Recenzja: Maska do włosów Bioetica - crema di Essenza I.

Tym razem posłużę się zdjęciem z wizażu.  Po prostu nie miałam oryginalnego opakowania, ponieważ maskę kupiłam z przyjaciółką na w spółkę.  Przyznam szczerze, że nie zagłębiałam się w temacie, ani nie szukałam specjalnie. Olcik zrobiła to sama, za pomocą internetu (właśnie pozytywnych opinii na wizażu) i przez internet też zamówiła. Recenzowała również Anwen i rozbierała na czynniki pierwsze.

Nie pamiętam dokładnie ceny, ale maska o pojemności 500 ml oraz kosztami przesyłki kosztowała ok. 30 zł. Po podzieleniu na dwie, łatwo można policzyć co i jak. 

Swoją porcję maski trzymałam w opakowaniu po maśle do ciała TBS, które sprawowało się super. Oryginalne opakowanie  z tego co pamiętam pod nakrętką mało jeszcze plastikowe zabezpieczenie, co ogólnie w tego typu produktach sobie cenię. 

Konsystencja maski była średnio-gęst(albowiem już całą maskę wykończyłam i nawet nie mam Wam jak pokazać), nie uciekała przez palce podczas aplikacji, ani nie zjeżdżała z mokrych włosów. W kolorze transparentnym, połyskującym, ciężkim do opisania, ale to nie jest najistotniejsze. Zapach przyjemny, delikatny umilający czas aplikacji (u mnie dosyć krótki, zawsze w tym czasie myję buzię, czy dodatkowo peelinguję nogi)Maskę stosowałam na przemian z odżywką do włosów, 250 ml okazało się być bardzo wydajne. Według dzienniczka prowadzonego od czerwca zastosowałam ją co najmniej 20 razy, przeważnie brałam ilość orzecha włoskiego i rozprowadzałam na długości włosów poniżej ucha aż po same końce. 

OD PRODUCENTA:
Maska głęboko odbudowuje i nawilża włosy nadając im niesamowitego połysku i kondycjonuje ich strukturę. Idealna do włosów traktowanych chemicznie przez trwałą ondulację, farbowanie i dekoloryzację. Zawiera aloes i kokos które są nawilżającymi komponentami i głęboko penetrują włosy, które uzyskują trwałą gładkość i odpowiednie nawilżenie. 

Skład: Aqua, Propylene Glycol, Mirystyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Aloe Barbadenis, Coconut Oil, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Z zapewnieniami niesamowitego połysku zgadzam się, zgadzam się również z poprawą kondycji włosów, które były poddawane farbowaniu a nawet w moim przypadku dekoloryzacji. O dziwo w tym połączeniu aloes i kokos mi służy (sam olejek kokosowy na włosy robi ze mnie "miotłę"). Po każdorazowym użyciu maski byłam zachwycona gładkością włosów:) Maskę skończyłam w niedzielę, od tej pory umyłam włosy szamponem 2 razy i po zastosowałam nową odżywkę Fitomed-u (do której mam na razie małe zastrzeżenia). Pragnę zatem wierzyć, że maska do włosów zadziałała nie tylko w momencie zastosowania, ale również długofalowoNa dzień dzisiejszy moje włosy są w dobrej kondycji, nawet po koloryzacyjnych eksperymentach. Od siebie - gorąco polecam!

Obecnie mam ochotę na coś nowego i w myśl zasady pierw zużywamy - później kupujemy,  poczyniłam już wczoraj zamówienie na drożdżową maskę do włosów Agafii, pozostaje czekać na przesyłkę.

Komentarze

  1. Pierwszy raz ją widzę, ale cena zachęcająca, więc może spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę mieć ją na uwadze jak zużyję te, które mam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam którąś maseczke Agafii w użyciu (albo drożdżową, albo jajeczną, teraz nie pamiętam) i niestety nie jestem zachwycona. tyłka nie urywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyłka urywać nie ma:P tylko włosy niech nie wypadają:) Mam nadzieję, że się mocno nie rozczaruję.

      Usuń
    2. u mnie nie ograniczyła wypadania

      Usuń
  4. Mam jeszcze kilka do zużycia, ale jak je wykończę to o tej pomyślę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokaż efekt na włosach ^^ Ciekawa jestem jak Twoje zapuszczanie naturalek? ;)
    Ja sie trzymam. Niedługo stuknie 10 miesięcy.

    Obecnie stosuję tylko szampon, bo naturalki sa w tak dobrej kondycji, że nic więcej im nie trzeba...

    O tych maseczkahc słyszałam, ale zniecheca mnie cetrimonium, jako subst zmiekczajaco-powlekająca i stad ten efekt głądkosci. Kokosowy tutaj w ilościach śladowych, tak samo jak aloes. Ale dla tych mocniej porowatych wydaje sie dobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Mysiu nie. Eksperymentowałam z ombre co nie wyszło za ciekawie, więc po całości zastosowałam zapienianie. Hm jest jaśniej niż naturalki i chyba je przyciemnie po całości i znowu mozolnie będę dążyć do natury.

      Usuń
  6. Ty masz piękne włosy, po tej masce? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to połączenie tej maski i odżywki bananowej TBS:)

      Usuń
  7. Muszę kupić jakąś nową, dobrą maskę, bo ta z Bingospa, którą aktualnie posiadam, jakoś mnie nie porywa. Przyjaciółka mi wczoraj mówiła, że w Hebe można kupić dobre maski (Kallos na przykład) w dobrej cenie i dobrej pojemności :) Muszę tam zajść w końcu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kallos też kiedyś kupię,ale na razie za rzadko wychodzę z domu:/ widziałam w Hebe.

      Usuń
  8. O maskach Bioetica czytała wiele pozytywnych opinii, ale sama nie miałam jeszcze okazji jej stosować. Do zakupu zniechęca mnie gigantyczne opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Maska ciekawa, nie miałam jej, ale wezme pod uwagę na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  10. dobrze wiedzieć,że ta też jest godna :)
    kallos mi się znudził i te pół litrowe opakowania też trochę męczą :P
    drożdżową uwielbiam, mam już drugą :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ją chcę wypróbować, jest na mojej wishliście od dawna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!