Jak pozbyłam się trądziku?

Ostrzegam, że wpis jest długi! i zapewne jeszcze nie wystarczająco wyczerpujący, liczę na Wasze komentarze i opinie - o jakie fragmenty rozszerzyć wypowiedź - w kolejnych wpisach. Ponieważ nie łatwo napisać wszystko w jednym miejscu by miało ręce i nogi!

Walka z trądzikiem jest długa i żmudna, nie ma co liczyć na kosmetyk czy zabieg cud. 
Doprowadzenie cery do stanu jaki jest dzisiaj zajeło mi ok. 5-6m-cy.
Aby osiągnąć sukces trzeba się skupić na wielu aspektach.

Zaczne od tego skąd się u mnie w ogóle trądzik znalazł:
"Wyskoczył mi" w późnym okresie, ponieważ dopiero podczas studiów czyli w wieku 20-22lat:/
Jako nastolatka nie miałam takich problemów, może jeden - dwa wykwit w okolicach miesiączki. Główna przyczyna trądziku to wahania hormonalne, oraz wszelkie zabiegi kosmetyczne z którymi miałam styczność na studiach - co za dużo to nie zdrowo!
Myślę, że po części to trądzik kosmetyczny - ponieważ lokalizacja grudek zgadza się w stu procentach. A jako studentka kosmetologii stosowałam przeróżne mazidła nie koniecznie zwracając jeszcze wtedy uwagę na skład.
Oraz moja wrażliwość na promieniowanie słoneczne, gdy do 18tego roku życia opalałam się w miarę systematycznie tzn. podczas wakacji na plaży (używając oczywiście filtrów UV) nic mi nie było. W momencie, gdy na studiach przestałam się opalać, każdy kontakt ze słońcem kończył się opalenizną + wysypem nowych krostek już tego samego dnia, a grudek już po tygodniu...

Jak wyglądał mój trądzik?
- głównie podskórne grudki w okolicach policzków, które po wyduszeniu nigdy nie wychodziły do końca, dopiero po 2-3dniach ewulowały i dało się usunąć wszelkie zanieczyszczenia.
Minus pozostawały mi po nich pamiątki w formie blizn i przebarwień.
- małe ropne krostki w okolicach strefy T oraz zaskórniki otwarte(ale nie wiele)

zdj. z października 2011roku
 zdj. z grudnia 2011r.

Czego próbowałam?



Zabiegi kosmetyczne:
- manualne oczyszczanie twarzy - niestety grudki były zbyt głęboko by je usunąć, do tego ból i jak już pisałam blizny:/

- peelingi kwasem glikolowym - mocne łuszczenie skóry, jeszcze większy wysyp, brak poprawy
- peeling kawitacyjny + darsonwal - delikatna poprawa ale na krótko

Kosmetyki:
Było tego sporo, aż nie jestem w stanie wszystkiego spamiętać: głownie silnie myjące produkty do mycia twarzy, wszelkie maseczki i kremy na trądzik oraz do cery mieszanej nie przynoszące żadnych pozytywnych skutków...
Z kosmetyków dostępnych w aptece używałam napewno Vichy - Normaderm oraz SVR - Lysalpha - dla mnie średnio skuteczne.

Z apteki:
- acne derm - nie "wyskakiwało" mi po nim nic nowego, ale z istniejącymi zmianami nie radził sobie(chodzi o grudki), fajnie obkurczał ujścia gruczołów łojowych(potocznie mówiąc porów) w strefie T

Od dermatologa:
- duac once daily gel - clindamycinum, benzoylis peroxidum - pomagało, ale po odstawieniu problem wracał
- normaclin - clindamycinum - niestety, dermatolog zapisał mi 15g, które wystarczyło mi jedynie na 2-3 tyg. a ja nie mam czasu biegać co chwile po lekarzach. Czy nastąpiła poprawa? NIE.... cąły czas wysypywało mnie coraz bardziej, ale pomyślałam, że może skóra się oczyszcza i tak musi być...
postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce!

Zasady do jakich zaczełam się stosować:
1. Codzienne(rano i wieczorem) mycie twarzy delikatną pianką myjącą - aby nie odtłuszczać za mocno skóry, by nie musiała spowrotem produkować dużo łoju...
Tą samą pianką zmywam wieczorem makijaż z twarzy, więc oszczędzam czas na demakijaż
jako pierwsza była pianka firmy Marion, a kolejna Rival de loop z rossmana, bardzo polubiłam produkty tego typu

2. Krem rano i wieczorem - La Roche Posay - Effaclar duo

3. Zabiegi kosmetyczne ok. 4-6(dokładnie już nie pamiętam) - peeling kwasem migdałowym 50% - 1 raz w tygodniu, po kwasie nakładałam na noc na całą twarz maść witaminową


4. Po zabiegach kwasami, złyszczeniu naskórka i odblokowaniu grudek - oczyszczanie manualne - jestem kosmetologiem więc zabieg wykonałam sama, a po grudkach nie pozostało śladu:)

5. Gdy przestałam robić zabiegi kosmetyczne, wprowadziłam zwykły peeling 1-2 razy w tygodniu

Ponadto:
- do zmywania z twarzy używam ściereczki z mikrofibry, dzięki czemu pozbywam się wszelkich zanieczyszczeń z twarzy
- wycieranie twarzy w ręczniki jednorazowe papierowe
- codzienna wymiana poszewki na poduszkę, a jak nie poszewkę to nową czystą koszulkę:)
- śpię w związanych włosach, gdy olejuje włosy by nie miały styczności z twarzą
- staram się w ciągu dnia nie dotykać twarzy
- nie wyciskać, ani nie drapać wykwitów skórnych, ponieważ możemy sobie tylko zaszkodzić

Jak jest teraz? 
Moja cera znacznie się poprawiła, co zauważyłam dopiero po pewnym czasie, głownie na zdjeciach - które pokaże poniżej. Na codzień żadko zauważa się takie różnice bo zapominamy jak to wyglądało...
Właściwie mogłabym już nie używać podkładu do twarzy, gdyby nie to, że jestem teraz bardzo blada, oraz  łatwo się czerwienie np. gdy się zawstydzę, albo zmęcze to robię się czerwona.
Jedyne co pozostało to błyszcząca się strefa T, oraz wysyp ropnych krostek po nieodpowiednich kosmetykach, dlatego staranniej dobieram to czym się smaruję! Ale to już pikuś!

Życzę wszystkim wytrwałości w walce z trądzikiem oraz rozsądku z wyborem dermatologa, kosmetyczki i kosmetyków pielęgnacyjnych. Nie zawsze uda wam się samodzielna walka, wsparcie specjalistów jest bardzo ważne. Ale pamiętajcie również, że gdy nie będziecie systematyczni i czyści! - to nawet drogie leki i kosmetyki wam nie pomogą!

Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało...

Komentarze

  1. świetny wpis :)
    kochana ja bym chciała o więcej info o kwasie migdałowym 50% ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. w 2gim akapicie pogrubioną czcionką :(
    cód - to tak specjalnie?
    nie wiem - mnie osobiście razi, może chociaż cudzysłów jeśli to celowy błąd podkreślający użyty kolokwializm ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam pytania o kwas migdałowy :) czy uzywałaś tego ze zdjecia w poście ? czy zwykly szary czlowiek poradzi sobie z nim w domowym zaciszu ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozpiszę się na temat kwasów ;)
    Tak używałam tego ze zdjęcia firmy Norel i uważam, że jest nawet skuteczniejszy od droższego z firmy Natinuel, bo również miałam z nim wcześniej styczność...
    Co do stosowania w domowym zaciszu to trzeba być ostrożnym i mieć pewną wiedzę na tamat kwasów.

    Mała już się poprawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę się musiała kiedyś wybrać na taki zabieg z kwasami. Jedyne złuszczanie jakie funduję mojej skórze to peelingi enzymatyczne i ściereczka muślinowa. Kwasów owocowych nie liczę, bo nie działają tak głęboko.

    Mam miniaturkę tej pianki, ale jakoś o niej zapomniałam, muszę się jej przyjrzeć. Jakich toników używasz ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama walcze z trądzikiem już 6-7 lat i jak dla mnie nic nie przyniosło do tej pory efektu :( teraz przerzuciłam się na kosmetyki naturalne ale nie wiem czy i to pomoże, mogłabyś powiedzieć coś więcej o tym kwasie migdałowym?

    OdpowiedzUsuń
  7. Udało mi się pozbyć trądziku dopiero po tym jak poszłam na serię zabiegów leczenia trądziku do gabinetu kosmetycznego Yasumi epil. O tym sposobie jego leczenia dowiedziałam się od koleżanki, która też borykała się z tym problemem.

    Na szczęście udało się pozbyć tego dziadostwa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zachowaj kulturę osobistą, nie obrażaj mnie, ani innych blogerów. Nie wklejaj linków. Masz pytanie - pisz, odpowiem tutaj lub w osobny poście jeżeli temat będzie wymagał rozwinięcia. Zawsze możesz też napisać do mnie maila, a ja najszybciej jak będę mogła odpiszę!