Maybelline - The Colossal Volume' Express waterproof.

Ogólnie nie jestem zwolenniczką wodoodpornych tuszy na co dzień, bo długotrwałe noszenie tego typu kosmetyków oraz zmywanie może osłabiać to co natura dała. Ale zawsze, gdy potrzebuję dobrego wodoodpornego tuszu do rzęs sięgam po Maybelline. 
Dlaczego?

  • jest łatwo dostępny, praktycznie w większości drogerii
  • w przestępnej cenie ok. 35 zł, ale bardzo często można kupić w promocji, nie lubię przepłacać za tusze, bo regularnie je wymieniam co 3 miesiące
  • ma fajne szczoteczki, ułatwiające aplikację, nie sklejające rzęsy
  • tworzy wachlarzyk rzęs nawet z moich krótkich mizernych rzęs
  • czerń jest czarna
  • zdecydowanie wodoodporna i trwała przez wiele imprezowych godzin
  • opakowanie rzuca się w oczy, dzięki czemu z łatwością odnajdziecie maskarę w kosmetyczce

Tak jak plusem okazuje się trwałość maskary może być też małym minusem, nie zmyjecie zwykłym płynem micelarnym, konieczne jest sięganie po płyny 2-fazowe podczas demakijażu. Dlatego zawsze mam jakiś w swojej łazience, ostatnio króluje Garnier (recenzja) i pewnie zostanie ze mną na długo. 

A teraz efekty:
I jeszcze tu:

Poznajcie też mojego dziennego ulubieńca Yves Rocher - Sexy pulp.
Znacie, lubicie? A może polecacie inny tusz godny wypróbowania?

Komentarze

  1. Bardzo delikatny efekt. Ja obecnie jestem zakochana w Clinique High Impact;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba miałam miniaturę i nie wiele robił z moimi rzęsami:/

      Usuń
  2. Bardzo ładna czarna czerń!

    OdpowiedzUsuń
  3. O to także mój ulubieniec! W tym tygodniu właśnie o nim pisałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale czarny! Wow! :) Ja też nie za bardzo lubię tusze wodoodporne i tak się składa, że akurat nie mam żadnego w kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie ma potrzeby to rozumiem, ja czasami po prostu muszę mieć makijaż nie do zdarcia w każdych warunkach;)

      Usuń
  5. bardzo dobry efekt!:) ja lubię tusz z Eveline.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czerń robi wrażenie, ale ja za wodoodpornymi formułami nie przepadam :/

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie byłam zadowolona z tego tuszu. Znacznie lepiej sprawdziła sie u mnie wodoodporna One by One :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tusze maybelline, ale taki efekt jak tego dał mi tusz z bell wodoodporny. Teraz mam the collosal volum cat eyes, ale w porównaniu z klasyczną wersją collosala to niestety jest bardzo nisko :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bardzo lubię tusze Maybelline. Jestem zachwycona ich charakterystycznymi opakowaniami ;) Śliczny efekt!


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo właśnie go używam i bardzo lubię, pewnie niedługo coś o nim skrobnę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. to mój pierwszy w życiu wodoodporny tusz do rzęs i jestem zachwycona :)
    nie mogłam lepiej trafić
    jak mi się skończy kupię go ponownie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię wodoodpornych tuszy :) są dla mnie za 'ciężki' :) ale tradycyjne colossale lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tusz daje świetny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  14. też jakoś rzadko sięgam po wodoodporne tusze ale wszelkie odmiany żółciaków od Maybelline bardzo lubię :] uwielbiam też Sexy pulp.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przepadam za Colossalem, miałam kiedyś zwykła wersję i nie byłam zadowolona z efektu, poza tym wolę silikonowe szczoteczki. A wodoodpornych tuszów w ogóle nie używam.
    Z Maybelline lubię One by one :)
    Albo mogę polecić moje ostatnie odkrycie - Gosh Catchy eyes.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z Gosh miałam jakiś tusz i był też bardzo dobry, ale chyba wersję nie wodoodporną

      Usuń
  16. Dość naturalny efekt. Na swoich rzęsach lubię trochę większy "przytup" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się na swoich jeszcze nie udało osiągnąć nic więcej;p

      Usuń
  17. ja używam żółtka z Yves Rocher na zmianę :D choć ostatnio częściej YR :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo napisałam dziwnie :D żółtek czyli maybelline collosal volume
      czyli żółtka z YR na zmianę :D moje skróty myślowe są momentami zabójcze

      Usuń
  18. bardzo ładny, nienachalny efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tej wersji nie znam, ale myślę że może spróbuję bo lubię wodoodporne maskary.

    Najmilej wspominam One by One Satin Black i wydaje mi się, że do niej wrócę. Ona bardzo mi pasowała.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wodoodpornej maskary nie używałam jeszcze nigdy.
    Nie czuję potrzeby, te zwykłe służą mi bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  21. miałam kiedyś wersję klasyczną i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!