Bananowa odżywka do każdego typu włosów - The Body Shop.

To produkt, który kusił mnie od dawna i przy okazji dnia kobiet (8 marca) jako prezent od ślubnego wybrałam sobie właśnie odżywkę. Od tamtej pory stosuję średnio 3 razy w tygodniu. 
INCI:Aqua, Musa Paradisica Fruit, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Phenoxyethanol, Hydroxyethylcellulose, Lecithin, Mel, Panthenol, Propylene Glycol, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Ascorbic Acid, Cl 15985, Cl 19140.
250 ml otrzymamy w twardej, plastikowej, klasycznej dla TBS buteleczce z naklejką, która po długim czasie kontaktu z woda i "ściskaniu" troszkę odchodzi. Otworek jest super, dobrze się otwiera /zamyka, wydobywa odpowiednią ilość.
Koszt odżywki średni - 22 zł, jednak biorąc pod uwagę wydajność (już 3 miesiące) - opłaca się!  Na zużycie odżywki mamy 12 m-cy od otwarcia. Zapach to kolejny i wiodący aspekt marki - banany czuć zaraz po otwarciu, podczas aplikacji a nawet po spłukaniu z włosów. Lubię zapach bananów, ale po kilku pierwszych aplikacjach mdliło mnie od niego w komunikacji miejskiej - nie sądziłam, że utrzyma się tak długo! Z czasem przyzwyczaiłam się. 

Stosowanie i efekty:
Po umyciu włosów szamponem wylewam/wyduszam z butelki żółtą odżywkę o lejącej, ale nie przeciekającej przez palce konsystencji. Wielkość orzecha włoskiego wystarcza na dokładne pokrycie włosów na długości (zawsze aplikuję od wysokości płatka ucha aż po same końce włosów). Skalp omijam z wiadomych celów - wcieram w nie olejki na noc, oraz boję się obciążenia i szybszego przetłuszczania. Niektóre osoby efekty odżywki zauważają jedynie w połączeniu z szamponem z tej samej serii. Ja szamponu nie stosuję i nie zamierzam. Pani sprzedawczyni przestrzegała mnie o możliwości obciążenia prostych włosów w przypadku za długiego trzymania na włosach. Ale ja jestem leniwcem i odżywka na włosach leżakuje jedynie kilka minut, podczas których myję twarz. Ponieważ moje włosy jedynie na długości potrzebują dodatkowego nawilżenia i odżywienia - taka aplikacja sprawdza się wyśmienicie. Włosy są wygładzone, błyszczące, miękkie i bardziej mięsiste. Końce wyglądają zdrowo i mam nadzieję, że przez regularne podcinanie takie są i pozostaną ze mną na dłużej. 
Aha, warto dodać, że zawsze włosy suszę suszarką! Zrezygnowałam też z używania jedwabiu na końce. Odżywka satysfakcjonuje mnie w 100%.

Cieszy mnie fakt, że nie zawiodłam się na bananowej odżywce i z chęcią po nią sięgnę w przyszłości:) 
Polecam osobom potrzebującym wygładzenia i polepszenia kondycji długich włosów. 


p.s. Dziś biorę udział w nocnym biegu świętojańskim na 10 km - trzymajcie kciuki!

Komentarze

  1. o rety bananowa pierwsze widze

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam szampon i nic specjalnego, ale bardzo ładnie pachniała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szampon dla mnie głównie służy do mycia nie do pielęgnacji jako takiej:p

      Usuń
  3. Słyszałam i czytałam o niej :)
    muszę w końcu wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją i także bardzo lubię :) Pewnie kiedyś skuszę się także na szampon z tej serii.

    Powodzenia w biegu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Produkty do włosów z TBS nie kuszą mnie tak bardzo, jak te do ciała :)
    Z zapachem odżywki z Lush (American Cream) miałam kiedyś podobne mdlące odczucia - jednak w moim przypadku moja odraza do tego zapachu powiększała się do tego stopnia, że nie byłam w stanie jej używać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj szkoda, ale tak czasami jest - ja nie znoszę budyniu waniliowego:P

      Usuń
  6. Długo myślałam nad bananowym szamponem TBS, ale odżywka, z wielu względów, to chyba faktycznie lepszy pomysł, porozglądam się zatem :) Super, że się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam banany :D ciekawe czy i mnie zapach by mdlił? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie nie, ja po prostu jestem wrażliwa na zapachy, mam też chorobę lokomocyjną:/ wyjątkowo nie mdli mnie gdy sama prowadzę

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. niestety tym razem biegnę by przebiec, bo trochę się przetrenowałam i w poniedziałek byłam pewna, że w ogóle nie wystartuję z bólu:/ ale po odpoczynku jest dużo lepiej;)

      Usuń
  9. Zawsze mnie kusiła, może spróbuję. Mam nadzieję, że nie będzie mnie po nim mdliło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wersję bananową sleek line, TBS może też kiedyś wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam porównania tych dwóch i TBS według Anwen wypadł lepiej

      Usuń
  11. Kiedyś miałam na nią chrapkę i w zasadzie nie wiem dlaczego jej nie kupiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam kciuki. Odżywek nie używam ale tę kupię dla samego bananowego zapachu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam tą odzywkę i mogę też polecić z czystym sumieniem, szczególnie na włosy wymagające nawilżenia i wygładzenia. I jak pachnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzymam kciuki za Twój bieg :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię tę serię :) To jedna z niewielu rzeczy z TBS, która mnie zachwyca i dobrze działa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam zapach bananów, ale chyba kosmetyku o tym zapachu jeszcze nigdy nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy ta odzywka normalnie kosztowała 22 zł, czy była na promocji/miałaś bon?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. regularna cena to 22 zł, ale kupowałam i tak z 30% rabatem;)

      Usuń
  18. bananowy zapach-mi lajk it :D bieg 10 km? ja padłabym na twarz na samym starcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na bieg są 2h w tym czasie nawet się dojdzie:) a wszystko kwestia kondycji i rozruszania się, jak przebiegniesz 5 km to i 8 i 10 dasz radę z czasem:)

      Usuń
  19. Ta odżywka najbardziej mnie do siebie kusi zapachem, kocham banany :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mam oba produkty - szampon jest okay i odżywka też byłaby okay gdyby pomagała mi rozczesać włosy. teraz jest tak, że używam szamponu, później odżywki na kilka minut (obciążenie moich włosów w 99% wynika z ich ciężkości, a nie z działania jakiekolwiek produktu, więc tutaj nie mogę się wypowiedzieć), a później jeszcze muszę sięgać po mrs potter's do rozczesania. pf, bez sensu.

    podoba mi się w tych produktach to, że później pachnę trochę bananami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. biedna Ty:/ odżywki w sprayu pomagają rozczesywać, a ten płyn z YR stosowałaś może?

      Usuń
  21. Wydaje się być niezła, patrząc pod kątem moich włosów i ich dziwnych upodobań. Nie wiem jednak czy będę miała okazję kupić ją stacjonarnie, bo doszły mnie słuchy, że TBS likwiduje się w PL. Prawda to? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy raz słyszę, ale jak coś to Mała będzie wiedzieć bo tam obecnie pracuje i właśnie na jej zmianie odżywkę kupowałam;)

      Usuń
    2. Tak mi się wydaje, bo coś mi przed nosem przemknęły jakieś wyprzedaże, podobno spowodowane likwidacją. Ale może to marki mi się pomyliły ;)

      Usuń
    3. takie same promocje były w zeszłym roku, wtedy zmieniali opakowania:P ja myślę, że to jest po prostu chwyt marketingowy, zawsze podczas promocji sprzedaje się więcej:P

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!