muszę dodać, że smakują jak truskawki w śmietanie.... To pierwsze słodycze od 12 dni jakie miałam w ustach...
Teraz kosmetyki MAC są już dostępne dla każdego online co ma swoje plusy! oraz minusy w postaci nie kończącej się "chciej - listy". Więc jeżeli obecnie jesteście "spłukane", lub oszczędzacie na ważniejsze cele - kliknijcie  w prawym górnym rogu krzyżyk i wróćcie innym razem. Będę kusić...


Buteleczka jest szklana, zgrabna, wysokością przypomina Revlon - ColorStay. Nie bez powodu przypominam o tym podkładzie. Ponieważ MAC udowodnił, że firma chce to potrafi zamontować pompkę. Pompka działa sprawnie, nie zacina się, jedynie przy pierwszym zastosowaniu od otwarcia trzeba kliknąć kilka razy by zassała produkt. Na moje potrzeby skórne pompka wypluwa trochę za dużo kosmetyku, ale odpowiednią ilość potrzebną do sposobu aplikacji nr 2 (o czym będzie niżej). Korektor ma płynną, lejącą się konsystencję, przez co brudzi trochę czarne elementy opakowania, gdy się śpiesze nie mam czasu tego sprzątać. Łatwo się rozprowadza dłońmi oraz pędzelkiem, a po chwili zastyga pozostawiając matową skórę. W miejscach gdzie mamy zmarszczki/ załamania skóry koniecznie przypudrujcie pudrem, a będzie trwał przez kolejne godziny nienaruszony.

Oczywiście buteleczka zapakowana jest jeszcze w czarny kartonik, który nie załapał się do zdjęcia. 

9 ml/ kosztuje obecnie 77 zł (kupowałam, gdy kosztował 74 zł). W ofercie znajdziemy aż 16 kolorów, oznaczonych NW/ NC - w zależności od tonacji. Mój odcień to NW15 (znowu kupiony w ciemno po swatchach w internecie). Jest bardzo jasny, ale dla takiego bladziocha jak ja - idealny. 

Moje sposoby aplikacji/ użytkowania:
1. Korektor + puder. Korektor na cienie pod oczami i zmiany skórne - trądzikowe/ rozszerzone naczynka w okolicach płatków nosa. Całość utrwalam pudrem (obecnie sypkim transparentnym Kryolan).
Korektor w żadnym przypadku nie ciastkuje się, nie wysuszał mojej skóry pod oczami na którą wcześniej aplikowałam ten sam krem co na całą twarz na dzień. W nocy tą okolicę nawilżam dodatkowo kremem pod oczy ostatnio przeciwzmarszczkowym YR.
Jak widać na zdjęciu powyżej ujednolica koloryt skóry, krycie pokrywa się z obietnicami producenta od lekkiego do średniego. 
+ puder  i reszta dziennego makijażu:

2. Korektor + krem CC + puder. Ponieważ Clinique - krem CC (odcień light) w okresie zimowym jest już dla mnie za ciemny, rozjaśniam go korektorem. Mieszając bezpośrednio przed aplikacją na wierzchniej stronie dłoni i rozprowadzam flat-topem Ecotools na całą twarz. Utrwalałam puderm j.w. 
Korektor nie tylko rozjaśnia krem CC, ale również odrobinę zwiększa krycie. Zaobserwowałam w ostatnim miesiącu, że przedłuża trwałość makijażu, co dla mojej przetłuszczającej się strefy T jest dodatkowym mile widzianym aspektem. Ogólnie upiększa ten korektor cerę!
Pokażę jeszcze buzię przypudrowaną i w dziennym makijażu:
Co jeszcze powinnam dodać:
Korektor jest bezpieczny dla cery trądzikowej, podczas jego stosowania nie zaobserwowałam w tych miejscach pogorszenia. Wydaje się być wydajny - ale to przyjdzie mi ocenić w momencie, gdy sięgnie dna.

Minusy są małe, tak małe, że reszta aspektów zamydla mi oczy:p Pompka mogłaby dozować trochę mniej kosmetyku, tak by w razie potrzeby kliknąć 2-3 razy. Korektor nie pokryje również strupów, czy większych i mocniejszych przebarwień, ale w tym celu stworzono inne produkty np. kamuflarze Kryolan.

Ogólnie jestem zachwycona wyżej wymienionymi/ pogrubionymi w tekście właściwościami. Efekty mam nadzieję, że obrazują Wam dodane przeze mnie zdjęcia. Bo ja za każdym razem, gdy spoglądam w lustro jestem zadowolona! Polubiłam ten korektor bardziej od poprzedników wymienionych na początku notki i używanych podczas mojej "blogowej kariery". Jestem pewna, że kupię kolejną buteleczkę.

p.s. Życzę Wszystkim, nawet tym sceptycznie nastawionych do dzisiejszego święta - wiele miłości!

Komentarze

  1. W makijażu dziennym wygląda super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Twojej recenzji już wiem na pewno, że trafi do mnie za niedługo ten korektor :)
    Szukam właśnie czegoś, co w lepsze dni pozwoli mi zrezygnować z podkładu. Muszę przejść się do salonu i wybrać odcień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czystym sumieniem polecam, tym bardziej, że to aż 9 ml (standardowo korektory mają ok. 3) a jedno wyduszenie pompki wystarcza mi na całą strefę T, pod oczami i lekko na policzki tym co zostaje na pędzlu.

      Usuń
    2. Rzeczywiście pojemność jest duża. Sprawdziłam teraz mój Affinitone [ taki sobie, ale pod oczy ujdzie ;) ] i on ma 7,5 ml. Z tego, co piszesz, jedna pompka w zupełności wystarczyłaby mi do zakrycia tego, co muszę zakryć :) Fajnie, może w marcu będzie mój :D

      Usuń
  3. Mam ten korektor....i podobnie jak Ty uwielbiam go!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się jak u Ciebie się prezentuje, ale miałam nadzieję, ze on mocniej kryjący jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocne krycie przy takiej konsystencji raczej jest nie możliwe:/

      Usuń
  5. Wbrew pozorom nie masz aż tak wiele do ukrycia i być może efekt w pierwszych zdjęciach jest znaczny, ale jeszcze większą różnicę odkrywa światło :)
    Przy takiej cerze jak Twoja w sensie kondycji łatwo jest wyczarować taki efekt :) no i powtarzam, światło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, światło nieco się różni, ale robiłam zdjęcie zaledwie po kilku minutach od pierwszego, nie manipulowałam w programach do obróbki by je później zmieniać, bo bym wyszła nienaturalnie czerwona na zdjęciu bez niczego.

      Wiem, że moja cera nie ma sporo do ukrycia, bo pielęgnacją panuję nad trądzikiem, który lubi mnie nawiedzać:P Korektor nałożyłam na pierwszym zdjęciu na strefę T plus odrobinę na policzki w miejscach, gdzie najmocniej się czerwienię, dlatego rozprasza dodatkowo światło i ukrywa rumień, który pojawia się przy byle wysiłku na takim "bladym kurczaku" jak ja;P

      Usuń
    2. Nie to miałam na myśli. Po prostu zwróciłam uwagę na rzecz oczywistą, bo sama wiem jak światło może zmienić się w przedziale kilku chwil :) I oglądając zdjęcia widać jak wielką rolę odgrywa dobre oświetlenie.

      Usuń
    3. ;) światłem dysponuję jedynie tym z za okna:)

      Usuń
  6. Korektor ten kupiłam kiedyś mojej Mamie i z tego co wiem jest z niego zadowolona. Chyba jak zużyję swoje zapasy to tez po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś tak niesamowicie podobna do Marty Żmudy Trzebiatowskiej, że aż mnie zatkało. Piękna z Ciebie kobieta! (Chrzanić korektor ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, nie pierwszy raz spotykam się z takim porównaniem;)

      Usuń
    2. O oo zgadzam się :) jeszcze przypominasz mi Karolinę Gorczycę :)

      Usuń
    3. heheh tego jeszcze nie słyszałam :p

      Usuń
  8. Muszę w końcu kupić sobie coś z Mac, oj muszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę Ci jeszcze polecić puder prasowany matujący Blot powder:)

      Usuń
  9. Korektor+puder - efekt idealny! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ubolewam nad tym, że nie ma MACa w Trójmieście. ich kosmetyki można też nabyć w Douglasach, niestety też tylko on-line.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zapomniałam o Douglasach:p Fajnie jest móc porównać kolory na żywo, ale przez internet na swatach u innych blogerek jestem już w stanie określić czy będzie mi pasować czy nie:p

      Usuń
  11. Masz super cerę, nie potrzebujesz wiele krycia :) Ja ostatnio też używam duetu korektor + puder, dlatego koniecznie muszę zapisać tego cudaka na listę zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka cera to również efekt odstawienia jakichkolwiek podkładów:p

      Usuń
  12. miałam go kiedyś, ale nałożyłam kilka razy pod oczy, wlazł mi w zmarchy i poszukałam mu szybko nowego domu :) teraz trochę żałuję, że nie dałam mu drugiej szansy, że nie nałożyłam na twarz... ehhhh muszę go chyba znów przygarnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda:/ Aplikując skupiam się na strefie T - trzyma się super, a resztę pokrywam tym co zostało na wilgotnym pędzlu.

      Usuń
  13. Oj chętnie wypróbowałabym na sobie ten produkt! :) Zapowiada się rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ty bez makijażu wyglądasz pięknie! :)
    o tym korektorze wiele dobrego słyszałam, na pewno się kiedyś zdecyduje!

    OdpowiedzUsuń
  15. Doslownie 10 minut temu kliknęłam w sklepie Mac Studio Fix Powder Plus w odcieniu NC15, obiecując sobie, że jeśli ten produkt się sprawdzi i jeśli w najbliższym czasie będzie darmowa wysyłka (np. na Dzień Kobiet) to dokupię i ten korektor :) co za wyczucie! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie wygładza zarówno w jednym jak i w drugim wypadku! Choć chyba na razie zakup sobie daruję, bo jednak potrzebuję po prostu lepszego podkładu lub pudru, a korektor wystarczy mi praktycznie drogeryjny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zrezygnowałam już dawno z podkładów i dzięki temu wystarcza mi korektor z pudrem na co dzień.

      Usuń
  17. Widać, że dobrze sobie radzi z korygowaniem :) Z tego co zdążyłam się zorientować zbiera w zasadzie same dobre recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj. :)
    Czytam Cię już jakiś czas, każdy post i w końcu postanowiłam wyrazić swój zachwyt nad Twoją urodą. Jest absolutnie wyjątkowa, ala Jolie, i tak skończona doskonała, no zachwyt, po prostu zachwyt, i niekłamana zazdrość. I tutaj sedno mojego komentarza - przypatrz się swoim zdjęciom raw beauty i z korektorem plus bazą typu cc bb podkład whatever. Czy widzisz to co ja? Obecny stan Twojej skóry jest tak znakomity, że o ile można sie zgodzić iż właściwości kryjące korektora są w deskę, to już wygląd Twojej cery nie zyskuje na tym. Wyglądasz o nieeeebo lepiej bez niczego.Tylko naturalna skóra w taki spsoób odbija światło że jest ten młody, zdrowy glow. No ale rozumiem, że na zdjęciach to tak już jest. W "realu" to jednak nie to samo. Człowiek czuje się nagi, niezrobiony, domowy a tu praca, potrzeba bycia reprezentacyjnym etc etc. Także kapuję sens tych zabiegów. Ale poważnie nikt nigdzie nie wygląda młodziej niż bez mejkapu. Mówię to z perspektywy osoby borykającej sie 18 lat z trądzikiem, przebarwieniami, bliznami i cerą naczynkową, rumieniem (mam 33 l), i mimo tych problemów, krycie ich sprawia, że wyglądam gorzej, tandetniej. Próbowałaś cc od Bourjois? Jeśli musisz używać kosmetyków bazowych, a widzę że odeszłaś jako i ja od podkładów, czyli ciążyły Ci, to delikatnie proponuję opuścić obóz Clinique, który to robi przyciężkawe produkty nazwijmy to podkładowe. Przyciężkawe w efekcie końcowym. Wystarczy porównać z czymś lżejszym, cieńszym w fakturze, tzw."skin-like" by zobaczyć różnicę, to o czym mówię. Im mniej widoczny produkt tym lepiej wyglądająca cera.
    Pozdrawiam ciepło :)
    Wierna czytywaczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku powiem, że bardzo miło mi czytać Twój komentarz;) Nie masz mi czego zazdrościć.

      Zdaję sobie sprawę, że moja cera jest teraz w dobrej kondycji, to kwestia wypracowanej i przemyślanej pielęgnacji, dawno nie wyglądała tak dobrze;)

      Na produkty typu BB/CC od Clinique decydowałam się głownie ze względu na stabiliny filt spf 30, co dla mnie bladolicej, nie opalającej się to genialne rozwiązanie. Ale w mniej słoneczne dni śmiało używam jedynie korektora + pudru by się nie świecić i zakryć ewentualnie to, że bardzo szybko moja skóra się czerwieni.
      Nie próbowałam cc od Bourjois, trochę się obawiam, bo większość ichniejszych produktów powoduje u mnie wysyp krostek.

      Jak skończę to co używam aktualnie planuję kupić bezbarwną bazę MAC z filtrem spf 50 i wrócić do używania mineralnego podkładu Lily Lolo, które dają subtelny efekt, nie wyczuwalny na skórze i nie widoczny lecz upiększający :)

      Mam 25 lat a i tak pytają mnie o dowód w sklepie,gdy kupuję alkohol... Nowo poznani rówieśnicy mylą mnie z tegorocznymi maturzystami. A 30-paro latek w autobusie twierdził, że jestem gówniarą i mógłby być moim ojcem:p

      Pozdrawiam gorąco;)

      Usuń
  19. Korektor wydaje się być fajny, ale chyba nie ryzykowałabym zakupu online ze względu na brak możliwości przetestowania odcienia. Bardzo podoba mi się efekt w połączeniu z kremem BB :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybieram po swatach na twarzach dziewczyn, których cera/ karnacja/ włosy najbardziej przypomina moją;)

      Usuń
  20. Sądziłam, że mam jasną karnację, ale Ty masz jeszcze jaśniejszą. Nie zazdroszczę, bo wiem jaki to duży problem znaleźć odpowiednik wśród kosmetyków. Co do korektora, to jest na mojej liście, jednak trochę czasu minie za nim sobie na niego pozwolę ;) Twoja recenzja dodatkowo przypieczętowała jego zakup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, moja Sis jest jeszcze jaśniejsza... ta to dopiero ma problem...

      Usuń
  21. Mam NC20, teraz na zimę jest lekko za żółty i nie rozświetla, bo nie jest jaśniejszy. Żałuję, że nie wzięłam jaśniejszego. Ale lubię go, często resztkę pompki używam jak podkład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, bo zastanawiałam się też na kupnem o ton ciemniejszego.

      Usuń
  22. Ja też uwielbiam ten korektor :) I jedyne co mnie w nim irytuje, to fakt, że jak potrzebuję ociupinki, to wylewa się nieco za dużo. Ale w obliczu innych zalet, jestem w stanie to olać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To można resztkę schować do małego zakręcanego słoiczka (na próbki) i użyć następnego dnia;)

      Usuń
  23. Dodany do chciejctw, na pewno zakupię go gdy mój antybakteryjny się skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak okrutnie trafiłaś z tematem! Jest już w moim koszyku zakupowym, ale czekam aż przyjdą moje bony upominkowe, żeby dokończyć zamówienie i teraz nie mogę się ich doczekać! O samym zamówieniu już nie mówiąc ;)

    Obie wersje bardzo ładnie, ale druga bardziej moja :)

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo fajnie prezentuje się ten korektor. Że też w Szczecinie MACa nie ma... A tak z netu to wiadomo, te odcienie na monitorze mogą się różnić... Będę myśleć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj dziewczyn których uroda najbardziej przypomina ciebie: odcień skóry, włosów, oczu. Jeżeli stosuje np. ten sam kolor podkładu jak Ty, i przy okazji korektora MAC to odcień znajdziesz z łatwością. Dużo zagranicznych blogerek pokazuje swatche MAC, bo tam są te kosmetyki tańsze i bardziej dostępne, więc myślę, że można w ten sposób naleźć sobie kolor;)

      Usuń
  26. Przy następnych zakupach w MAC, myślę że zakupię ten korektor :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam go w odcieniu NC15 i myślę o nim dokładnie to samo co Ty:) Jest moim ulubieńcem póki co:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wątpię bym chciała go czymś innym zastąpić:P

      Usuń
  28. poważnie się nad nim zastanawiam, ponieważ obecny korektor zbliża się do dna :) tylko nie wiem czy nie poczekać, aż złapie mnie troszkę słońce jak co roku, żeby za jasnego sobie nie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli planujesz się opalać to lepiej trochę odczekać, ja się nie opalam i nawet to co muśnie moją skórę nie wiele zmienia... Wolę użyć bronzer niż się opalać na twarzy.

      Usuń
  29. Mocno pragnę posiadać podkład z tej serii, ale obawiam się, że po Twojej recenzji przy zakupie wpadnie mi jeszcze korektor...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkładu miałam próbkę i był super:) Korektor polecam z czystym sumieniem;)

      Usuń
  30. Chciałabym mieć tak ładną cerę, serio :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!