Stara miłość nie rdzewieje. Kryolan - fixing powder.

Też tak macie: że jak już dorwiecie się do zestawu kosmetyków typu: podkład, puder, korektor, róż, bronzer używacie je cały czas na okrągło? Pomimo, że w Waszej kosmetyczce są też inne tego typu produkty? Postanowiłam co tydzień wymieniać te produkty, tak, aby wszystkie były w użytkowaniu. Takim sposobem wróciłam do Kryolan - fixing powder, który kupuję regularnie od 3 lat, do makijażu profesjonalnego i o którym jeszcze nie wspomniałam ani słowem na blogu - wstyd ponieważ jest to bardzo dobry kosmetyk! 
Puder ten sprzedawany jest w dwóch gramaturach: 20g/50 zł lub 60g/90 zł. Do użytku w warunkach domowych dla jednej osoby 20g powinno spokojnie wystarczyć na kilka miesięcy. Do nabycia w sklepach internetowych (np. tu) lub na targach kosmetycznych, które odbywają się w większych miastach co roku. Jeżeli jesteście z trójmiasta to Kryolan znajdziecie w sklepie Bikor'u (Gdańsk - centrum handlowe Manhattan). 

Dostępny w 7 odcieniach kolorystycznych. Ten który używam to akurat P5, dziwnie podpispany na stronie jako jasny brąz. Moja cera jest jasna, nie opalam się, a mimo to puder wpasowuje się idealnie. Tak samo do 70% polek jakie miałam okazje malować. Nie ciemnieje na twarzy.

Puder znajduje się w plastikowym opakowaniu z sitkiem, niestety nie jest zakręcane, więc uniemożliwia trochę noszenie w kosmetyczce. Sitko zabezpieczone jest folią, radzę odklejać tylko 1/4, by za duża ilość pudru nie wydobywała się na zewnątrz. Po odklejeniu folii trzymajcie puder do góry nogami i w takiej pozycji proponuję go też otwierać, tak aby puder trafiał na pokrywkę, a nie na nasze ubranie.  Opakowanie im dłużej używamy tym mniej estetycznie wygląda:/ To główny i jedyny mankament kosmetyku, ale można nauczyć się z nim żyć. 
Informacje ze sklepu/ cytuję, ponieważ najlepiej oddadzą zastosowanie i działanie: 
Puder Fixujący marki Kryolan (wiodącej na całym świecie profesjonalnej marki oferującej wysokiej jakości kosmetyki charakteryzatorskie, kolorowe i pielęgnacyjne.) wchodzący w skład serii Dermacolor (specjalistyczna seria oferująca make-up odporny na wodę i ścieranie, służący niezawodnemu pokrywaniu kłopotliwych wad i usterek skóry) jest kosmetykiem posiadającym wysokie właściwości zabezpieczające makijaż przed rozmazaniem i ścieraniem. Produkt sprawia, że makijaż jest nie do zdarcia, a zastosowany na twarz nie powoduje powstawania tzw. „efektu maski”. Puder w wersji transparentnej (P1) nie zmienia koloru wcześniej zaaplikowanego podkładu. Podkład w połączeniu z Puderm Fixującym staje się wodoodporny. Kosmetyk nie uwydatnia również wszelkich niedoskonałości skóry takich jak: zmarszczki czy suche skórki. Dokładnie zmatowiona skóra wraz z doskonałym utrwaleniem są gwarantem idealnie wykończonego i trwałego makijażu przez cały dzień. W momencie, gdy makijaż narażony będzie na ekstremalne warunki, można go jeszcze bardziej utrwalić stosując dodatkowo Spray Fixujący, również z serii Dermacolor.

Po aplikacji pudru na twarz uzyskujemy płaski mat, niektórych początkowo może wystraszyć. Uprzedzam klientki, że skóra w przeciągu 1-2h od aplikacji wydzieli odpowiednią ilość sebum, by makijaż wyglądał naturalnie. Nie daje efektu maski czy "mąki". Mat pozostaje na długie godziny. Obecnie gdy stosuję krem Shiseido - Ibuki, a nie aplikuję podkładu czy kremu BB/CC tylko korektor nie czuję potrzeby matowienia skóry w ciągu dnia czy sięgania po bibułki matujące. Odkryłam, że świetnie współgra z CC kremem Clinique, dużo lepiej niż MAC - mineralize skinfinish natural. 

I całościowe, w dziennym makijażu, co nie zapomnicie kto dla Was pisze:P
Jest to zdecydowanie jeden z lepszych pudrów jakie stosowałam, a już szczególnie w ważne dla nas dni czy imprezy, gdzie chcemy wyglądać idealnie!

Komentarze

  1. dużą gramaturę ma, więc ta cena aż tak nie boli
    tym bardziej, że się sprawdza ;) i jest wydajny

    ale ja trwam w minerałach wciąż i już ich nie porzucę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po minerały na pewno sięgnę ponownie;) ale na razie wstrzymuję się do zakupów, skoro mam co używać. A ten puder dobrze spisuje się w makijażu profesjonalnym:)

      Usuń
  2. o tym pudrze nigdy nie słyszałam, ale mam ochotę na ten z Kryolanu Anti-Shine! A mam dokładnie tak samo jak Ty - mam jeden zestaw kosmetyków który używam, a reszta leży. Chyba przyjmę Twoją politykę cotygodniowej wymiany :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam Anti-shine, ale potrafi wysuszać skórę długofalowo stosowany.

      Usuń
  3. Ja teraz używam pudru matującego z YR:) a tego jeszcze nie miałam, zachęcający jest ten długotrwały efekt matu.

    OdpowiedzUsuń
  4. puder jest ok, ale mnie nie porwał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie próbowałam, ale słyszałam pozytywne opinie na jego temat. Szkoda tylko że to pudełko takie nieestetyczne...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo bym go chciała, ciekawe czy opanowałby moją tłustą cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bladego pojęcia nie miałam, że kosmetyki Kryolan można kupić w Gdańsku stacjonarnie! Dzięki za info :* Ja miałam okazję używać matującego pudru tej marki, który uwielbiam i bez którego nie wyobrażam sobie codziennego makijażu. Choć może teraz skuszę się na ten :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno można było;) Dla pewności zadzwoń pierw do Bikoru, chyba, że masz gdzieś po drodze i przy okazji podejdziesz:)

      Usuń
  8. Opakowanie faktycznie mało poręczne, ale do domowego użytku w sam raz. O produktach Kryolan czytałam same pozytywy, ale do tej pory miałam od nich tylko sztuczną krew ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. :) mam Anti-Shine i jestem bardzo zadowolona, starczy mi jeszcze chyba na kolejne pół roku
    póki co nie zauważyłam, żeby wysuszał mi skórę, a przebił wszystkie dotychczas używane pudry :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z formułą sypaną średnio się lubię, niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie, bardzo dobrze matuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szukałam właśnie o nim informacji i bardzo się cieszę, że trafiłam właśnie do Ciebie :D Zastanawiam się nad nim, wiesz może czy wersja biała nie będzie zbytnio bielić? Chciałabym, żeby był po prostu transparentny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. widzę w opisie producenta, że tak jest, ale być może wiesz czy w praktyce jest to prawdą :)

      Usuń
    2. Wersja biała to ten matujący, potrafi czasami bielić skórę, lub dawać takie wrażenie, że jest jeszcze jaśniejsza. Oraz przez swoje właściwości matujące podkreśla suche skórki.
      Ale z tych fixujących p5 pasuje do większości cer, przez to, że jest transparentny, jeżeli jesteś bardzo jasna obecnie to p4 sprawdzi się lepiej. Nie wiem dokładnie jaki kolor cery masz obecnie:p

      Usuń
  13. Aaaa, no bo właśnie się jeszcze nad matującym Anti-Shine zaczęłam zastanawiać. Jestem bardzo jasna, tzn. ColorStay 150 jest już dla mnie dużo za ciemny :P Obecnie używam Pixie Almond Milk
    Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!