Włosy w sierpniu: zapienianie po raz 2 & strzyżenie.

Ok, przygód moje włosy na przełomie lipca - sierpnia miały wiele. Ombre oraz korekte żółtych cieni poprzez zapienianie włosów. Ostatecznie na włosach miałam 2 razy rozjaśniacz i raz farbę po całości na 5min.  Efekt był już lepszy, ale dalej było mi za jasno, w czym po prostu nie czułam się komfortowo, mimo zapewnień osób 3, że jest dobrze. W głowie sto myśli, pierw podciąć włosy i zniszczone końce czy przyciemnić i dopiero wtedy udać się do fryzjera?
Wybrałam opcję drugą: przyciemnianie poprzez zapienianie a natępnie cięcie. I całe szczęście. 
Od początku: 
do zapieniania użyłam farby Palette intensive color creme w odcieniu C6 chłodny średni blond - czego nie widziałam pośród innych drogeryjnych farb. Wymieszałam w miseczce z łyżką maski drożdżowej Agafii oraz szamponem Yves Rocher, który aktualnie używam. Nałożyłam na mokre włosy po całości, zapieniając miksturę na głowie, tak jakbym chciała umyć włosy. Mieszankę zostawiłam na 15 min. Po tym czasie zmyłam i wysuszyłam. 

W tym czasie włosy uległy przyciemnieniu, ujednoliceniu, a w miejscach wcześniej rozjaśnianych powstała szarawa poświata - wiedziałam, że wyjdą albo ładne albo zielone lub szare. Dlatego strzyżenie na tym etapie było najrosądniejsze. Gdybym kolejność zamieniła, czyli pierw udała się do fryzjera na odświeżenie istniejącej już fryzury i dopiero później w domowym zaciszu włosy przyciemniła, dalej chodziałabym z szarymi końcami.

Jak wyglądają teraz?
8 sierpnia, włosy po ombre i 1 zapienianiu. 14 sierpnia po 2 zapienianiu oraz strzyżeniu. Poleciały wszystkie zniszczone końce, zdecydowałam się na jeszcze mocniejsze cieniowanie. Nie żal mi zniszczonych końcówek, włosy nie ręka odrastają. I mam nadzieję, że te eksperymenty z rozjaśnianiem, będą dla mnie nauczką na przyszłość, by pochopnie nie podejmować decyzji kolorystycznych. Tak w ogólę, znowu wracam do natury, a to co mam teraz na głowie mocno przypomina mój naturalny odcień.
Jeszcze porównajmy odcień w różnym świetle:
Zdjęcie ze sztucznego światła wykonane w dniu strzyżenia. W naturalnym po przespanej nocy, dalej puszyste i dobrze się układają, bez przetłuszczenia na czubku głowy i zastanawiam się czy to zasługa pianki do włosów, którą użyła fryzjerka czy aktywnego serum na porost włosów Agafii co zastosowałam na noc.
Z przodu:
Wykonane wczoraj wieczorem, w sztucznym świetle, po powrocie do domu. Modelowane przez fryzjerkę na okrągłej szczotce - czyli tak jak lubię.
Dzienniczek (co stosowałam i z jaką częstotliwością w minionym miesiącu):

  • Dalej w skalp wcieram olejek stymulujący Khadi [podsumowanie](8 razy) na noc lub godzinę, dwie przed myciem, włosy urosły jedynie 1 cm na pasemku kontrolnym.
  • Włosy myłam szamponem Natura siberica - ochrona i odżywienie (3 razy) gdy się skończył sięgnęłam po Yves Rocher (11 razy), tym razem peeling Rene Blanche zatosowałam 2 krotnie, kończąc w ten sposób już 2 tubkę.
  • Po myciu koniecznie używam odżywki ziołowej do włosów jasnych - Fitomed (5 razy) lub maski Bioetica - crema di essenza I (9 razy) i rozpoczełam (1 raz) maskę drożdżową Agafii.
  • 2 razy wykonałam płukankę octem jabłkowym
  • Po spłukaniu masek czy odżywki spryskiwałam skalp Eliksirem ziołowym do włosów wzmacniającym przeciw wypadaniu Green Pharmacy, (6 razy) szczęśliwie go wykańczajac, uffff.... 3 razy również spryskałam włosy na długości odżywką bez spłukiwania L'oreal.
  • Do utrwalania fryzury używam czasami lakieru do włosów Wellaflex do cieńkich włosów, a teraz spray Yves Rocher nadający objętość (3 razy).
  • Gdy włosów nie myję, to je po prostu związuję lub stosuję suchy szampon obecnie Sayoss.
  • Supelementy: 1 raz picie pokrzywy, skrzyp polny 2 razy, siemie lniane 2 razy (bo mi się skończyły i nie mam jak iść do sklepu) oraz tran jak sobie przypomniałam. 
Nie jest tego wcale tak dużo jakby się zdawało, uwierzcie, że moja pielęgnacja włosów to 20 min dziennie łącznie z kąpielą i suszeniem włosów na szczotkę:) 

Aaaa włosy przestały tak intensywnei wypadać;)

Plany na kolejne miesiące? Niech rosną zdrowo i naturalne...


p.s. Stryżenie wykonała fryzjerka z Obsessive Studio w Gdyni - za co ogromnie mocno dziękuję!

Komentarze

  1. Miałaś takie piękne włosy... czemu je obcięłaś:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedziałam na foletu u fryzjerki i miałam możliwość podciąć końce i dalej mieć jeszcze z 3cm poniszczonych, co znając życie mocno by mnie denerwowało!
      albo ściąć więcej i zapuszczać zdrowe i gęste włosy, przechodziłam już zapuszczanie nawet z krótszych wiec dam radę;)

      Usuń
    2. No to wytrwałości w zapuszczaniu życzę:)

      Usuń
    3. będę wytrwała, bo lubię długie włosy:)

      Usuń
  2. Wyglądasz świetnie :)) bardzo mi się podoba nowa długość. Ja zabieram się za rozjaśnianie korzeniem rzewienia. Mam nadzieję że mi się nie wysusza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. korzeń rzewienia nie wysusza tak jak rozjaśniacz, rozjaśniacz to nawet pali co niektóre włosy:/

      Usuń
  3. Piękne masz włosy, szkoda, że musiałaś ściąć, ale odrosną :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcześniej tez było OK, ale rozumiem jak to jest kiedy czupryna wkurza z róznych powodów. Jak dla mnie, zmiana na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie wyglądasz w nowej fryzurze. kolor też ładny :)

    zastanawiam się - jak to jest z trwałością koloru po zapienieniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno ciemne kolory czy rudości do 8 myć, jak się użyje bardzo jasnej farby i włosy się rozjaśnią to mam wątpliwości, że się wypłucze

      Usuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o zapienianiu włosów, zaciekawiłaś mnie.
    Cieszę się, że włosy się układają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ekstra kolorek i cięcie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. super zmiana! powodzenia w powrocie do naturalek. Też przez to przechodzę, rok i 7 miesięcy bez farby za mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. masz sliczne włosy, pięknie się błyszcza i są takie zdrowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Udane cięcie, bardzo Ci to pasuje. Kolor końcowy przepiękny, marzy mi się taki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne cięcie! Super się prezentujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo ładna fryzura i kolor :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!